Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Moderator: moderatorzy
Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Witajcie, ciekawi mnie jak to u was jest? Czy zaakceptowaliście swoją chorobę? Ze wszystkimi jej ograniczeniami i wpływem na wasze życie? Pytam bo ja tego nie potrafię. Choruje już ponad dekadę a nie mogę i tak się z tym co mnie spotkało pogodzić. Myślę że duży wpływ ma na to też skutki uboczne olanzapiny którą biorę ale póki co to lek, na którym najlepiej mi się funkcjonuje. Może macie jakąś złotą radę. Myśl, która odmieni moje podejście i sprawi że zacznę to w końcu akceptować?
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Nie zaakceptowałem do końca i z tego powodu, że mnie to czasem uwiera, mogę pomyśleć sobie jak by to było, gdybym nie miał nic wspólnego z zaburzeniami psychicznymi, diagnozami i uprzedzeniami. Gdybym zaakceptował całkowicie, to już bym nigdy nie wyobraził sobie siebie całkowicie zdrowego, młodego i szczęśliwego, nie znałbym innej, idealnej wersji siebie, więc takie coś też się przydaje.
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Czyli cezary w takim razie jak dobrze rozumiem nie jesteś w pełni szczęśliwy...ja też nie jestem. A nawet jestem mocno nieszczęśliwa i to chciałabym jakoś zmienić...może psychoterapia coś mi pomoże. Pokładam w niej teraz duże nadzieje
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Ostatnio zmieniony pn sty 30, 2023 5:38 pm przez Pamal, łącznie zmieniany 1 raz.
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2157
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
nie ale trzeba sie pogodzic bo
jest latwiej
jest latwiej
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Ostatnio zmieniony pn sty 30, 2023 5:37 pm przez Pamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Ostatnio zmieniony pn sty 30, 2023 5:37 pm przez Pamal, łącznie zmieniany 1 raz.
- Trener
- bywalec
- Posty: 398
- Rejestracja: ndz wrz 25, 2022 2:16 am
- Status: F41.2
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Michałów
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Brawo!
Co do tematu: nie akceptuje się tego co daje jakiekolwiek cierpienie. A przede wszystkim "zaburzenia" lękowe i psychotyczne !
Taka "akceptacja" to chorobliwa OBOJĘTNOŚĆ
Masz rację. Trzeba walczyć o Zdrowie ("PEŁNĄ remisję")
- Piotrek007
- zaufany użytkownik
- Posty: 2940
- Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Akceptuję chorobę i nawet lubię swoje życie.Nie zawsze tak było.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
- pingui
- bywalec
- Posty: 652
- Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
- Status: Guru
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Madagaskar
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Wydaje mi się że nie ma innej drogi. Nie da się wygrać ze sobą samym, tak samo jak nie da się walczyć z całym światem. Wojny wygrywano tylko wspólnie gdyż w kupie siła! Gdzie ludzi kupa, tam nawet Herkules dupa
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
A co to znaczy zaakceptować swoją chorobę? Odłożyć leki i żyć tak jak Jung i Sokrates urojeniami? Chyba tak. Ale nasza kultura temu nie sprzyja . Pierwsze podanie leku to brak akceptacji dla choroby W ogole nazywanie schizofrenii choroba to już brak akceptacji dla niej samej. Tak w Norwegii w ramach free drug treatment mowia żeby zaakceptować urojenia głosy swoje myśli i jest to pierwszy krok do wyjścia ze schizofrenii bez leków Jung też akceptował swoje doznania rozmawiał z wyimaginowanymi osobami spisywał swoje wizje. Ale u nas nie ma nawet jednego centrum które by leczyło schizofrenie bez leków i przestrzegało przed lekami jak np jungcircle w Australii.
