Co mi jest? Kto pomoże
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Co mi jest? Kto pomoże
Hej, piszę tutaj i jestem nowa na forum.
Rok temu trafiłam do szpitala z ostrymi objawami schizofrenii (chyba). Słyszałam głosy i miałam urojenia, że jestem śledzona. Na wypisie dostałam diagnozę: zespół paranoidalny. Potem poszłam na oddział dzienny i podczas pierwszego i drugiego pobytu tam miałam diagnozę schizofrenia paranoidalna i borderline. Teraz jestem tam po raz trzeci i lekarz całkowicie wykluczył schizo i stwierdził, że to borderline.
W przypływie impulsu, dzięki temu, że "wyzdrowiałam" odstawiłam wszystkie leki. Teraz objawy wróciły: słyszę Boga, który mówi mi, że mam umrzeć zamiast mojej matki (ona umiera właśnie na raka) i jeśli chcę doznać zbawienia, powinnam zrobić to jak najszybciej - najpierw osłabić ciało niejedzeniem, a potem wziąć wszystkie leki, które zmagazynowałam. Oprócz tego mam wrażenie, że wszyscy ludzie się ze mnie smieją i czytają moje myśli. Że jestem dziwnym stworkiem, który nigdzie nie pasuje.
Z borderline to cięłam się, prostytuowałam, objadałam, wymiotowałam i ćwiczyłam po kilkanaście godzin na dobę.
Moje pytanie jest takie: czy te objawy to objawy bordera czy jednak schizy. Czuję, że lekarz jest do mnie wrogo nastawiony i może mi nie wierzy...
Rok temu trafiłam do szpitala z ostrymi objawami schizofrenii (chyba). Słyszałam głosy i miałam urojenia, że jestem śledzona. Na wypisie dostałam diagnozę: zespół paranoidalny. Potem poszłam na oddział dzienny i podczas pierwszego i drugiego pobytu tam miałam diagnozę schizofrenia paranoidalna i borderline. Teraz jestem tam po raz trzeci i lekarz całkowicie wykluczył schizo i stwierdził, że to borderline.
W przypływie impulsu, dzięki temu, że "wyzdrowiałam" odstawiłam wszystkie leki. Teraz objawy wróciły: słyszę Boga, który mówi mi, że mam umrzeć zamiast mojej matki (ona umiera właśnie na raka) i jeśli chcę doznać zbawienia, powinnam zrobić to jak najszybciej - najpierw osłabić ciało niejedzeniem, a potem wziąć wszystkie leki, które zmagazynowałam. Oprócz tego mam wrażenie, że wszyscy ludzie się ze mnie smieją i czytają moje myśli. Że jestem dziwnym stworkiem, który nigdzie nie pasuje.
Z borderline to cięłam się, prostytuowałam, objadałam, wymiotowałam i ćwiczyłam po kilkanaście godzin na dobę.
Moje pytanie jest takie: czy te objawy to objawy bordera czy jednak schizy. Czuję, że lekarz jest do mnie wrogo nastawiony i może mi nie wierzy...
- karuna
- zaufany użytkownik
- Posty: 18255
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Co mi jest? Kto pomoże
lekarze nie są do Ciebie ani do mnie źle nastawieni, się mylą też, jak każdy
dużo zdrowia dla mamy Twojej _/\_
dużo zdrowia dla mamy Twojej _/\_
Re: Co mi jest? Kto pomoże
W mojej ocenie masz jedno i drugie.
W borderline psychozę powoduje silny stres, sytuacja nie do przejścia. Dlatego, jeżeli dostałaś psychozy po odstawieniu leków, to wskazywałoby to schizofrenię.
W borderline psychozę powoduje silny stres, sytuacja nie do przejścia. Dlatego, jeżeli dostałaś psychozy po odstawieniu leków, to wskazywałoby to schizofrenię.
LaDopamina
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Co mi jest? Kto pomoże
A jakieś leki bierzesz ?
Re: Co mi jest? Kto pomoże
Witaj Kasiu.... ja jestem Szymon... ksywka budka telefoniczna wzieła się z tąd, że gdy byłem pierwszy raz w ośrodku psychiatrycznym... pewien pacjent korzystając z mojego telefonu przekazał wiadomość aby dzwonić na budkę telefoniczną i tak zostało, że bawię się trochę jakby to ująć w supermena, która posiada niespotykane umiejętności i ile tylko fabryka daje staram się pomagać ludziom... wierząc,że gdzieś w tym aspekcie jest pogrzebane moje dążenie do szczęścia...kasia_p pisze:Hej, piszę tutaj i jestem nowa na forum.
