Masz racje więc wybacz moje słowa, dla mnie to dziwne by wierzyć. Bardziej kojarzy mi się, z utratą poczucia rzeczywistości i podejściem przeczącym nauce.
Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
- Józef80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1211
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
A dla mnie to dziwne nie wierzyć w Boga, i sam się sobie dziwię, że kiedyś byłem agnostykiem. Tak możemy sobie rozmawiać do jutra. Jak można wierzyć w to, że inteligentne stworzenie, jakim jest człowiek, mogło zostać stworzone przez jakiś byt nieinteligentny? Tylko inteligencja może stworzyć inteligencję.
- Józef80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1211
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Skoro człowiek nie mógł przejść sam rewolucji to i Bóg nie mógł powstać sam z siebieDamian1 pisze: ↑pt lip 08, 2022 9:08 pm
A dla mnie to dziwne nie wierzyć w Boga, i sam się sobie dziwię, że kiedyś byłem agnostykiem. Tak możemy sobie rozmawiać do jutra. Jak można wierzyć w to, że inteligentne stworzenie, jakim jest człowiek, mogło zostać stworzone przez jakiś byt nieinteligentny? Tylko inteligencja może stworzyć inteligencję.
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Ale człowiek nie jest tylko rozwiniętą byłą małpą a małpa byłym praszczurem. Istnieje hierarchia bytów a jej górnej granicy nie znamy. Pojawia się nowa jakość, nowa świadomość i szerszy dostęp do rzeczywistości. Uaktywnia się nowy poziom bytu, którego jeszcze nigdy nie było, chociaż teoretycznie mógł być możliwy. Pytanie tylko skąd biorą się, skąd wyłaniają się te nowe, wyższe byty wzbudzone, wypełnione tylko życiem z materii, skoro materia sama jest martwa i nieświadoma i pozwala im się rozpaść i wyłączyć znowu w chwili śmierci organizmu. Wtedy pozostają znowu tylko w potencjalnej przestrzeni, tak jakby zawieszone na wieki.
Co to są te byty?
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
"Bóg", "Absolut" też pewnie jest w ogóle możliwy w tej przestrzeni potencjalnej, idealnej, ale nie wiadomo jak wielkiej rzeczywistości trzeba, żeby się wzbudził we Wszechświecie.
Zresztą te byty, które ludzie nazywaja bogami są zbyt skromne i karykaturalne jak na Absolut, moim zdaniem.
Wszechmoc to nie ta parodia ludzka, w którą wierzą i opowiadają, to musi być coś innego, potężniejszego, jakiś ostateczny błysk, w którym wszystko staje się inne, ostateczne i większe, niż nam się śniło.
Zresztą te byty, które ludzie nazywaja bogami są zbyt skromne i karykaturalne jak na Absolut, moim zdaniem.
Wszechmoc to nie ta parodia ludzka, w którą wierzą i opowiadają, to musi być coś innego, potężniejszego, jakiś ostateczny błysk, w którym wszystko staje się inne, ostateczne i większe, niż nam się śniło.
- Józef80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1211
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Nie Cezary, człowiek nie jest tylko rozwiniętą malpą. Jest tak silny człowiek że włada planetą i wymyśla sobie bogów z modówcezary123 pisze: ↑śr lip 13, 2022 10:24 pmAle człowiek nie jest tylko rozwiniętą byłą małpą a małpa byłym praszczurem. Istnieje hierarchia bytów a jej górnej granicy nie znamy. Pojawia się nowa jakość, nowa świadomość i szerszy dostęp do rzeczywistości. Uaktywnia się nowy poziom bytu, którego jeszcze nigdy nie było, chociaż teoretycznie mógł być możliwy. Pytanie tylko skąd biorą się, skąd wyłaniają się te nowe, wyższe byty wzbudzone, wypełnione tylko życiem z materii, skoro materia sama jest martwa i nieświadoma i pozwala im się rozpaść i wyłączyć znowu w chwili śmierci organizmu. Wtedy pozostają znowu tylko w potencjalnej przestrzeni, tak jakby zawieszone na wieki.
Co to są te byty?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
A dlaczego nie sięgamy jeszcze po te bardziej skomplikowane byty i nie stajemy się istotami wyższymi?
One wzbudzą się, otworzymy po raz pierwszy w nich oczy i poznamy ich potęgę, wystarczy skonstruować odpowiednio skomplikowane układy z materii.
- Józef80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1211
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Dla tego, bo taki stan "bytów" jest fikcyjny.
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Niekoniecznie. Mam na myśli realne byty fizyczne. Gdzie był człowiek miliard lat temu, gdy tylko pływały w oceanach jakieś pierwotniaki nieświadome piekna tej planety? Nigdzie, ale ten wyższy byt był w jakiś sposób w całości możliwy, tylko materia jeszcze nie utworzyła "rusztowania" żeby go wzbudzić. Jakieś kataklizmy i zmiany ewolucji planety mogły tak zmienić losy Życia, że zatrzymałoby się tylko na mikroorganizmach i pierwotniakach do dziś. A człowiek ze swoim poziomem istnienia i świadomości nadal byłby wtedy w Kosmosie możliwy, jak już teraz wiemy
Skad więc wyłaniają się te wyższe poziomy istnienia, czy może od razu są potencjalnie gotowe, bez ograniczeń i tylko zależy od tego jak potoczy się reakcja materii i tego rusztowania, aby wzbudzić naszego ducha?
