forum dla osób dotkniętych schizofrenią, ich rodzin oraz zainteresowanych ''Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką, jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga.'' Antoni Kępiński
Inna sprawa, że widać też straszną potrzebę nadprzyrodzonego, służenia jakiemuś Bogowi, jakiejś Istocie Wyższej. Nie wiem czy wszystko tłumaczy poczucie winy i potrzeba odkupienia winy czy darowania kary za wojenne okropieństwa. Nawet jeżeli, to co to da? Nie rozumiem skąd w ludziach przekonanie, że Bóg jest jakimś cudotwórcą i potrafi cofnąć czas i zmienić wszystko co się stało. Co się stało to się nie odstanie i cała sztuka ratować to w naturalny sposób. Ktoś zachorował na raka czy AIDS - cudem będzie, jeżeli współczesna medycyna przedłuży mu życie o ileś tam lat. Innych cudów nie ma. Nie cofniemy zdarzeń, które stały się przyczyną takiego stanu rzeczy. Łańcuch przyczynowo-skutkowy musi działać w naturalny sposób.
Tymczasem Gunter Pope czepił się Chrystusa katolickiego tym razem. Widocznie taka wiara lepiej zaspokajała jego potrzeby, a potrzeby duchowe wynikały z sytuacji życiowej.
"MÓJ ŚWIATOPOGLĄD ROZPADŁ SIĘ W GRUZY
Kiedy jako jeniec wojenny przebywałem w angielskim obozie, pytałem siebie, czy Bóg może mi przebaczyć mą winę. To pytanie nurtowało mnie dogłębnie i ono sprawiło, że stałem się Świadkiem Jehowy. Sądziłem, że znalazłem "prawdę " i otrzymałem przebaczenie Boga, kiedy trzymałem w rękach dokument potwierdzający moją szczególną służbę "pioniera ". Dziś moja wiara legła w gruzach. Sądziłem, że prawdziwie służę Bogu. Komu ja jednak naprawdę służyłem? Sądziłem, że moja wina została zmazana, a oto staje teraz przede mną nowa przeogromna wina. Tysiącom ludzi głosiłem błędną naukę. Setki umocniłem w tej błędnej wierze. Dziś muszę ostatecznie uznać: moje dążenie, by służyć Bogu było daremne. Nie przyłożyłem ręki do sprawy Bożej, ale podałem rękę przemożnej organizacji, ludziom zarozumiałym i próżnym, jeśli nie wręcz przeciwnikowi Boga. Oddałem siebie z duszą i z ciałem. Teraz, poznawszy prawdziwe imię Boga, zrozumiałem jasno: Bóg nie może stać za Towarzystwem "Strażnica " i nigdy za tą organizacją nie stał! Zrozumienie tego podcięło ostatecznie moje psychiczne i fizyczne siły. Przed oczyma stoi mi ogrom mojej winy. Co jest w ogóle prawdą? Gdzie znaleźć Boga ? Czy On w ogóle istnieje? Do tego doszedłem, że zaczynam wątpić w samo istnienie Boga. Modliłem się, wiele się modliłem - ale wydaje mi się, że na próżno.
(...)
Ponownie powala mnie choroba. Cała rodzina zebrana wokół mnie modli się do Boga, którego nie znamy. Żarliwie zwracamy się do Chrystusa, naszego Zbawiciela, we wspólnej modlitwie o łaskę i Światło Boże.
(...)
Często i długo prosiłem Boga o łaskę i pomoc. Niełatwe jest w mej sytuacji moje przedsięwzięcie. Ufam, że zabierając głos, dopomogę wielu wyzwolić się ze zniewolenia przez przemożną organizację i odnaleźć drogę powrotu do Chrystusa. Pan pozwala odnaleźć siebie tym, którzy Go szczerze szukają. W to już nie wątpię. Nie na próżno spłynęła na naszą ziemię bezcenna, odkupieńcza krew Zbawiciela. Jeśli modlimy się szczerym sercem, Bóg nie pozwoli nam zginąć. On błogosławi prawym zamiarom - tak mówi słowo Pisma, takie jest moje przekonanie".
Gunter Pope "Byłem Świadkiem Jehowy".
No tak, rozchorował się, wpadł w długi, jego żona też się rozchorowała i w tym momencie przyszedł mu do głowy kaprys, żeby opuścić środowisko Świadków Jehowy.
A nadzorcy i starsi mają tam jak pączki w maśle. Cały zbór składa się czasem na pomoc dla ofiar kataklizmu czy choroby, nie mówiąc już o układach nieformalnych, czyli tak zwanej inicjatywy prywatnej i pomocy wzajemnej wśród osób dobrze powiązanych układami i znajomościami. Bozia może sobie nie istnieć, religia być naiwnym zabobonem, Biblia - oddźwiękiem artystycznym dawnych wymarłych pokoleń, literatura firmowa - niedoskonałą i powierzchowną grą z odbiorcą, a prawa stada istnieją.
Albo w tę, albo wewtę, takie jest życie.
Życia jednostki pewnie by nie wystarczyło, żeby przejść drogę wiary i rozczarować się w każdej innej religii.
Byle krucjaty, układy z nazizmem, czy krycie przez biskupów podwładnych dopuszczających się czynów haniebnych na dzieciach mogłyby być powodem do duchowej rozterki istoty katolickiej i katastrofy jego światopoglądu, a co mówić zwątpienie w konstrukt nadprzyrodzony - boski podmiot owej religii.
Nie da się udowodnić Boga i bogów żadnej religii.
Wygląda mi na to, że nadmiar potrzeb nadprzyrodzonych sparaliżował mu dążenia naturalne i życie doczesne, a potem kiedy już znajdował się w trudnej sytuacji i zachorował i zaczął szukać sensu swojej wiary - Świadkowie Jehowy wywalili go z Organizacji, bo nie napędzał rozwoju. Sądzę, że najbardziej skutecznymi liderami religii są ci, którzy skupiają się na ziemskiej rzeczywistości kościołów i sekt, prawach naturalnych struktur, wtedy nakręcają ich rozwój.
Nawiedzeni, uduchowieni, którzy próbują rzeczywiście nawiązać kontakt z kimś nadprzyrodzonym, z bóstwami, po prostu marnieją, bo to nie działa w rzeczywistości.
Dlaczego nie działa?
Bo światem rządzą prawa przyrody i fizyki.
Biedaczek naiwny poznał lęk przed Bogiem. Poznał zwątpienie w istnienie Boga.
Nie poznał jeszcze jednak czegoś gorszego, jeszcze straszniejszego niepokoju - hipotezy o braku możliwości zaistnienia Absolutu w ogóle w tej rzeczywistości, która wymknęła się do istnienia w jakiś straszliwie dziwny sposób.
