Dlaczego warto studiować Biblię
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Myślę, że najpierw powinni puknąć się w główkę przywódcy odpowiedzialni za wszystkie wojny, które wybuchały w historii i pociągały za sobą cierpienie i śmierć milionów istot.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
No to dążmy do pokoju.
https://www.jw.org/pl/biblioteka/materi ... g_83_VIDEO
https://www.jw.org/pl/biblioteka/materi ... g_83_VIDEO
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Aha, to ten młody lump, narkoman spod mostu, został architektem i inżynierem budownictwa w nowym świecie. Będzie stawiał domy dla żyjących wiecznie na rajskiej Ziemi i projektował architekturę krajobrazu czystej odnowionej planety. Wszystko dlatego, że wziął od fajnej Mulatki przy wózku z literaturą "Przebudźcie się!"
Widać go już czystego i umytego i ubranego schludnie w minucie 1:57.
Nieźle.
A może uda się zmieniać tak młodzież jeszcze w tym doczesnym życiu? To trudniejsze, rzeczywiste wyzwanie.
Widać go już czystego i umytego i ubranego schludnie w minucie 1:57.
Nieźle.
A może uda się zmieniać tak młodzież jeszcze w tym doczesnym życiu? To trudniejsze, rzeczywiste wyzwanie.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Tak więc udało się w tym roku ŚJ trafić z tematem.
Pokój jest ciekawszy od miłości, bo miłość to ułuda, fałsz, obłuda i niepewne zdradliwe pojęcie, a pokój to jak najbardziej potrzebny i możliwy do zrealizowania stan jednostek, społeczeństwa lub układu na świecie.
Przynajmniej częściowo i chwilowo, bo w Przyrodzie i Kosmosie nie istnieje ani pokój między organizmami i gatunkami ani miłości nie widać.
Piorun trzaśnie przypadkowo na ślubie młodej pary i po pięknych ideałach. Meteroryt spadnie komuś na główkę, jakiś błazen rozbawi króla tak mocno, że pęknie on ze śmiechu, ktoś odda mocz na przewód pod napięciem i wszystkie plany i marzenia szlag trafi.
Wtedy i Księga Hioba z epifanią Stwórcy nie pomoże.
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2018/ ... -dziejach/
Pokój jest ciekawszy od miłości, bo miłość to ułuda, fałsz, obłuda i niepewne zdradliwe pojęcie, a pokój to jak najbardziej potrzebny i możliwy do zrealizowania stan jednostek, społeczeństwa lub układu na świecie.
Przynajmniej częściowo i chwilowo, bo w Przyrodzie i Kosmosie nie istnieje ani pokój między organizmami i gatunkami ani miłości nie widać.
Piorun trzaśnie przypadkowo na ślubie młodej pary i po pięknych ideałach. Meteroryt spadnie komuś na główkę, jakiś błazen rozbawi króla tak mocno, że pęknie on ze śmiechu, ktoś odda mocz na przewód pod napięciem i wszystkie plany i marzenia szlag trafi.
Wtedy i Księga Hioba z epifanią Stwórcy nie pomoże.
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2018/ ... -dziejach/
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Pomysł ze spotkaniem zmarłego wmieszanego w grupkę znajomych ludzi współczesnych, na przykład podczas wieczornego przyjęcia na tarasie domu też dosyć ciekawy.
Bardziej dramatyczne i malownicze byłyby jednak wspomnienia innych sfer rzeczywistości sprzed śmierci niż literackich historii biblijnych, w których zmarły grał jakąś rolę.
Dosyć głębokie byłoby na przykład wspominanie walki o przeżycie w doczesności, ktoś sięga pamięcią wstecz i widzi siebie połamanego na sali operacyjnej lub w ostatniej fazie raka. Pomimo tego, że to już się skończyło i to nieodwracalną śmiercią organizmu, to jednak siedzi to w jego psychice, w pamięci. Jak dramatyczne nadzieje i rozpacz towarzyszyły ostatnim chwilom życia, ta cała bieganina lekarzy, szukanie skutecznych leków, terapii, metod przedłużenia życia i nadania mu jakiejś jakości i sensy. Później nowotwór zjada cały organizm, człowiek ginie, giną też jego plany, nadzieje i marzenia.
