Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

relacje rodzinne i ogólnie interpersonalne

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Ryszard
zaufany użytkownik
Posty: 754
Rejestracja: pt paź 03, 2003 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: Ryszard »

uwertura pisze: śr paź 02, 2024 11:21 pm 1.
Stopniowe zmniejszanie dawek leków za zgoda lekarza poprawiało stan męża, a po 2.5 roku mąż za zgodą lekarza całkowicie odstawił leki i wrócił tez do 'starego siebie" Próbował krótko psychoterapii, ale szybko stwierdził, że to nie dla niego.
2.
Z argumentów na minus, myślę że mąż zataił przez te kilka dni, że gorzej śpi i myśli mu się kłębią i mimo wiedzy jaką powinien mieć po pierwszym epizodzie teraz przyjął strategie - wytrzymam jeszcze tydzień do planowej wizyty u lekarza - straciłam do niego zaufanie i nie wiem jak je odbudować
Ad.1
Myślę, że to jest błąd lekarza.
Uzasadnienie:
Chrowałem na cieżką schizofrenię 6 lat (1986-1992) - moja ś.p. ordynator w Tworkach mnie z tego wyprowadziła. W najcięższym stanie (przez około 24 miesiące) nie byłem w stanie myśleć, mówić, pisać, normalne chodzić etc.
Od roku 1993 jestem pod opieką mojego nowego psychiatry - chodzę do niego co 250 dni po nową recetę na pogaduszki na aktualne, interesujące nas tematy.
W sumie sam nie mogę się nadziwić dlaczego od 32 lat jestem w 100% zdrowym człowiekiem, mam dobrze prosperującą firmę, rodzinę, dzieci, wnuków - biorę 25mg klozapolu wieczorem, dobrze śpię, rano jestem wypoczęty i normalny.
Mój obecny psychiatra twierdzi, że śladowe ilości leków psychotropowych powinno sie brać do końca życia - takie są podobno obecnie tendencje.
Sprawdziłem kilkakrotnie empirycznie że to jest prawda - zdarzyło mi się w delegacji, że jak jedną noc nie wezmę klozapolu to nic specjanego się nie dzieje, ale po dwóch i więcej nocach zaczyna się - nie mogę w ogóle zasnąć, a to jest gorsze niż nagła śmierć.

Ad.2
Mój nagły wybuch schizofrenii w roku 1986 dokładnie od tego się zaczął - przez kolejne 5 nocy nie moglem zasnąć, aż w końcu staciłem przytomność i pierwszy raz trafiłem do Tworek.
Myslę że brak snu, niemożność zaśnięcia, dla każdego człowieka powninien być sygnałem alarmowym.
Ze schizofrenią problem jest taki, że nie ma na nią skutecznego lekarstwa - leki dobiera się doświaczalnie - może się uda trafić.
We mnie trafił lek ostatniej szansy Klozapol - poczatkowo w ilościach leczniczych (max. 900mg) gdzie totalnie zamula, ale może tak trzeba?
Moja ordynator stopniowo zmniejszała mi dawki, gdzie koniec końców zaczałem brac śladowe 25mg na noc.
Jak ktoś chorował na ciężką schizofrenię 6 lat (jak ja) i dochodzi do zdrowia i normalnego życia przy dawce 25mg to nie powinno mu do głowy przyjść że ten lek można odstawić.
Miałem tu doświadczenie po śmierci mojej ordynator - poszedłem do przychodni rejonowej gdzie pani psychiatra stanowczo powiedziałe że musi mi zmienić lek na inny, bo klozapol moze powodować groźne dla życia powikłania (zanik białych krwinek krwi).
Pomyślełem sobie "pocałuj mnie w dupę" poszedłem prywatanie do dr. n. med. mojego aktualnego psychiatry, który jest innego zdania niż rejonowa pani psychiatra.

Podsumowując:
Nie radzę nikomu odstawiać podtrzymującej dawki leku, jeśli lek jest trafiony tzn. pozwolił wrócić do 100% zdrowia.
Przynajmniej w moim przypadku ta prawda sprawdza się empirycznie zawsze, gdy zapomnę przez kilka nocy z rzędu wziąć 25mg klozapolu.

