Psychotropowe ćpuny

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2244
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Jeżyk »

Tęsknię za nim , nie potrafię zrezygnować z tej wizyty 5 kwietnia ale jednocześnie boję się że zmusi mnie do pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Myślę że powinnam całkowicie zrezygnować z chodzenia do niego , nie pójdę do innego lekarza psychiatry, po prostu sobie żyć bez leczenia psychiatrycznego, na razie daje radę bez leków . Pomaga mi sport - treningi godzinne popołudniu , terapia śmiechem w pracy oraz czytanie książek i aplikacja Meditopia z muzyką relaksacyjną
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2244
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Jeżyk »

Jeszcze chce sobie wykupić dostęp do platformy do nauki języków obcych - chodzi mi o niemiecki i angielski , by zająć czymś umysł by w głowie nie prowadzić rozmowy z moim Psychiatrą. Bo ja cały czas moje myśli kieruje do niego.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Słonecznik1 »

twoi bliscy zrobili dla ciebie o wiele więcej niż on . On cię z automatu wysyłał na leczenie a co się tobie w nim podoba? uspokój sie
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2244
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Jeżyk »

Ja po prostu nie mogę się zakochiwać w mężczyźnie, wtedy tracę kontrolę nad swoim życiem i ląduje w szpitalu psychiatrycznym. A teraz padło na mojego Psychiatrę - strzała amora . Masakra
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Słonecznik1 »

może choć trochę spróbój siebie pokochać
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2244
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Jeżyk »

Zawsze czułam z jego strony współodczuwanie i akceptację niezależnie co do niego mówiłam i jak głupio w swoim życiu postępowałam. Lubię jak na mnie patrzy jakby mnie totalnie rozumiał i akceptował taką jaka jestem .
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Słonecznik1 »

ale i tak spróbój pokochać trochę siebie bo inaczej niestety nie będziesz czuła się godna miłości
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Słonecznik1 »

poczytaj na ten temat i poćwicz . Jeśli coś takiego jest
Awatar użytkownika
przegłosowany
zaufany użytkownik
Posty: 8166
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: przegłosowany »

Jeżyk pisze: sob mar 30, 2024 1:26 am Zawsze czułam z jego strony współodczuwanie i akceptację niezależnie co do niego mówiłam i jak głupio w swoim życiu postępowałam. Lubię jak na mnie patrzy jakby mnie totalnie rozumiał i akceptował taką jaka jestem .
Jesteś psychiatryczną ćpunką? ;)

Odnoszę wrażenie, że go totalnie idealizujesz...
gówno w proszku na kijoszku
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Słonecznik1 »

tak i świruje na koncertach zapewne.A może poprostu jest chora . Ona jest jak mi się wydaje
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Słonecznik1 »

nie idealizuj go bo on cie tylko za pieniądze tylko widzi no tak to powiem
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Słonecznik1 »

+ przegłosowany
Awatar użytkownika
przegłosowany
zaufany użytkownik
Posty: 8166
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: przegłosowany »

Jeżyk pisze: pt mar 29, 2024 2:17 pm Przegłosowany, to znaczy że pracujesz na zmiany ? Nie masz stałych godzin pracy ? Jeśli tak to twoje problemy ze snem nie wynikają ze schizofrenii tylko z powodu nieregularnego trybu życia. Wszyscy normalni ludzie gdy pracują na zmiany mają problemy ze snem bo ich praca nie pozwala im kłaść się spać o stałej porze. Ja też brałam kiedyś olanzapine pod nazwą zyprexa - było to po pierwszym moim pobycie w klinice psychiatrycznej. W ciągu niecałego roku przytyłam wtedy z wagi 57 kg/167 cm wzrostu/ do wagi 87 kg czyli 30 kg . Dla dziewczyny która zawsze była szczupła i aktywna to był totalny dramat. Spałam rewelacyjnie , zgadzam się , ale też apetyt miałam kosmiczny . I czas wolny spędzałam tylko na leżeniu i gapieniu się w seriale. Brat mój nie potrafił zaakceptować tego że tak bardzo zmienił mi się wygląd i wyzywał mnie wtedy od świń. Aż w końcu zbuntowałam się i po kryjomu odstawiłam zyprexe . Zaczęłam chodzić na siłownię, chudnąc, wróciłam do wagi 60 kg , byłam wysportowana i szczęśliwa , znalazłam pracę w sklepie AGD-RTV i natychmiast wyprowadziłam się z domu na wynajęty pokój.
Tak, pracuję na zmiany... Ale nie o to chodzi. Mam raczej na myśli mój ODWIECZNY problem z zasypianiem, niemożnością "wyciszenia" do snu. Problem, z którym zacząłem się borykać w sytuacji, gdy jeszczenie pracowałem w ogóle. A już dramat był w sytuacji, gdy następnego dnia musiałem wstać i zrobić coś ważnego... ten dialog w głowie "zaśniesz - nie zaśniesz" trwał godzinami i czasem zasypiałem przez kilka, pięć czy sześć godzin, nad ranem. Olanzapinka rozwiązała ten problem w 100%.

