Dla kobiet najważniejsze są pieniądze. Kropka!

[cezary123]

Upadniesz dzis, o Cezarze, z takimi pogladami.

Albo znajdę słodką dziewicę

[cezary123]

I wierną miłość opartą na wartościach wyższych niż seks.
I tak jestem prawie aseksualny.

[Digital]

Wygladalo na to, ze piszesz ogolnie, nie o 70latkach. Nie wiem czy nie odwracasz teraz kota ogonem.
Nie wiem jak dokladnie jest, ale starszy pan w domu publicznym to raczej rzadki widok. Seks ich juz raczej nie interesuje.

Dlaczego tak uważasz? Co najmniej dziesięciu moich znajomych dziadków w moim wieku korzysta regularnie z usług panienek do towarzystwa. Domów publicznych jako takich obecnie prawie już niema. Dziś jest tak że dzwonisz i po pól godziny panienka staje w twoim progu. Niektóre mają przytulne gniazdka gdzie przyjmują interesantów. Jest zawsze miło i przytulnie.

[Digital]

Rozmawiałem kiedyś z pewną kobietą i pół dnia tłumaczyła mi, że jest pierwszą kobietą swojego męża a on pierwszym jej mężczyzną. I jak to dobrze jest tak żyć i wiedzieć, że nikt się nie puszczał przed znalezieniem swojej wielkiej miłości, że są sprawy ważniejsze od seksu a nawet zakochania, że serce jest zdradliwsze niż wszystko inne, nie mówiąc już o narządach płciowych, a sukces w związku zależy od wzajemnej wierności, zaufania i podążania według zasad, które Stwórca stworzeniom swoim dał, żebyśmy byli szczęśliwi.
Wbrew pozorom, takich ludzi, kobiet jest bardzo wiele. Dosyć to ciekawe.

Raczej niema takich ludzi za wiele. Towar trzeba przed ślubem dobrze przetestować, wypróbować. A co jak będzie za ciasna albo za luźna i tak się później męczyć przez resztę życia? Albo operacje jakieś. Wbrew pozorom seks jest niezwykle istotnym elementem każdego związku. Związki rodzą się z seksu i z powodu kiepskiego seksu rozpadają.

[Catastrophique]

Wygladalo na to, ze piszesz ogolnie, nie o 70latkach. Nie wiem czy nie odwracasz teraz kota ogonem.
Nie wiem jak dokladnie jest, ale starszy pan w domu publicznym to raczej rzadki widok. Seks ich juz raczej nie interesuje.

Dlaczego tak uważasz? Co najmniej dziesięciu moich znajomych dziadków w moim wieku korzysta regularnie z usług panienek do towarzystwa. Domów publicznych jako takich obecnie prawie już niema. Dziś jest tak że dzwonisz i po pól godziny panienka staje w twoim progu. Niektóre mają przytulne gniazdka gdzie przyjmują interesantów. Jest zawsze miło i przytulnie.

Gdzies pisales, ze masz 20 pare lat, to raz. Dwa - pisales tez, ze nie masz znajomych, bo znajomi to zlo etc. A teraz pojawilo sie 10 znanych Ci stalych klientow panienek lekkich obyczajow.

Ludzie. Blagam. Starajcie sie chociaz byc powazni, no chociaz troszke, ech.

[imon]

Ja tam przyznam się, że zaczynam od początku w dodatku z pewnym komplikującym mi życie bagażem doświadczeń. Nie stać mnie na to aby pisać o seksie jakbym go chciał. W moim umyśle nie mniej jednak panują podobne zasady co do Digitala nie mniej jednak aby sięgnąć po imię które gwarantuje mi dużo seksu muszę przez pewien czas zainstalować sobie spostrzeżenia adekwatne do mojego procesora jeżeli umysł to procesor w wyniku których seks, rozpusta na chwilę obecną ma wymagania, których nie spełniam.
Wierzę, że odejście w moim umyśle od seksu sprowokowało prawdziwą rozprawę we mnie na ten temat... Ja chciałbym żyć jak dawniej ale za dużym obciążeniem dla mnie w tej chwili jest sex
Obecnie sprawnie chodzą tylko cnotliwe programy

[Digital]

Gdzies pisales, ze masz 20 pare lat, to raz. Dwa - pisales tez, ze nie masz znajomych, bo znajomi to zlo etc. A teraz pojawilo sie 10 znanych Ci stalych klientow panienek lekkich obyczajow.