Inni zmarli wspominają ciężkie życie w obozach koncentracyjnych, chwile ostatecznego cierpienia ciągnące się w nieskończoność, trafiają się też rzeczywistości ludzi, którzy przez kilkadziesiąt lat życia byli niepełnosprawni, sparaliżowani. Ten ich cały świat zamknięty w tamtym życiu doczesnym, kiedy wszystko to stanowiło całą ich egzystencję, bo niczego więcej nie było. Jak to jest słuchać takiego zmarłego?
Pojawiają się też zmartwychwstałe dzieci, noworodki kwilące, szczególnie z okresów dawniejszych, kiedy śmiertelność niemowląt w młodym wieku była bardzo wysoka. To całe ich realne dotychczas życie. Co z tym dalej?
Dużo do opowiedzenia mieliby też ludzie, którzy ostatnie chwile życia spędzili oko w oko z rozszalałym żywiołem, dzikim zwierzęciem, a zaraz później wydali ostatni dech w jego kłach i pazurach itp.
Czy to jest fikcja?
Ależ skąd.
Przecież to wszystko naprawdę się stało. Chodzi o prawdziwych ludzi, którzy zaistnieli to naprawdę i przeszli cały swój los od początku do końca.
Jak może wyglądać pierwsza chwila innego istnienia po śmierci? Jak uczynić sensownym to co zaszło wcześniej, łącznie z martwym końcem? Jak dalej żyć?
To może być dopiero wyzwanie i pytanie ostateczne na takie przyjęcia.
Bardziej dramatyczne i malownicze byłyby jednak wspomnienia innych sfer rzeczywistości sprzed śmierci niż literackich historii biblijnych, w których zmarły grał jakąś rolę.
Dosyć głębokie byłoby na przykład wspominanie walki o przeżycie w doczesności, ktoś sięga pamięcią wstecz i widzi siebie połamanego na sali operacyjnej lub w ostatniej fazie raka. Pomimo tego, że to już się skończyło i to nieodwracalną śmiercią organizmu, to jednak siedzi to w jego psychice, w pamięci. Jak dramatyczne nadzieje i rozpacz towarzyszyły ostatnim chwilom życia, ta cała bieganina lekarzy, szukanie skutecznych leków, terapii, metod przedłużenia życia i nadania mu jakiejś jakości i sensy. Później nowotwór zjada cały organizm, człowiek ginie, giną też jego plany, nadzieje i marzenia.
Inni zmarli wspominają ciężkie życie w obozach koncentracyjnych, chwile ostatecznego cierpienia ciągnące się w nieskończoność, trafiają się też rzeczywistości ludzi, którzy przez kilkadziesiąt lat życia byli niepełnosprawni, sparaliżowani. Ten ich cały świat zamknięty w tamtym życiu doczesnym, kiedy wszystko to stanowiło całą ich egzystencję, bo niczego więcej nie było. Jak to jest słuchać takiego zmarłego?
Pojawiają się też zmartwychwstałe dzieci, noworodki kwilące, szczególnie z okresów dawniejszych, kiedy śmiertelność niemowląt w młodym wieku była bardzo wysoka. To całe ich realne dotychczas życie. Co z tym dalej?
Dużo do opowiedzenia mieliby też ludzie, którzy ostatnie chwile życia spędzili oko w oko z rozszalałym żywiołem, dzikim zwierzęciem, a zaraz później wydali ostatni dech w jego kłach i pazurach itp.
Czy to jest fikcja?
Ależ skąd.
Przecież to wszystko naprawdę się stało. Chodzi o prawdziwych ludzi, którzy zaistnieli to naprawdę i przeszli cały swój los od początku do końca.
Jak może wyglądać pierwsza chwila innego istnienia po śmierci? Jak uczynić sensownym to co zaszło wcześniej, łącznie z martwym końcem? Jak dalej żyć?
To może być dopiero wyzwanie i pytanie ostateczne na takie przyjęcia.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Możliwe też, że na takiej terapii grupowej pośmiertnej pojawią się osoby, które chorowały w życiu doczesnym na choroby psychiczne. Ich osobowość rozpadła się za młodu, kiedy byli dwudziestolatkami, zwłaszcza kiedy była to schizofrenia. Jak dalej żyć po czymś takim, jak zmartwychwstać?
