Osamotnienie w schizofrenii

relacje rodzinne i ogólnie interpersonalne

Moderator: moderatorzy

qda
bywalec
Posty: 59
Rejestracja: pt mar 29, 2024 7:36 pm
płeć: mężczyzna

Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: qda »

Wiem, że na forum są osoby, którym sprawia problem kontakt z drugim człowiekiem lub jego brak.
Powinienem wobec tego czuć się komfortowo, ponieważ pracuję i na co dzień otaczają mnie setki osób.
Od kilku lat nie mam żadnych objawów pozytywnych, negatywy są słabe, chociaż nie wiem, czy to nie skutki długoletniego brania leków.
Jednakże, im dłużej przebywam wśród ludzi, tym bardziej czuję się osamotniony.
Oczywiście rozmawiam z innymi, nie daję po sobie poznać, że jestem chory (potwierdza to lekarz i psycholog), ale nie nawiązuję z innymi żadnych relacji.
Nie podzielam ich zainteresowań, trosk i poglądów.
Czuję się, jakby oddzielała mnie od nich niewidzialna bańka.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz z kimś rozmawiałem w prawdziwym sensie tego słowa.
O chorobie też z nikim nie rozmawiam, nawet, a może zwłaszcza z najbliższymi.
Nawet teraz odczuwam dyskomfort pisząc to, co piszę.
Chorego może chyba zrozumieć tylko inny chory, i to nie każdy, jak widać po niektórych użytkownikach tego forum.
Jestem ciekaw jak jest u Was?
Czy to jest powszechne uczucie, mieliście tak?
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11080
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: hvp2 »

Taką niewidzialną bańkę oddzielającą mnie od świata czułem jeszcze w szkole średniej!

Myślę że wszystkie moje negatywne stany - lęki, depresje i psychozy - brały się z samotności! Nawet jak byłem w związku z kobietą to nie udało mi się przezwyciężyć wewnętrznego zamknięcia i też czułem się źle.
qda
bywalec
Posty: 59
Rejestracja: pt mar 29, 2024 7:36 pm
płeć: mężczyzna

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: qda »

Ja jak byłem w związku z kobietą, to tylko czekałem kiedy mnie odtrąci.
Samospełniające się proroctwo.
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10387
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: Pamal »

Masz chociaż najbliższych, z którymi możesz porozmawiać od serca.
To więcej niż np ja.
Edit są w sumie dwie takie osoby
Ostatnio zmieniony śr kwie 10, 2024 7:33 am przez Pamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10387
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: Pamal »

Nikt nie rozumie, ile wysiłku kosztują najprostsze czynności. Nawet psycholog.
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10387
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: Pamal »

A ludzie jak z obcymi rozmawiają np w pracy pewnie przeważnie udają, że się interesują codziennymi sprawami innych, jak dobrzy aktorzy.
qda
bywalec
Posty: 59
Rejestracja: pt mar 29, 2024 7:36 pm
płeć: mężczyzna

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: qda »

Pamal pisze: wt kwie 09, 2024 8:48 pm Masz chociaż najbliższych, z którymi możesz porozmawiać od serca.
To więcej niż np ja.
No właśnie nie mam.
Tzn. są, żyją, ale z nimi nie rozmawiam.
Kiedyś próbowałem.
Nie rozumieją.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11080
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: hvp2 »

Pamal pisze: wt kwie 09, 2024 8:50 pm Nikt nie rozumie, ile wysiłku kosztują najprostsze czynności. Nawet psycholog.
Mam tak samo!!!

Osobiście bardziej winię za to zażywane leki niż chorobę!! Jak zażywałem minimalne dawki leków to tego nie miałem. A już na pewno nie w takim stopniu!!
Awatar użytkownika
hidden92
bywalec
Posty: 415
Rejestracja: sob gru 03, 2022 4:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: hidden92 »

Nie mam kontaktu praktycznie z nikim. Ja się izoluje bo jestem nieufny i boje się skrzywdzenia. Taką bliską osobę to mam tylko jedną.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: Catastrophique »

Dopóki będziecie bać się i unikać ludzi, dopóty będziecie nieszczęśliwi.
Pokażcie, że macie jaja zamiast wiecznie uciekać od życia.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
qda
bywalec
Posty: 59
Rejestracja: pt mar 29, 2024 7:36 pm
płeć: mężczyzna

