Ogólna opinia o lekach psychiatrycznych

[tricky]

Ostatnia moda w psychiatrii to kwas walproinowy. Z tego co czytałem nasila działanie neuroleptyków. Chcą chyba zrobić reset głowy ekspresowo, ze wzgledu na koszty. Jak mi to podali to przeleżałem cały miesiąc obracając się tylko z boku na bok.

[Miś Uszatek]

Ostatnia moda w psychiatrii to kwas walproinowy. Z tego co czytałem nasila działanie neuroleptyków. Chcą chyba zrobić reset głowy ekspresowo, ze wzgledu na koszty. Jak mi to podali to przeleżałem cały miesiąc obracając się tylko z boku na bok.

Bo to jest bardzo stary lek który może mieć takie skutki uboczne. Jakbyś dostał pregabaline czy lamotrygine, to byś tak nie cierpiał.

[Schibi]

Ja biore kwas walproinowy, depkine 800mg na wieczor bo jestem niby schizoafektywny

[Miś Uszatek]

Ja biore kwas walproinowy, depkine 800mg na wieczor bo jestem niby schizoafektywny

W psychiatrii wszystko jest możliwe. Jednym dany lek pomaga a dla innych to jest najgorsze świństwo.

[Schibi]

nie wiem czy mi pomaga ale lakarka kazala mi brac wiec biore, juz nie wiem jak sie czuje bez tego leku, u mnie zawsze najpierw jest hipomania maniia a pozniej psychoza.

[tricky]

Zmień lekarkę na lekarza. Taka moja rada.

[Digital]

Zmień lekarkę na lekarza. Taka moja rada.

Zła rada. Zmieniać dlatego że chce go leczyć? Przecież wyciągnęła go z psychozy. Lekarza lepiej w miarę możliwości nie zmieniać. Zna historie choroby, zna pacjenta, a wszystko to przechodzić na nowo to mordęga. Ja mam tą samą lekarkę od ponad 30 lat i bardzo sobie chwalę, znamy się jak łyse konie.

[Schibi]

Digital ile ty masz lat jak sie leczysz od 30?

Zmień lekarkę na lekarza. Taka moja rada.

Zła rada. Zmieniać dlatego że chce go leczyć? Przecież wyciągnęła go z psychozy. Lekarza lepiej w miarę możliwości nie zmieniać. Zna historie choroby, zna pacjenta, a wszystko to przechodzić na nowo to mordęga. Ja mam tą samą lekarkę od ponad 30 lat i bardzo sobie chwalę, znamy się jak łyse konie.

[Digital]

Prawie 66

[Schibi]

To niezle myslalem ze jestes mlodszy, i jak wyglada twoja chorba przez 30 lat? Ile razy byles w szpitalu?

Prawie 66

[Digital]

Staram się nie trafiać, jestem jak to można określić świadomym i doświadczonym pacjentem. Szpital zbyt dużo zburzyłby w moim życiu i nie mógłbym być tym kim jestem. Boję się szpitali. Wolę grzecznie zajadać lekarstwa.

[Schibi]

Czy przez ten caly czas pracowales? Czy miales jakies przerwy w zatrudnieniu?

[Meduzola]

A tak z innej beczki, lubię się zastanawiać nad terminologiami... Interesuje mnie różnica między powolnym (flegmatycznym) temperamentem a "słabym/ bladym afektem", to pierwsze z psychologii, to drugie z psychiatrii, do tego dochodzą "myśli rezygnacyjne". I tak zastosowano u mnie elektrowstrząsy. Po pierwszym zabiegu byłam nawet uskrzydlona... Po dziesiątym czułam się rozżalona... Tak chciałam dopowiedzieć coś do farmakoterapii, przepraszam za nadmierną wylewność.

[Digital]

Po prostu żyłem przez ten cały czas. Czy życie może być pracą? Chyba tak jeśli z tego się żyje. Zagmatwane, przepraszam.

[Schibi]

Ja aktualnie szukam sensu swojego zycia, kiedys to bylo jak najszybciej zostanie dyrektorem, teraz nie wiem. Szukam byle jakiej pracy w swojej branzy, pisze sobie z laskami na tinderze, chodze na silownie, a po za tym strasznie sie nudze.

[Digital]

To jest twój czas. Musisz odnaleźć siebie i podążyć za swoim instynktem. Zobaczyć co jest ważne, a co nie, co czcze i przemijające, a co trwałe i nadające życiu sens. To twój czas na refleksje, nie zmarnuj go. Masz przed sobą wiele kierunków w których możesz podążyć, wybierz taki który cię kręci i fascynuje. Odnajdź swoje pasje. Po prostu zacznij robić to co lubisz, a pieniądze same z tego się pojawią. Pieniądze zazwyczaj idą w parze z prawdziwą pasją. Jeżeli wydaje się tobie, że nic nie lubisz robić, zacznij robić nowe rzeczy i może wtedy trafisz na coś co pochłonie cię bez reszty. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku.

[Schibi]

Fajnie miec jakies plany i marzenia ale ja aktalnie nie mam zadnych, nic mi nie wychodzi, aktualnie jedno co mnie trzyma przy zyciu to silownia, jest to chwila mojego relaksu, przez godzinie zapominam o problemach, wlaczam glosno muzyke zakladam schluwaki i sobie chodze po bierzni. Moja mlodsza siostra planuje slub, dwaj starsi bracia zonaci, maja dzieci, ja siedze sobie w pokoiku i nie mam nic. Lapie coraz wieksze doly jeszcze dzisiaj mi szwagierka pocisnela ze nie staralem sie o ta dziewczyne i teraz mam jak mam, wchodze na tindera, pisze jakies glupoty dziewczyna, ktore po krotkiej korespondencji ze mna mnie olewaja i w sumie sie im nie dziwie bo nie mam nic do powiedzenia, jak tylko glupoty. Staram sie o niczym nie myslec ale teraz bedzie ciezko jak siostra planuje slub, wlasnie byli rozgladac sie za sala weselna, moi rowiesnicy zonaci, maja dzieci, albo chociaz partnerki zyciowe, a ja swoja milosc oddalem komus innemu, walczylem jak tylko moglem wtedy jak chorowalem nie moglem wiecej ze siebie dac. Los mnie okrutnie potraktowal, skad mam wiedziec czy teraz bedzie lepiej. Stracilem wiele szans w zyciu na szczescie, kiedy cos mi wychodzi to pozniej znowu konczy sie klapa i tak w kolko.

[klucz żurawi]

i nie mam nic

To trzeba się postarać by coś było. Bo uwierz, wiem po sobie że przed czterdziestką myśl "nie mam nic" będzie powodować niemal rozpacz. Zacznij jakieś hobbi. Takie coś co odkładałeś albo z drugiej strony coś o czym nigdy nie pomyślałeś. Ja się udałem do chińskiego astrologa by dowiedzieć się jakie sfery rozwoju są dla mnie korzystne. Chińska astrologia jest o tyle fajna, że nawet hobbi traktuje jako część kariery. I nie chodzi tu o zarabianie tylko właśnie rozwój.

[Digital]

Może na tym weselu kogoś poznasz. Będzie rodzina, będą ich znajomi. To dobra okazja. Nie trać wiary.