Spowiedź
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Re: Spowiedź
Biblia naucza, że wyłącznie Bogu należy wyznawać grzechy i tylko On może je odpuszczać.
Czytajcie Słowo Boże.
Czytajcie Słowo Boże.
Re: Spowiedź
Spowiedź w innym stylu:
In nomine Dei nostri Satanas Luciferi excelsi, etc., etc.,
Wybaw mnie od moich przeszłych błędów i złudzeń, etc., etc.
In nomine Dei nostri Satanas Luciferi excelsi, etc., etc.,
Wybaw mnie od moich przeszłych błędów i złudzeń, etc., etc.
LaDopamina
Re: Spowiedź
A dlaczego te bachory tak wrzeszczą w tym kawałku zespołu Anti...
Jakieś zaświaty piekielne czy rytuał satanistyczny na Ziemi?
To nie spowiedź. To nie są grzechy.unreal pisze: Wybaw mnie od moich przeszłych błędów i złudzeń, etc., etc.
Re: Spowiedź
Nie wiem, nie chodzę do spowiedzi.pamal pisze: Czy ktoś jeszcze we współczesnym świecie chodzi po to do spowiedzi, żeby się spowiadać Z GRZECHÓW?
Ups... wyspowiadałem się właśnie
Re: Spowiedź
"Ból ten widać zwłaszcza przy okazji spowiedzi przedświątecznych, kiedy wraca do kraju wielu Polaków. Przyjeżdżają potwornie rozbici przebywaniem z dala od rodzin, od swoich bliskich, bywa że dotknięci grzechem zdrady małżeńskiej, oddalenia od Kościoła, zatracenia w wolności, a także problemem nadużywania alkoholu".
https://wiadomosci.onet.pl/religia/spow ... oli/fkwmws
Właśnie. Lecą na kasę, na zachodnich partnerów, na dobrobyt a lekceważą to, co tu rozpoczęli. Takim to i ksiądz nie przemówi do rozumu.
"Korzeniem wszelkiego zła jest umiłowanie pieniędzy" mówi Pismo Święte.
Poczucie winy i poczucie krzywdy rozpracowują na terapiach i u psychologów, przestępstwa swoje wobec innych i innych wobec siebie w sądzie, po co im Bóg.
Tu jest trafne zdanie:
"Podobnie jest z przeżywaniem żalu za grzechy. "Żałuję, że znowu zgrzeszyłem. Znowu mi nie wyszło". A przecież w żalu za grzechy nie powinienem się koncentrować na sobie. Żal jest w stosunku do Pana Boga, chodzi o to, że Jego obraziłem, a nie, że jest mi źle, bo w czymś nie dostaję, jestem za słaby. Końcówkę siódmego rozdziału Listu do Rzymian św. Pawła można by sparafrazować następująco: planowałem dobro, ale zrobiłem źle. Św. Paweł nigdy nie krzyczy na siebie: "Głupi! Co ja zrobiłem?! Znowu mi nie wyszło". U niego w centrum jest Pan Bóg, a nie "ja": "Trudno. Panie Boże, oddaję ci to. Jutro będzie lepiej".
Jeżeli jest mi źle, bo nie wygrałem, to lepiej pójść do psychologa. To nie grzech.
Sądzę, że ludzie idą do spowiedzi po rozgrzeszenie od Wszechmogącego. Bez tego spowiedź nie kończy się nigdy.
https://wiadomosci.onet.pl/religia/spow ... oli/fkwmws
Właśnie. Lecą na kasę, na zachodnich partnerów, na dobrobyt a lekceważą to, co tu rozpoczęli. Takim to i ksiądz nie przemówi do rozumu.
"Korzeniem wszelkiego zła jest umiłowanie pieniędzy" mówi Pismo Święte.
Poczucie winy i poczucie krzywdy rozpracowują na terapiach i u psychologów, przestępstwa swoje wobec innych i innych wobec siebie w sądzie, po co im Bóg.