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Jeszcze tutaj zmartwychwstać, w doczesności, przy założeniu, że nieskończoność pośmiertna nie dała rady w ogóle zaistnieć.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Lub nie wiadomo czy dała, ale istnieje takie ryzyko.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Oczywiście głębsze byłoby odkrycie sensu pośmiertnego, pierwszej chwili zmartwychwstania, wyjścia powszechnego ludzkości z tej odwiecznej otchłani Hadesu, ale na razie można skromniej, w doczesności.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Ktoś mi gadał, że nie ma czegoś takiego jak sens pośmiertny, bo przecież po śmierci i tak nic nie ma. Nie ma też nicości wszystkich zmarłych, nie trzeba być nihilistą, nikt tam nie cierpi ciemności wiecznych, nie ma tych miliardów istot uwięzionych w Hadesie. Po prostu nicość i tyle, to tylko nic, a tu cały świat obiektywny tu trwa nadal, życie rozwija się, istniejemy i tym warto się zajmować.
No i właśnie - to przecież o wyjście z tego "nic" nam chodzi od wieków. Z tej głębi śmierci straszniejszej od mroków mitycznych - z zupełnego niczego, takiego nieuchwytnego niczego, braku, w które wpadali po swoim końcu.
Nawet jeżeli wszystkich zmarłych nie ma w ogóle, to przecież chodzi o wyjście z tej nicości.
No i właśnie - to przecież o wyjście z tego "nic" nam chodzi od wieków. Z tej głębi śmierci straszniejszej od mroków mitycznych - z zupełnego niczego, takiego nieuchwytnego niczego, braku, w które wpadali po swoim końcu.
Nawet jeżeli wszystkich zmarłych nie ma w ogóle, to przecież chodzi o wyjście z tej nicości.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
To jest najbardziej trudne i ambitne - przejście od nic do istnienia, do stworzenia, do czegokolwiek, niż przekształcenia bytu nawet i pośmiertne. Przypisujemy przecież coś takiego mocy Absolutu.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Słowa te padają również w pierwszym odcinku serialu Kosmos z Carlem Saganem w minucie 00:43:24.cezary123 pisze: ↑czw sie 25, 2022 4:14 pm Ponad 1500 lat przed czasami Newtona grecki astronom Ptolemeusz prowadził obserwacje nieba wyłącznie za pomocą oczu. Śledził ruch planet na nocnym niebie i na tej podstawie tworzył mapy. Wierzył jednak, że Ziemia znajduje się w centrum wszechświata.
Astrofizyk Carl Sagan napisał o nim: „Jego geocentryczny obraz wszechświata utrzymywał się aż przez 1500 lat, co jest dowodem na to, że intelektualne zdolności nie gwarantują jeszcze poprawności sądów” (Kosmos, tłum. M. Duch, B. Rudak)".
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/20 ... agan&p=par
Podobno Ptolemeusz rozwijał też to, co trzymało ludzkość w więzach mitycznych lęków przed przeznaczeniem losu od zbiorów gwiazd na sklepieniu niebieskim, a co obecnie uważane jest za pseudonaukę - astrologię.
Kosmos stworzył nasz los, ale zupełnie inaczej, a mianowicie przygotował nam istnienie i rodzaj reakcji ze środowiskiem, które nas tworzą i dają dostęp do dalszej rzeczywistości i samopoznania materii po kres możliwości.
Swoją drogą, ta pierwsza seria Kosmosu jest nieporównywalnie lepsza niż następne, te z obecnych lat.
Bardziej wzniosła, ciekawsza, ma ten specyficzny niezwykły smak wyjątkowości odkrywania Kosmosu.
Przedmowa Ann Druyan też bardzo ciekawa. Cała planeta Ziemia była przez lata zakładnikiem w wojnie dwóch mocarstw podczas Zimnej Wojny. Naukowcy byli wykorzystywani i zmuszani do popierania niepowstrzymanego wyścigu zbrojeń. Jedna chwila, jedna decyzja i arsenał 50 000 ładunków atomowych usmaży tę Błękitną Kropkę razem z wszystkimi stronami konfliktu. Z perspektywy galaktyk pewnie nikt by nie zauważył zniknięcia tego pyłku na tle kosmicznego oceanu, który jest dla nas wszystkim.
A kto to była Hypatia?
"Hypatia z Aleksandrii (gr. Ὑπατία, ur. ok. 355 lub 370[1], zm. w marcu 415 w Aleksandrii) – aleksandryjska filozofka neoplatońska, matematyczka; córka Teona z Aleksandrii. Zwana również „męczennicą nauki”[1].
