Dlaczego na forum tak mało ludzi starszych pomaga innym?

[Bright Angel]

Dlaczego na forum tak mało ludzi starszych pomaga innym? Przecież ludzie starsi mają większą wiedzę w leczeniu i większe doświadczenie. Mogliby pomóc wielu młodym ludziom. Ale pytam się, dlaczego nie chcą pomagać?

[Maksymiliana]

Nie wiem czy wiesz, ale to forum istnieje od 2003r. wszelakie pytania dot schizofrenii się już przewinęły przez nie.

[Bright Angel]

Nie wiem czy wiesz, ale to forum istnieje od 2003r. wszelakie pytania dot schizofrenii się już przewinęły przez nie.

To zablokujmy pisanie na forum o schizofrenii, jak już wszystko wiadomo, wszystko już napisano.

[Meduzola]

Taka ogólna małomówność w realu i wirtualu... Brak inwencji do tworzenia publicystycznych treści, brak intencji do łatania luk w naszej wiedzy. Albo gdzieś jakieś blogi mogą prowadzić. A tak, człowiek by posłuchał o elektrowstrząsach, albo nawet lobotomii, jak to było w moim wyobrażeniu kilka dekad temu... (Choć elektrowstrząsy zastosowano u mnie między lipcem a listopadem '19 dwadzieścia jeden razy, chyba z powodu "słabego afektu" u mnie, bo myśli "s" nie miałam...

[Bright Angel]

Obawiam się, że ludzie starsi nie pomagają młodszym, bo lekarze zrobili z nich warzywka. I nie są wstanie nic poprawnie napisać i nawet nie mieliby co. Bo co mieliby napisać, bierz leki, będziesz warzywem?

[Niemamnie]

A jak pomagać jak przeżywanie choroby jest sprawą skrajnie indywidualną?

[Kiciuś_XXL]

A jak pomagać jak przeżywanie choroby jest sprawą skrajnie indywidualną?

Racja. W dodatku nie jesteśmy specjalistami a jak wiadomo my chorzy możemy bardziej zaszkodzić niż pomoc. Każdy kieruje się intencjami pod płaszczem własnych osobistych korzyści.

Bierzemy leki, ewentualnie eksperymentujmy aby dobrać te odpowiednie. Może psychoterapia.
Na ten przykład dla mnie dobra jest olanzapina i będę ja zachwalał a ktoś inny po niej się rozstyje, nabawi się cukrzycy pogorszy mu się wzrok i będzie spał po 18 godzin dziennie. Ktoś obiektywny powie że chciałem źle, choć tak nie jest.

[Bright Angel]

A jak pomagać jak przeżywanie choroby jest sprawą skrajnie indywidualną?

Nie do końca i nie skrajnie. Gdyby tak było, to każdy by potrzebował indywidualnego leku, a tak nie jest. Są pewne grupy ludzi, którzy przeżywają chorobę podobnie. I właśnie, tu potrzeba wymiany informacji pomiędzy tymi ludźmi. Kiedyś byłem na oddziale dziennym i zauważyłem bardzo dużo cech wspólnych chorych.

[Bright Angel]

W dodatku nie jesteśmy specjalistami a jak wiadomo my chorzy możemy bardziej zaszkodzić niż pomoc.

To co mówią specjaliści to mniej więcej wiemy, od samych lekarzy, z książek i innych źródeł. I oni są w dużej mierze bezradni. Nie potrafią wyleczyć ze schizofrenii. Niektórzy tutaj są większymi specjalistami od niektórych lekarzy (Tak trochę żartem).
Chodzi o wymianę doświadczenia. A to jest bezcenne. Np. jak komuś solian podnosi prolaktynę i napiszę o tym, to inni mogą też sobie zrobić badania na ten hormon. I co im zaszkodzi zrobienie badania? Może tylko uratować ich zdrowie i życie.

[Meduzola]

Raczej nie jesteśmy aż tak bardzo opiniotwórczy, a wielorakość tematów, obok indywidualności przeżyć, może dawać (dodatkowe) wrażenie chaotyczności. Ale ja myślę, że dzięki tej pisemnej formie i mimo indywidualnego fabularyzowania, można, choćby w skróconym zakresie, i abstrahując od podręczników do psychiatrii, jakby, uczynić nasze wewnętrzne światy artykuowalnymi. (Każdy pisze z własnego punktu widzenia, ale ja już przecież przestałam pisać o skutkach ubocznych.)

[Niemamnie]

Nikt nie zrobi tego co zrobiłem w 2017 aby pozbyć się głosów, ludzie nie są tak szaleni jak ja, po drodze rozwalą ich lęki i nie dotrą do etapu kiedy mają wpływ na chorobę albo nie będą wiedzieli kiedy odpuścić i spalą mózg w momencie kiedy mogą już funkcjonować po wyhamowaniu. Nie mogę pomoc, każdy ryzykuje we własnym zakresie.

[the end]

Starsi ludzie, chorzy czy nie, pewnie z doświadczeniem życiowym, całe szczęście, że nie przesiadują masowo w internecie, i pewnie mają wylane na jakieś fora.
W życiu ich spotkasz, będą na pewno życzliwi i pomocni.

[Kiciuś_XXL]

W dodatku nie jesteśmy specjalistami a jak wiadomo my chorzy możemy bardziej zaszkodzić niż pomoc.

To co mówią specjaliści to mniej więcej wiemy, od samych lekarzy, z książek i innych źródeł. I oni są w dużej mierze bezradni. Nie potrafią wyleczyć ze schizofrenii. Niektórzy tutaj są większymi specjalistami od niektórych lekarzy (Tak trochę żartem).
Chodzi o wymianę doświadczenia. A to jest bezcenne. Np. jak komuś solian podnosi prolaktynę i napiszę o tym, to inni mogą też sobie zrobić badania na ten hormon. I co im zaszkodzi zrobienie badania? Może tylko uratować ich zdrowie i życie.

Na forum tak mało ludzi starszych pomaga bo nie są w stanie więcej pomagać.

[unreal]

Może opisali już wszystko, co mieli ważnego do opisania we wcześniejszych wątkach i teraz nie chcą dublować swoich postów.

[guile]

Mając 43 lata, jestem już dosyć starym pierdem, no i mimo tego jak najbardziej staram się tu innym pomagać. Tak gdzieś 22 lata z tych 43 się leczę, a jestem zdiagnozowany jako chory od dzieciństwa (chorego dzieciństwa).