Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji ogólnej proszę używać działu powyżej, tutaj tylko o konkretnych szpitalach, przychodniach, etc.
W dyskusji ogólnej proszę używać działu powyżej, tutaj tylko o konkretnych szpitalach, przychodniach, etc.
Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
Moja 17-letnia córka choruje na schizofrenię paranoidalną, jest lekooporna. Brała już prawie wszystkie leki, które nie dawały nic oprócz skutków ubocznych.
Za 2 tygodnie kończy 18 lat i lekarz sugeruje nam szpital.
Czy jest szansa podawania Jej kombinacji leków w domu czy tylko w szpitalu?
Jaki szpital jest najlepszy w Polsce i czy wogóle jest taki?
Za 2 tygodnie kończy 18 lat i lekarz sugeruje nam szpital.
Czy jest szansa podawania Jej kombinacji leków w domu czy tylko w szpitalu?
Jaki szpital jest najlepszy w Polsce i czy wogóle jest taki?
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
Koleżanka z celi w szpitalu powiedziała, że za najlepszy dla młodych jest uważany F9 w IPiN. Innych opinii nie słyszałam. Możelepiej się wypowie ktoś kto był gdzieś i mu pomogli.
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
Za szpitalem przemawia fakt, że tam rano i na wieczór jest pomiar ciśnienia. Leki, jak sama doświadczyłam, mogą powodować nagłe skoki w dół, albo w górę. Dlatego czasem trzeba wolniej stopniować wdrażanie leku. (Tak samo z odstawianiem.) W Polsce jest ze 40 oddziałów psychiatrycznych/ szpitali psychiatrycznych, nie wiem, w jaki sposób się różnią, choć program: gimnastyka i zajęcia terapeutyczne mogą być podobne...
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
Poza tym czytałam dobre opinie w internecie o dr Kokoszka a on był dyrektorem najpierw w Szpitalu Wolskim a teraz w Bródnowskim. Ale to tylko jedna opinia.
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
W Warszawie. Instytut Psychiatrii i Neurologii.
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
Tylko trzeba uważać na napoje (byłam na oddziale piętro niżej), bo są potwornie słodkie. Za to w kiosku na zewnątrz można dostać bardzo tanio Cisowiankę.
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2105
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
szpital bez znaczenia
wazni sa dobrzy PSYCHIATRZY
zostaja jej moze zastrzyki?
tylko nie rispolept consta to gowno bralem
moze sprubowac ABILIFY MAINTANCE
czy DEPOT nowy
wazni sa dobrzy PSYCHIATRZY
zostaja jej moze zastrzyki?
tylko nie rispolept consta to gowno bralem
moze sprubowac ABILIFY MAINTANCE
czy DEPOT nowy
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
Właśnie, czy dobry psychiatra w szpitalu czy dobry psychiatra w przychodni?
Pytanie, czy sam szpital to jest dobra myśl?
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1485
- Rejestracja: czw sie 17, 2017 5:26 pm
- Status: portier
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
Mi się wydaje że mogą być różne postacie lekooporności.
Prawdziwej lekooporności, a nie tego że ktoś w tajemnicy przed psychiatrą przestał brać leki.
Może być taka lekooporność w której ktoś faktycznie może zrobić coś sobie lub komuś,
ale może być tak, że osoba jakoś boryka się ze swoim życiem psychicznym
którego nie rozumie i ktorego się boi.
Może ta osoba, która boryka się ze swoim życiem psychicznym probuje sobie coś odpowiedzieć,
a może tylko daremnie pyta i nikt jej nie potrafi odpowiedzieć
i np. groza powoduje u tej osoby objawy.
A może ja się mylę i te dwie sytuacje są w gruncie rzeczy jedną sytuacją.
Uważam że zanim się taką osobę gdzieś zamknie na niewiadomo jak długo
to taka osoba powinna mieć szansę porozmawiania,
dokładnego porozmawiania z kimś życzliwym,
kto nie ma żadnej możliwości zrobienia tej osobie krzywdy,
kto chciałby takiej osobie pomóc,
żeby ta osoba mogła sobie dalej żyć,
rozwijać się, być szczęśliwą być może nawet.
Ja się w tym wszystkim mogę głęboko mylić,
ale jednak rozmowa jest jakąś szansą.
Jak dziewczyna trafi do psychiatryka to może wyjdzie z niego dopiero
jaka stara kobieta. Będzie szkoda wtedy.
