https://sjwp.pl/informacje-prosto-z-kan ... pomoc/315/
No i wszyscy nabrali wody w usta.
Biedne małżeństwo, po co im to było? Jednostka kontra grupa to zły pomysł.
Są szczęśliwi ludzie u ŚJ i są w każdej innej religii czy światopoglądzie, czy narodzie.
Zawsze będą ludzie, którzy wlezą do sekty i ich zatroskani krewni a także odstępcy i walka prawna z organizacjami. (Ewentualnie wojny polityczne jak historia uczy).
Wystarczy trochę poczytać, poznać historię ludzkości i Natury. Schematy zdarzeń i procesy przyrody powtarzają się w kółko od wieków.
Biblia mówi:
(9): To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie, więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. (10): Jeśli jest coś, o czym by się rzekło: Patrz, to coś nowego - to przecież istniało to już w czasach, które były przed nami. (11): Nie ma pamięci o tych, co żyli dawniej, ani też o tych, co będą kiedyś żyli, nie pozostanie wspomnienie u tych, co będą potem. [Biblia Tysiąclecia V, Koh 1]
(9): Cóż jest co było? toż co potem będzie. Cóż jest co się stało? toż co się stanie. (10): Nic niemasz nowego pod słońcem, i nie może nikt mówić: Oto to jest nowe: już bowiem uprzedziło w wiekach, które były przed nami. (11): Niemasz pamięci pierwszych rzeczy, ale ani tych, które potem będą, nie będzie pamiątki u tych, którzy na końcu będą. [Biblia Jakuba Wujka, Koh 1]
(9): Co było, jest to, co być ma; a co się teraz dzieje, jest to, co się dziać będzie, a niemasz nic nowego pod słońcem. (10): Jestże jaka rzecz, o którejby kto rzec mógł: Wej! to coś nowego? I toć już było za onych wieków, które były przed nami. (11): Niemasz pamiątki pierwszych rzeczy; także też i potomnych, które będą, nie będzie pamiątki u tych, którzy potem nastaną. [Biblia Gdańska, Koh 1]
(9): To, co było, znów będzie, a to, co się dzieje, dziać się będzie i nadal. Nie ma niczego nowego pod słońcem. (10): Czyż jest coś, o czym można by rzec: "Spójrz, to coś nowego"? Istniało to już bowiem w czasach, które były przed nami. (11): Nie pamięta się o tych, co byli, ani o tych, co będą; nie zachowają o nich wspomnienia ci, co jeszcze po nich nastaną. [Biblia Poznańska, Koh 1]
(9): To, co było, znowu będzie, a co się stało, znowu się stanie: nie ma nic nowego pod słońcem. (10): Czy jest coś, o czym można by powiedzieć: Oto jest coś nowego? Dawno to już było w czasach, które były przed nami. (11):
Nie pamięta się o tych, którzy byli poprzednio, ani o tych, którzy będą potem; także o nich nie będą pamiętali ci, którzy po nich przyjdą. [Biblia Warszawska, Koh 1]
(9): To, co było, będzie znowu,
czyn już dokonany znowu trzeba będzie podjąć, nic więc nowego nie ma pod słońcem. (10): Zdarzy się, że ktoś o czymś powie: "Patrz, to jest rzecz nowa!". Ale i to już się wydarzyło w dawnych czasach, które były przed nami. (11): Jak my nie pamiętamy o naszych przodkach, tak i o tych, którzy przyjdą po nas, nie będą pamiętać ci, którzy nastąpią po nich. [Biblia Paulistów, Koh 1]
(9): Co dotąd istniało, to dalej będzie istnieć, a co dotąd robiono, to dalej będzie się robić. Nie ma nic nowego pod słońcem. (10): Czy jest coś, o czym można powiedzieć: „Patrz! To coś nowego”? To coś istnieje już od dawna, istniało jeszcze przed nami. (11): Nikt nie pamięta o ludziach z przeszłości. Nikt też nie będzie pamiętał o ludziach, którzy pojawią się później. Nie będą o nich pamiętać ci, którzy pojawią się jeszcze później. [Przekład Nowego Świata 2018, Koh 1]
W przekładzie Biblii Paulistów bardzo ciekawie wyrażono myśl, że i tak trzeba będzie poznać od nowa i przeżyć coś, co już niby było przeżyte i rozstrzygnięte. Historia uczy, że historia niczego nie uczy.
Człowiek nową przypowieść sobie kupi, że i przed błędem i po błędzie głupi.
Za to w przekładzie Biblii Warszawskiej na pierwszy rzut oka ze zdania wynika to, że nie pamiętamy (nie wiemy, nie mamy świadomości tego) - o ludziach, którzy jeszcze się nigdy nie narodzili, o wszystkich z przyszłości, z przyszłych pokoleń. Oni są jak gdyby martwi dla nas. Nie mają wpływu na nic, co się na świecie w teraźniejszości dzieje.
Szkoda, że zredukowano to do takiego sensu, że nie będzie się o nich pamiętać, kiedy przeminą pod następnym pokoleniem. A co, jeżeli narodzą się dopiero za milion lat? Jak to jest milion lat być martwym, w grobie, kiedy świat trwa?
Poza tym jedno pokolenie z przyszłości, którego jeszcze nie ma, na tle tysięcy pokoleń do owego momentu pojawienia się go, stawiane jako przykład przemijającego jednostkowego życia na tle tysięcznego pierwszego, które go zastąpi i dopiero zapomni, to dosyć nieproporcjonalny obraz.
Fajniejsza jest refleksja o tym nieznanym, ciągle martwym i zapomnianym przez obecną rzeczywistość, niepoznawalnym istnieniu istot podobnych do nas, ale tak jakby zakrytych otchłanią czasu w przyszłości.