- FreshEscape
- bywalec
- Posty: 1530
- Rejestracja: pn mar 23, 2020 11:07 am
- płeć: mężczyzna
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
@Józek daj se spokój z cezarym. Tego nawet psychiatra nie wyleczy. sprowadzi Cie do swojego poziomu i pokona doświadczeniem, doświadczeniem filozofa po wiejskiej szkole chłopskiego rozumu. Co szlachta na zagrodzie równa wojewodzie.
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Ostatnio słyszałem gadkę coachingową o pomocy od Bozi, ale może być dosyć irytująca jak ktoś jest drażliwy lub niewierzący.
Otóż Bóg pomnaża nam wszystko dobre co osiągniemy, ale musimy mieć najpierw z czym do niego startować. Ile jest dziesięć razy zero? Sto razy zero? A milion razy zero? Nadal nic.
Wystarczy jednak odrobina czegokolwiek, jakiegoś wysiłku z naszej strony i już można liczyć na spotęgowane przez
niebo efekty
Otóż Bóg pomnaża nam wszystko dobre co osiągniemy, ale musimy mieć najpierw z czym do niego startować. Ile jest dziesięć razy zero? Sto razy zero? A milion razy zero? Nadal nic.
Wystarczy jednak odrobina czegokolwiek, jakiegoś wysiłku z naszej strony i już można liczyć na spotęgowane przez
niebo efekty
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
FreshEscape, ludzie ze wsi są poczciwi, szczerzy i może nawet lepsi dla innych w różnych krytycznych sytuacjach życiowych, niż mieszczuchy.
- Chwast
- zaufany użytkownik
- Posty: 1186
- Rejestracja: ndz kwie 24, 2016 5:20 pm
- Status: Mój kotunio filemon
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Twój Friendzone
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Kto ma, będzie miał dodane. Kto nie ma, będzie miał odebrane nawet to co ma.cezary123 pisze: ↑czw lip 14, 2022 9:58 pm Ostatnio słyszałem gadkę coachingową o pomocy od Bozi, ale może być dosyć irytująca jak ktoś jest drażliwy lub niewierzący.
Otóż Bóg pomnaża nam wszystko dobre co osiągniemy, ale musimy mieć najpierw z czym do niego startować. Ile jest dziesięć razy zero? Sto razy zero? A milion razy zero? Nadal nic.
Wystarczy jednak odrobina czegokolwiek, jakiegoś wysiłku z naszej strony i już można liczyć na spotęgowane przez
niebo efekty
Taki cytat mniej więcej pamiętam z biblii.
Ja sobie to tłumacze tak, że jest to opis jednej z wielu reguł rządzących naszą matrycą. Jeśli nie jesteś za nic wdzięczny i nastawiony tak że masz żal że inni mają a ty nie, to matrix ci zabierze to co masz a za co nie jesteś wdzięczny, mniej więcej, np. zdrowie. Jesteś chory psychicznie i klniesz boga, to ci ten ,,bóg" popsuje jeszcze zęby itp. No i w drugą stronę działa to tak samo.
Tzw Zasada Pareta (zasada 80/20 lub 80 na 20) – zasada opisująca wiele zjawisk z obszaru ekonomii i zarządzania, zgodnie z którą 20% badanych obiektów związanych jest z 80% pewnych zasobów.
Trzeba być wdzięcznym, zanosić modlitwy dziękczynne choćby do kapcia na ścianie, czy medytacja, by podnieść się matematycznie do tej mniejszej części która ma więcej. Tylko weź bądź wdzięczny kiedy jesteś poirytowany i rozżalony na życie na maksa :< Ewentualnie chodzi o coś innego, musi być jakiś klucz.
blablabla
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Zasada Pareto może też mówić, że 20% wiernych odpowiada za 80% trwania i rozwoju kultu, a większość ludzi i tak niewiele wnosi, są bo są, tacy letni ni zimni ni gorący.
Prawdopodobnie chodziło jednak o coś w rodzaju dźwigni lub wzmacniacza sygnału, najpierw własny wysiłek a później rozprzestrzenia się i zwiększa przez reakcję z Wszechświatem czy Absolutem.
Bóg pomaga tym, którzy sami działają. My zaczniemy a on rozwinie.
Prawdopodobnie chodziło jednak o coś w rodzaju dźwigni lub wzmacniacza sygnału, najpierw własny wysiłek a później rozprzestrzenia się i zwiększa przez reakcję z Wszechświatem czy Absolutem.
Bóg pomaga tym, którzy sami działają. My zaczniemy a on rozwinie.
- Józef80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1211
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Ewolucja trwa- spadek religijności przyspiesza i to na całym świecie
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Bozia pewnie będzie kontratakować i potężnieć. To już nie będzie Zeus z piorunem ani Jahwe z obłokiem dymu i ognia, ale pewnie jakaś Wysoka Transcendencja trzęsąca Multiversum.
- Józef80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1211
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Hehehe... Wysoka Transcendencja zamieniona na mitologię dawnych wierzeń. Jedynie będą wielkie niedowierzania krzyki że ktoś w to kiedyś wierzył
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Człowiek będzie sam dla siebie istniał i dobrze. Bo człowiek to brzmi dumnie. Tam gdzie nie wierzy się w jakąś Siłę Wyższą jest naprawdę miłość , wierność i szczęście.
Szeptem pisane do mojego ucha : Słowo Boże
- Józef80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1211
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Bóg mi nigdy w niczym nie pomógł
Bardzo mądre słowa. W ogóle bardziej człowiek przejmie inicjatywę, bo jak często teraz wierząc w dowolne bustwa, pokłada wszelkie nadzieje na cudowne rozwiązanie problemu? Tylko że niezależnie od bustwa w które wierzy - nie dzieje się nic...
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)