Ryszard
Awatar użytkownika
Ryszard
zaufany użytkownik
Posty: 754
Rejestracja: pt paź 03, 2003 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: Ryszard »

GagatkA pisze: czw paź 03, 2024 1:37 pm Twój mąż MUSI być pod stałą opieką psychiatry i musi stale brać leki, regularnie, a Ty musisz tego pilnować jeśli on sam nie potrafi. Niestety ludzie którzy zachorowali nagle jako dorośli ludzie mają dużo gorzej i małą szansę na poprawę. Ja choruję od dziecka, mam tyle lat co Twój mąż ale wiem że jestem nie do zaj*bania.
Nie jest to prawdą, ja zachorowałem nagle (post wyżej) w wieku 33lat.
Przy pierwszym pobycie w Tworkach moja ordynator powiedziała, że 12 miesięcy i powinno być dobrze, troche się pomyliła bo wyprowadziłe mnie z ciężkiej schizofrenii dopiero po 6 latach - w dniu dzisiejszym dla mnie to jest totalnie bez znaczenia, ważne że od 32 lat jestem zdrowy.
Myślę, ze równie dobrze mogłąby wszystko spiepszyć - lek ostatniej szansy Klozapol dała mi dopiero po około 4 latach prób leczenia innymi lekami, na które totalnie nie reagowałem. Jestem raczej pewien, że gdyby dała mi klozapol na początku leczania to być może nigdy bym nie wyzdrowiał.
Wniosek: w leczeniu schizo kluczowy jest nie tylko właściwy dobór leków, ale też wiedza doświadczalna jaki lek kiedy podać - moja ordynator w chwili gdy zachorowałem miała 35 lat doświadczenia w tym zawodzie - pamiętam jak psycholog w Tworkach powiedziała o niej że to bardzo dobry lekarz.
Ogólnie:
Psychiatrzy wiedzą (to sam powiedziała mi moja ordynator), że im w starszym wieku schizofrenia cię złapie i im gwałtowniejszy jest jej przebieg - tym lepsze rokowania - u mnie potwierdzile się to w 100%.
Zwasze ciężej jest wyjść ze schizo gdy schizofrenia jest nijaka tzn. w miarę łagodna.

Ryszard
Awatar użytkownika
GagatkA
bywalec
Posty: 365
Rejestracja: ndz wrz 15, 2024 10:36 pm

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: GagatkA »

Ryszard pisze: pn sty 06, 2025 8:05 pm ważne że od 32 lat jestem zdrowy
Moje pytanie jest pozbawione jakiejkolwiek złośliwości, pytam z ciekawości bo cię nie znam: co rozumiesz przez "zdrowy"?

Piszesz, że jesteś na dawce podtrzymującej - tak samo jak ja - i pewnie chodzi o to, że przez x lat nie miałeś nawrotu, nie byłeś w szpitalu i tak dalej? A jak żyjesz na co dzień? Pracujesz, funkcjonujesz, masz rodzinę?

Ja choruję od dziecka i mam właśnie taką lekką schizofrenię - nie mam większych problemów z codziennym funkcjonowaniem, wszystko wokół siebie zrobię, nigdy nie byłam w szpitalu (leczę się 18 lat), ale to nie znaczy że czuję się jakoś super i też nie uważam się za zdrową.

A napisałam tak, bo znałam kilka osób, które zachorowały późno - np. pan który był już dobrze po 30-stce nadużywał narkotyków, żeby móc wydajniej pracować. Choroba spowodowała u niego ogromny regres i co najgorsze - ten człowiek nie miał świadomości swojej choroby, cały czas uważał, że rodzina chce go dożywotnio zamknąć w szpitalu i ukraść jego majątek itp.

Ale wiadomo, każdy przypadek jest inny. ;)
Pozdro Ryszard :)
Awatar użytkownika
Ryszard
zaufany użytkownik
Posty: 754
Rejestracja: pt paź 03, 2003 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: Ryszard »

GagatkA pisze: wt sty 07, 2025 12:34 pm Moje pytanie jest pozbawione jakiejkolwiek złośliwości, pytam z ciekawości bo cię nie znam: co rozumiesz przez "zdrowy"?
Największe sukcesy w kazdej dziedzinie (zawodowej, rodzinnej) odniosłem po wyjściu ze schizofrenii i nie ma w tym grama przesady.

... czym byłby nasz świat bez wariatów?

"I tak jak obłęd, w wyższym tego słowa znaczeniu, jest początkiem wszelkiej mądrości, tak schizofrenia jest początkiem wszelkiej sztuki, wszelkiej fantazji." - Herman Hesse.

