Dziś czuję się....
Moderator: moderatorzy
- Spokojny80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1143
- Rejestracja: śr cze 27, 2012 8:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 38754286
- Lokalizacja: Katowice
Re: Dziś czuję się....
No więc odpowiadam za mojego narzeczonego, bo nie ja tu jestem chora tylko on a mianowicie śpi od rana.
A właśnie skoro już piszę to zapytam was czy to normalne żeby 3 dni lub 4 ciągle spać, tylko budzić się na posiłek i do wc a potem przychodzi taki okres że przez 2 dni nie ma apetytu i nie umie spać?
Ja potem się boję że nie bierze leków
A właśnie skoro już piszę to zapytam was czy to normalne żeby 3 dni lub 4 ciągle spać, tylko budzić się na posiłek i do wc a potem przychodzi taki okres że przez 2 dni nie ma apetytu i nie umie spać?
Ja potem się boję że nie bierze leków
- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5434
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Dziś czuję się....
A narzeczony jest dopiero co po psychozie?
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 822
- Rejestracja: wt mar 09, 2021 2:58 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Dziś czuję się....
Bardziej to wygląda, jakby okresowo brał leki i go przymulały do snu, ale za mało informacji, aby to stwierdzić.Eliza00 pisze: ↑ndz maja 09, 2021 3:48 pm No więc odpowiadam za mojego narzeczonego, bo nie ja tu jestem chora tylko on a mianowicie śpi od rana.
A właśnie skoro już piszę to zapytam was czy to normalne żeby 3 dni lub 4 ciągle spać, tylko budzić się na posiłek i do wc a potem przychodzi taki okres że przez 2 dni nie ma apetytu i nie umie spać?
Ja potem się boję że nie bierze leków
Re: Dziś czuję się....
.
Ostatnio zmieniony śr cze 02, 2021 12:41 am przez tylkoktoś, łącznie zmieniany 1 raz.
- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5434
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Dziś czuję się....
Ogólnie po lekach się dłużej śpi, ale spać cały dzień, to nie jest normalne. Można trochę dłużej spać po psychozie, bezsennych nocach i po dużym wyczerpaniu organizmu, ale też nie cały dzień. Może ma źle dobrane leki?
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
Re: Dziś czuję się....
W marcu wyszedł ze szpitala więc pewnie dobrze ma dobrane leki.
A trafił tam, ponieważ nie brał leków, znalazłam słoik z tabletkami, mówił że bierze a nie brał i było to samo, co teraz, że po 3 dni spał a potem nie spał, dużo myślał o przeszłości, chciał różne rzeczy robić, np: zmieniać dowód, zmienić nazwisko, nie kąpał się, nie golił się bo ciągle myślał o czymś... dlatego podejrzewam że znów robi przerwy w braniu leków.
Nawet zapytałam czy na pewno bierze leki,czy znów wrzuca o słoika bo jak był w szpitalu to znalazłam cały słoik leków a on się zaśmiał i mówi; "jasne, wrzucam do skarbonki, ha ha"
A trafił tam, ponieważ nie brał leków, znalazłam słoik z tabletkami, mówił że bierze a nie brał i było to samo, co teraz, że po 3 dni spał a potem nie spał, dużo myślał o przeszłości, chciał różne rzeczy robić, np: zmieniać dowód, zmienić nazwisko, nie kąpał się, nie golił się bo ciągle myślał o czymś... dlatego podejrzewam że znów robi przerwy w braniu leków.
Nawet zapytałam czy na pewno bierze leki,czy znów wrzuca o słoika bo jak był w szpitalu to znalazłam cały słoik leków a on się zaśmiał i mówi; "jasne, wrzucam do skarbonki, ha ha"
Re: Dziś czuję się....
.
Ostatnio zmieniony śr cze 02, 2021 12:40 am przez tylkoktoś, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 822
- Rejestracja: wt mar 09, 2021 2:58 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Dziś czuję się....