Rok temu trafiłam do szpitala z ostrymi objawami schizofrenii (chyba). Słyszałam głosy i miałam urojenia, że jestem śledzona. Na wypisie dostałam diagnozę: zespół paranoidalny. Potem poszłam na oddział dzienny i podczas pierwszego i drugiego pobytu tam miałam diagnozę schizofrenia paranoidalna i borderline. Teraz jestem tam po raz trzeci i lekarz całkowicie wykluczył schizo i stwierdził, że to borderline.
W przypływie impulsu, dzięki temu, że "wyzdrowiałam" odstawiłam wszystkie leki. Teraz objawy wróciły: słyszę Boga, który mówi mi, że mam umrzeć zamiast mojej matki (ona umiera właśnie na raka) i jeśli chcę doznać zbawienia, powinnam zrobić to jak najszybciej - najpierw osłabić ciało niejedzeniem, a potem wziąć wszystkie leki, które zmagazynowałam. Oprócz tego mam wrażenie, że wszyscy ludzie się ze mnie smieją i czytają moje myśli. Że jestem dziwnym stworkiem, który nigdzie nie pasuje.
Z borderline to cięłam się, prostytuowałam, objadałam, wymiotowałam i ćwiczyłam po kilkanaście godzin na dobę.
Moje pytanie jest takie: czy te objawy to objawy bordera czy jednak schizy. Czuję, że lekarz jest do mnie wrogo nastawiony i może mi nie wierzy...
Piszesz, że słyszysz Boga... myślę po prostu, że dla niego śmierć nie jest czymś niezykłym i zapewne zabezpiecza Cię na taką ewentualnośc tym bardziej, że jak sama piszesz ciełaś się abyś wiedziała, że jesteś wporzo kobieta a Twoja dusza nie jest zagrożona.. tym bardziej, że jak być może w przeszłości dociekłaś postrzegany jest jak stwórca nieba i ziemi...
ja pamiętam go natomiast nieco inaczej o czym możesz jak zechcesz przeczytać sobie w tym wpisie viewtopic.php?f=7&t=23509
Nie sądzę jednak aby chciał abyś popełniła samobójstwo co najwyżej myślę, że mógł kierować się tym abyśpo prostu tymi swoimi przemyśleniami zwróciła tutaj uwagę.. całkiem możliwe, że moją.. :>
Co to tego, że jesteś obserwowana to kiedyś wierzyłem, że ludzie są jak dwie szukające się połówki jabłka... i przez całe życie nawet wtedy kiedy się jeszcze nie znają oddziałują na siebie, więc kto wie może to właśnie ja Ciebie obserwuje.
Nie zapowiadasz się na zeschizowaną osobę w moim mniemaniu... co najwyżej na ambitną kobietę, która już raz odzyskała to co określasz zdrowiem... każdy coś przeżył i doświadczył, ja sam też kiedyś obsesyjnie ćwiczyłem... w młodości schudłem w 2 tygodnie 8 kg z 54 na 46 miałem wtedy bodajrze 15 lat...
Swoją drogą może napisz jak postrzegasz Boga... bo wiesz do mnie ostatnio też się odzywał... a szczerze nigdy go nie posądzałem o to aby przybrał taką formę... szczerze to sam nie wiem czy Bóg się odzywa może w jakiś tam skrajnych wypadkach...
Mam sąsiada, który jest chory na raka, nazywa go swoim przyjacielem i twierdzi, że to mu zmieniło życie bo z robotnika zmienił się w osobę która podtrzymuje innych na duchu...
Kiedyś wierzyłem, że mam uzdrawiające moce... zresztą wierzyłem w wiele spraw a to wszystko za sprawą marihuanę... swoją drogą chciałbym aby te wierzenia znów stał się w pełnej obfitości udziałem mojego życia....
Może wiesz z tym rakiem trzeba porozmawiać po prostu przekonać go, żeby dał Twojej Mamie spokój... może wiesz gdyby tak na nowo zyskała taką ogromną chęć do życia i była by w jakimś tam stopniu w stanie wyobrazić siebie samą i swoją rolę w społeczeństwie po tych przejściach.. rak by się cofnął i poszedł by w spak... i możesz mi wierzyć, że chciałbym aby to było takie proste
W każdym razie witaj na forum, może zostań tu trochę, daj siebie poznać, nawet jeżeli czego Cie życzę to co Cię spotyka, to wszystko co możesz postrzegać jak chwilową niedyspozycje okaże się nic poważnego...