A co do mojej rzekomej schizofrenii, to ona taka na sto procent też taka nie jest, gdyż "schizofrenikiem" jestem od jakiegoś roku, a uparcie borderem od kilkunastu lat. Po prostu, zmieniłem lekarza i sam go przekonałem do swojej schizofrenii, a on przybił łatkę. I dobrze, bo mam w końcu zniżki na leki, a ten cały wieloletni border zawsze pasował mi na moje oko jak pięść do nosa...no ok, połowicznie

Biorę więc tę Zolaxę/Zolafren w dawce 40 mg i wiesz co? Ani po niej nie mam zwiększonego apetytu, ani nie przytyłem zanadto (na takiej dawce udało mi się wrócić do wagi sprzed leków, 94 kg). Ani nie drżą mi ręce, ani nie mam ślinotoku, intelekt w stu procentach ok też, rozumiem słowo pisane, nie chodzę śpiący, ani zamulony, ani nie jestem otępiały, bez emocji, ani nie leżę plackiem itd. Nie rozumiem Twoich zarzutów pod adresem tego leku czy leków w ogóle. Olanzapina to łagodny i dyskretnie działający lek. Naczytałaś się głupot. Tzn. ja jak najbardziej wierzę w możliwość funkcjonowania z diagnozą schizofrenii bez leków. Sam jestem najlepszym przykładem, gdyż stany psychotyczne (psychozy) zaliczałem już od gdzieś 17 r.ż., ale przechodziły z czasem i udało mi się będąc nomen omen schizofrenikiem ukończyć liceum, a następnie studia i to - nie chwaląc się ;) - z wyróżnieniem. Rozkrzaczyłem się całkiem dopiero po studiach, jak się było trzeba było wziąć za bary z dorosłym życiem. Dopóki robiłem coś sensownego, miałem cel, unikałem stresów i miałem stabilną sytuację, spokojnie dawałem radę bez leków. I tego też Tobie życzę - obyś czuła te wszystkie fajne rzeczy i wytrzymała bez nawrotu choróbska. :) Tylko przestań na litość boską urągać osobom leczącym się farmakologicznie i nie definiuj się tak bardzo w opozycji do nich, tudzież do samej siebie na lekach, bo popadasz w błędne koło, podwójne (u)wiązanie. Temat ten powinien się nazywać raczej "Jestem szczęśliwa bez leków" albo "Jestem nieszczęśliwie zakochana w lekarzu", a nie tak brzydko, jak się nazywa. ;)

Ostatnio do jadłospisu dorzuciłem Solianik i lek działa naprawdę świetnie! :)

A więc do rzeczy, biorę tak: 40 mg olanzapiny/doba, 1200 amisulprydu/doba, 200 mg sertraliny/doba, 1000 mg kwasu walproinowego/doba i co? Ślina nie kapie i czuję się dobrze (choć czasem pod wpływem stresu zdarza mi się wpaść w paranoję). Czy to czyni ze mnie psychotropowego ćpuna? To jest obraźliwe określenie i proponuję żebyś z niego zrezygnowała. Doprawdy, bądźmy dorośli, każdy radzi sobie jak potrafi i proszę uszanuj to, jak ja szanuję Twoją decyzję o nie zażywaniu leków. I to chyba na tyle. Zdrówka i braku nawrotu życzę!!! :)
gówno w proszku na kijoszku
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Słonecznik1 »

chyba nie występujesz w telewizji? trzymaj sie . CZytaj książki
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Słonecznik1 »

Moge ci polecić kilka Narrenturm ....wielka kniga
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Słonecznik1 »

przepraszam ....ale najlepszych ksiażek tylko ci pomoże .
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2244
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Jeżyk »

Przepraszam wszystkich psychotropowych ćpunów. Sorki . JESTEM SZCZĘŚLIWA BEZ LEKÓW. A przez ostatnie lata miałam to szczęście że wystarczyła mi tylko malutka tabletka Abilify 10 mg rano. Albo połówka 15 mg Abilify. Niestety u mnie KAŻDY lek antypsychotyczny tzw neuroleptyk / psychotrop zwiększa apetyt , i wywołuje niechęć do wysiłku fizycznego - ja to nazywam " przyciąganiem do kanapy" i ogranicza mój intelekt - zdolność do koncentracji i uczenia się. I wywołuje stan wewnętrznej pustki . Bodźcem do odstawienia Abilify 5 miesięcy temu po 10 latach grzecznego łykania było to że zaczęłam kurs niemieckiego poziom A2 i po prostu nic nie rozumiałam. Dodam że cały wcześniejszy rok chodziłam na kurs niemieckiego poziom A2, bałam się iść na B1 i postanowiłam że powtórzę poziom ale w innej szkole językowej na innym podręczniku . Niestety - poniosłam klapę . Przestraszyłam się że to początki demencji wywołanej długotrwałym zażywaniem leków psychotropowych . Stąd moja decyzja by nie brać leku
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2244
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Jeżyk »

