Po pierwsze, musimy zadbać o naszą odporność i płuca. Czyli koniecznie rzucić palenie, już jest trochę poniewczasie, ale zawsze to daję kilka, może kilkanaście procent większej szansy na pokonanie bakcyla wg mnie.
- Już po kilkudziesięciu minutach stabilizuje się tętno i ciśnienie krwi od ostatniego papierosa.
- Po ośmiu godzinach nikotynowej abstynencji spada stężenie dwutlenku węgla we krwi, a wzrasta stężenie tlenu, innymi słowy poprawia się krążenie krwi.
- Po dobie natomiast z organizmu zostaje całkowicie usunięty dwutlenek węgla i rozpoczyna się oczyszczanie płuc po rzuceniu palenia.
- Po kolejnych dwóch dniach oskrzela rozluźniają się, a byłemu palaczowi lepiej się oddycha.
- Po dwóch tygodniach od porzucenia nałogu poprawia się kondycja fizyczna.
Zadbać o odporność organizmu. Zdrowa dieta to podstawa, też rzucenie palenia pomaga bardzo. Wyeliminować mięso z diety, zostawić tylko ryby świeże i owoce morza. Wyeliminować cukier (sacharozę), przerzucić się na miód naturalny, b. poprawia odporność. Ruch, ruch i jeszcze raz ruch na świeżym powietrzu. Pić tran i jeść owoce i warzywa zawierające dużo witaminy C.
Po drugie, zadbać o odpowiednie leczenie, gdy już złapiemy covida. Nie ma leku na to, ale możemy wspomóc organizm w walce. Czyli będą potrzebne, prawdziwy tonik z chininą, która zabija koronawirusa. Syrop z pąków sosnowych, lukrecja, imbir, kwiat czarnego bzu, dziewanna, lipa, korzeń prawoślazu. Zakupić sobie inhalatory tlenowe.
Węgiel aktywowany, smecta, krople żołądkowe i piołun (jak stosować piołun już pisałem na forum). To na wypadek objawów jelitowo - żołądkowych, które występują w co 6 przypadku zakażenia.