Po podaniu leków nie da się już jednak akceptować schizofrenii Pojawia się otumanienie i inwalidztwo umysłowe I to można akceptować lub nie. Znika natomiast cały świat wewnętrzny. Psychoterapia głębi już nie ma sensu proces indywiduacji jak nazwał go Jung staje się niemożliwy. Chyba ze to rozumiecie przez chorobę Ale akceptacja tego prowadzi do bycia jeszcze bardziej zdołowanym i zamknięcia się w domu a przez to i bardziej chorym.
http://www.jungcircle.com/
Po podaniu leków nie da się już jednak akceptować schizofrenii Pojawia się otumanienie i inwalidztwo umysłowe I to można akceptować lub nie. Znika natomiast cały świat wewnętrzny. Psychoterapia głębi już nie ma sensu proces indywiduacji jak nazwał go Jung staje się niemożliwy. Chyba ze to rozumiecie przez chorobę Ale akceptacja tego prowadzi do bycia jeszcze bardziej zdołowanym i zamknięcia się w domu a przez to i bardziej chorym.
http://www.jungcircle.com/
- pingui
- bywalec
- Posty: 652
- Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
- Status: Guru
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Madagaskar
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Te leki nie powodują że choroba znika, ona jest jak jest. One tylko działają na głowę tak aby pacjent był spokojny i nie rozrabiał. Nie rozrabiać można jednak i bez tego, tylko należy wyćwiczyć kontrolę nad sobą i swoimi poczynaniami, a tego nie da się dokonać bez pogodzenia się ze sobą i z chorobą. Do tego potrzebna jest akceptacja siebie oraz obliźniego swego, zresztą właśnie jak siebie samego. Bez tego ruchy chorego są niekontrolowane i nieadekwatne. Chory bez leków który niepogodzony ze sobą zawsze będzie stanowił zagrożenie dla siebie lub innych.
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Ergo nie wolno akceptować swojego inwalidztwa umysłowego spowodowanego przez leki bo to prowadzi do pogłębienia tego inwalidztwa. Trzeba mimo wszystko coś robić czytać książki np oglądać filmy pisać . Zbierać podpisy pod free drug treatment w Polsce i wprowadzeniu obligatoryjnie jak w Norwegii leczenia schizofrenii w szpitalach bez leków itd.
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Przede wszystkim trzeba się nauczyć nie wierzyć w urojenia i nie słuchać wszystkiego co mowia wyimaginowane osoby. Tak jak przestrzegał Jung np przed animą (salome) która miała wmawiać mu różne dziwne rzeczy. Nie ma przeciwwskazań żeby wychodzić z psychozy bez leków w wypasionym szpitalu w plenerze przy pomocy psychiatrów psychologów i psychoterapeutów . Tylko wpierw musza taka możliwość w Polsce stworzyć . Norwegia jest obecnie liderem pod względem tej możliwości . Przy tym tam ze szpitali w ramach free drug treatment się wypuszcza na zakupy na spacer a kto chce to wypis na żądanie . Tam naprawdę ludzi leczą a nie znęcają się nad nimi.pingui pisze: ↑pt lut 03, 2023 6:58 pm Te leki nie powodują że choroba znika, ona jest jak jest. One tylko działają na głowę tak aby pacjent był spokojny i nie rozrabiał. Nie rozrabiać można jednak i bez tego, tylko należy wyćwiczyć kontrolę nad sobą i swoimi poczynaniami, a tego nie da się dokonać bez pogodzenia się ze sobą i z chorobą. Do tego potrzebna jest akceptacja siebie oraz obliźniego swego, zresztą właśnie jak siebie samego. Bez tego ruchy chorego są niekontrolowane i nieadekwatne. Chory bez leków który niepogodzony ze sobą zawsze będzie stanowił zagrożenie dla siebie lub innych.