Ludzie. Blagam. Starajcie sie chociaz byc powazni, no chociaz troszke, ech.

Nigdzie nie pisałem ani razu, że mam dwadzieścia lat. Mówiłem o dwudziestoletnim doświadczeniu w jakimś tam temacie to prawda, jest różnica. Na czacie wielokrotnie podawałem swój wiek. Żyję przeszło 60 lat i trudno bym miał nie spotkać jakichś ludzi na swojej drodze. To oczywiste, że znam masę ludzi. Z nikim bliżej się nie przyjaźnię, ale siłą rzeczy widujemy się, omawiamy różne sprawy choćby te związane z naszą wspólną pracą. Rzadko bo rzadko ale się to zdarza i usłyszy się to lub tamto, albo zamieni się kilka słów z rówieśnikami nie związanych nawet z pracą. Jak choćby o pogodzie z sąsiadami lub parę zdań pod sklepem spożywczym. Sorki, ale nie jestem kosmitą. Co najwyżej klonem. Ale żyję wśród was.

[Digital]

Wierzę, że odejście w moim umyśle od seksu sprowokowało prawdziwą rozprawę we mnie na ten temat... Ja chciałbym żyć jak dawniej ale za dużym obciążeniem dla mnie w tej chwili jest sex

Również miałem podobnie przez parędziesiąt lat. Ale obecnie są bardzo dobre lekarstwa na naszą chorobę i stan zdrowia uległ znacznej poprawie. To normalne że czasami jest gorzej, a później jest lepiej. Choć nie wiem co w danym przypadku jest lepiej. Nikogo do niczego nie namawiam, każdy ma swoje zasady moralne. Swój własny dekalog. Cezaremu starałem się przedstawić możliwe kierunki jakie ludzie obierają lub powinni obierać. Moim celem było ukazanie błędu w jego systemie zapatrywań. Niechcący dotknąłem systemu wartości, tego nie miałem na celu. Czasem ludzie mają tak silnie ukształtowaną osobowość że nie ma już szans do nich dotrzeć.

[imon]

Ja lubię ten sens życia jaki nadaje choroba... Aby wyciągnąć z tego jak najwięcej, zrozumieć jak najwięcej i w szeroko pojętym tego słowa znaczeniu podejmowanie działań mające na celu usprawnienie samego siebie. Lubię się tym zajmować. Chciałbym aby choroba była dla mnie stumilowym krokiem naprzód... zupełnie jakby czas spędzony z nią był tym który sprawi, że stanę się lepszym człowiekiem. Chciałbym dojść do poziomu w którym choroba będzie dla mnie najlepszą życiową inwestycją. Odkryć jaj sens i wykorzystać możliwości jakie stwarza

Tak wogóle to dzięki Digitala w dziale kto pomorze sporo mi uzmysłowiłeś nie musiały minąć wieki tak jak myślałem abym zmienił nieco nastawienie

[Digital]

Do usług. Ponoć tak jest że jednych choroba rozwija, otwiera czakry, poszerza świadomość, u innych coś zamyka, otępia i zamula. To chyba zależy od choroby. Na dziś wiem że bez lekarstw nie można jej pokonać. Nie można też wyjść obronną ręką, walka trwa zawsze.