(...)
Sytuacja zmieniła się po objęciu biskupstwa w 412 roku przez bratanka Teofila, Cyryla (późniejszego świętego Cyryla z Aleksandrii), który szybko popadł w konflikt z cesarskim prefektem i namiestnikiem Egiptu Orestesem, przyjacielem Hypatii. Cyryl i inni księża zaczęli atakować aleksandryjską filozofkę i matematyczkę, oskarżając ją z ambon aleksandryjskich kościołów o czary i uprawianie satanizmu. Jednak przyczyny religijno-polityczne były tylko jednym z powodów ataku Cyryla na Hypatię. Cyryl zazdrościł aleksandryjskiej matematyczce popularności wśród mieszkańców Aleksandrii.
(...)
Późniejsi autorzy wczesnego średniowiecza pozostawili sporo wzmianek o Hypatii, a hagiografia chrześcijańska niektóre elementy jej życia powiązała ze św. Katarzyną[19][20][21]. Jan z Nikiu (VII w.) w swojej Kronice świata krytykuje aleksandryjską matematyczkę:
Kobieta filozof, poganka imieniem Hypatia, cały czas poświęcała się magii, astrolabiom i instrumentom muzycznym, swymi satanicznymi sztuczkami zwiodła wielu ludzi. Gubernator miasta świadczył jej niezwykłe honory, gdyż go zaczarowała. W wyniku tego przestał chodzić do kościoła, jak miał w zwyczaju[22].
Księga Suda, leksykon bizantyjski z X w., cytuje dzieło Żywot Izydora filozofa, którego autorem jest neoplatończyk Damaskios (462−544) z Aten. Filozof następująco opisał przyczyny i okoliczności śmierci Hypatii:
...Cyryl, powodowany zazdrością, spowodował, że pocięto ją (ceadem ei protinus machinatus est), i to /w sposób/ najbardziej ze wszystkich zbrodniczy[23].
Zainteresowanie osobą Hypatii przeżyło renesans w okresie oświecenia, kiedy irlandzki filozof i wolnomyśliciel z nurtu racjonalistycznego, John Toland (1670−1762), w swym traktacie Hypatia zinterpretował jej śmierć w duchu antykatolickim, czyniąc z niej symbol konfliktu rozumu i religii, wolności i fanatyzmu, nauki i ciemnoty[24]. Podchwycił to Wolter. Odtąd legenda żyła już własnym życiem, obrastając w coraz to nowe, coraz mniej prawdopodobne znaczenia. Czyniono z Hypatii symbol swobody seksualnej, młodzieńczą i piękną ofiarę sadystycznych, ogarniętych nieczystymi żądzami mnichów. Bez wątpienia aparycja aleksandryjskiej filozofki robiła wrażenie. Damascjusz opisuje ją jako kobietę piękną i powabną[25]. Jej śmierć miała zapoczątkować upadek intelektualny Aleksandrii, koniec nauki i filozofii. Próbowano również czynić z niej chrześcijankę, która porzuciła pogaństwo tuż przed swoją śmiercią[26].
Według Marii Dzielskiej i Pierre’a Chuvina Hypatia stała się ofiarą konfliktu politycznego pomiędzy chrześcijanami, z których jedna strona była przedstawicielem władzy świeckiej, druga kościelnej, choć Dzielska dostrzega tu również istotne relacje interpersonalne[6].
Biskupi aleksandryjscy zatrudniali i utrzymywali ze swoich dochodów grupy zbrojnych parabolanów, służących do siłowego rozstrzygania doraźnych gier politycznych i sporów religijnych, wzniecania zamieszek, samosądów i likwidacji niewygodnych osób[27], co zostało wykorzystane do zabicia Hypatii[28]. W kolejnych latach, aż do podboju muzułmańskiego, Aleksandria była nadal żywym ośrodkiem życia umysłowego, choć jego poziom ulegał ciągłemu obniżeniu[29][30]".
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hypatia_z_Aleksandrii
Hypatia – wywodząca się z arystokracji – bez problemu obracała się w sferach elit. Zarówno tych rządzących, jak i kulturalnych. Wśród jej podopiecznych i przyjaciół nie brakowało osób dobrze urodzonych i wpływowych. Niewątpliwie więc – mniej lub bardziej bezpośrednio – filozofka odciskała piętno na życiu Aleksandrii. Nie można wykluczyć, że właśnie z tego powodu stała się niewygodna dla niektórych członków starożytnej socjety.