Pozdrawiam
- Walet Pikowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 12062
- Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
- płeć: mężczyzna
Re: Co mi jest? Kto pomoże
Kasia pomylki sie zdarzaja w psychiatrii.Moze masz to i to. Ja jakims mega specjalista w diagnozowaniu bordi nie jest,malo o tym wie,ale to drugie wyglada na oczywista schize.Coz wiecej moze psychiatra ci pomoc lub nie czy to mozna nazwac wrogoscia moze byc niemily,to sie zdarza.Sa psychiatryz nieprzyjemni i ktorzy nie maja do pacjenta podejscia ludzkiego.Przykro mi z powodu mamy,moja tez miala nowotwor ale pokonala go.Moze otwarcie porozmawiaj z psychiatra o objawach,moze wszystkiego nie wie dlatego jest w bledzie?
Re: Co mi jest? Kto pomoże
Dziękuję Wam za tak liczny odzew . W środę idę do swojego doktora i mu wszystko powiem. Czuję się trochę tak, jakby mi nie wierzył, choć to może tylko mi się tak wydaje. Kim jest dla mnie Bóg? Hmm. Myślę, że po moich ostatnich jazdach kimś zagrażającym, wcale nie dobrym. Zachwiało się moje poczucie bezpieczeństwa. Najgorsze jest to, że jestem na oddziale dziennym i lekarz mi mówi, że wcale nie funkcjonuje jak schizofreniczka - że wtedy nie osiągnęłabym takich celów np. edukacyjnych. Stąd diagnoza: ciężki borderline. Tylko w nich są przelotne epizody psychotyczne, które trwają krótko. Nie wiem, co o tym myśleć. Wszyscy pozostali psychiatrzy dają mi schizo, a ten uparł się i nie. A może to mi na tym nadmiernie zależy? W końcu biorę rentę...
Biorę lek: fluoksetyna (60) i pernazyna (300)
Nic, poczekam do końca oddziału, ciekawe, co mi napisze w wypisie...
Biorę lek: fluoksetyna (60) i pernazyna (300)
Nic, poczekam do końca oddziału, ciekawe, co mi napisze w wypisie...
Re: Co mi jest? Kto pomoże
To jest bzdurny argument, jest wielu wykształconych ludzi chorych na schizofrenię. Sam mam wyższe i zrobiłem je już po zachorowaniu i diagnozie, a na forum mamy też sporo osób które miały związek ze środowiskami akademickimi.kasia_p pisze:Najgorsze jest to, że jestem na oddziale dziennym i lekarz mi mówi, że wcale nie funkcjonuje jak schizofreniczka - że wtedy nie osiągnęłabym takich celów np. edukacyjnych.
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Co mi jest? Kto pomoże
Schizofrenia oznacza refundację leków. Borderline nie.
Nie piszesz z perspektywy osoby poddanej urojeniom.
Głosy można słyszeć z różnych przyczyn najczęściej schizofrenii, czasami mind control jak u mnie i budkitelefonicznej. Przy mind control można robić coś co nazywam "grzaniem po kablach" czyli nadawać zwrotne komunikaty.
Możesz mieć zarówno chorobę jak i osobowość.
Nie piszesz z perspektywy osoby poddanej urojeniom.
Głosy można słyszeć z różnych przyczyn najczęściej schizofrenii, czasami mind control jak u mnie i budkitelefonicznej. Przy mind control można robić coś co nazywam "grzaniem po kablach" czyli nadawać zwrotne komunikaty.
Możesz mieć zarówno chorobę jak i osobowość.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Re: Co mi jest? Kto pomoże
No właśnie, a ja zrobiłam tylko dwa kierunki, na których nie umiem się jeszcze obronić.
Właśnie nie chce mi wypisać recepty na abilify, bo twierdzi, że nie mam schizy. A mnie się wydaje, ze Bóg kieruje moim zachowaniem i oddziałuje na mnie z góry. I że daje mi daty mojej śmierci ukryte w tablicach rejestracyjnych...
Chrzanić go. Jeśli jestem borderką to nawet lepiej. Może to mi zniknie...
Właśnie nie chce mi wypisać recepty na abilify, bo twierdzi, że nie mam schizy. A mnie się wydaje, ze Bóg kieruje moim zachowaniem i oddziałuje na mnie z góry. I że daje mi daty mojej śmierci ukryte w tablicach rejestracyjnych...
Chrzanić go. Jeśli jestem borderką to nawet lepiej. Może to mi zniknie...
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Co mi jest? Kto pomoże
Czyli jednak masz urojenia i na tyle duży dystans że odróżniasz je od rzeczywistości.
Twojemu lekarzowi przydało by się przypomnieć że ma obowiązek ulżyć w cierpieniu chorych.
