Psychotropowe ćpuny
Moderator: moderatorzy
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Psychotropowe ćpuny
gdyby one działały to nie byłoby takiego ćpania
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Psychotropowe ćpuny
W moim przypadku albo pustka albo męczące, natrętne myśli. Może można tę energię wyładować fizycznie, nie wiem. Życzę Ci, żeby to nie skończyło się eksplozją wieloletniej psychozy.
- przegłosowany
- zaufany użytkownik
- Posty: 8166
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Psychotropowe ćpuny
Bez leków da się żyć tylko trzeba mieć jakiś cel, pasję, czuć sens życia... i nie rozwodzić sięnad każdą pierdółką czy to aby nie nawrót
gówno w proszku na kijoszku
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Psychotropowe ćpuny
Czytanie pomaga naprawdę
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Psychotropowe ćpuny
pozwoli to ci uciszyć i opanować twój umysł
Re: Psychotropowe ćpuny
Chodzi o to by wyłapać ten moment PRZED nawrotem i by wtedy wrócić do leków ZANIM się trafi na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego. Bo tam ładują całe garście leków i rozmaite kombinacje. Dlatego porównuje niektóre moje zachowanie teraz do tego przed nawrotem 10 lat temu , dlatego trochę panikuje .
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Re: Psychotropowe ćpuny
canngurro pisze: ↑wt kwie 02, 2024 4:59 pm jezeli natomiast masz pozytywne lagodne usposobienie oraz nastawienie do zycia, wykonujesz regularnie swoje obowiazki, nie zaniedbujesz niczego co jest wazne, masz zainteresowania, robisz cos co lubisz i co daje ci frajde, potrafisz do tego pracowac, to moze sie tobie udac. za co tez trzymam kciuki
nie zawsze konczy sie szpitalem. czasem wystarczy po prostu wziac tabletke albo pol w krytycznym momencie. tylko pytanie czy czlowiek moze sobie na tyle ufac by wyczuc kiedy jest ow krytyczny moment i odpowiednio wtedy zareagowac nie czakajac az go przymusowo zabierze karetka. na to pytanie podobnie jak na wczesniejsze, kazdy musi sobie odpowiedziec sam. albo po prostu posluchac tego co mowi lekarz. warto sie uczyc na wlasnych bledach i nie powtarzac wciaz na nowo tych samych. wiadomo jak sie da. jak sie nie da to zycie potrafi karac bezwzglednie
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Re: Psychotropowe ćpuny
Teraz mam fazę na książki Olgi Tokarczuk. Przeczytałam już jej Dom dzienny dom nocny, a teraz zaczęłam czytać Księgi Jakubowe. Po latach przerwy w czytaniu
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Re: Psychotropowe ćpuny
Ja w pierwszym momencie gdy po jakimś czasie od odstawienia leków zaczęły w mojej głowie pojawiać się myśli to jakbym przeżyła szok - przez lata brania Abilify 15 mg lub 7,5 mg lub 10 mg dziennie rano przyzwyczaiłam się do tego stanu pustki i obojętności wewnętrznej. A tu nagle w mojej głowie / umyśle pojawiają się myśli i wspomnienia, zaczynam przypominać sobie wiele wydarzeń z mojej przeszłości, układa mi się chronologia zdarzeń - dlaczego coś się wydarzyło, z jakiej przyczyny. Wracają wspomnienia dawno uśpione, jakby od brania neuroleptyków tworzyła się w umyśle mgła niepamięci, a teraz ta mgła rozchodzi się. Nie potrafię teraz godzinami oglądać telewizji . Właściwie prawie teraz jej nie oglądam. Na początku mnie to drażniło, czułam jakby mnie " nosiło po chacie" , a tu jeszcze wysłano mnie na cały miesiąc urlopu zaległego . Pomyślałam że " zwariuję" od tego siedzenia w domu , od tej bezczynności i tych myśli wielu. Dopóki nie wpadłam na pomysł by codziennie popołudniu iść na zajęcia fitness, które kiedyś bardzo lubiłam i sprawiały mi frajdę. Te ćwiczenia na sali w grupie wśród fajnych ludzi pozytywnie zakręconych ratują mnie totalnie. Po prostu znalazłam cel, pasję i zajęcie. Im dłużej ćwiczę tym czuję się coraz lepiej fizycznie i psychicznie. Otwieram się coraz bardziej na kontakt z innymi ludźmi, przestaję być borsukiem / outsiderem/ dzikusem / odludkiem. Cieszy mnie kontakt i rozmowa z innymi. A moje obudzone myśli nie określiła bym jako " natrętne". Uważam że lepiej mieć myśli niż pustkę.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Re: Psychotropowe ćpuny
Czytanie książek naprawdę pomaga na " natrętne" myśli
i słuchanie energetycznej lub relaksacyjnej muzyki
i sprzątanie chaty - czystość w domu , ustawienie jakiś żywych kwiatów w wazonie na stole, to pozytywnie wpływa na psychikę człowieka
- też gorąca długa kąpiel i schłodzenie mieszkania poprzez otwarcie okien
- i długie spacery - świeże powietrze, świergot ptaków, szum drzew itp
Jeszcze chcę sobie wykupić dostęp do platformy językowej by swoje myśli ukierunkować na naukę języka obcego - niemieckiego czy angielskiego.