Ona sama zdawała się nie zważać na rosnącą wrogość otoczenia. Jej najważniejszą – czy wręcz jedyną – miłością była nauka. Hypatia nigdy nie związała się uczuciowo z żadnym mężczyzną i do końca życia pozostała dziewicą.
Przeszkodą w nawiązaniu romantycznej relacji mógł też być jej nienajłatwiejszy charakter. Do spraw damsko-męskich miała bezkompromisowe podejście i wyrażała je niekiedy w kontrowersyjny sposób. Pierre Chuvin na dowód przywołuje następującą (niepotwierdzoną) anegdotę:
Jednemu ze słuchaczy, który się w niej zakochał, miała pokazać swoją podpaskę higieniczną i powiedzieć: „To w tym się zakochałeś, młodzieńcze, a to nic pięknego!”. Z zachowania Hypatii wynikało, że była dumna ze swego dziewictwa co najmniej tak, jak chrześcijańska zakonnica.
Wiara i polityka
Nawet jeśli powyższa opowiastka została zmyślona, to i tak już sama pozycja, jaką udało się zdobyć Hypatii w aleksandryjskim świecie, dużo mówi o nieprzejednanej naturze tej uczonej.
Kobieta konsekwentnie oddawała się studiom, unikając zaangażowania w religijne i polityczne spory. Tych wówczas nie brakowało. W Aleksandrii trwała zażarta konfrontacja między chrześcijanami i poganami".
https://wielkahistoria.pl/hypatia-z-ale ... la-zginac/
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
No tak.
IV, V wiek po Chrystusie, to przejęcie przez państwo chrześcijaństwa i konflikt z innymi światopoglądami antyku. Walka z pogaństwem podmienianie świąt i zwyczajów na chrześcijańskie. Czyli wszystko po staremu, tylko na innych elementach, ta sama niedoskonałość, zło i wojny człowieka.
Jezus Chrystus nie wiedział co po jego śmierci wyniknie lokalnie tu na planecie z jego gry z Bogiem czy Absolutem Kosmosu.
Film dokumentalny o prof. Marii Dzielskiej.
https://vod.tvp.pl/website/nasza-hypatia,43717774#
"Maria Celina Dzielska z domu Dąbrowska, primo voto Józefowicz (ur. 18 września 1942 w Krakowie, zm. 30 lipca 2018 tamże) – polska historyk i filolog klasyczna[a], profesor nauk humanistycznych, nauczycielka akademicka Uniwersytetu Jagiellońskiego, tłumaczka tekstów źródłowych, wyspecjalizowana w historii późnoantycznego Rzymu i wczesnego Bizancjum. Należała do najczęściej tłumaczonych na języki obce współczesnych historyków polskich[2]. Pośmiertnie odznaczona Orderem Orła Białego[3].
(...)
Jej książka Hypatia z Aleksandrii, wydana w Krakowie w 1993, a USA w 1995 przez Harvard University Press, została przetłumaczona na 8 języków i uznana za najlepszą akademicką książkę roku 1995 w kategorii „Filozofia” przez „Choice Magazine” oraz najlepszą książkę historyczną roku 1995 przez American History Book Club. Ponadto po angielsku ukazała się książka Dzielskiej Apollonius of Tyana in Legend and History. Książka ta została również przetłumaczona na język grecki.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Maria_Dzielska
"Hypatia z Aleksandrii
Maria Dzielska
Od wieków postać Hypatii z Aleksandrii - neoplatońskiej filozofki i matematyczki, naznaczoną dramatycznością jej śmierci, którą poniosła z rąk motłochu aleksandryjskiego w 415 roku po Chr., oplata literacka legenda.
Jako symbol cywilizacji, która bezpowrotnie przeminęła pod naporem chrześcijaństwa, jako poganka - męczennica, niewinna ofiara ostatniej walki o ocalenie doskonałego świata greckiej harmonii i głębi, nieskrępowanej myśli i naturalnego rozumu przed dogmatami nowej religii, zawsze piękna i młoda, funkcjonowała Hypatia od czasów Oświecenia, od Woltera i historyka E. Gibbona do współczesnego feminizmu.
Maria Dzielska ukazuje nam w swojej książce różne wersje tej legendy zbudowanej na ideologicznych tendencjach, modach i upodobaniach jej autorów, po to, by uwydatnić kontrast między obrazem ukształtowaniem przez legendę a historycznym pierwowzorem.