Tu jest trafne zdanie:
"Podobnie jest z przeżywaniem żalu za grzechy. "Żałuję, że znowu zgrzeszyłem. Znowu mi nie wyszło". A przecież w żalu za grzechy nie powinienem się koncentrować na sobie. Żal jest w stosunku do Pana Boga, chodzi o to, że Jego obraziłem, a nie, że jest mi źle, bo w czymś nie dostaję, jestem za słaby. Końcówkę siódmego rozdziału Listu do Rzymian św. Pawła można by sparafrazować następująco: planowałem dobro, ale zrobiłem źle. Św. Paweł nigdy nie krzyczy na siebie: "Głupi! Co ja zrobiłem?! Znowu mi nie wyszło". U niego w centrum jest Pan Bóg, a nie "ja": "Trudno. Panie Boże, oddaję ci to. Jutro będzie lepiej".
Jeżeli jest mi źle, bo nie wygrałem, to lepiej pójść do psychologa. To nie grzech.
Sądzę, że ludzie idą do spowiedzi po rozgrzeszenie od Wszechmogącego. Bez tego spowiedź nie kończy się nigdy.
Re: Spowiedź
Właściwie to zazdroszczę ludziom, którzy umieją w jednej rozmowie tak jasno naświetlić swój problem, że dostaną rozwiązanie.
Re: Spowiedź
To są ludzie, którzy mają przygotowany wcześniej układ samosterujący swojej duszy czyli relację z Bogiem. Nie przepraszają siebie tylko Boga.
Re: Spowiedź
Nie kojarzę ani zespołu, ani bachorów.
Świat jest pełen rozmaitych rytuałów, katolickich, hinduskich, żydowskich, itd.
To są grzechy popełnione wobec siebie.
LaDopamina
Re: Spowiedź
Błąd czy zło wyrządzone sobie nie da się nazwać grzechem bez odniesienia do Boga. Pojęcie grzech dotyczy zerwania dobrej relacji nas z Transcendencją, oczywiście czasem też w linii prostej prowadzące przez szkodę istocie mniejszej czyli stworzeniu, na przykład sobie.unreal pisze:To są grzechy popełnione wobec siebie.
Nie da się "grzeszyć" przeciwko samemu sobie, bo nie mamy odniesienia do aż tak wielkich spraw i wyrokowania co jest grzechem a co nie
Możemy mówić tylko o szkodzie lub korzyści dla nas, dla życia. Albo o złu i dobru.
Re: Spowiedź
Za to niestety pewne kultury kojarzą i z upodobaniem nawiązują do satanów w swojej twórczości. Potem masy tego słuchają i identyfikują się z tym. Prawdopodobnie miały to być potępieńcze jęki, ale żeby aż tyle istot rozmaitych?unreal pisze: Nie kojarzę ani zespołu, ani bachorów.
Świat jest pełen rozmaitych rytuałów, katolickich, hinduskich, żydowskich, itd.
Dlaczego satanowi przypisuje się sprowadzanie zła i cierpienia najgorszego?
Dlaczego na przykład Jezusowi - dobro, szczęście?
Nie powinienem tego wklejać, bo to grzech, ale dla celów naukowych:
https://www.google.pl/search?q=In+nomin ... 94&bih=480
Komputery są obiektywne i bazują tylko na informacji wprowadzonej przez samych ludzi. Gdyby jacyś kosmici chcieli poznać naszą cywilizację i kulturę i zaczęli nasłuch cyfrowego świata...
