(Jezus rozgrzesza.)

[kaznodzieja]

Apostoł Paweł napisał: Zapłatą za grzech jest śmierć, Bóg natomiast udziela daru łaski, którym jest życie wieczne dzięki Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu.

do Rzymian 6,23 NT



Moja reakcja: Inspirujące | Zmieniające życie | Interesujące | Trudne

dokładnie tak

[lukii]

Kto chce życie wieczne ze schizofrenią ręka w górę

[shiznick]

Nie lubię religii w tym wydaniu, śmiercią i karą straszą. ...

[lukii]

Nie lubię religii w tym wydaniu, śmiercią i karą straszą. ...

Ja tam nie mogę się doczekać śmierci. Koniec schizofrenii, koniec kłopotów.

[shiznick]

Śmierć, ale co, taka żeby nie żałować życia, które było. A schizofrenia, no cóż ten no.. tez mam, ponoć.

[lukii]

Śmierć, ale co, taka żeby nie żałować życia, które było. A schizofrenia, no cóż ten no.. tez mam, ponoć.

Niezłe masz jazdy?

[shiznick]

Nie mam już, wypaliły się.

[lukii]

Nie mam już, wypaliły się.

No nie chrzań, no może chociaż Jezusem jesteś, przyznaj się

[shiznick]

Nie mam już, wypaliły się.

No nie chrzań, no może chociaż Jezusem jesteś, przyznaj się

Wylane mam na takie jazdy.

[kaznodzieja]

Kto chce życie wieczne ze schizofrenią ręka w górę

a dlaczego ze schizofrenią ? życie wieczne.

[kuubaw]

Śmierć jest dobra .

[shiznick]

śmierć to najlepszy nauczyciel

[kaznodzieja]

Apokalipsa ( Objawienie) 21;4.
,i Bóg otrze z ich oczu wszelkie łzy. Nie będzie już ŚMIERCI ,smutku,krzyku ani bólu. To co było kiedyś przeminęło.

[cezary123]

Nie będzie już ŚMIERCI ,smutku,krzyku ani bólu.

Czy powrót do życia będzie oznaczał przejście wszystkiego w odwrotnej kolejności?
Na przykład ocknięcie się w momencie największego bólu umierania, potem odczuwanie stopniowego spadku jego natężenia (na przykład odczuwanie wstecz zjawiska wylatującej kuli z ciała), następnie zupełny brak czynnika śmiercionośnego, jak gdyby nigdy nic? Czy narodzenie się od nowa bez biegu wstecznego czasu? Wtedy nie będziemy mieli żadnej satysfakcji z pokonania śmierci, bo umarły nie pamięta tego, że nie istniał i czy i dlaczego umierał. (Tak jak podobno następne wcielenia w reinkarnacji).
Pytanie jest poważne, bo poza takimi prostymi przykładami można wyobrazić sobie powrót do życia ze śmiertelnie poważnych sytuacji ale nie tak gwałtownych - na przykład z wielkiego upośledzenia, z zapadania się w obłęd, z cierpienia braku realizacji, z nieudacznictwa, nienawiści, z odurzenia nałogami itd.
Jak owe szczęście doznania pełni życia będzie się przejawiać w praktyce? Jak odrosną nam skrzydła połamane przez chwilę doczesności. Czy te kilkadziesiąt lat śmiertelnego losu w ogóle zasługuje na uwagę w obliczu nieskończonego rozwoju ku życiu w pełni?

I tak pięknie psychologicznie można kogoś podejść i zwabić do służby, która wcale nie musi kończyć się życiem wiecznym... Nie wiadomo czy wszystko jest odwracalne i czy w ogóle jest możliwe spełnienie takich marzeń.
Lepiej reperować na bieżąco doczesne życie, samemu lub z pomocą psychologów i specjalistów i mieć namacalną i mierzalną satysfakcję.