Książka ta, wydana po raz pierwszy w Krakowie w 1993, a USA w 1995 przez Harvard University Press, została przetłumaczona na 8 języków obcych i uznana za najlepszą książkę historyczną roku 1995 przez American History Book Club".
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/51198/h ... leksandrii
„Agora” (2009)
„Agora” – zrealizowane z rozmachem widowisko historyczne. Reżyser Alejandro Amenábar, znany z takich produkcji jak „Otwórz oczy”, „Inni”, „W stronę morza”, tym razem zabiera nas w podróż w czasie. Film zdobył siedem filmowych nagród Goya w 2010 roku, w tym za najlepszy scenariusz oryginalny. Film opowiada historię Hypatii, greckiej filozofki i astronomki żyjącej w IV wieku w Aleksandrii, oraz Davusa, zakochanego w niej niewolnika. Tłem dla filmu jest historia rodzącej się potęgi nowej religii – chrześcijaństwa.
Opis filmu
Hypatia, grecka filozofka, poświęcona nauce stara się uratować od zapomnienia wiedzę starożytnego świata przed nową religią, podczas gdy Davus musi dokonać wyboru pomiędzy miłością do Hypatii a szansą na wolność, którą mogłoby mu zapewnić przejście na chrześcijaństwo".
https://vod.tvp.pl/website/agora,43859196#
Na to cesarskie chrześcijaństwo, rozpowszechniane przez władzę państwową w początkach średniowiecza.
Pierwsi chrześcijanie już przestali czynić cuda i być rzucani na pożarcie lwom. Później tysiąc lat średniowiecza.
Następnie Oświecenie i Wolter, który uczynił ją symbolem antycznej wiedzy ginącej pod naporem chrześcijaństwa, chociaż tak naprawdę to nie do końca tak było. Historia pokazuje, że podczas ewolucji gatunku ludzkiego nie ma czystych niewinnych idei ani zjawisk. Potrzebny był jednak symbol walki z dogmatyzmem i religią na rzecz racjonalizmu. Podobnie jak symbol walki z pogaństwem - krzyż.
Wszystko ma swoje złe konsekwencje.
Wolter poparł rozbiory Polski.
Warto studiować Biblię, nawet po to, żeby zrozumieć takie gry ludzkie.
IV, V wiek po Chrystusie, to przejęcie przez państwo chrześcijaństwa i konflikt z innymi światopoglądami antyku. Walka z pogaństwem podmienianie świąt i zwyczajów na chrześcijańskie. Czyli wszystko po staremu, tylko na innych elementach, ta sama niedoskonałość, zło i wojny człowieka.
Jezus Chrystus nie wiedział co po jego śmierci wyniknie lokalnie tu na planecie z jego gry z Bogiem czy Absolutem Kosmosu.
Film dokumentalny o prof. Marii Dzielskiej.
https://vod.tvp.pl/website/nasza-hypatia,43717774#
"Maria Celina Dzielska z domu Dąbrowska, primo voto Józefowicz (ur. 18 września 1942 w Krakowie, zm. 30 lipca 2018 tamże) – polska historyk i filolog klasyczna[a], profesor nauk humanistycznych, nauczycielka akademicka Uniwersytetu Jagiellońskiego, tłumaczka tekstów źródłowych, wyspecjalizowana w historii późnoantycznego Rzymu i wczesnego Bizancjum. Należała do najczęściej tłumaczonych na języki obce współczesnych historyków polskich[2]. Pośmiertnie odznaczona Orderem Orła Białego[3].
(...)
Jej książka Hypatia z Aleksandrii, wydana w Krakowie w 1993, a USA w 1995 przez Harvard University Press, została przetłumaczona na 8 języków i uznana za najlepszą akademicką książkę roku 1995 w kategorii „Filozofia” przez „Choice Magazine” oraz najlepszą książkę historyczną roku 1995 przez American History Book Club. Ponadto po angielsku ukazała się książka Dzielskiej Apollonius of Tyana in Legend and History. Książka ta została również przetłumaczona na język grecki.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Maria_Dzielska
"Hypatia z Aleksandrii
Maria Dzielska
Od wieków postać Hypatii z Aleksandrii - neoplatońskiej filozofki i matematyczki, naznaczoną dramatycznością jej śmierci, którą poniosła z rąk motłochu aleksandryjskiego w 415 roku po Chr., oplata literacka legenda.