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: qda »

Catastrophique, jako autor proszę opuść ten wątek. Masz do dyspozycji całe forum. Pisz gdziekolwiek indziej.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: Catastrophique »

Zamiatanie problemu pod dywan, udawanie głupiego z pewnością daleko Cię zaprowadzi.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Awatar użytkownika
milusia12
bywalec
Posty: 481
Rejestracja: sob sty 08, 2022 11:28 pm

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: milusia12 »

Catastrophique pisze: śr kwie 10, 2024 9:11 am Dopóki będziecie bać się i unikać ludzi, dopóty będziecie nieszczęśliwi.
Pokażcie, że macie jaja zamiast wiecznie uciekać od życia.

jak za bardzo się boicie że jesteście z pod ciemnej gwiazdy i na wasz widok będą parskać nałóżcie burki, przechadzajcie się jak panowie posiadłosci ale w burkach, a świat będzie piękny zycie pewnie też łatwiejsze ;-) :D
Awatar użytkownika
mateus
bywalec
Posty: 1112
Rejestracja: pn sie 21, 2023 7:54 pm

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: mateus »

milusia12 pisze: czw kwie 11, 2024 1:10 pm
Catastrophique pisze: śr kwie 10, 2024 9:11 am Dopóki będziecie bać się i unikać ludzi, dopóty będziecie nieszczęśliwi.
Pokażcie, że macie jaja zamiast wiecznie uciekać od życia.

jak za bardzo się boicie że jesteście z pod ciemnej gwiazdy i na wasz widok będą parskać nałóżcie burki, przechadzajcie się jak panowie posiadłosci ale w burkach, a świat będzie piękny zycie pewnie też łatwiejsze ;-) :D
Widziałem burka. Wrócił. Ciekawe.
streszcze podreczniki i książki i publikacje słowami którymi antoni kępiński rozpoczyna książke pt. Schizofrenia:

Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1577
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: canngurro »

nie wrocil, zawsze tu byl :D
Awatar użytkownika
piotrs
zaufany użytkownik
Posty: 2227
Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: piotrs »

większoćś w naszej chorobie jest samotna ma
tylko rodzinę niestety
qda
bywalec
Posty: 59
Rejestracja: pt mar 29, 2024 7:36 pm
płeć: mężczyzna

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: qda »

piotrs pisze: pt kwie 19, 2024 5:59 pm większoćś w naszej chorobie jest samotna ma
tylko rodzinę niestety
Wielu zdrowych też jest samotnych.
Choroba tylko uwypukla samotność.
Objawy, które sprawiły, że ludzie się odsuwali.
A potem człowiek, nauczony doświadczeniem, zwyczajnie nie chce przeżywać deja vu.
Piotrek44
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: śr paź 16, 2024 7:12 pm
płeć: mężczyzna

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: Piotrek44 »

Nie czuje się samotny, ponieważ mam rodzinę, a poza tym mogę napisać coś na forum i cieszy mnie gdy ktoś to przeczyta. No co ? to też taka społeczność
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1577
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: canngurro »

tak, fajnie ze istnieje to forum oraz inne podobne czaty
azja
bywalec
Posty: 89
Rejestracja: pn paź 26, 2020 5:58 pm
Status: rencista
płeć: mężczyzna

Re: Osamotnienie w schizofrenii

Post autor: azja »

Osamotnienie nie wynika tylko z choroby ale z charakteru. Jak byłem zdrowy też mi się w ludziach pewne rzeczy nie podobały. Choroba tylko to pogłębiła. Owszem wolę rozmowy z ludźmi i mam paru przyjaciół ale gdy rozmawiają ze mną sam na sam. Gdy jest jakieś duże towarzystwo to się gubię nie wiem co powiedzieć. Nie potrafię się skupić ulatują mi wątki rozmowy i nie interesuję mnie to jakie mają problemy. To może też przemawia przeze mnie egoizm i najważniejsze jest to co mnie dotyczy. Ja się czuję szczęśliwy pomimo tej mojej samotności i nie chciałbym tego na razie zmieniać. Terapia grupowa to nie dla mnie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „rodzina i otoczenie”