Nic na to nie pomoże, Boga nie wzbudzimy Wszechświatowi, jeżeli sam nie dał rady w ogóle zaistnieć.
Jak się w ogóle zachować w istnieniu w obliczu takiej sytuacji? Jak istnieć na tle rzeczywistości Kosmosu?
Lecimy z nie wiadomo skąd w nieznane...
(1): Było to przed Świętem Paschy. Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. (2): W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, aby Go wydał, (3): Jezus, wiedząc, że Ojciec oddał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, (4): wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. (5): Potem nalał wody do misy. I zaczął obmywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. (6): Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: Panie, Ty chcesz mi umyć nogi? (7): Jezus mu odpowiedział: Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale poznasz to później. (8): Rzekł do Niego Piotr: Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał. Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną. (9): Rzekł do Niego Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę! (10): Powiedział do niego Jezus: Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy. (11): Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: Nie wszyscy jesteście czyści. (12): A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? (13): Wy Mnie nazywacie Nauczycielem i Panem, i dobrze mówicie, bo nim jestem. (14): Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. (15): Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem. (16): Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. (17): Wiedząc to, będziecie błogosławieni, gdy według tego czynić będziecie. (18): Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz trzeba, aby się wypełniło Pismo: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę. (19): Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście gdy się stanie, uwierzyli, że JA JESTEM. (20): Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. [Biblia Tysiąclecia V, J 13]
(19): Teraz wam powiadam, przed tem niż się stanie: abyście, gdy się stanie, wierzyli, iżem ja jest. [Biblia Jakuba Wujka, J 13]
(19): Teraz wam powiadam, przedtem niż się to stanie, abyście gdy się to stanie, uwierzyli, żem ja jest. [Biblia Gdańska, J 13]
(19): Mówię wam o tym teraz, zanim to nastąpi, abyście gdy to nastąpi, uwierzyli, że JA JESTEM. [Biblia Poznańska, J 13]
(19): Już teraz powiadam wam, zanim się to stanie, abyście, gdy się to stanie, uwierzyli, że Ja jestem. [Biblia Warszawska, J 13]
(19): Teraz wam to oznajmiam, zanim się to stanie, abyście wtedy, gdy to nastąpi, uwierzyli, że Ja jestem. [Biblia Paulistów, J 13]
(19): Mówię wam o tym już teraz, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się stanie, że to do mnie się odnosi. [Przekład Seweryna Kowalskiego NT, J 13]
(19): Jus teroz, nim sie to stanie, godom wom, cobyście uwierzyli, ze JO JEST. [Biblia Góralska NT, J 13]
(19): Mówię wam to już teraz, żebyście gdy się to stanie, uwierzyli, że te słowa odnoszą się do mnie. [Przekład Nowego Świata 2018, J 13]
(19): ap arti legw umin pro tou genesyai ina otan genhtai pisteushte oti egw eimi [Septuaginta, J 13]
(19): amodo dico vobis priusquam fiat ut credatis cum factum fuerit quia ego sum [Vulgate, J 13]
No, ciekawe. W niektórych przekładach nie ma tego mistycznego imienia "JA JESTEM".
Okazuje się, że ludzie podchwycili to tajemnicze słowo, wykorzystują go w religii i nawet koncert chóru KULu, uczestniczącego w nagrywaniu Biblii Audio, której tak fajnie się słuchało, nosi nazwę "JA JESTEM"
"W ramach obchodów jubileuszu 100-lecia KUL 26 lutego 2018 r. w Centrum Spotkania Kultur odbył się koncert "Ja Jestem" (BIBLIA AUDIO), podczas którego na żywo można było usłyszeć wybrane fragmenty Biblii Audio m.in. w wykonaniu czołowych polskich aktorów, a także Chóru KUL". https://www.kul.pl/udzial-choru-kul-w-k ... 79473.html
No to dla odmiany zerkniemy na państwo ateistyczne, gdzie niewiele osób słyszało o Biblii. Zobaczmy co o Bogu wiedzą w Chinach.
Czy tam Biblia miała i ma jakikolwiek wpływ na politykę i życie?
Na Filipinach, gdzie stwierdzono obecność pewnej specyficznej, fanatycznej postaci katolicyzmu zwykły różaniec katolicki może i miałyby jakieś efekty społeczne:
"Moc modlitwy różańcowej objawiła się także na Filipinach. W latach 80. XX wieku dyktator F. Marcos rozwiązał parlament i rozpoczął aresztowania. Część ludzi zbuntowała się i odmówiła mu posłuszeństwa. Wiedzieli jednak, że sami nie mają szans. Poprosili o pomoc kard. J. Sina, prymasa Filipin. Kardynał zamknął się na półtorej godziny w swojej kaplicy. Kiedy wyszedł, wezwał ludzi przez katolickie radio, aby wyszli na ulicę i bronili przyjaciół. Ludzie usłyszeli i odpowiedzieli. W ciągu kilku godzin w Alei Objawienia stanęły 2 mln. ludzi. Przyszli całymi rodzinami z różańcami w rękach. Po 4 dniach na ulicę wyjechały czołgi, które ruszyły wprost na tłum. Zebrani modlili się głośno na różańcu. Czołgi zatrzymały się, a po chwili sami żołnierze przyłączyli się do modlitwy. Gdy nadszedł rozkaz rozpędzenia tłumu gazem, zmiana wiatru sprawiła, że ci, którzy go wykonali, sami zaczęli kaszleć i uciekać. I tak w dniach 22-25 lutego 1986 r. w stolicy Filipin Manili, w Alei Objawienia się Świętych dokonała się pokojowa rewolucja, a moc modlitwy przyczyniła się do pokonania dyktatora". https://opoka.org.pl/biblioteka/M/ML/hi ... anca3.html
No tak, zmiana wiatru.
Ale czy wyjście z różańcami i modlitwą do czołgów na Placu Niebiańskiego Spokoju w Chinach powstrzymałoby cudownie żołnierzy?
Prawdopodobnie żołnierze nie wiedzieliby nawet co to takiego jest i dlaczego ma mieć jakąś dziwną moc.
Tank Man nie został rozjechany przez kolumnę czołgów, ale za to zginęli inni protestujący.
"Według oficjalnych danych rządu chińskiego podczas protestów zginęło 241 osób, w tym żołnierze, a 7000 osób zostało rannych[11]. Liczba zabitych różni się w zależności od źródła. Chiński Czerwony Krzyż szacuje ją na 2600 osób[12]. Organizacja Human Rights Watch szacuje, że około trzydzieści spośród setek osób uwięzionych po protestach ciągle pozostaje w więzieniach[13]. Niektórzy z protestujących zostali skazani na śmierć[14][15][16]. Pod koniec czerwca 1989 Zhao Ziyang został odwołany ze stanowiska".