Dla porównania:
https://www.google.pl/search?ei=leZ-W82 ... yi_6SQ405A
Re: Spowiedź
"o. Hinc: Z jednej strony, Pan Bóg może wszystko - głęboko w to wierzę i jestem przekonany, że potrafi uleczyć wiele naszych zranień. Pytanie brzmi: "Czy Pan Bóg chce tego dokonać w taki sposób?". Nigdy nie dostałem od Pana Boga fak-su z pieczątką i podpisem: "Leczę właśnie w ten sposób". Nie mogę się za Niego wypowiadać. W konfesjonale na pewno otrzymujemy rozgrzeszenie, na pewno mamy możliwość wypowiedzenia całego naszego bólu. Bycie wysłuchanym jest leczące, więc to pierwszy krok do wyzdrowienia. Z drugiej strony, Pan Bóg, oprócz tego, że może wszystko, dał człowiekowi rozum także po to, by jeden drugiemu mógł pomagać. Ludzie świeccy nie mają problemów z przyjęciem tego do świadomości, inaczej jest z niektórymi duchownymi. Kiedy mówię: "Słuchaj, potrzebujesz fachowej pomocy. Musisz iść do psychologa, on ci pomoże", to zdarza mi się usłyszeć: "Nie. Przecież Pan Bóg wszystko może. Uzdrowi mnie". Wtedy pytam: "Miałeś kiedyś grypę?". "Tak, miałem" - słyszę w odpowiedzi. "I co zrobiłeś? Klęczałeś przy łóżku i modliłeś się o uzdrowienie?". "No nie, poszedłem do lekarza". Proszę zobaczyć, zupełnie absurdalne podejście: można iść do "normalnego" lekarza, ale jeśli coś się dzieje w sferze psychicznej, to już nie. Jeden z wyższych przełożonych zakonnych poprosił mnie kiedyś o konsultację, ponieważ jeden ze współbraci przeżywał kryzys. Usłyszałem: "Wiesz, on się nie modli. Gdyby się modlił, to wszystko byłoby dobrze". Ja, z pełną miłości złośliwością, odparłem: "Wiesz co, mam żylaki, trzy lata się modliłem i nic". Dotarło."
https://wiadomosci.onet.pl/religia/spow ... oli/fkwmws
Spowiedź, w odróżnieniu od modlitwy na przykład błagalnej, będzie działać nawet wtedy, kiedy informacja od nas nie dochodzi do owej transcendencji wszechmogącej. Jest to bowiem informacja, która całkowicie jest skupiona na nas, na tym, co rzeczywiście zaistniało. I tak może zmienić nas, nasz stan i nadal pozwolić na wysyłanie informacji o swoim istnieniu w kierunku Wszechświata.
Działa nawet w wariancie rzeczywistości ograniczającej Absolut.
"Agresja, bunt mogą być skierowane nie tylko przeciw Panu Bogu, ale przeciw wszystkiemu i wszystkim. Myślę, że czasami jest to nasz, księży, błąd, gdy mówimy ludziom, że to próba, że Pan Bóg w ten sposób ich prowadzi. To jest o tyle niebezpieczne, że pod tymi słowami przemycamy fałszywy obraz Pana Boga - Boga sadysty, który jednego próbuje, a drugiego nie ("Przecież innych to nie dotyka. Dlaczego ja").
Ludzie ciężko chorzy, wykorzystani seksualnie mają często wielki żal do Boga. Pytają: "Gdzie był wtedy Pan Bóg?". A skąd ja to mogę wiedzieć... Proszę wtedy: "Idź przed Najświętszy Sakrament i zapytaj. Niech Bóg ci odpowie". Bardzo często wracają i mówią: "W Ogrójcu" albo: "Niósł krzyż"."
https://wiadomosci.onet.pl/religia/spow ... oli/fkwmws
Każdy jest ja jednocześnie. Z punktu widzenia tych innych to my jesteśmy oni - ci inni, a oni są sobą. Wszystko dzieje się równocześnie dla każdego, tylko za pewnymi barierami rozdzielającymi podmioty świadome.
Nigdy nie posługiwałem się tym argumentem i nie miałem pretensji o taką "niesprawiedliwość".
Co do Boga, który tak bardzo ciągle i w kółko zajęty był spełnianiem ofiary odkupieńczej, że nie widział co się mu stwarza w przestrzeni całej rzeczywistości - no cóż, smutne, ale już to dawno przerobiłem. Nie będę się powtarzał.
Obecnie prawie wszędzie jest monitoring, bo istoty rozumne na Ziemi nauczyły się elektroniki
https://wiadomosci.onet.pl/religia/spow ... oli/fkwmws
Spowiedź, w odróżnieniu od modlitwy na przykład błagalnej, będzie działać nawet wtedy, kiedy informacja od nas nie dochodzi do owej transcendencji wszechmogącej. Jest to bowiem informacja, która całkowicie jest skupiona na nas, na tym, co rzeczywiście zaistniało. I tak może zmienić nas, nasz stan i nadal pozwolić na wysyłanie informacji o swoim istnieniu w kierunku Wszechświata.