Przeczytaj w jakim ładnym plenerze jest ten szpital wolny od antypsychotyków
https://www.madinamerica.com/2019/12/me ... -hospital/
- Piotrek007
- zaufany użytkownik
- Posty: 2940
- Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Mi pomogło to,że nikt nigdy nie wywierał na mnie presji i nie mówił jak mam żyć.Sam też nigdy nie miałem zwyczaju porównywać się z innymi.Ludzie zakładają rodziny,wychowują potomstwo i dorabiają się całe życie robiąc "kariery".Ode mnie nikt tego nie oczekiwał.Żyję po swojemu i nie mam żadnych większych zmartwień.Zaakceptowałem chorobę gdy przestałem cierpieć a przestałem cierpieć kiedy uświadomiłem sobie,że nie chcę zakładać rodziny ani wypruwać sobie flaków aby do czegoś dojść materialnie.Mi wystarczy brak większych stresów,grono znajomych i święty spokój.W takich warunkach łatwo też o stabilną remisję która u mnie trwa już dobre 20 lat.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
No tak ale ty prawie leków nie bierzesz 2.5 olanzapiny to ilość śladowa nie ma efektu terapeutycznego jeśli ma jakikolwiek efekt Najniższa zalecana ilość olanzapiny to 6,2 a dawka optymalna to 10.
- pingui
- bywalec
- Posty: 652
- Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
- Status: Guru
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Madagaskar
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Terapeutyczne ma jak najbardziej, bo to silny lek jak każdy psychotrop. Wmawiają nam, że takowe znikome dawki nie działają a to gówno prawda. Działają znakomicie i bardzo wyraźnie, czasem znacznie lepiej niż wysokie, a to dlatego że mniej zatruwają nasz organizm. Niezatruty organizm to zdrowsza dusza, a w efekcie zdrowsze ciało gdyż w zdrowym ciele zdrowy duch..
Nie ma natomiast efektu odstawiennego. Jak zejdziesz nagle z 15mg to cię wykręci na drugą stronę, dostaniesz drgawek konwulsji ataku apoplektycznego objawów pozapiramidowych gorączki i cholera wie czego jeszcze. Tak działanie toksyczne jest bardzo znikome.
Piter zuch mądry chłop wie co robi i to od 20 lat. Godzien podziwu.
Nie ma natomiast efektu odstawiennego. Jak zejdziesz nagle z 15mg to cię wykręci na drugą stronę, dostaniesz drgawek konwulsji ataku apoplektycznego objawów pozapiramidowych gorączki i cholera wie czego jeszcze. Tak działanie toksyczne jest bardzo znikome.
Piter zuch mądry chłop wie co robi i to od 20 lat. Godzien podziwu.
- pingui
- bywalec
- Posty: 652
- Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
- Status: Guru
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Madagaskar
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Jakby tak od 20 lat jadł 15mg to pewnie byłby teraz 6 m pod ziemią
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Oczywiście ze tak unika on w ten sposób skutków ubocznych leku Jednak antypsychotycznego działania zdaje się to za bardzo nie mieć Spotkałem się z poglądem ze wręcz wprost przeciwnie takie małe dawki leków wywołują psychozy Choć autorka tego artykułu pisała akurat o abilify nie olanzapinie . W innym jednak artykule było napisane ze 2 abilify blokuje 70 % receptorów choć nie ma efektu klinicznego. W przypadku olanzapiny pisali ze taka najmniejsza dawka to 6,2. W przypadku abilify 7,5. Psychiatrzy przepisują 5 olanzapiny. Piotrek bierze 2.5 na własna rękę. Ergo to jest raczej tak jakby Piotrek całkowicie zszedł z leków . Te 2.5 bierze tylko tak żeby było psu na budę. Przy schodzeniu z leków takie małe dawki są wskazane żeby pomoc mózgowi się odtworzyć i zapobiec psychozie polekowej ale nie są one na stałe ale np na miesiąc dwa.
Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę
Według wielu artykułów taka mała dawka jest natomiast lepsza niż wysoka bo przez brak działania antypsychotycznego nie prowadzi ona do nadwrażliwości dopaminowej i wiążącej się z nią psychozy polekowej. Pewnie też dzięki niej Piotrek pracuje i jeździ samochodem. Na wyższej byłby uśpiony i intelektualnie osłabiony.