[imon]

A jem leki od roku czasu... Generalnie choroba robi ze mną co chce... Ale jak ma chwilę przerwy to lubię wymyślać sposoby żeby się podleczyć. Czasami mam takie głosy, że wymiękam... wiem że jak chcą to mogą mnie pogrążyć.. A ja nic na to nie poradzę. Innym słowem robię tyle na ile oprawca pozwala.
Ja staram się dajmy na to uzdrowić moją mowę. Wierzę, że jeden post, jeden wciągnięty wniosek może zmienić mnie.
Myślę, że uzdrowienie schizofreni w dużej mierze zależy od tego jak będziemy w jej obliczu postrzegani i jaki odczucia będziemy sobą wzbudzać. Właśnie nad tym staram się pracować. Czasami myślę, że jednym sensownym zdaniem jesteśmy w stanie wyrwać wszystko co najlepsze ze wszechświata

Tak uzdrawiam się od 5 lat... Nie wyleczyło mnie to że schizofreni ale fajnie się tak spędza czas

[Digital]

Może warto spróbować inne lekarstwa skoro wciąż słyszysz głosy. Obecnie jest sporo różnych lekarstw i jest w czym wybierać, jedne lepsze inne gorsze. Ważne jest również indywidualne dawkowanie. Życie z objawami jest trudne i mało produktywne. Dla mnie to był stracony czas.

[wowo]

Lekarstw jest dużo , sam lekarz mi to powiedział 5 lat temu w UK.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro

[cezary123]

Była kiedyś piękna dziewczyna, szczupła czarnowłosa dziewiętnastolatka. Kiedy patrzyła na mnie, otwierały się niebiańskie wrota, za którymi było widać cały świat, tylko dla nas na całą wieczność. Z radością zrozumiałem, że kocham naprawdę tę ludzką istotę.
Zobaczyła innego byka - poleciała za nim, zadowolona, że może lepszy. Za pół roku zajeżdżam w jej okolice, pytam, jak się czuje piękna M. i jej kochaś. Okazuje się, że pluje sobie w brodę, bo jej byk zabawiwszy się co nieco, zrobił innej dziecko i teraz ma wszystko w ...
Ale czego oczekuje ode mnie? Przeprosin, że nie byłem lepszy? Niech spada.

[wowo]

Kto się zakocha i czuje miłość niech się nie dziwi że jest wykorzystywany. Kobiety często tak robią że wykorzystują naiwnych chłopczyków .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro

[cezary123]

Tak, ale jak wyciągną swoje łapska, żeby ukraść miłość, to nie ma przeproś.
Wszystko można wybaczyć, wyrwanie rzeczy materialnych, seksu, wyłudzenie przyjaźni, straty na zdrowiu, ale jak już naruszą świętą miłość, to ...

[cezary123]

"Wciąż mu zarzucała, że za mało zarabia".

https://www.lublin112.pl/wciaz-mu-zarzu ... zabojstwo/

Głupio mi się zrobiło. Już nie będę pisał o pazernych kobietach.
Najlepiej nie wchodzić w relacje i interesy. Niech to przepływa nieświadomie poza mną.
Najlepiej spełnia się marzenia o samorealizacji samemu.

[Catastrophique]

O Matko Boska, jeden artykul o jednej kobiecie i juz zaraz, koniec swiata, kobiety potwory, ratujcie sie kto moze, one opanowaly swiat!

Wiesz jak jestes niepowazny, Cezary? To jest chore.

[cezary123]

Wiesz jak jestes niepowazny, Cezary?

Cieszę się, że nie rozumiesz.
Tytuł artykułu miał pełnić prawdopodobnie funkcję wyjaśnienia ironicznego, to coś w rodzaju: "bo zupa była za słona".

Świat jest naprawdę ciężki.
Nie ma to jak święty spokój.

[Catastrophique]

To prawda, nie rozumiem. Jak przy Twojej wiedzy mozna miec tak ograniczony, nieobiektywny i negatywny poglad na swiat. Nie tylko ja Ci to wskazywałem. Zauwazylo to wiele osob na forum i mowilo Ci o tym. Masz powazny problem.
Moze Twoj swiat jest ciezki. Ale jak mialby byc inny z takim sposobem myslenia?

Relacje zyja swoim zyciem, ludzie sie wiążą, kochaja, ciesza soba a Cezary ma na to wlasna teorie .