"Mija 40 lat od "Operacji Perła". To kryptonim nadany przełomowej operacji najgłośniejszego przemytu Biblii do Chin w 1981 roku. W ciągu jednej nocy dostarczono do Chin milion chińskich Biblii".
"Falun Gong (chiń. 法轮功; inna nazwa Falun Dafa, chiń. 法轮大法 – Wielkie Prawo Koła Praw) – chińska praktyka duchowa, która łączy medytację i ćwiczenia Qi Gong z filozofią moralną opartą na zasadach Prawdy (Zhen), Życzliwości (Shan) i Cierpliwości (Ren) (chiński: 真、善、忍).
Praktyka ta podkreśla moralność i kultywację cnoty oraz utożsamia się jako praktykę qigong szkoły Buddy, choć jej nauki również zawierają elementy tradycji taoistycznej. Poprzez kultywację moralności oraz praktykę medytacji i ćwiczeń, praktykujący Falun Dafa dążą do porzucenia przywiązań i, ostatecznie, osiągnięcia duchowego oświecenia.
(...)
20 lipca 1999 roku, kierownictwo KPCh zapoczątkowało ogólnonarodowe represje i wieloaspektową propagandę w celu likwidacji Falun Dafa. Wszystkie strony internetowe nawiązujące do Falun Gong zostały zablokowane, zaś w październiku 1999 roku Falun Gong zostało ogłoszone jako „heretycka organizacja”, która zagraża stabilności społeczeństwa. Praktykujący Falun Gong w Chinach są przedmiotem wielu naruszeń praw człowieka: szacuje się, że setki tysięcy ludzi zostało bezpodstawnie uwięzionych[2], ponadto praktykujący są przedmiotem przymusowych prac, nadużyć psychiatrycznych, tortur i innych przymusowych metod zmian światopoglądu ze strony chińskich władz[3]. Począwszy od 2009 roku organizacje broniące praw człowieka szacują, że co najmniej 2000 praktykujących Falun Dafa zginęło w więzieniach[4]. Film Chińska cena życia zawiera zeznania kobiety, która pracowała w centrum pobrań narządów. Liczby zabitych to dziesiątki tysięcy, których mordowano w celu grabieży organów [5][6]. Od czasu gdy rozpoczęły się prześladowania, praktykujący Falun Gong stali się aktywni w bronieniu praw człowieka w Chinach.
(...)
Założyciel Falun Gong, Li Hongzhi, żyje w USA od roku 1996" https://pl.wikipedia.org/wiki/Falun_Gong
"Li Hongzhi (ur. 13 maja 1951 w Gongzhuling, Jilin, Chiny) – założyciel Falun Gong (inaczej: Falun Dafa), systemu doskonalenia ciała i umysłu, powiązanego z tradycją qigong. Li Hongzhi zapoczątkował Falun Dafa w 1992 r. w Changchunie, Jilin. W latach od 1992 do 1994 podróżował po Chinach dając wykłady oraz ucząc ćwiczeń Falun Gong". https://pl.wikipedia.org/wiki/Li_Hongzhi
No to zobaczmy co ten człowiek wymyślił:
"Wprowadzenie do Falun Dafa
Falun Dafa jest zaawansowaną praktyką samodoskonalenia, która została stworzona przez mistrza Falun Fa buddy - Pana Li Hongzhi. „Podstawą tej praktyki jest zjednanie się z najwyższymi cechami wszechświata – Zhen, Shan, Ren (Prawda, Życzliwość, Cierpliwość), które prowadzą kultywację według zasad funkcjonowania wszechświata, dlatego nasza praktyka jest Wielką Drogą – Fa”. Mistrz Li opublikował 45 książek o Falun Dafa m.in.: Falun Gong, Zhuan Falun, Zhuan Falun II, Wielka Droga Doskonałości, Istota Dalszych Postępów i wiersze Hong Yin. Te książki zostały przetłumaczone na 38 języków, wydane i rozpowszechnione na całym świecie.
(...)
Falun Dafa kultywuje i praktykuje Falun (Koło Prawa). Falun jest inteligentnym, wirującym istnieniem zbudowanym z wysokoenergetycznej materii. Falun który, Mistrz Li Hongzhi umieszcza w innej przestrzeni w podbrzuszu praktykującego, wiruje nieustannie, 24 godziny na dobę. Prawdziwie kultywujący mogą uzyskać Falun poprzez czytanie książek Mistrza Li, obejrzenie lub wysłuchanie nagrań jego 9-dniowych wykładów, oraz ich studiowanie razem z innymi uczniami Falun Dafa. Falun praktykuje gong. To znaczy Falun nieustannie praktykuje osobę, nawet w momencie kiedy nie wykonuje ona ćwiczeń. „Ze wszystkich praktyk obecnie przekazywanych publicznie na świecie, tylko Falun Dafa osiągnęło stan w którym „Fa praktykuje osobę”.
„Wirujący Falun ma te same cechy co wszechświat i jest miniaturą wszechświata. Odzwierciedlone są w nim falun z buddyzmu, yin-yang z taoizmu i wszystko z dziesięciokierunkowego świata. Kiedy obraca się do wewnątrz (zgodnie z ruchem wskazówek zegara), Falun oferuje ocalenie praktykującemu gdyż wchłania dużą ilość energii ze wszechświata i przetwarza ją w energię gong. Gdy obraca się do zewnątrz (przeciwnie do ruchu wskazówek zegara), Falun oferuje ocalenie innym, gdyż emituje energię, która może ocalić każdą istotę i naprawić każdy anormalny stan. Dlatego przebywanie w obecności kogoś kto praktykuje wpływa korzystnie na osobę”.
Zdolny pisarz Tylko kto weźmie odpowiedzialność za losy wyznawców...
Wszechświat oczywiście
"Wstrząsający dokument, który otwiera oczy na nielegalny handel ludzkimi narządami w Chinach.
Przez wiele lat twierdzono, że organy do nielegalnych przeszczepów w Chinach pochodziły od więźniów straconych w tamtejszych więzieniach. Jednak eksperci porównali liczbę przeprowadzonych przeszczepów z liczbą straconych, a te się kompletnie nie zgadzały. Mimo to Chiny nadal pozostają jedynym miejscem na świecie, w którym można uzyskać przeszczep serca i płuc w okresie krótszym niż tydzień. Skąd zatem pochodzą te wszystkie narządy?
