Jest tez książka Philipa K. Dicka "Klany księżyca Alfy".
Przyszłość. Na księżycu Alfa III M2 znajdował się szpital psychiatryczny dla osadników z Terry (ogólnie cała niemalże ludzkość). Pewnego dnia wybuchł bunt pacjentów i cały księżyc przeszedł we władzę osób chorych psychicznie. Podzielono się na klany ze względu na przypadłość (Depowie – depresja, Mansowie – maniacy uwielbiający przemoc, Parowie – paranoicy itd.). Na Ziemi jednakże nie podoba się ten stan rzeczy i zostaje wysłana wyprawa mająca na celu sprawienie, że księżyc przejdzie znów pod zwierzchnictwo Terry. Jednakże na księżycu zależy także jego dawnym władcom – Alfańczykom. W wyprawie bierze również udział pewne małżeństwo będące w separacji, a obecne układy między małżonkami do zdrowych nie należą. Czy nie przyniesie to zguby projektowi?
W „Klanach Księżyca Alfy” Dick ukazuje świat złożony z niemalże samych chorych, ale o dziwo funkcjonujący w miarę sprawnie. Poszczególne klany porozdzielały pomiędzy sobą wzorem kast w dawnych Indiach role i obowiązki w społeczeństwie, sprawiając, że niemal każdy (oprócz Depów, ale oni zawsze są nieszczęśliwi) jest na swój sposób szczęśliwy, np.: Mansowie stanowią grupę doskonałych wojowników, Parowie to urodzeni przywódcy podejmujący najważniejsze decyzje i nigdy się nie mylący dzięki swojej wrodzonej wraz z chorobą ostrożności, a Hebowie (Hebefrenicy) są klasą pracującą. O wiele gorzej współpraca przedstawia się na Ziemi przyszłości. Tam każdy podejrzewa każdego. Poszczególne korporacje wyrzucają pracowników tylko na podstawie swoich podejrzeń, a miłość stanowi dobry towar przetargowy przy realizowaniu ważnych transakcji. Oprócz tego honor i lojalność coraz mniej znaczą: wielu przechodzi w wojnie na stronę kosmitów, gdy można na tym zarobić, a podziw wzbudzają ludzie robiący za błaznów. Na przykładzie małżeństwa lecącego na Alfę też można wiele wywnioskować. Maż planuje zabić swą niewierną żonę, a żona, nie troszcząc się o tubylców, atakuje planetę laserem, by zabić męża. Czy to nie Ziemian powinno się wsadzić do zakładu dla psychicznie chorych, a mieszkańców księżyca Alfy uznać za ich lekarzy?
Dzięki tej książce można zrozumieć, że człowiek chory nie jest tylko wariatem, ale też jest człowiekiem. Paranoidalne klimaty to specjalność Dicka i dzięki takim książkom jak ta uważa się go za wielkiego.