Nagle z tej pustki, "lenistwa" / braku zajęcia i ochoty by cokolwiek robić narodził się we mnie człowiek aktywny.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Re: Psychotropowe ćpuny
To ja mam natrętne, przykre myśli, jak nie biorę leków.
O Tobie nie wiem.
O Tobie nie wiem.
Re: Psychotropowe ćpuny
Pamal a ja Ci napisałam o tym jak ja radzę sobie z myślami. Moje myśli nie są natrętne ani przykre. Właściwie obecnie mam neutralny stosunek do wydarzeń które działy się w moim życiu. Po prostu moje wspomnienia układają się w kształt rozmowy z Moim Psychiatrą - cały czas mówię do niego w myślach , tak jakby opowiadam mu wszystko co działo się w moim życiu. Jednak czasem myślę " dość/ stop" i wtedy biorę się za czytanie książki - wchodzę w świat tam przedstawiony lub pochłaniam się muzyce czy angażuje się całkowicie w ćwiczenia fizyczne w klubie fitness. Wtedy nie myślę, nie wspominam , nie toczę rozmowy w głowie z Moim Psychiatrą.
Ale tak jest TERAZ . Gdy 10 lat temu odstawiłam leki też dopadły mnie wspomnienia wydarzeń z mojego życia - i one wywoływały u mnie wybuchy rozpaczliwego płaczu i krzyk wewnętrzny " Dlaczego ?! " , dlaczego mnie to wszystko złe spotkało - " Nie rozumiem! Nie kapuje ! " . I musiałam " uśpić" wspomnienia przykrych wydarzeń lekami , one wywołują u mnie totalna obojętność zatem także brak rozpaczy .
Może warto porozmawiać z kimś komu ufasz o Twoich przykrych i natrętnych myślach i poznać sposoby jak wyrzucić je z umysłu/ jak przekształcić przykre myśli na pozytywne .
Ale tak jest TERAZ . Gdy 10 lat temu odstawiłam leki też dopadły mnie wspomnienia wydarzeń z mojego życia - i one wywoływały u mnie wybuchy rozpaczliwego płaczu i krzyk wewnętrzny " Dlaczego ?! " , dlaczego mnie to wszystko złe spotkało - " Nie rozumiem! Nie kapuje ! " . I musiałam " uśpić" wspomnienia przykrych wydarzeń lekami , one wywołują u mnie totalna obojętność zatem także brak rozpaczy .
Może warto porozmawiać z kimś komu ufasz o Twoich przykrych i natrętnych myślach i poznać sposoby jak wyrzucić je z umysłu/ jak przekształcić przykre myśli na pozytywne .
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Re: Psychotropowe ćpuny
strasznie meczaca ksiazka. momentami moze i ciekawa tylko za bardzo moim zdaniem autorka skacze po roznych watkach przez co robi sie totalny metlik. nie wiem w sumie co chciala nam w tej ksiazce przekazac bo nie ma moralu czy jakiejs mysli przewodniej, ot taki zlepek historii. to tez chyba ksiazka ktora najdluzej w zyciu czytalem ale dobrnalem do konca i niestety nie moge jej polecic. owszem autorka odrobila zadanie domowe, zapewne docierajac do dawnych tekstow zrodlowych oraz przerabiajac mase materialow historycznych co tez czuc bardzo wyraznie caly ow tytaniczny naklad pracy wlozony w owa epopeje. tylko pytanie po co? skoro ta ksiazka nie zachwyca, nie porywa, jest jakby zlepkiem tysiaca roznych historii z ktorych prawie zadna nie jest jakos ujmujaca czy nalezycie poprowadzona do konca. juz lepsze sa basni tysiaca i jednej nocy w moim mniemaniu. troche moze kiepskie porownanie ale mniej wiecej tak to wyglada, tyle ze tam basniowe klimaty arabskie a tu zydowskie
Re: Psychotropowe ćpuny
A ja przeczytałam na reddicie, że z powieści Tokarczuk nie dowiem się prawdy historycznej, bo to nie non-fiction, i ma luźny stosunek do faktów, co mnie zniechęciło, bo czytałabym po to, żeby czegoś dowiedzieć się o frankistach.