Nominowani do Pokojowej Nagrody Nobla - David Matas i David Kilgour ukazują w swoim filmie szokującą prawdę. Udowadniają, że narządy nie pochodzą tylko od więźniów skazanych na śmierć, ale od niewinnych ofiar zabijanych na zlecenie. Dokument pokazuje także kulisy pracy szpitali, które przyznają, że pozyskanie „żywych" dawców narządów, nie stanowi w Chinach problemu". https://www.google.com/search?q=Chi%C5% ... 94&bih=506
"W 1992 r. Li Hongzhi wprowadził do chińskiego społeczeństwa nową praktykę duchową: Falun Gong zwany też Falun Dafa. Zainspirowana buddyzmem i taoizmem dyscyplina łączy medytację, gimnastykę i duchowość wokół trzech podstawowych zasad: prawości, współczucia i wyrozumiałości. W pierwszych latach partia komunistyczna promowała Falun Gong w całych Chinach. Jednak w niecałą dekadę Falun Gong zostanie nazwany „sektą heretyków” i ścigany przez chińskie władze. Czego obawia się chiński rząd?" https://www.arte.tv/pl/videos/087017-00 ... alun-gong/
"- Jeżeli Polska wyda mnie Chinom, zginę - mówi działacz ruchu zwalczanego przez komunistyczne władze Państwa Środka. Wspiera go ambasada Szwecji, której jest obywatelem, i Rzecznik Praw Obywatelskich. Polski sąd uważa jednak, że nie chodzi o działalność w zwalczanej przez Chiny wspólnocie, ale o przestępstwa gospodarcze, i zgodził się, by wydać zatrzymanego".
Co ciekawe, artykuł ten zaczyna się od porównania aresztowań i tortur oraz pobierania narządów od członków sekty Falun gong w Chinach do wyobrażonego takiego procederu dokonywanego na członkach sekty Świadków Jehowy w Polsce, po wprowadzeniu stanu wojennego. Czy byłoby to możliwe w cywilizowanym państwie i jak by to świat zaakceptował - to chyba o to chodziło.
Ma więc pewien związek z tematem.
No to zobaczmy co tam Chrystus wymyślił i kto weźmie odpowiedzialność za losy wyznawców, oprócz praw przyrody Wszechświata:
(1): Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! (2): W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. (3):A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. (4): Znacie drogę, dokąd Ja idę. (5): Odezwał się do Niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? (6): Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (7): Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. (8): Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. (9): Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? (10): Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. To Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. (11): Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! (12): Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, a nawet większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. (13): A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. (14): O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię. (15): Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. (16): Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze (17): Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. (18): Nie zostawię was sierotami. Przyjdę do was. (19): Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie widział. Ale wy Mnie widzicie; ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. (20): W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. (21): Kto ma przykazania moje i je zachowuje, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie. (22): Rzekł do niego Juda, ale nie Iskariota: Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu? (23): W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. (24): Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. (25): To wam powiedziałem, przebywając wśród was. (26): A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. (27): Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka. (28): Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. (29): A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. (30): Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. (31): Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał. Wstańcie, idźmy stąd! [Biblia Tysiąclecia V, J 14]
No tak. Duch Święty.
Pewnie widział niejedno przez tyle milionów lat ewolucji Wszechświata. Na początku był czysty i niezmącony żadnymi problemami, ale później zaczęło się nawarstwiać. Jak się ma Duch do materii? Jak wpływają na siebie wzajemnie i kształtują się pod wpływem zdarzeń i historii?
(1): I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści odrośl z jego korzeni. (2): I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej. (3): Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej. Nie będzie sądził z pozorów ani wyrokował według pogłosek; (4): raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok. Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego. (5): Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach, a wierność przepasaniem lędźwi. (6): Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą pospołu i mały chłopiec będzie je poganiał. (7): Krowa i niedźwiedzica przestawać będą ze sobą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. (8): Niemowlę igrać będzie na gnieździe kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. (9): Zła czynić nie będą ani działać na zgubę po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze. [Biblia Tysiąclecia V, Iz 11]
"Te słowa są poetycką zapowiedzią przyjścia Mesjasza, na którym spocznie Duch. Słowa starotestamentalnego proroka wieszczą, że dary swoją pełnię znajdą w Jezusie Chrystusie. Do sześciu wymienionych przez proroka, późniejsza tradycja wywodząca się z Septuaginty i Wulgaty dołączyła pobożność. "W ten sposób powstała modlitwa o siedem darów Ducha, która jest w gruncie rzeczy prośbą o jak największe - bo Duchowe - podobieństwo do Jezusa" - pisze ks. prof. Jerzy Szymik". https://deon.pl/wiara/duchowosc/czym-sa ... ego,480038
"Analogicznie, chociaż Duch Święty nie był jeszcze wówczas wyraźnie objawiony, już w Starym Testamencie pojawia się przeczucie, że należy się do Niego modlić. Oto słowa skierowane do proroka Ezechiela, aby zanosił błagania o wskrzeszenie umarłych: „Prorokuj do Ducha, prorokuj, o synu człowieczy, i mów do Ducha: Tak powiada Pan Bóg: Z czterech wiatrów przybądź, Duchu, i powiej po tych pobitych, aby ożyli” (Ez 37,9)".