Działa nawet w wariancie rzeczywistości ograniczającej Absolut.
"Agresja, bunt mogą być skierowane nie tylko przeciw Panu Bogu, ale przeciw wszystkiemu i wszystkim. Myślę, że czasami jest to nasz, księży, błąd, gdy mówimy ludziom, że to próba, że Pan Bóg w ten sposób ich prowadzi. To jest o tyle niebezpieczne, że pod tymi słowami przemycamy fałszywy obraz Pana Boga - Boga sadysty, który jednego próbuje, a drugiego nie ("Przecież innych to nie dotyka. Dlaczego ja").
Ludzie ciężko chorzy, wykorzystani seksualnie mają często wielki żal do Boga. Pytają: "Gdzie był wtedy Pan Bóg?". A skąd ja to mogę wiedzieć... Proszę wtedy: "Idź przed Najświętszy Sakrament i zapytaj. Niech Bóg ci odpowie". Bardzo często wracają i mówią: "W Ogrójcu" albo: "Niósł krzyż"."
https://wiadomosci.onet.pl/religia/spow ... oli/fkwmws
Każdy jest ja jednocześnie. Z punktu widzenia tych innych to my jesteśmy oni - ci inni, a oni są sobą. Wszystko dzieje się równocześnie dla każdego, tylko za pewnymi barierami rozdzielającymi podmioty świadome.
Nigdy nie posługiwałem się tym argumentem i nie miałem pretensji o taką "niesprawiedliwość".
Co do Boga, który tak bardzo ciągle i w kółko zajęty był spełnianiem ofiary odkupieńczej, że nie widział co się mu stwarza w przestrzeni całej rzeczywistości - no cóż, smutne, ale już to dawno przerobiłem. Nie będę się powtarzał.
Obecnie prawie wszędzie jest monitoring, bo istoty rozumne na Ziemi nauczyły się elektroniki
Re: Spowiedź
Ja kiedyś miałem takie urojenie że za sprawą medytacji zabiłem człowieka (co jest oczywiście nonsensem). Powiedziałem o tym na spowiedzi. Ksiądz się popłakał i udzielił mi rozgrzeszenia.
Wyspowiadałem się też kiedyś z tego że się masturbowałem. Po udzieleniu rozgrzeszenia, podszedłem do klęcznika pod obrazem Jezusa i rozpłakałem się. Teraz jestem zły do bólu i nie chodzę do Kościoła
Wyspowiadałem się też kiedyś z tego że się masturbowałem. Po udzieleniu rozgrzeszenia, podszedłem do klęcznika pod obrazem Jezusa i rozpłakałem się. Teraz jestem zły do bólu i nie chodzę do Kościoła
Re: Spowiedź
Ale może jednak widział.cezary123 pisze: nie widział co się mu stwarza w przestrzeni całej rzeczywistości
Po namyśle stwierdziłem, że to ma całkiem zdrowy sens - zamiast tajemniczego Absolutu - przestrzeń, do której należymy jako jej cząstka i nasza relacja z tym przewyższającym człowieka i pokolenie istnieniem powszechnym. Podczas spowiedzi nie skupiamy się na sobie a na relacji nas do istnienia i wzajemnie. Każde zakłócenie harmonii bytów powoduje cierpienie. A przecież w każdej sekundzie reagujemy z całym otoczeniem na miliony sposobów, dążąc do swoich celów, uczestnicząc w zjawiskach przyrodniczych i społecznych, niestety też zderzając się w konfliktach itd.
Niestety na temat Absolutu i grzechów nie wypowiadam się, bo moja wiedza nie sięga aż tak daleko poza materię
Re: Spowiedź
Ludzie podobno na spowiedzi opowiadają całe eseje i poematy a ja się tak skąpo i niejasno wypowiadam.
Mam straszne kompleksy.
Obrażę zmysł estetyczny i intelektualny księdza
Mam straszne kompleksy.
Obrażę zmysł estetyczny i intelektualny księdza