Przewodnik Lekarza 1/2009

Tytuł: Wielcy twórcy i ich choroby

autorzy:
prof. dr hab. n. med. Andrzej Steciwko
kierownik Katedry i Zakładu Medycyny Rodzinnej
Akademii Medycznej we Wrocławiu;
rektor Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w Opolu

lek. Dominika Siejka
Katedra i Zakład Medycyny Rodzinnej
Akademii Medycznej we Wrocławiu,
kierownik Katedry i Zakładu prof. dr hab. n. med. Andrzej Steciwko

http://www.termedia.pl/magazine.php?mag ... =FULL_TEXT

Fragmenty …

W historii, zarówno nauki, jak i sztuki, czy rozwoju kultury ogromną rolę odegrało kilkudziesięciu, a być może kilkuset ludzi, którzy na zawsze zmienili myślenie i postrzeganie człowieka. To dzięki nim, dzięki pojedynczym myślom jednostek, które na przestrzeni wieków określane były jako geniusze, nasza świadomość, wiedza o świecie oraz kultura społeczna rozwijały się, a etapy tej ewolucji często nie odbywały się stopniowo i powoli, lecz gwałtownymi skokami. Współcześni im oraz historycy badający ich życie już dawno zauważali, iż często wyróżnia ich jakaś właściwość, która u zwykłych ludzi uważana jest za poważną chorobę lub ułomność, a która wzmacnia cechy pozwalające tym jednostkom osiągać niezwykłe rezultaty. Czy to przypadek, czy też choroba może zrodzić geniusz? To pytanie naukowcy zadawali sobie od dawna. Istnieje wiele przykładów, które zdają się odpowiadać twierdząco na to pytanie. Czy jednak choroba jest przyczyną czy skutkiem geniuszu?

Choroba afektywna dwubiegunowa była i jest, można by powiedzieć, „popularna” wśród wybitnych artystów, zwłaszcza związanych z muzyką i literaturą. Cierpieli na nią m.in.: Piotr Czajkowski, Siergiej Rachmaninow, Virginia Woolf, Samuel Clemens (Mark Twain), Hermann Hesse, Tennessee Williams, Ernest Hemingway, Edgar Allan Poe i Paul Gauguin. Analiza biografii stu znanych pisarzy i poetów doprowadziła profesora psychiatrii z Uniwersytetu Oksfordzkiego, Feliksa Posta, do wniosku, że ok. 80% z nich miało zaburzenia nastroju i emocji. Z kolei Nancy Andreasen, neuropsychiatra z University of Iowa, obserwowała 30 amerykańskich pisarzy przez 15 lat i również u ok. 80% z nich stwierdziła zaburzenia nastroju i emocji, a u połowy zdiagnozowała chorobę maniakalno-depresyjną. Przypuszcza się, iż jest to związane z faktem, że w chorobie afektywnej dwubiegunowej w trakcie epizodów manii, a także w schizofrenii w fazie przedurojeniowej, dochodzi do nadmiernego wydzielania dopaminy, a jednocześnie do pobudzenia ośrodka nagrody w mózgu, co prowadzi do wzmożonej aktywności, a także intensywnego odczuwania wszelkich doznań i myśli. Może to w pewien sposób tłumaczyć, dlaczego ludzie na krawędzi choroby psychicznej dostrzegają czy wyczuwają rzeczy, które dla zwykłych śmiertelników są niewidoczne, a także rzucają się w wir kreatywnej pracy [5].

Według niektórych na schizofrenię chorował także jeden z największych fizyków – Izaak Newton. W swoim dziele Philosophiae naturalis principia mathematica (1687 r.) Newton przedstawił prawo powszechnego ciążenia, a także prawa ruchu leżące u podstaw mechaniki klasycznej. Również Albertowi Einsteinowi – laureatowi Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki za wyjaśnienie efektu fotoelektrycznego, twórcy szczególnej i ogólnej teorii względności oraz współtwórcy korpuskularno-falowej teorii światła – niektórzy badacze przypisują schizofrenię, a inni zespół Aspergera (wspomniane zaburzenie ze spektrum zaburzeń autystycznych).
Awatar użytkownika
gratis
zaufany użytkownik
Posty: 2148
Rejestracja: sob kwie 23, 2022 7:41 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: gratis »