(1): Spoczęła na mnie ręka Pana, i wyprowadził mnie On w duchu na zewnątrz, i postawił mnie pośród doliny. Była ona pełna kości. (2): I polecił mi, abym przeszedł dokoła nich, i oto było ich na obszarze doliny bardzo wiele. Były one zupełnie wyschłe. (3): I rzekł do mnie: Synu człowieczy, czy kości te powrócą znowu do życia? Odpowiedziałem: Panie Boże, Ty to wiesz. (4): Wtedy rzekł On do mnie: Prorokuj nad tymi kośćmi i mów do nich: Wyschłe kości, słuchajcie słowa Pana! (5): Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja wam daję ducha, byście ożyły. (6): Chcę was otoczyć ścięgnami i sprawić, byście obrosły ciałem, i przybrać was w skórę, i dać wam ducha, byście ożyły i poznały, że Ja jestem Pan. (7): I prorokowałem, jak mi polecono, a gdy prorokowałem, oto powstał szum i trzask, i kości jedna po drugiej zbliżały się do siebie. (8): I patrzyłem, a oto powróciły ścięgna i wyrosło ciało, a skóra pokryła je z wierzchu, ale jeszcze nie było w nich ducha. (9): I powiedział On do mnie: Prorokuj do ducha, prorokuj, o synu człowieczy, i mów do ducha: Tak powiada Pan Bóg: Z czterech wiatrów przybądź, duchu, i tchnij na tych pobitych, aby ożyli. (10): Wtedy prorokowałem tak, jak mi nakazał, i duch wstąpił w nich, a ożyli i stanęli na nogach - wojsko bardzo, bardzo wielkie. (11): I rzekł do mnie: Synu człowieczy, kości te to cały dom Izraela. Oto mówią oni: Wyschły kości nasze, znikła nadzieja nasza, już po nas. (12): Dlatego prorokuj i mów do nich: Tak mówi Pan Bóg: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela, (13): i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój. (14): Udzielę wam mego ducha, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam - wyrocznia Pana Boga. [Biblia Tysiąclecia V, Ez 37]
(9): I rzekł do mnie: Prorokuj do ducha, prorokuj synu człowieczy, a rzeczesz do ducha: To mówi Pan Bóg: Od czterzech wiatrów przyjdzi duchu, a natchnij te pobite, a niech ożyją. (10): I prorokowałem jako mi był rozkazał: i przyszedł w nie duch, a ożyły: i stanęły na nogach swych, wojsko wielkie barzo wielce. [Biblia Jakuba Wujka, Ez 37]
(9): I rzekł do mnie: Prorokuj do ducha, prorokuj, synu człowieczy! i rzecz do ducha: Tak mówi panujący Pan: Od czterech wiatrów przyjdź, duchu! i natchnij te pobite, a niech ożyją. (10): Prorokowałem tedy jako mi był rozkazał, i wstąpił w nie duch, a ożyły, i stanęły na nogach swoich, wojsko nader bardzo wielkie. [Biblia Gdańska, Ez 37]
(9): I polecił mi: Prorokuj do ducha, prorokuj, synu człowieczy, i powiedz duchowi: Tak mówi Pan, Jahwe: Przybądź duchu z czterech wiatrów i tchnij na tych pomordowanych, aby ożyli. (10): prorokowałem tedy tak, jak mi polecił. I wstąpił w nie duch, i ożyły. Stanęły na swoich nogach jak bardzo, bardzo wielkie wojsko. [Biblia Poznańska, Ez 37]
(9): I rzekł do mnie: Prorokuj do ożywczego tchnienia, synu człowieczy, i powiedz ożywczemu tchnieniu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Przyjdź, ożywcze tchnienie, z czterech stron i tchnij na tych zabitych, a ożyją. (10): I prorokowałem, jak mi nakazano. Wtem wstąpiło w nich ożywcze tchnienie i ożyli, i stanęli na nogach - rzesza bardzo wielka. [Biblia Warszawska, Ez 37]
(9): Wtedy rzekł do mnie: "Prorokuj do ducha. Wygłoś proroctwo, synu człowieczy, i powiedz duchowi: Tak mówi PAN BÓG: Przybądź, duchu, z czterech stron i tchnij na tych zabitych, aby ożyli". (10): Prorokowałem zgodnie z nakazem. I wstąpił w nich duch. A oni ożyli i stanęli na nogach – bardzo liczne wojsko. [Biblia Paulistów, Ez 37]
(9): Wtedy On rzekł do mnie: „Prorokuj wiatrowi. Prorokuj, synu człowieczy, powiedz mu: ‚Tak mówi Wszechwładny Pan, Jehowa: „Wietrze, przybądź z czterech stron świata i powiej na tych zabitych ludzi, żeby ożyli”’”. (10): Prorokowałem więc tak, jak mi nakazał, a oni zaczęli oddychać i ożyli, i stanęli na nogach — bardzo, bardzo wielkie wojsko. [Przekład Nowego Świata 2018, Ez 37]
Budowa naszych organizmów, proces życia i śmierci pozwala na zabawę takimi motywami jak ożywające zeschłe kości.
Czy ten duch to nie po prostu "dech", "wiatr", "oddech" życia?
Ale z drugiej strony Bóg też może ma jakiś "oddech".
(1): Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. (2): Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. (3): Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. (4): Trwajcie we Mnie, a Ja w was [będę trwać]. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. (5): Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. (6): Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. (7): Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. (8): Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. (9): Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! (10): Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. (11): To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. (12): To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. (13): Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. (14): Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. (15): Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. (16): Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. (17): To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali. (18): Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie wpierw znienawidził. (19): Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. (20): Pamiętajcie o słowie, które do was powiedziałem: Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. (21): Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. (22): Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. (23): Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. (24): Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. (25): Ale to się stało, aby się wypełniło słowo zapisane w ich Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu. (26): Gdy jednak przyjdzie Paraklet, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On zaświadczy o Mnie. (27): Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku. [Biblia Tysiąclecia V, J 15]
"Spójrzmy jeszcze na trynitarny werset Ap 22,1: „I ukazał mi rzekę wody życia, lśniącą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka”. Zauważmy: Bóg i Baranek są to różne osoby, ale tron jest jeden. Bo Ojciec i Syn są jednym Bogiem. Natomiast wypływająca od nich Woda to oczywiście Duch Święty. W tym obrazie przedstawiał Ducha Świętego Pan Jezus, kiedy wołał: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie — niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego” (J 7,37—39). Warto wiedzieć, że autor Apokalipsy używa tu greckiego czasownika ekporeuein, który w teologii wschodniej stał się terminem technicznym, na określenie pochodzenia Ducha Świętego". https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/wd ... uchsw.html
(1): To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. (2): Wyłączą was z synagogi. Ale nadto nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. (3): Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie. (4): Ale powiedziałem wam o tych rzeczach, abyście, gdy nadejdzie ich godzina, pamiętali, że Ja wam o nich powiedziałem. Tego jednak nie powiedziałem wam od początku, ponieważ byłem z wami. (5): Teraz zaś idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: Dokąd idziesz? (6): Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. (7): Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Paraklet nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, to poślę Go do was. (8): On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. (9): O grzechu – bo nie wierzą we Mnie; (10): o sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; (11): wreszcie o sądzie – bo władca tego świata został osądzony. (12): Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. (13): Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. (14): On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. (15): Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi. (16): Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie. (17): Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: Cóż to znaczy, co nam mówi: Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie; oraz: Idę do Ojca? (18): Mówili więc: Cóż znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co powiada. (19): Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie? (20): Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość. (21): Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek na świat narodził. (22): Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. (23): W owym zaś dniu o nic nie będziecie Mnie pytać. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. (24): Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. (25): Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. (26): W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię wam, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. (27): Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga. (28): Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca. (29): Rzekli uczniowie Jego: Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści. (30): Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie potrzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś. (31): Odpowiedział im Jezus: Teraz wierzycie? (32): Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie – każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną. (33): To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat. [Biblia Tysiąclecia V, J 16]
Aha, to taka zgrabnie utkana sytuacja, żeby zreformować judaizm.
Nadal jednak nie bardzo rozumiem jak religie przekształcały się jedna w drugą i czy w ogóle wszystko da się zrozumieć racjonalnie, czy większość szło automatycznie, na żywioł, na podstawie samoistnych procesów rozwoju sytuacji w narodzie i na świecie. Wystarczyło tylko dobrze w tym lawirować.