Czy jestem " nieszczęśliwie zakochana w lekarzu" to dopiero okaże się podczas kolejnej wizyty u niego 5 kwietnia. Ponieważ nie wiem jaka jest jego reakcja na wieść o tym że zakochałam się w nim. Nie wiem czy mnie usunie z listy pacjentów i każe zwrócić się do innego psychiatry ( czego nie zrobię bo nie mam ochoty zaczynać wszystkiego od początku - nie mam ochoty mówić o sobie obcej osobie ) . Lub każe iść na oddział zamknięty i potraktuje moje uczucie do niego jako " urojenie chorego umysłu" , jako objaw psychozy/ nawrotu. Czy po prostu uśmiechnie się do mnie i przeczeka mój stan zakochania się w nim dalej akceptując mnie taką jaka jestem. Wszak uczucia pojawiają się i znikają jak Słońce na niebie , raz pada deszcz, raz wieje wiatr , raz jest pochmurno itd. Dzisiaj jestem w nim zakochana ale jutro może poznam kogoś w realu chociażby na siłowni do której chodzę i moje serce zabije do innego mężczyzny. Prawda ?
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2244
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: Jeżyk »

Przegłosowany, jakie studia skończyłeś ? Pracujesz w zawodzie ?
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Awatar użytkownika
milusia12
bywalec
Posty: 481
Rejestracja: sob sty 08, 2022 11:28 pm

Re: Psychotropowe ćpuny

Post autor: milusia12 »

canngurro pisze: pt mar 29, 2024 11:41 pm
milusia12 pisze: pt mar 29, 2024 8:34 am Patrz jaki wybór mamy zorientuj sie jaka to faszystowska manipulacja:

1. jak zdiagnozowany chory nie bierze leków wystarczy notka od rodziny żeby prawie natychmiast pojawiła sie karetka po niby to chorego.
-pseudo chory - im bardziej sie opiera leczeniu tym bardziej poddawany jest torturom i to zarówno psychicznym manipulacjom zastraszaniu i szantażom jak fizycznym brakiem poczucia wyglądu zdrowia wychodzenia na spacery itp.

2. jak zdiagnozowany chory poddaje sie leczeniu - no cóż społeczeństwo twierdzi że idiota :O??!! - psychiatrzy jakby niebyło nazywa się lekarzami kto jak nie oni powinni wiedzieć jak wygląda zdrowie???
sam poddający się leczeniu czuje się na tyle zastraszany że gotów twierdzić ; - że te leki choć całokształt ni w huja pomaga a bardziej upokarza byt jako byt - że leki pomagają w zyciu no tak bo przynajmniej na wolności jako takiej czyli robisz sobie herbatkę taką jaką lubisz kiedy chcesz idziesz na spacer kiedy masz ochote oglądasz film jaki lubisz itp. minimum tego zycia - jako tako można trwać i marzyc o lepszych czasach.

a przed Sądem jak pytają czy się leczę i czy rozumiem chorobę;;; jasno twierdzę że pomagają mi na histerie. - jako takie zamulenie jest, a nie za bardzo mam wpływ na otoczenie i ploty psychopatów wymagania/oczekiwania wobec mnie. Zaś ja wiem czego bym sama chciała i co potrafię . Tragedia prawda!!! bo to co ja mogę i chcę i dążę nie za bardzo wg innych się liczy.
To jakby życie moje; postawione w diagnozie na podstawie wizerunku bo w sumie nawet nie testów nie rozmów ze mną to ot!! -;pro rosyjska ruletka.
mega ciekawy post. tylko koncowka jakas mglista

to nie manipulacja. to sa nasze wybory. kazdy wybor ma swoje konsekwencje

masz wybór pomiędzy tymi które ' oni' sugerują i pozwolą wybrać a są inne jeszcze wybory; moje marzenia moje dążenia moje osiągnięcia; tylko czasem marzenia marzeniem choć widzi się nonsens snucia tych marzeń.
Technologie graniczące z niemożliwością choć osiągalne trzeba jednak mieć zaparcie i tu nie myślę o dupie. :))))
ODPOWIEDZ

Wróć do „leki, terapie”