A teraz wszystko to tłumią leki.
underachiever
zarejestrowany użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: czw gru 26, 2024 5:05 pm
płeć: mężczyzna

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: underachiever »

Ryszard pisze: czw sty 09, 2025 10:42 pm

W historii, zarówno nauki, jak i sztuki, czy rozwoju kultury ogromną rolę odegrało kilkudziesięciu, a być może kilkuset ludzi, którzy na zawsze zmienili myślenie i postrzeganie człowieka. To dzięki nim, dzięki pojedynczym myślom jednostek, które na przestrzeni wieków określane były jako geniusze, nasza świadomość, wiedza o świecie oraz kultura społeczna rozwijały się, a etapy tej ewolucji często nie odbywały się stopniowo i powoli, lecz gwałtownymi skokami. Współcześni im oraz historycy badający ich życie już dawno zauważali, iż często wyróżnia ich jakaś właściwość, która u zwykłych ludzi uważana jest za poważną chorobę lub ułomność, a która wzmacnia cechy pozwalające tym jednostkom osiągać niezwykłe rezultaty. Czy to przypadek, czy też choroba może zrodzić geniusz? To pytanie naukowcy zadawali sobie od dawna. Istnieje wiele przykładów, które zdają się odpowiadać twierdząco na to pytanie. Czy jednak choroba jest przyczyną czy skutkiem geniuszu?
Tylko czekam, aż ktoś powie, że schizofrenia to choroba królewska, dar od niebios, zalążek geniuszu. I nie mamy co się przejmować, w końcu jesteśmy wyjątkowi.
Z tym, że na kilkuset geniuszy przypadają miliony przeciętnych umysłów; mesjaszy, agentów tajnych służb i fizyków eksperymentalnych pokroju jednego z użytkowników forum. Powiem z perspektywy człowieka, który miał ponadprzeciętne wyniki w szkole i na studiach, ale w życiu nic wielkiego nie osiągnął.
Nie mam żadnych wielkich dokonań, ponieważ największe sukcesy, tak jak Ryszard, odnosiłem przy nasileniu objawów, co trwało chwilę, raptem kilka tygodni, miesięcy. Potem z trudem ogarniałem rzeczywistość wokół mnie, dojście do siebie zabierało o wiele dłużej. Do wielkich osiągnięć dochodzi się latami, a na to nie miałem ani czasu, ani ochoty, ani talentu pewnie. Dlatego nie stawiajmy znaku równości między geniuszem a chorobą, trzeba być realistą.
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1538
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: canngurro »

od malego nam wmawiaja ze miara naszego czlowieczenstwa czy tam wyjatkowosci sa odnoszone przez nas sukcesu w zyciu oraz nasze osiagniecia do ktorych mamy dazyc przez cale zycie. bo jak nie to przegrywy i nieudacznicy. a za przeproszeniem to jest go...o prawda. pomysl ile miliardow ludzi zyje badz zylo na ziemi? o ilu slyszymy badz slyszelismy? ilu osiagnelo cos na miare swiatowa? a pozostali czyli byli nic nie warci? otoz nie. kazdy czlowiek jest tyle samo wart bez roznicy czy udalo mu sie osiagnac cos wielkiego i czy przysluzyl sie ludzkosci czy tez nie. nadal tak samo pozostaje czlowiekim ktory co dzien chodzi do wychodka, rzyga jak sie opije i niestety zdechnie jak kazdy przed nim i tak samo miliardy po nim
a ile to wynalzkow wcale nie przysluzylo sie ludzkosci, choc ich tworcy uwazali zgola inaczej i poswiecali temu cale swoje zycie! wystarczy obejrzec najnowszy obraz Oppenheimer
miara czlowieczenstwa nie sa nasze dokonania i zaslugi lecz to jacy my jestesmy dla siebie oraz innych ludzi. poza tym kazdy zyje jak umie i nie ma zlych sposobow na zycie. oczywiscie pod warunkiem, ze przez nasze wybory nie cierpia inni

