PROLAKTYNA - czy niskie dawki leków również ją podnoszą?

[Rexio]

Jestem zainteresowany konkretnie risperidonem i amisulprydem. Czy te leki w niskich dawkach również podnoszą prolaktynę, tak że powstaje hiperprolaktynemia? Solian do max. 200mg a risperidon do 2mg.

Czy te dawki również zaburzają funkcje seksualne?

[Bright Angel]

Ja kiedyś brałem 100 mg solianu i miałem podwyższoną prolaktynę. Jeszcze wcześniej brałem 25 mg solianu, ale nie badałem sobie prolaktyny, być może była w normie.

[Miś Uszatek]

Każdy lek i to w każdej dawce podnosi prolaktyne. Nawet w małych dawkach. A już w szczególności solian i rispolept.

[Digital]

Stosuję Respolept od przeszło 20 lat i nigdy nie miałem wysokiej prolaktyny. Może dlatego, że jestem dosyć szczupły, a z tego co mi wspominała moja pani doktor to prolaktyna rozpuszcza się w tłuszczu jako hormon. Jej poziom jest jakoś bezpośrednio związany z nadwagą.

[Bright Angel]

Każdy lek i to w każdej dawce podnosi prolaktyne. Nawet w małych dawkach. A już w szczególności solian i rispolept.

Nieprawda. Brałem przez długi okres olanzapinę 2,5 mg i miałem prolaktynę w normie.

[Miś Uszatek]

Każdy lek i to w każdej dawce podnosi prolaktyne. Nawet w małych dawkach. A już w szczególności solian i rispolept.

Nieprawda. Brałem przez długi okres olanzapinę 2,5 mg i miałem prolaktynę w normie.

Tak tylko że 2,5 mg olki to żadna dawka... Przy takiej dawce bardziej pracuje głowa niż lek. Chociaż z drugiej strony może to i dobrze.

[Rexio]

Ja biorę 160mg Zypsili i mam prolaktynę w normie. Niestety, ale jeden neuroleptyk to dla mnie za mało i muszę brać dodatkowy.

[Miś Uszatek]

Ja też biore 160 mg zypsily, 800 sulpirydu, 50 mg perazyny, 150 mg pregabaliny, akineton, lorafen, lorista, bisocard, nolpaza, kalipoz,... i to chyba wszystko. Dodam tylko że to są poszczególne rodzaje leków, tabletek dziennie biore około 25.

I co ja na to poradze? O prolaktynie po takiej serii nie mam co myśleć...

[Digital]

a no cóż zrobić, wszyscy tu jesteśmy tylko zombi, jedni w większym stopniu, inni w trochę mniejszym, ale wszyscy. Zabrać nam te lekarstwa i klops, jest po nas.

[Miś Uszatek]

No dokładnie, ja sobie nie wyobrażam życia bez tych leków które trzymają mnie w jako takiej kondycji. Ja w ogóle nawet nie pamiętam jak to było zanim zaczałem brać leki(a miałem wtedy 15 lat). Obecnie czuje się nie najgorzej ale czuje że mam nieżle zjarany mózg od tych leków.

[Digital]

Myślę, że to raczej choroba mózg wypala i wyżera. Lekarstwa właśnie ów proces hamują i zatrzymują na ile się da.

[Miś Uszatek]

Choroba chorobą ale prochy też niszczą mózg i inne narządy u człowieka.

[Digital]

Pozwolę sobie nie zgodzić się z tobą. Zażywam "prochy" od 30 lat z hakiem i jakoś niczego mi nie zniszczyły, natomiast choroba to i owszem, zryła mi beret jak nic.

[Digital]

Ale, jak te prochy polejesz wódką bądź piwem to fakt, ciało bardzo ucierpi i prawdopodobnie szybko rozpadnie się na części składowe.

[Miś Uszatek]

Dr Fisher, amerykański psychiatra goszczący w Polsce twierdzi że prochy czyli inaczej leki psychotropowe skracają życie o 20-25 lat. Nie wiem na ile to prawda ale leki w dużych ilościach na pewno nie ułatwiają pracę narządom człowieka. Biorę leki 24 lata i nie pije wódy ani piwa.

[Digital]

a ile masz lat? Ja mam 65 i z tego wynika, że mi raczej nie skróciły Poza tym, odpukać w niemalowane, nic mi nie dolega. Poza schizofrenią oczywiście. Z tego co odkryłem przez lata, to są raczej obojętne dla naszego organizmu, działają pozytywnie na mózg, a poza tym są wydalane nie naruszając niczego. Trochę tak jakbyś piasek zjadał, tyle, że nie jest leczniczy dla mózgu.

[Miś Uszatek]

Ja jestem o połowę młodszy od ciebie. Mam schizofrenia, ostra i przewlekła niewydolność nerek, nadciśnienie, i ja biorę leki od 15 roku życia a ty nie. Poza tym kilka postów wyżej napisałem ile biorę leków i to nie żadna bujda. Gratulacje dla ciebie za zdrowie ale wiesz... Jest takie przysłowie ,, Nie ucz ojca jak dzieci robić,, i to nie żadna złośliwość z mojej strony bo na pewno mógłbym nauczyć się od ciebie wielu rzeczy jako od starszego wiekiem ale jeśli chodzi o zdrowie to raczej odwrotnie.

[Digital]

Ja niedługo później zacząłem bo od 21 jakoś. Nadciśnienie oraz problemy z nerkami masz prawdopodobnie od złego odżywiania się. Jesz sól? W przypadku nadciśnienia należy ją całkowicie wykluczyć bo to biała śmierć i nic tak nie niszczy nerek jak właśnie sól. To samo niezdrowe przekąski typu chipsy i takie tam. Dodatkowo benzoesan sodu, jest praktycznie we wszystkim, w każdym dziadowym żarciu. A i jeszcze syrop fruktozowo glukozowy, należy zwracać bacznie uwagę na to co się je, na skład przed zakupem. Kolejna rzecz to gluten oraz mięso w nadmiarze. Jedzenie tego wszystkiego prowadzi do arytmii, zawałów i udarów. Te problemy co ty ma większa połowa świata, a naszych lekarstw nie zażywają.

[Miś Uszatek]

Kłopoty z nerkami mam od sepsy która przeszedłem, leżałem na oiomie walczyłem o życie, czterokrotnie defiblyrowany, pod risperatorem. Ostatecznie udało się zejść z risperatora, płuca ruszyły. Ale została jeszcze walka o nerki. Po oiomie rok czasu się dializowalem szykowali mnie do przeszczepu. To tak po krotce, mogę książkę napisać.

[Miś Uszatek]

Sorki z góry za lekka szorstkość z mojej strony. Nie chciałem nikogo urazić.