Re: Psychotropowe ćpuny
moze i tak, tyle ze ludzie zawsze beda nas odbierali zgodnie z przypieta etykieta :/ moim zdaniem trzeba sobie umiec poradzic ze soba samemu bo nikt inny tego za nas nie zrobi. choc wiadomo psycholog czy psychiatra sa bardzo pomocni i raczej tu bym celowal w trudnej chwiliJeżyk pisze: ↑ndz kwie 07, 2024 9:12 am Wtedy nie myślę, nie wspominam , nie toczę rozmowy w głowie z Moim Psychiatrą.
Ale tak jest TERAZ . Gdy 10 lat temu odstawiłam leki też dopadły mnie wspomnienia wydarzeń z mojego życia - i one wywoływały u mnie wybuchy rozpaczliwego płaczu i krzyk wewnętrzny " Dlaczego ?! " , dlaczego mnie to wszystko złe spotkało - " Nie rozumiem! Nie kapuje ! " . I musiałam " uśpić" wspomnienia przykrych wydarzeń lekami , one wywołują u mnie totalna obojętność zatem także brak rozpaczy .
Może warto porozmawiać z kimś komu ufasz o Twoich przykrych i natrętnych myślach i poznać sposoby jak wyrzucić je z umysłu/ jak przekształcić przykre myśli na pozytywne .
warto trzymac reke na pulsie, tak aby nie nawyczyniac znowu jakis glupot. tak by potem nie zalowac. nie darmo mowi sie, ze te nasze leki zazywa sie do konca zycia. zapewne przyczyn jest sporo wiecej niz jedna czy dwie
odblokowuja sie wposmnienia bo leki przestaja dzialac. one bardzo sprytnie blokuje pewne receptory by czlowieka znieczulic i tak by go nie zjadaly zale i troski. pozwalaja funkcjonowac ale tez nie myslimy tak jak inni ludzie, wiele spraw nam umyka, oczywiscie nie zdajemy sobie z tego nawet sprawy ale ludzie wokolo nas juz tak. o innych rzeczach zwyczajnie nie myslimy albo ich nie pamietamy. dziala to troche jak plaster na rany. tyle ze pod spodem i tak zawsze sa blizny. jak takim plaster zerwie sie nagle to poleci krew wiec albo po woli i pod kontrola lekarza albo lepiej wcale nie zrywac. jak sie pojawiaja jednak od plastra odparzenia to znowu glaszamy to lekarzowi.
natretne mysli to chyba bez lekow sie nie obedzie bo to juz tylko krok do paranoi.
zdrowi ludzie chyba niczego nie musza przeksztalcac, maja zarowno negatywne jak i pozytywne myslenie bo nauczyli sie z tym zyc i sobie radzic. nas to przeroslo dlatego zglosilismy sie do lakrzy po pomoc i nadal sie zglaszamy. dobrze jednak tak, niz jakby mieli nas zglaszac na sile
warto rozwazyc to co powiedzial lekarz i dlaczego jednak radzi by leki zazywac
sport, tak, to wspaniala rewelacyjna rzecz, jak nic innego poprawia humor, nastroj, natawienie i daje mega satysfakcje. a jak jeszcze w swietnym towarzystwie to calkiem bajka
Re: Psychotropowe ćpuny
nigdy wczesniej nie slyszalem, ani nie czytalem o frankach. dlaczego by mialo mnie takie cos interesowac? sekta jakich bylo bardzo wiele, zupelnie nic nadzwyczajnego ani porywajacego. mocno przeinaczone dogmaty zydowskie oraz powykrecane jak sie tylko da. nawet nie wiem czy bym to ciekawostka nazwal
Re: Psychotropowe ćpuny
Ale oni się potem przechrzcili i pełno ich w kulturze polskiej np matka Boya-Żeleńskiego pochodziła z frankistowskiej rodziny Grabowskich.
Re: Psychotropowe ćpuny
Nie wiem czy wielu zdrowych ludzi ma tyle bolesnych wspomnień co np ja.
Re: Psychotropowe ćpuny
o tym nie pomyslalem ale ciekawe czy wyrzekli sie w zwiazku z tym tego swojego heretyckiego nauczania i o nim zapomnieli calkowicie. chyba watpie by te dziwne rytulay pielegnowali do dzis
maja maja. niby nie wiem nic o tobie ale wydaje mi sie ze sporo zdrowych ludzi niesie niewyobrazalne brzemie. weterani, chocby, kombatanci, ofiary wojenne, ocalali z kataklizmow, sporo mysle tego jest. oczywiscie nie neguje tu w zaden sposob ciezaru twoich doswiadczen tylko pisze co mi sie wydaje. tylko wydaje