dokladnie tak wlasnie jest! przeciez kazdy czlowiek jest wyjatkowy niezwykly i niepowtarzalny! kazdy ma w sowim umysle cale ogromne swoje wlasne prywatne uniwersum do ktorego tylko on sam ma dostep. i to tak na prawde jest wyjatkowe! jak i cale jego zycie jest wyjatkowe jedyne i niepowtarzalne, bo to jest jego zycie. wszystkie jego smutki, radosci, uniesienia i przezycia sa tylko jego i dlatego sa dla niego tak bardzo wazne. i dokladnie tak samo ma kazdy czlowiek. bez roznicy czy pracujacy, czy emeryt, czy wynalazca, albo kosmonauta czy po prostu schizofrenik. nikt nie ejst od kogos gorszy, wszyscy jestesmy tacy sami pomimo tego ze staraja sie nam wmowic co innego, prawda jest zupelnie gdzie indziej
warto patrzec dalej niz czubek wlasnego nosa oraz podchodzic z lekkim dystansem do wszystkiego czego nas nauczaja od najmlodszych lat

afera covidowa doskonale obrazuje farse i totalne zaklamanie swiata w jakim wszyscy zyjemy, a to tylko jeden z bardzo licznych przykladow obludy systemu. rzuca to cien praktycznie na caly swiatopoglad, na wszystko co nam zostalo wpojone i do czego nas przyzwyczajono od najmlodszych lat
Awatar użytkownika
GagatkA
bywalec
Posty: 365
Rejestracja: ndz wrz 15, 2024 10:36 pm

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: GagatkA »

Życie jest nobelon, mówiąc krótko. :eusa-violin:
underachiever
zarejestrowany użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: czw gru 26, 2024 5:05 pm
płeć: mężczyzna

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: underachiever »

GagatkA pisze: pt sty 10, 2025 9:10 pm Życie jest nobelon, mówiąc krótko. :eusa-violin:
GagatkA, wara od Ryszarda Rynkowskiego i Jacka Cygana:)
Cała inteligencja narodu zawarta jest w jego mowie lol
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1538
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: canngurro »

zycie jest darem i tylko od nas zalezy czy bedziemy umieli go nalezycie przyjac
Awatar użytkownika
markdev
bywalec
Posty: 81
Rejestracja: czw cze 13, 2024 10:54 pm
płeć: mężczyzna

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: markdev »

A propo przypomniał mi się kawał:Przychodzi Rysiek do lekarza i pielegniarka pyta go dlaczego ma taką brudną bielizne? Bo kobiety lubią brąz
głęboka asceza
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 6954
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: amigo »

markdev pisze: sob sty 11, 2025 2:59 am A propo przypomniał mi się kawał:Przychodzi Rysiek do lekarza i pielegniarka pyta go dlaczego ma taką brudną bielizne? Bo kobiety lubią brąz
haha. dobre :lol:
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1538
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: canngurro »

takie se

przez taki jeden gupi kawalek gosc mial po karierze myzycznej
Awatar użytkownika
markdev
bywalec
Posty: 81
Rejestracja: czw cze 13, 2024 10:54 pm
płeć: mężczyzna

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: markdev »

{*}
głęboka asceza
Awatar użytkownika
GagatkA
bywalec
Posty: 365
Rejestracja: ndz wrz 15, 2024 10:36 pm

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: GagatkA »

canngurro pisze: sob sty 11, 2025 10:14 pm takie se

przez taki jeden gupi kawalek gosc mial po karierze myzycznej
Trza myśleć o czym się pisze piosenki, bo potem są takie konsekwencje. :P Nie on jeden, bo też Kozidrak się popisała tym swoim złotym deszczem. :shifty:
Awatar użytkownika
Ryszard
zaufany użytkownik
Posty: 754
Rejestracja: pt paź 03, 2003 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: Ryszard »