Nie wiem, czemu, ale z jednej strony budziłem się tej nocy w nocy i nad ranem, a z drugiej potrafię w dzień długo leżeć, nie zasnę, ale sobie tak leżę. Spać tak długo nie mógłbym.
- lasta
- bywalec
- Posty: 523
- Rejestracja: ndz wrz 18, 2016 10:51 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Re: Dziś czuję się....
niekoniecznie tak jest, że w szpitalu dobrze dobiorą leki, jeżeli był zmęczony bardzo stanem psychicznym i szpitalem to mógł po prostu mieć dosyć i mówić, że się dobrze czuje, może nie widzi szansy na poprawę w lekach, może mówiąc, że się dobrze czuje uwierzyli mu i go wypuścili, bo szpital to prawdziwa męczarnia jest, jeśli chodzi o dokładność i człowiek jak już dostanie leki to wie, że będzie najkrócej dwa miesiące i nie chce, żeby pobyt się wydłużał, a zmiana leków wydłuża o kolejny czas itd. to można tak w kółko, po prostu chce się być w domu, bo nie widzi się szansy na poprawę dzięki lekom, które dają albo w ogóle dzięki lekom
Ja tylko dlatego dostałem dobry lek, że trafiłem na dobrego lekarza, który nie przepisywał tego co inni, a to o co zawsze prosiłem, ale ona sama to wypisała bez mojego proszenia. Teraz przynajmniej coś myślę, czuję, mogę się skupić, co prawda jeszcze sił dużo nie mam by pracować, ale to tak się czuję jakbym odzyskał swój mózg, mimo że niekiedy bywa melancholijniej, ale to na szczęście dosyć szybko mija i nie ciągnie się ten stan, mogę coś robić, wcześniej tylko apatia, frustracja i brak myśli w głowie, wyobrażeń, przyjemnych emocji jak na lekarstwo, raczej pustka to była najprzyjemniejsza ze wszystkiego co było dotąd, teraz już jest Bajlando, mimo że jeszcze siły mało nawet na wychodzenie gdziekolwiek
Re: Dziś czuję się....
Rozumiem.
Tym bardziej, że wyszedł na własne zyczenie.
A bierze Zalastę rano i wieczorem oraz Rispolept rano i wieczorem.
Tym bardziej, że wyszedł na własne zyczenie.
A bierze Zalastę rano i wieczorem oraz Rispolept rano i wieczorem.
Re: Dziś czuję się....
.
Ostatnio zmieniony śr cze 02, 2021 12:39 am przez tylkoktoś, łącznie zmieniany 1 raz.
- lasta
- bywalec
- Posty: 523
- Rejestracja: ndz wrz 18, 2016 10:51 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Re: Dziś czuję się....