(1): To powiedział Jezus, a podniósłszy oczy ku niebu, rzekł: Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył (2): i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. (3): A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. (4): Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. (5): A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie wpierw, zanim świat powstał. (6): Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. (7): Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. (8): Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, że Ty Mnie posłałeś. (9): Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. (10): Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. (11): Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. (12): Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się wypełniło Pismo. (13): Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. (14): Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. (15): Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. (16): Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. (17): Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. (18): Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. (19): A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie. (20): Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; (21): aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś. (22): I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. (23): Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i że Ty ich umiłowałeś, tak jak Mnie umiłowałeś. (24): Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. (25): Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem, i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. (26): Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich. [Biblia Tysiąclecia V, J 17]
(1): To powiedziawszy, Jezus wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. (2): Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. (3): Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. (4): A Jezus, wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: Kogo szukacie? (5): Odpowiedzieli Mu: Jezusa z Nazaretu. Rzekł do nich Jezus: JA JESTEM. Również i Judasz, który Go wydał, stał między nimi. (6): Skoro więc [Jezus] rzekł do nich: JA JESTEM, cofnęli się i upadli na ziemię. (7): Powtórnie ich zapytał: Kogo szukacie? Oni zaś powiedzieli: Jezusa z Nazaretu. (8): Jezus odrzekł: Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść. (9): Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś. (10): Wówczas Szymon Piotr, który miał miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. (11): Na to rzekł Jezus do Piotra: Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam wypić kielicha, który Mi podał Ojciec? (12): Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa, związali Go (13): i zaprowadzili najpierw do Annasza. Był on bowiem teściem Kajfasza, który owego roku pełnił urząd arcykapłański. (14): Właśnie Kajfasz poradził Żydom, że lepiej jest, aby jeden człowiek zginął za naród. (15): A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem z innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i dlatego wszedł za Jezusem na dziedziniec [pałacu] arcykapłana, (16): natomiast Piotr zatrzymał się przed bramą, na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. (17): A służąca odźwierna rzekła do Piotra: Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów tego człowieka? On odpowiedział: Nie jestem. (18): A że było zimno, strażnicy i słudzy, rozpaliwszy ognisko, stali przy nim i grzali się. Wśród nich stał także Piotr i grzał się [przy ogniu]. (19): Arcykapłan więc zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. (20): Jezus mu odpowiedział: Ja przemawiałem jawnie przed światem. Nauczałem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie nauczałem niczego. (21): Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Przecież oni wiedzą, co powiedziałem. (22): Gdy to rzekł, jeden ze sług stojących obok spoliczkował Jezusa, mówiąc: Tak odpowiadasz arcykapłanowi? (23): Odrzekł mu Jezus: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? (24): Następnie Annasz wysłał Go związanego do arcykapłana Kajfasza. (25): A Szymon Piotr stał i grzał się przy ogniu. Powiedzieli wówczas do niego: Czy i ty nie jesteś jednym z jego uczniów? On zaprzeczył, mówiąc: Nie jestem. (26): Jeden ze sług arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł: Czyż nie ciebie widziałem razem z nim w ogrodzie? (27): Piotr znowu zaprzeczył, i zaraz zapiał kogut. (28): Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. A było to wczesnym rankiem. Oni sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć Paschę. (29): Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł: Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? (30): W odpowiedzi rzekli do niego: Gdyby to nie był złoczyńca, nie wydalibyśmy go tobie. (31): Piłat więc rzekł do nich: Weźcie go sobie i osądźcie według swojego prawa. Odpowiedzieli mu Żydzi: Nam nie wolno nikogo zabić. (32): Tak miało się spełnić słowo Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć. (33): Wtedy Piłat powtórnie wszedł do pretorium, a przywoławszy Jezusa, rzekł do Niego: Czy ty jesteś Królem żydowskim? (34): Jezus odpowiedział: Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? (35): Piłat odparł: Czy ja jestem Żydem? Naród twój i arcykapłani wydali mi ciebie. Co uczyniłeś? (36): Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. (37): Piłat zatem powiedział do Niego: A więc jesteś królem? Odpowiedział Jezus: Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. (38): Rzekł do Niego Piłat: Cóż to jest prawda? To powiedziawszy, wyszedł ponownie do Żydów i rzekł do nich: Ja nie znajduję w nim żadnej winy. (39): Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego [więźnia]. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił Króla żydowskiego? (40): Oni zaś powtórnie zawołali: Nie tego, lecz Barabasza! A Barabasz był rozbójnikiem. [Biblia Tysiąclecia V, J 18]
Znowu mistyczne imię: "JA JESTEM".