underachiever pisze: pt sty 10, 2025 5:41 pm Nie mam żadnych wielkich dokonań, ponieważ największe sukcesy, tak jak Ryszard, odnosiłem przy nasileniu objawów, co trwało chwilę, raptem kilka tygodni, miesięcy. Potem z trudem ogarniałem rzeczywistość wokół mnie, dojście do siebie zabierało o wiele dłużej. Do wielkich osiągnięć dochodzi się latami, a na to nie miałem ani czasu, ani ochoty, ani talentu pewnie. Dlatego nie stawiajmy znaku równości między geniuszem a chorobą, trzeba być realistą.
Problem w tym, że u mnie pasmo nieustających sukcesów po łagondnej równi wznoszącej się trwa już 32 lata, i nikt nie wie dlaczego tak jest - nawet mój psychiatra.
Ja po prostu wiem, dlaczego zachorowałem, nie wolno wpadać w spiralę monoidei (w to w padłem, dlatego zachorowałem) - trzeba żyć normalnie, a swoją pasję (to jest na granicy schizo) realizować powoli i sukcesywnie. Gdybym chciał dojść do punktu w którym teraz jestem na siłę i szybko, to na 100% znów wylądowałbym w schizofrenii.
Oczywiście nie jest tak, że schizofrenia to choroba królewska - w czasie aktywnej mojej, ciężkiej schizy (2 lata były najgorsze), ostatnią rzeczą o której mogłem pomyśleć to fakt, że kiedykolwiek wrócę do zdrowia - stąd moje 3S.
Z dzisiejszej perspektywy coś jednak z tej "królewskiej choroby" mam - sam nie mogę się nadziwić jak doszedłem do poziomu szczęśliwości życiowej i samospełnienia w dniu dzisiejszym - nikt tego nie wie nawet mój psychiatra.
Gdy zapytałem go czy spotkał się z podobnym przypadkiem - pokiwał przecząco głową komentując, że w moim przypadku prawdopodobnie nie była to schizofrenia lecz choroba afektywna dwubiegunowa.

P.S.
„Pasja to coś wewnątrz nas, coś co daje entuzjazm, koncentrację i energię, których potrzebujemy, by nasze działania zostały zwieńczone sukcesem. Prawdziwa pasja, w przeciwieństwie do zewnętrznych bodźców ma bardziej duchowa naturę. Ona pochodzi ze środka. I może znaleść ujście w niesamowitych dokonaniach.„
Jack Canfield, pisarz
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1538
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: canngurro »

GagatkA pisze: ndz sty 12, 2025 5:33 pm Trza myśleć o czym się pisze piosenki, bo potem są takie konsekwencje. :P Nie on jeden, bo też Kozidrak się popisała tym swoim złotym deszczem. :shifty:
ee jak ona to wydala to chyba jeszcze ten zwrot nawet nie istnial w porno slangu albo moze jeszcze za mlody bylem by to rozumiec :lol:
Awatar użytkownika
GagatkA
bywalec
Posty: 365
Rejestracja: ndz wrz 15, 2024 10:36 pm

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: GagatkA »

canngurro pisze: pn sty 13, 2025 9:59 pm
GagatkA pisze: ndz sty 12, 2025 5:33 pm Trza myśleć o czym się pisze piosenki, bo potem są takie konsekwencje. :P Nie on jeden, bo też Kozidrak się popisała tym swoim złotym deszczem. :shifty:
ee jak ona to wydala to chyba jeszcze ten zwrot nawet nie istnial w porno slangu albo moze jeszcze za mlody bylem by to rozumiec :lol:
Kurczę, też nie wiem. :lol: Ale fakt, że potem równo cisnęli z tego bekę. :lol:
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1538
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: canngurro »

:mrgreen:
tomaszk822
zarejestrowany użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: czw paź 10, 2024 3:05 pm
Status: bezrobotny
płeć: mężczyzna

Re: Zwiazek ze schizofrenikiem czy to ma szanse?

Post autor: tomaszk822 »

Mam schizofrenię i jestem po rozwodzie właściwie z tego powodu. Nigdy nic jej nie zrobiłem ale ona się bała nawet mojego jak to mówiła "demonicznego" spojrzenia. Na Twoim miejscu zakończyłbym taki związek dla własnego bezpieczeństwa i dzieci. Dzieci mają prawo wychowywać się w normalności a nie patrzeć na dziwactwa ojca. Ciągłe ograniczenie zaufania wykończy cię. Tym bardziej kiedy mąż jest na etapie gdzie dąży do bycia normalnym. Już nigdy nie będzie tak jak kiedyś więc albo zaakceptujesz chorobę albo uciekaj żeby nie żałować później. Argumenty: nie wiesz ile jeszcze niebezpiecznych sytuacji cię czeka, ile epizodów, zmienne nastroje, żal , smutek , ciągle będzie coś nie tak, charakter schizofrenika zmienia się więc to nie jest już ten sam człowiek, 24h/7 kontrola czy coś się nie dzieje - komu by się chciało tak żyć skoro można normalnie. Choroba psychiczna to świetny argument do rozwodu. Wybaczcie że pominąłem uczucia, miłość ale dla schizofrenika to tylko słowa. Więc moim zdaniem to nie ma sensu. Szkoda twojego życia. Pozdrawiam
ODPOWIEDZ

Wróć do „rodzina i otoczenie”