Jeżeli to się wiąże z podaniem leku to jest to jego obowiązkiem.
Twojemu lekarzowi przydało by się przypomnieć że ma obowiązek ulżyć w cierpieniu chorych.
Jeżeli to się wiąże z podaniem leku to jest to jego obowiązkiem.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Re: Co mi jest? Kto pomoże
Na to nie licz, z bordera się nie wyrasta. I wcale nie jest łatwiej.kasia_p pisze:Jeśli jestem borderką to nawet lepiej. Może to mi zniknie...
W miarę możliwości w przyszłości unikaj tego lekarza, który upiera się, że nie masz schizofrenii.
Przy borderze nie ma ani refundacji ani szans na rentę.
LaDopamina
Re: Co mi jest? Kto pomoże
Ja obroniłem się na pierwszym etapie studiów, ale na drugim wciąż nie napisałem pracy dyplomowej (studiuję i studiowałem tylko jeden kierunek w życiu, mam ponad 24 lata). Od jesieni 2015 r. jestem na rencie socjalnej, dostałem ją mimo braku spędzenia chociażby jednej nocy w szpitalu psychiatrycznym, na dodatek, gdy dostawałem rentę, nie miałem rozpoznania F20, a tylko F21 (i do tego F84.5 i F42).kasia_p pisze:No właśnie, a ja zrobiłam tylko dwa kierunki, na których nie umiem się jeszcze obronić.
Właśnie nie chce mi wypisać recepty na abilify, bo twierdzi, że nie mam schizy. A mnie się wydaje, ze Bóg kieruje moim zachowaniem i oddziałuje na mnie z góry. I że daje mi daty mojej śmierci ukryte w tablicach rejestracyjnych...
Po tym, co piszesz, to wygląda mi to na urojenia (nawet, jeśli ma się do nich dystans, to i tak nazwałbym je urojeniami) i że MASZ schizofrenię, a nie (tylko) borderline. Ja dostałem receptę na ryczałt na Abilify na początku tego miesiąca, miałem rozpoznanie zasadnicze F20, po Abilify dostałem "koszmarnego" niepokoju fizycznego i po trzech dawkach wynoszących 7,5 mg substancji czynnej odstawiłem ten lek. Doświadczam zjawisk, które wyglądać mogą dla wielu jak urojenia odniesienia czy chociażby idee odniesienia, ale ja przypuszczam, że to są jakieś nadprzyrodzone znaki (niektóre z nich opisałem w tym wątku: viewtopic.php?f=30&t=22949).
Re: Co mi jest? Kto pomoże
Jeśli masz wątpliwości odnośnie leczenia przez obecnego lekarza psychiatrę to warto rozważyć jego zmianę lub przynajmniej konsultację u innego specjalisty. Jak w każdym zawodzie są lepsi i gorsi fachowcy. Również psychiatra może się mylić i zawsze warto zasięgnąć opinii u innego specjalisty.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 822
- Rejestracja: wt mar 09, 2021 2:58 pm
- płeć: mężczyzna
- Piotrek007
- zaufany użytkownik
- Posty: 2863
- Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Co mi jest? Kto pomoże
Zabić się neuroleptykami to jak wygrać w lotto.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Re: Co mi jest? Kto pomoże
Don't kill yourself.
Re: Co mi jest? Kto pomoże
.
Ostatnio zmieniony śr cze 02, 2021 12:51 am przez tylkoktoś, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Co mi jest? Kto pomoże
Najpierw sprawdź czy jesteś w stanie poprawnie oddychać.
Wciągnij mocno i dużo powietrza przez nos - jeśli nie przechodzi gładko i płynnie bez przeszkód to możesz po prostu mieć niedotleniony mózg.
Jak się okaże, że tak jest to wal na priv - pomogę.
Wciągnij mocno i dużo powietrza przez nos - jeśli nie przechodzi gładko i płynnie bez przeszkód to możesz po prostu mieć niedotleniony mózg.
Jak się okaże, że tak jest to wal na priv - pomogę.
Re: Co mi jest? Kto pomoże
Potem lądujesz f 16 na lotnisku szpitala psychiatrycznego.rozszczepionyumysl pisze: ↑śr maja 05, 2021 2:11 pmW sumie kiedyś wziąłem po parę tabletek każdego rodzaju leku, a 3 rodzaje wtedy brałem i czułem się źle, jakbym odpływał, ale na zabicie się to nie wystarczyło. Chyba neuroleptykami nie da się zabić.
I się dziwisz o co cho.
No o to ze twoj post został zgloszony napolicje. Takie przyjaciele takie gumisiowo.
*