(1): Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. (2): A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, (3): podchodzili do Niego i mówili: "Bądź pozdrowiony, królu Żydów". Bili Go też po twarzy. (4): Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: "Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy". (5): I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: "Oto człowiek!". (6): Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: "Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!". Piłat im odparł: "Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy". (7): Żydzi mu odpowiedzieli: "My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego". (8): Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. (9): Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: "Skąd pochodzisz?". Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. (10): Wtedy Piłat rzekł do Niego: "Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?". (11): Jezus mu odpowiedział: "Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie". (12): Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: "Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi". (13): Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. (14): Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: "Oto wasz król!". (15): Ci natomiast zakrzyknęli: "Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!". Piłat więc ich zapytał: "Waszego króla mam ukrzyżować?". Wyżsi kapłani odpowiedzieli: "Nie mamy króla oprócz cesarza". (16): Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. (17): A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. (18): Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. (19): Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: "Jezus Nazarejczyk, król Żydów". (20): Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. (21): Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: "Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»". (22): Piłat jednak odparł: "To, co napisałem, napisałem". (23): Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. (24): Dlatego też postanowili wspólnie: "Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć". Tak miało wypełnić się Pismo: Podzielili między siebie moje ubraniai o moją szatę rzucili los. To właśnie uczynili żołnierze. (25): Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. (26): Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: "Kobieto, oto Twój syn". (27): Następnie rzekł do ucznia: "Oto twoja Matka". I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. (28): Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: "Pragnę". (29): A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. (30): Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: "Wykonało się"; po czym skłonił głowę i oddał ducha. (31): Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. (32): Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. (33): Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, (34): natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. (35): O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. (36): Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Nie będziecie łamać jego kości. (37): Pismo mówi też w innym miejscu: Będą patrzeć na Tego, którego przebili. (38): Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. (39): Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. (40): Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. (41): W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. (42): Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania. [Biblia Paulistów, J 19]
(1): W pierwszym dniu tygodnia, wczesnym rankiem, gdy jeszcze panowały ciemności, przyszła Maria Magdalena do grobu i zauważyła kamień odsunięty od grobowca. (2): Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do innego ucznia, którego Jezus kochał, i oznajmiła im: "Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go złożono". (3): Piotr i ten inny uczeń wyruszyli więc i udali się do grobu. (4): Obydwaj biegli razem, lecz ten inny uczeń wyprzedził Piotra i jako pierwszy znalazł się przy grobie. (5): A gdy się pochylił, zobaczył leżące płótna. Nie wszedł jednak do środka. (6): Przybył także idący za nim Szymon Piotr i on wszedł do grobowca. Tam spostrzegł leżące płótna (7): oraz chustę, która była na Jego głowie. Nie leżała ona razem z tamtymi płótnami, lecz zwinięta osobno w innym miejscu. (8): Wtedy wszedł ten inny uczeń, który dotarł wcześniej do grobu. A gdy zobaczył, uwierzył. (9): Nie pojmowali bowiem jeszcze Pisma, iż trzeba, aby On powstał z martwych. (10): Uczniowie wrócili więc z powrotem do siebie. (11): Maria zaś stała na zewnątrz grobowca i płakała. Płacząc, pochyliła się w stronę grobu (12): i zobaczyła, że tam, gdzie spoczywało ciało Jezusa, siedzi dwóch aniołów w białych szatach. Jeden w miejscu głowy, a drugi w miejscu nóg. (13): Zapytali ją: "Kobieto, dlaczego płaczesz?". Odpowiedziała im: "Zabrano mojego Pana i nie wiem, gdzie Go złożono". (14): Po tych słowach odwróciła się za siebie i zobaczyła stojącego Jezusa, lecz nie wiedziała, że to Jezus. (15): A Jezus także ją zapytał: "Kobieto, dlaczego płaczesz? Kogo szukasz?". Ona, sądząc, że to ogrodnik, powiedziała do Niego: "Panie, jeśli to ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go złożyłeś, a ja Go zabiorę". (16): Wtedy Jezus powiedział do niej: "Mario!". Ona zaś odwróciła się do Niego i powiedziała po hebrajsku: "Rabbuni!", co znaczy: Nauczycielu. (17): Jezus oznajmił jej jednak: "Nie dotykaj Mnie. Ponieważ nie wstąpiłem jeszcze do Ojca. Idź natomiast do moich braci i powiedz im: «Wstępuję do mojego Ojca i waszego Ojca, mojego Boga i waszego Boga»". (18): Maria Magdalena poszła więc i oświadczyła uczniom: "Zobaczyłam Pana", oraz że to jej polecił. (19): Gdy tego pierwszego dnia tygodnia zapadł wieczór, a tam, gdzie przebywali uczniowie, zamknięto drzwi z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął w środku i pozdrowił ich: "Pokój wam". (20): A gdy to powiedział, pokazał im ręce oraz bok. Uczniowie uradowali się, że ujrzeli Pana. (21): Jezus zaś odezwał się do nich ponownie: "Pokój wam! Jak Mnie posłał Ojciec, tak i Ja was posyłam". (22): Po tych słowach tchnął i oznajmił im: "Przyjmijcie Ducha Świętego. (23): Tym, którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone; którym zatrzymacie, są zatrzymane". (24): Tomasz, zwany Bliźniakiem, jeden z Dwunastu, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. (25): Pozostali uczniowie mówili więc do niego: "Zobaczyliśmy Pana". On jednak odparł: "Nie uwierzę, jeśli nie ujrzę na Jego rękach śladów po gwoździach, nie włożę swego palca w miejsce gwoździ i nie umieszczę swojej ręki w Jego boku". (26): Po ośmiu dniach uczniowie znów byli wewnątrz i Tomasz razem z nimi. Mimo zamkniętych drzwi, Jezus wszedł, stanął w środku i pozdrowił ich: "Pokój wam". (27): Następnie rzekł do Tomasza: "Unieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce, podnieś też swoją rękę i włóż w mój bok. I przestań być niedowiarkiem, a bądź wierzącym". (28): Tomasz wyznał Mu w odpowiedzi: "Pan mój i Bóg mój!". (29): Jezus zaś rzekł do niego: "Wierzysz, ponieważ Mnie ujrzałeś? Szczęśliwi ci, którzy nie zobaczyli, a uwierzyli". (30): Jezus dokonał jeszcze wielu innych znaków wobec swoich uczniów, których nie zapisano w tej księdze. (31): Te natomiast spisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym, oraz abyście wierząc, mieli życie w Jego imię. [Biblia Paulistów, J 20]