Oczywiście ja się mogę tu mylić, ludzkie światy są niewyobrażalne czasem
jeden obok drugiego.
Rozmowa jest szansą
Nic nie jestem w stanie obiecać,
poza tym że mogę porozmawiać.
Prawdziwej lekooporności, a nie tego że ktoś w tajemnicy przed psychiatrą przestał brać leki.
Może być taka lekooporność w której ktoś faktycznie może zrobić coś sobie lub komuś,
ale może być tak, że osoba jakoś boryka się ze swoim życiem psychicznym
którego nie rozumie i ktorego się boi.
Może ta osoba, która boryka się ze swoim życiem psychicznym probuje sobie coś odpowiedzieć,
a może tylko daremnie pyta i nikt jej nie potrafi odpowiedzieć
i np. groza powoduje u tej osoby objawy.
A może ja się mylę i te dwie sytuacje są w gruncie rzeczy jedną sytuacją.
Uważam że zanim się taką osobę gdzieś zamknie na niewiadomo jak długo
to taka osoba powinna mieć szansę porozmawiania,
dokładnego porozmawiania z kimś życzliwym,
kto nie ma żadnej możliwości zrobienia tej osobie krzywdy,
kto chciałby takiej osobie pomóc,
żeby ta osoba mogła sobie dalej żyć,
rozwijać się, być szczęśliwą być może nawet.
Ja się w tym wszystkim mogę głęboko mylić,
ale jednak rozmowa jest jakąś szansą.
Jak dziewczyna trafi do psychiatryka to może wyjdzie z niego dopiero
jaka stara kobieta. Będzie szkoda wtedy.
Oczywiście ja się mogę tu mylić, ludzkie światy są niewyobrażalne czasem
jeden obok drugiego.
Rozmowa jest szansą
Nic nie jestem w stanie obiecać,
poza tym że mogę porozmawiać.
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
Przesłanką zamykania w szpitalu psychiatrycznym jest stwarzanie zagrożenia dla własnego życia lub zdrowia albo życia lub zdrowia innych a nie lekooporność.
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
ja chyba jestem lekooporny
bo leczę się od 2001 roku
i te same leki które brałem w szpitalu biorę w domu - wypróbowałem chyba wszystkie
ale jak ktoś chce sobie zrobić krzywdę to potrzeby jest szpital żeby ktoś czuwał
tylko nie wiem kiedy wypuszczą ze szpitala jak nie będzie poprawy
trzeba unikać tez choroby szpitalnej http://stareaneksy.pwn.pl/biologia/1468833_1.html
bo leczę się od 2001 roku
i te same leki które brałem w szpitalu biorę w domu - wypróbowałem chyba wszystkie
ale jak ktoś chce sobie zrobić krzywdę to potrzeby jest szpital żeby ktoś czuwał
tylko nie wiem kiedy wypuszczą ze szpitala jak nie będzie poprawy
trzeba unikać tez choroby szpitalnej http://stareaneksy.pwn.pl/biologia/1468833_1.html
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 6456
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
Jestem lekooporny i zaliczylem multum pobytów w szpitalu psychiatrycznym.Dopiero tam mi ustawili w miare leki - clozapina.
Tzw. lek ostatniej szansy.Dla lekooppornych uwazam, ze nie konieczny jest szpital.Ale co najmniej raz w miesiacu wizyta u psychiatry zeby ''próbowac'' rozne leki...Co najczesciej sie konczy Clozapina.
Tzw. lek ostatniej szansy.Dla lekooppornych uwazam, ze nie konieczny jest szpital.Ale co najmniej raz w miesiacu wizyta u psychiatry zeby ''próbowac'' rozne leki...Co najczesciej sie konczy Clozapina.
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
Nie zawsze!Ostatnio byłem w szpitalu w Kobierzynie 10 lat temu.Objawy schizofreni utrzymują się już 25 lat.Nigdy całkiem nie ustąpiły.Zażywam kwetiapinę i sulpiryd niską dawkę i czuję się uspokojony.Przez to jestem bezpieczny dla siebie i innych.Już nie pójdę do żadnego szpitala.
Re: Czy dla lekoopornych konieczny jest szpitał?
Tu jest problem. Dla lekoopornych i niebioracych leków konieczny jest szpital gdy zagrażają sobie lub innym. Człowiek w psychozie zagraża. Same głosy bez urojeń to taka psychoza niepsychoza ale zawsze może przejść w psychozę.