Jako symbol cywilizacji, która bezpowrotnie przeminęła pod naporem chrześcijaństwa, jako poganka - męczennica, niewinna ofiara ostatniej walki o ocalenie doskonałego świata greckiej harmonii i głębi, nieskrępowanej myśli i naturalnego rozumu przed dogmatami nowej religii, zawsze piękna i młoda, funkcjonowała Hypatia od czasów Oświecenia, od Woltera i historyka E. Gibbona do współczesnego feminizmu.
Maria Dzielska ukazuje nam w swojej książce różne wersje tej legendy zbudowanej na ideologicznych tendencjach, modach i upodobaniach jej autorów, po to, by uwydatnić kontrast między obrazem ukształtowaniem przez legendę a historycznym pierwowzorem.
Książka ta, wydana po raz pierwszy w Krakowie w 1993, a USA w 1995 przez Harvard University Press, została przetłumaczona na 8 języków obcych i uznana za najlepszą książkę historyczną roku 1995 przez American History Book Club".
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/51198/h ... leksandrii
„Agora” (2009)
„Agora” – zrealizowane z rozmachem widowisko historyczne. Reżyser Alejandro Amenábar, znany z takich produkcji jak „Otwórz oczy”, „Inni”, „W stronę morza”, tym razem zabiera nas w podróż w czasie. Film zdobył siedem filmowych nagród Goya w 2010 roku, w tym za najlepszy scenariusz oryginalny. Film opowiada historię Hypatii, greckiej filozofki i astronomki żyjącej w IV wieku w Aleksandrii, oraz Davusa, zakochanego w niej niewolnika. Tłem dla filmu jest historia rodzącej się potęgi nowej religii – chrześcijaństwa.
Opis filmu
Hypatia, grecka filozofka, poświęcona nauce stara się uratować od zapomnienia wiedzę starożytnego świata przed nową religią, podczas gdy Davus musi dokonać wyboru pomiędzy miłością do Hypatii a szansą na wolność, którą mogłoby mu zapewnić przejście na chrześcijaństwo".
https://vod.tvp.pl/website/agora,43859196#
Na to cesarskie chrześcijaństwo, rozpowszechniane przez władzę państwową w początkach średniowiecza.
Pierwsi chrześcijanie już przestali czynić cuda i być rzucani na pożarcie lwom. Później tysiąc lat średniowiecza.
Następnie Oświecenie i Wolter, który uczynił ją symbolem antycznej wiedzy ginącej pod naporem chrześcijaństwa, chociaż tak naprawdę to nie do końca tak było. Historia pokazuje, że podczas ewolucji gatunku ludzkiego nie ma czystych niewinnych idei ani zjawisk. Potrzebny był jednak symbol walki z dogmatyzmem i religią na rzecz racjonalizmu. Podobnie jak symbol walki z pogaństwem - krzyż.
Wszystko ma swoje złe konsekwencje.
Wolter poparł rozbiory Polski.
Warto studiować Biblię, nawet po to, żeby zrozumieć takie gry ludzkie.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Intelektualne zdolności nie gwarantują nieomylności. Duchowe zdolności, głębiny wiary też nie gwarantują sprowadzenia nieziemskiego szczęścia na ten świat. Później różnie się to potoczy w historii na przestrzeni wieków. Różne są konsekwencje i następstwa każdego kroku na drodze poznania czy wiary.
Wgryzanie się w rzeczywistość jest trudne, ciężkie i zaskakujące.
Wgryzanie się w rzeczywistość jest trudne, ciężkie i zaskakujące.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Ale dobrze, że przynajmniej już się przebudziliśmy po 15 miliardach lat tworzenia się świata. Materia przebudziła się do samopoznania i świadomości.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
I to są pewnego rodzaju uczucia z uczuć wyższych. Jedność ze Wszechświatem, nie taka zabobonna, w przenośni, niewiadomo jaka, ale oparta na rzeczywistej wiedzy, która gdzieś nas prowadzi.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
No to oglądamy Cosmos.
https://carlsagan.com/
"Jesteśmy sposobem na to, żeby Kosmos poznał siebie".
Pewnie jednym ze sposobów. Kosmos próbuje, smakuje sam siebie na różne sposoby, różne gatunki samoświadomej materii, mające mniejszy lub większy potencjał wgryzania się w rzeczywistość.