nie wiem co mi tak na prawdę pomogło w procesie zdrowienia, może wszystko po trochu, może nawet odstawienie leków, gdy już bardzo źle się czułem, mimo że robiłem to bez lekarza, tak było źle, że już wolałem zobaczyć jak jest bez, jednak było bardzo ciężko i długo mnie nikt nie rozumiał, bo i ja też nie rozumiałem siebie, niestety to było tak ciężkie przeżycie, jakby mi ktoś pomieszał zmysły, czuję się teraz jakbym po prostu długo za długo był pod wodą, ale co dzień przybywa mi powietrza i mózg odradza się, po prostu czuję się spokojniejszy, bardziej stabilny, gdy mam kontakt z ludźmi, wiem, że mogę na nich polegać, w chorobie też potrzebowałem kontaktu z ludźmi, tez potrzebowałem ich wsparcia, ale go nie czułem, mimo że mi je dawali, to była moja tragedia, bo musiałem na nowo i co dzień szukać tego wsparcia, które już było mi dane, potrzebowałem samoutwierdzenia się w sobie, jakiegoś wewnętrznego spokoju, że ktoś mógłby mnie dobrym słowem uspokoić, chyba to jednak dostawałem od ludzi co mogli mi dać, ja jednak tego w ogóle nie czułem w sobie, tak jakby te informacje to nie było to czego ja potrzebuję, bardzo zły stan, z jednej strony zastój, z drugiej strony silny pęd by tego spokoju poszukiwać w ludziach, oni mieli mi przynieść ten spokój, słowem, sobą, utrzymywaniem ze mną relacji tak jak ja bym chciał, a przecież tak nie dzieje się w życiu, bywa różnie, uważałem, że znajomi nie mogą mi przynieść tego co inni i nie utrzymywałem tego kontaktu ze znajomymi, tylko dryfowałem między ludźmi, to zżerało mi bardzo dużo energii, nie mogłem przeboleć, że wciąż się coś nie udaje, wymieniałem mnóstwo maili z ludźmi, kontakt za każdym razem się urywał, pisałem z kolejnymi o tym samym, za każdym razem było to samo, urwanie kontaktu, w końcu z całej mojej bezsilności zacząłem wpadać w krótkie drzemki, gdy już wiedziałem, że ktoś urwał kontakt, bo nie odpisywał w ciągu jakiegoś czasu, mimo to musiałem nadal poszukiwać kontaktu, który byłby dla mnie kojący tak jakby za internetem po drugiej stronie za każdym razem stał ktoś kogo potrzebowałem, to było naprawdę trudne dla mnie, teraz jest spokojniej, już tyle nie piszę do ludzi, mimo smutku, który mam w sobie jest o wiele lepiej, potrzebuję rozmowy z psychologiem, to na pewno, ale już nie ma tak, że muszę ustawicznie poszukiwać kogoś kto by mnie akceptował, raczej zastanawia mnie ta sytuacja, jeszcze mam wahania nastroju, czasem jednak udaje mi się znaleźć coś ciekawego na tyle, że bardzo absorbuje moją uwagę, wtedy wszystko było takie miałkie, nijakie, jakby szare, bez emocjonalne dla mnie było wszystko, tylko czułem frustrację z powodu samotności i braku akceptacji mnie non stop, jednym słowem koszmar, teraz wszystko się wyrównuje, raczej jestem w fazie powrotu do normalności, jeszcze bywają lęki, smutki, fascynacje też, wszystko jednak co złe może w końcu ulegnie wyciszeniu, nastąpi spokój i radość, wcześniej chyba nawet leków nie miałem, tylko ta frustrację czułem, teraz emocje mi przechodzą, wtedy jakby stały w miejscu, nieokreślone, pod subtelną warstwą kurzu w głowie przez która nie mogły się przedostać, żebym mógł je poczuć i odreagować np. płaczem, taki stan utrzymywał się we mnie bardzo długo, bo z dwadzieścia lat, a od około czternastu się leczę, nie wiem, czy odblokowanie emocji nastąpiło przez odstawienie przeze mnie leków czy podanie Latudy, raczej to drugie, bo z tego co pamiętam, po odstawieniu tez byłem dosyć obojętny emocjonalnie, trochę jednak wsparcia dostałem od kogoś więc też się wyciszyłem, ale Latuda chyba przyniosła mi jako taką normalność, że już świat nie był takie kartonowy, budzi się mózg, czyli odżywają działania mózgu odpowiedzialne za wspomnienia, odczucia, czego wcześniej nie było, wcześniej byłem raczej tylko ciałem zdolnym do przemieszczania