Chorzy rodzice chcą mieć dziecko

[cezary123]

Bertrand Russel większą część swojej społecznej i naukowej kariery zrobił dopiero w wieku dojrzałym.
A sam stracił rodziców w wieku kilku lat. Każdy jest istotą niepowtarzalną, staje się samodzielnym bytem.
Ewolucja wymaga czasu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bertrand_Russell

[Schibi]

Niby wiek nie ma znaczenia, ale ja mialem tylko jedna dziewczyne a mam prawie 30 lat to jest przykre.

[cezary123]

Ja też miałem jedną dziewczynę, tę trzecią skromną, miłą i ładną, o której nie powiem złego słowa. Ale też i dobrego nie, bo obwiniała mnie i cały świat o to, że jestem psychiczny, a miałem być bez skaz. Zaręczyny chciała robić, a nie miała pojęcia o tym, jak kochać osobę doświadczoną przez chorobę psychiczną i uprzedzenia w społeczeństwie.
Rok wcześniej byłem niepsychiczny, ale nie wiedziałem jeszcze o jej istnieniu...
Pozostałe, to moje zauroczenia bardzo dziwne i intensywne.
Pierwsza nawet nie wiedziała, że się w niej zakochałem, druga wiedziała, ale miała mnie za głupka, a czwarta... no cóż, chciała delikatnie wybrnąć z tego szczęścia, to ja się obraziłem, że depcze moje uczucia. I wszystko rozeszło się tak, jak powinno.

[cezary123]

Chociaż, ta czwarta może być jeszcze pierwszą jak się wybzyka za wszystkie czasy i na starość zechce się zaprzyjaźnić ze mną w jakimś sanatorium
Ale rodziny już nie będzie.
Seksu też nie.

[cezary123]

Ale jak znajdę kobietę i założę rodzinę, to wszystko będzie inaczej.

[Digital]

Racja, facet bywa i do siedemdziesiątki jurny i sobie całkiem nieźle poczyna.

[redaktor]

Poza tym głównym organem erogennym u obojga płci jest mózg.

[Schibi]

co wy piszecie moja dziewczyna byla skromna, bardzo ladna, choc miala male piersi, byla elegancka, i bardzo madra. Po niej bylem juz na kilkunatu randkach i rzadna nie dorownywala jej w urodzie i charakterze. Stracilem milosc swojego zycia, a ona teraz sie pieprzy ze swoim mezem jakie to przykre.

[Catastrophique]

co wy piszecie moja dziewczyna byla skromna, bardzo ladna, choc miala male piersi, byla elegancka, i bardzo madra. Po niej bylem juz na kilkunatu randkach i rzadna nie dorownywala jej w urodzie i charakterze. Stracilem milosc swojego zycia, a ona teraz sie pieprzy ze swoim mezem jakie to przykre.

Ja też byłem zakochany a później zazdrosny, pogodziłem się jednak z tym. Polecam Ci wyleczenie się z zazdrości bo nic już z byłą nie zrobisz a zatruwasz swoją psychikę niepotrzebnie. Pojawi się w Twoim życiu na pewno jeszcze nie jedna kobieta, tylko musisz na to trochę zapracować. Jesteś inteligentny, oczytany, wrażliwy i wartościowy więc jeszcze pojawią się osoby, które będą Cię chciały lepiej poznać.
PS. Też tak bardziej na serio miałem jedną dziewczynę. Ale szukam teraz kolejnej i pozytywnie patrzę w tym i nie tylko w tym kierunku w przyszłość. A jestem starszy od Ciebie, mam 34 lata.

[Digital]

Dokładnie, po prostu nie byliście sobie pisani i tyle. Pół świata tego kwiata. Zerwij sobie jakiś inny. Co z tego jak ładna i mądra skoro miała cię w dupie? Nie obwiniaj się, zapewne nie ma w tym twojej winy, nawet gdy tobie wydaje się, że jest inaczej. Bardzo często rzeczy nie są takimi jak się wydają na pierwszy rzut oka.

[Schibi]

Wiem, ze kobiet jest bardzo duzo ale jak sie dowiedzialem ze sie ozenila to mnie piorun strzelil. Mowila ze nigdy sie nie ozeni, a tu prosze. Ja ja kochalem ona mnie nie, jest to przykre. Bylem jej zabawka do sexu, tyle co mielismy planow na przyszlosc, tyle wszystkiego. To jest nagorsze uczucie jakie mnie spotkalo jak sie dowiedzialem. I tak nie ma dnia abym o niej nie mslalal teraz. a kiedys przez 2 lata dalem sobie spokoj. Boze jakie to jest ciezkie.

[Catastrophique]

Jeśli wolisz się sam katować myślami, cóż...

[Schibi]

Jest duzo lepiej juz teraz mysle duzo mniej takze jest nadzieja

[Catastrophique]

Umiera ostatnia. Będzie dobrze .

[Schibi]

Jest ciezko ale trzba zyc dalej moze sie rozwiedzie i kiedys bedziemy razem, nie zamierzam sie wtracac w jej zycie.

[Catastrophique]

Szukaj innej, nie skupiaj się na niej. To przeszłość. Możesz poznać kogoś bardziej atrakcyjnego, pod wieloma względami, ale nie jak będziesz cały czas żył przeszłością.

[Schibi]

Wiem, ale takie myslenie daje mi spokoj a miedzy czasie moge szukac innej

[cezary123]

Jest ciezko ale trzba zyc dalej moze sie rozwiedzie i kiedys bedziemy razem, nie zamierzam sie wtracac w jej zycie.

Przydałoby się. Może wtedy się okaże, że nie było po co tęsknić
A to będzie jeszcze ta sama kobieta?
Też tak kiedyś kombinowałem i wyszło coś dziwnego - że już jej tak wcale nie chcę.
Wdową jeszcze bym się jakoś zaopiekował, ale rozwódką po moim rywalu?

[cezary123]

Ale związek z wdową i to z dziećmi innego to nie żarty i nie zabawa w dom. To poważne wyzwanie i test miłości.
Niech lepiej żyją sobie długo i szczęśliwie, budują swój majątek i nie przypominają mi się.

[Digital]

Dokładnie życzyć im wszystkiego dobrego, żyć swoim życiem i je sobie układać. Tak jak pisze użytkownik cezary123 też bym za żadne skarby nie chciał wdowy po rywalu i jeszcze w dodatku z bonusem w postaci jego dziecka na karku. Litości! Co to to nie. Dokonała wyboru więc to już teraz nie twoja bajka tylko jej. Trzeba też mieć honor. Poza tym mało to pięknych panien? Idzie człowiek ulicą i aż nie wie gdzie ma patrzeć! I żeby tak za jedną szaleć? Kompletnie tego nie pojmuję. Jakby jeszcze jakaś wyjątkowa, kochająca, wierna, oddana, ale taka co to woli innego? A pfe pfe!