Wszystko to przecież zaczyna się bezwiednie, od nieświadomej materii, która nagle napotyka jakieś prawa Natury pozwalające jej zajść bliżej lub dalej w tym samopoznaniu. Jedne się rozsypują, inne docierają głębiej.
Słyszałem gdzieś coś podobnego o Bogu. Bóg poznaje świat stwarzając go. To znaczy, że nie wie nic na początku, nie istnieje nic i dopiero jak wypróbuje swoją moc kreacyjną, to zobaczy co z tego może wyniknąć? Posmakuje, powącha i dopiero pozna to co się stało? Dziwny ten Bóg Stwórca.
https://carlsagan.com/
"Jesteśmy sposobem na to, żeby Kosmos poznał siebie".
Pewnie jednym ze sposobów. Kosmos próbuje, smakuje sam siebie na różne sposoby, różne gatunki samoświadomej materii, mające mniejszy lub większy potencjał wgryzania się w rzeczywistość.
Wszystko to przecież zaczyna się bezwiednie, od nieświadomej materii, która nagle napotyka jakieś prawa Natury pozwalające jej zajść bliżej lub dalej w tym samopoznaniu. Jedne się rozsypują, inne docierają głębiej.
Słyszałem gdzieś coś podobnego o Bogu. Bóg poznaje świat stwarzając go. To znaczy, że nie wie nic na początku, nie istnieje nic i dopiero jak wypróbuje swoją moc kreacyjną, to zobaczy co z tego może wyniknąć? Posmakuje, powącha i dopiero pozna to co się stało? Dziwny ten Bóg Stwórca.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Możliwe, że jedną z nadziei jakie towarzyszą nam na drodze duchowości jest też właśnie nadzieja na ostateczne przebudzenie się w czasoprzestrzeni Kosmosu. Życie wieczne na rajskiej planecie w człowieku to zabawka w porównaniu do odkrycia tego jakie mogą być możliwości uśpione dotychczas w martwej materii Wszechświata. Na razie widzimy takie powierzchowne funkcje materii jak Życie, Świadomość, Rozum, różne gatunki istot. A jaki olbrzymi obszar istnienia leży jeszcze nieświadomy od miliardów lat. Może do tego dążymy, to znaczy od początku, odwiecznie dąży do tego to coś, co poznaje samo siebie przez materię?
Nikt nie wie jak naprawdę wygląda istnienie w stanie, kiedy Kosmos pozna całkowicie i na najgłębszym poziomie sam siebie, to znaczy wszystko co w ogóle było, jest i może istnieć.
Nikt nie wie jak naprawdę wygląda istnienie w stanie, kiedy Kosmos pozna całkowicie i na najgłębszym poziomie sam siebie, to znaczy wszystko co w ogóle było, jest i może istnieć.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Bogowie i anioły i inne starożytne absoluty pewnie otworzą szeroko gęby ze zdziwienia, jak zobaczą to wszystko.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Cezary ty umiesz korzystać z internetu o różniczka CH topologicznych i ich zastosowaniu w parzeniu herbaty. O życiu wiecznym. Co u ludzi na Saturnie.cezary123 pisze: ↑czw wrz 15, 2022 4:27 pm Możliwe, że jedną z nadziei jakie towarzyszą nam na drodze duchowości jest też właśnie nadzieja na ostateczne przebudzenie się w czasoprzestrzeni Kosmosu. Życie wieczne na rajskiej planecie w człowieku to zabawka w porównaniu do odkrycia tego jakie mogą być możliwości uśpione dotychczas w martwej materii Wszechświata. Na razie widzimy takie powierzchowne funkcje materii jak Życie, Świadomość, Rozum, różne gatunki istot. A jaki olbrzymi obszar istnienia leży jeszcze nieświadomy od miliardów lat. Może do tego dążymy, to znaczy od początku, odwiecznie dąży do tego to coś, co poznaje samo siebie przez materię?
Nikt nie wie jak naprawdę wygląda istnienie w stanie, kiedy Kosmos pozna całkowicie i na najgłębszym poziomie sam siebie, to znaczy wszystko co w ogóle było, jest i może istnieć.
Czy tylko evot. Bo oni cię codziennie czytają.
na tym forum wszyscy żartują. schizofrenia nie istnieje. tu mamy hyde park do debat kto głupszy.