(1): Potem Jezus ponownie ukazał się uczniom nad Jeziorem Tyberiadzkim. Ukazał się zaś w następujący sposób. (2): Przebywali tam wspólnie Szymon Piotr, Tomasz, zwany Bliźniakiem, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza i jeszcze dwóch innych Jego uczniów. (3): Szymon Piotr powiedział do nich: "Idę coś złowić". Rzekli mu: "I my popłyniemy z tobą". Wyszli więc i wsiedli do łodzi, lecz tej nocy nic nie złowili. (4): Gdy nastał poranek, Jezus stanął na brzegu jeziora, lecz uczniowie nie poznali, że to jest Jezus. (5): Jezus zapytał ich: "Dzieci! Nie macie nic do jedzenia?". Odpowiedzieli Mu: "Nie". (6): On zaś polecił im: "Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a złowicie". Zarzucili więc, ale nie mogli jej już wyciągnąć z powodu mnóstwa ryb. (7): Wtedy uczeń, którego Jezus miłował, powiedział do Piotra: "To jest Pan". Skoro tylko Szymon Piotr usłyszał, że to Pan, nałożył ubranie, bo był rozebrany, i rzucił się do jeziora. (8): Pozostali uczniowie przypłynęli łodzią, ciągnąc sieć wypełnioną rybami, ponieważ nie byli daleko od lądu, tylko około dwustu łokci. (9): Gdy wysiedli na brzeg, zobaczyli rozniecone ognisko, położoną na nim rybę oraz chleb. (10): Jezus powiedział do nich: "Przynieście kilka ryb, które teraz złowiliście". (11): Poszedł więc Szymon Piotr i wyciągnął na ląd sieć wypełnioną stu pięćdziesięciu trzema wielkimi rybami. A chociaż ryb było tak dużo, sieć się nie rozerwała. (12): Jezus zaś im powiedział: "Chodźcie coś zjeść". Żaden z uczniów nie odważył się zapytać Go: "Kim jesteś?", ponieważ wiedzieli, że to Pan. (13): A Jezus podszedł, wziął chleb i podał im; podobnie uczynił z rybą. (14): To już po raz trzeci Pan objawił się uczniom po swoim zmartwychwstaniu. (15): Gdy spożyli posiłek, Jezus zapytał Szymona Piotra: "Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie bardziej niż oni?". Piotr odparł: "Tak, Panie! Ty wiesz, że Cię kocham". Wtedy powiedział do niego: "Paś moje baranki". (16): Zapytał go powtórnie: "Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?". Odrzekł Mu: "Tak, Panie! Ty wiesz, że Cię kocham". Powiedział mu: "Paś moje owce". (17): I zapytał go po raz trzeci: "Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?". Wtedy Piotr się zasmucił, że już trzeci raz go zapytał: "Czy kochasz Mnie?". I odpowiedział Mu: "Panie, Ty wiesz o wszystkim. Ty wiesz, że Cię kocham". Jezus rzekł do niego: "Paś moje owce. (18): Uroczyście zapewniam cię: Kiedy byłeś młodszy, przepasywałeś się i szedłeś, dokąd chciałeś. Kiedy jednak się zestarzejesz, wyciągniesz swoje ręce, a ktoś inny cię przepasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz". (19): Powiedział to, aby wskazać, jaką śmiercią uwielbi Boga. Następnie rzekł do niego: "Pójdź za Mną!". (20): Piotr odwrócił się i zobaczył ucznia, którego Jezus miłował, idącego z tyłu. To on podczas wieczerzy oparł się na Jego piersi i zapytał: "Panie, kto Cię zdradzi?". (21): Gdy Piotr go spostrzegł, rzekł do Jezusa: "Panie, a co z nim?". (22): Jezus mu odpowiedział: "Jeśli zechcę, żeby on pozostał aż do mego powrotu, czy to twoja sprawa? Ty pójdź za Mną". (23): Rozeszła się więc między braćmi wiadomość, że ten uczeń nie umrze. Tymczasem Jezus wcale mu nie powiedział, że nie umrze, lecz: "Jeśli zechcę, aby on pozostał aż do mego powrotu, czy to twoja sprawa?". (24): To właśnie ten uczeń świadczy o tych sprawach i on je spisał. A wiemy, że jego świadectwo jest prawdziwe. (25): Jezus uczynił jeszcze wiele innych rzeczy, lecz sądzę, że gdyby to wszystko spisano, cały świat nie pomieściłby napisanych ksiąg. [Biblia Paulistów, J 21]
No to dla odmiany zajrzyjmy do religii założyciela wątku: Kaznodziei.
Zniknął gdzieś, bo tu wolnomyślicielstwo panuje i agnostycyzm i religijny Babilon Wielki i nie tak łatwo w dzisiejszych czasach o zakładanie nowych studiów biblijnych, nawet z ludźmi chorującymi na schizofrenię, co by mieli dzięki temu wyzdrowieć całkowicie w Nowym Świecie już za parę lat.
Nie tak łatwo jest pozbyć się zjawiska chorób psychicznych z ewolucji, najpierw trzeba usunąć przyczyny w środowisku materialnym i środowisku ludzkim, najlepiej w idealny sposób, a trudno o to, kiedy Stwórca Absolut nie dał rady w ogóle zaistnieć.
No, ale wierzący próbujcie, może uda się go przebudzić
Można za to tworzyć ciekawe sytuacje ze spotkaniem żywych i umarłych wewnątrz naszego świata.
Na pierwszy rzut oka wygląda mi na to, że pomysł jest taki: Przedstawia się moment kulminacji wiary różnych istot z różnych czasów, w tym znanych postaci biblijnych: Daniela, Pawła z Tarsu, Tymoteusza i zwykłych ludzi, którzy żyli w różnych czasach i sytuacjach, mieli różne problemy, zagrożenia wolności, życia, rozłąkę z bliskimi i wtedy wyobrażali sobie oczami wiary ostateczne boskie rozwiązanie sytuacji. Jak to na najwyższym możliwym do wyobrażenia stopniu mogło wyglądać? Jakie będzie ostateczne szczęście, kiedy zniknie zło?
Ciekawy pomysł z tym symbolicznym budowaniem mostu nad potokiem w zielonym rajskim otoczeniu. Pewnie współczesne osoby, które przeżyły Armagedon. I nagle po drugiej stronie przed mostkiem zatrzymuje się jakiś młody wędrowiec ubrany z cudzoziemska. Zdumiony patrzy na grupę współczesnych nam ludzi z XXI wieku, przyjaznych, jakąś rodzinę, kilka pięknych kobiet uśmiechających się spokojnie i nieziemsko i w tym momencie nagle wszyscy zaczynają rozumieć - spełniło się wreszcie to, co każdy z wierzących przeżył w swoim czasie, kiedyś dawno, ale tak jakby przed chwilą - kiedy znajdował się w swoim życiu, może przed wiekami, w trudach i cierpieniach oczekiwał ostatecznego rozwiązania i sensu. Może w jaskini lwów, może w więzieniu w XX wieku, czy w starożytności u Rzymian, podczas prześladowań.
Rozpoznają się wzajemnie - to musi być zmartwychwstała postać z Biblii, o której tyle czytaliśmy i nie mogliśmy mieć kontaktu, bo przeminął w innym punkcie czasoprzestrzeni, a grupka zaskakujących istot to nie kosmici a owi tajemniczy ludzie z przyszłości w owym momencie nastania życia wiecznego w Nowym Świecie, spełnienia obietnic biblijnych. Pomyłka wykluczona.
Nastąpiło spotkanie żywych osób z różnych wieków. Padają sobie w objęcia, rozumiejąc tajemniczą łączność ze sobą, wspólną wiarę i przeżycia i oczekiwanie na coś, co właśnie się spełnia. To jest ten moment.
Fajna psychologia.
(21): A Jezus powiedział: "Zapewniam was: Jeśli będziecie mieć wiarę, a nie zwątpicie, nie tylko z drzewem figowym będziecie tak czynić, ale nawet gdy powiecie tej górze: «Podnieś się i rzuć się w morze!», tak się stanie. [Biblia Paulistów, Mt 21]
Wygląda mi na to, że odmłodzony staruszek biblijny spotyka się wtedy z dzieckiem, które znał w przeszłym życiu i rozpoznaje go po opasce. Teraz są w równym wieku, około 25 lat. Wszystko się wyrównało.
Japończyk zaś po zmartwychwstaniu znajduje swój ulubiony kapelusz, który leży sobie na poręczy, tak jakby czekał na niego. Jak się tak przedostał w czasie i przestrzeni? (Kapelusz, jako przedmiot materialny, bo jak człowiek, to już wyższa matematyka).
Jak to ma się do rzeczywistości pośmiertnej, kiedy znika wszelki punkt odniesienia do czegokolwiek, tak jakby cała rzeczywistość nigdy nie istniała?
Inna sprawa, że gdyby ludzie od razu wiedzieli co ich czeka po śmierci, to pewnie płakaliby... ze szczęścia.
Lepiej nie wiedzieć.