Depresja a czarny ubiór

[dzwonkowy]

W czarnym wyglądam blado, jak trup.
Dlatego zamiast czarnego wolę szary kolor - też nieco smutny, ponury, ale nie tak kontrastowy.
Nie widzę związku z depresją.

[Catastrophique]

Moj ulubiony kolor. Lubie czarne ubrania, czarne samochody i elektronike.

[sheche]

W żałobie wszystko co nosiłam było czarne. Porostu nie mogłam nosić nic innego. Przyśnil mi się mąż i odszedł cały ból i rozpacz i kolory we wszystkim wróciły. I na jakiś czas czułam się dobrze ale znowu zaczynam wracać do czerni. Gdy wpadam w depresję toleruje na sobie tylko czerń.

[unreal]

Niezależnie od nastroju i pogody ubieram się na czarno. Wyjatek robię dla błękitnych dżinsów i białych t-shirtów latem, ale musi być naprawdę upalnie.
Bardzo to usprawnia proces ubierania się, bo nie trzeba tracić czasu na dobieranie kolorów i innych pierdół. Aczkolwiek rozwieszone pranie wygląda nieco posępnie.
Dla mnie najbardziej depresyjne kolory to rozbielone, blade pastele.

[Ana_]

Uwielbiam ubierać się na czarno (; uwielbiam czarne buty, słyszałam taki cytat : Black is not sad, black is poetic

[amigo]

Mam czarne ubrania, ale w ogóle nie wiążę ich z depresja.

[JestemZerem]

Ja mam prawie same czarne koszulki. Kwestia praktyczności.
- jak się ubrudzę, to na czarnym tego tak nie widać jak na jasnym.
- jak robię pranie to wrzucam same czarne rzeczy, bez oddzielania białych, kolorowych etc.
- czarny wyszczupla
- czarny mi po prostu pasuje do twarzy