się, mówienia, nie odczuwałem przyjemności takich emocjonalnych poprzez wrażenia np. wyobrażenia sobie czegoś, nie miałem zupełnie siły na nic, nic mnie nie ciekawiło, trwałem dużo w pustce, jedynie podstawowe zmysły działały, nie było czegoś takiego jak myślenie, owszem wiele wiedziałem, lecz nie miałem na ten temat wyobrażeń, świat pozostawał dla mnie martwy, bo ja byłem martwy w środku, może być tak że w takim lub podobnym stanie jest Twój bliski i może być tak, że leki powodują dużo efektów ubocznych i już chyba człowiek wolałby być bez nich, żeby wiedział w jakim miejscu jest na Ziemi, w sobie, w życiu, ja brałem z reguły wszystkie leki, rzadko czegoś nie brałem, nie wiem czy to wszystko wytrzymasz, ale bądź dobrej myśli, bo on naprawdę pragnie przebudzenia, a raczej wierzy, że jest przebudzony, tylko leki wszystko psują, mój stan chyba powoli zaczyna wracać do normy, nie wiem ile to jeszcze potrwa i nie wiem też jak będzie jutro, trochę boję się, że to co działa dziś, już jutro nie będzie działać tak dobrze, ale to jeszcze muszę to zauważyć i może pogadać o tym z psychologiem, bo taka rozmowa jest mi niezbędna, gdy zaczynam wybudzać się ze schizofrenii, postaci choroby jaką miałem
nie wiem, czy leki coś psuja, raczej nie, ale mogą mieć za dużo skutków ubocznych. ja trafiłem na takie, że po nich raczej nie odczuwam jakiś mega skutków ubocznych, może nawet w ogóle tego nie ma, nie wiem dokładnie, ale może po jakimś czasie przekonam się, bo rano... ale to już nieistotne, do omówienia z lekarzem
nie wiem, czy leki coś psuja, raczej nie, ale mogą mieć za dużo skutków ubocznych. ja trafiłem na takie, że po nich raczej nie odczuwam jakiś mega skutków ubocznych, może nawet w ogóle tego nie ma, nie wiem dokładnie, ale może po jakimś czasie przekonam się, bo rano... ale to już nieistotne, do omówienia z lekarzem
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 6729
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Dziś czuję się....
Czuję, że mam remisję. Praktycznie zero objawów choroby. Aktywnie i mądrze spędzam czas. Zażywam regularnie leki, mam świadomość choroby. Wybieram odpowiednie grono znajomych, takich z którymi czuję się dobrze i nie muszę niczego udawać.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- karuna
- zaufany użytkownik
- Posty: 18356
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Dziś czuję się....
Trochę więcej spokoju ostatnio.
Re: Dziś czuję się....
dziś, kilkanaście minut po przebudzeniu czuję niesmak, rozczarowanie i niechęć, zirytowanie, gniew, przykrość, poczucie winy, zwątpienie, wyrzuty sumienia..
Połowę uczuć napisałam sama, drugą połowę sięgnęłam po ściągawkę, kartkę z wypisanymi emocjami i przyrównałam moje , akurat teraz odczuwane.
Emocja ta minie, ale mam takie wrażenie po obudzeniu czyli wyrzuty sumienia i gniew jako dwie podstawowe.
Zobaczcie jaki wachlarz emocji można na raz czuć,
Połowę uczuć napisałam sama, drugą połowę sięgnęłam po ściągawkę, kartkę z wypisanymi emocjami i przyrównałam moje , akurat teraz odczuwane.
Emocja ta minie, ale mam takie wrażenie po obudzeniu czyli wyrzuty sumienia i gniew jako dwie podstawowe.
Zobaczcie jaki wachlarz emocji można na raz czuć,
Szeptem pisane do mojego ucha : Słowo Boże
Re: Dziś czuję się....
...wspaniale, ewidentnie idzie górka, obym się w tym wszystkim nie zatraciła.
Na wszelki wypadek ograniczę internet.
Na wszelki wypadek ograniczę internet.
LaDopamina
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 6729
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Dziś czuję się....
Do południa kiepsko. Ale sobie po spałem i znów jest spoko.
- Spokojny80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1143
- Rejestracja: śr cze 27, 2012 8:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 38754286
- Lokalizacja: Katowice