DOBRO I ZŁO

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
danxxx
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: pn mar 01, 2010 8:32 pm

DOBRO I ZŁO

Post autor: danxxx »

Dziękuje za wasze wypowiedzi bardzo wam współczuję tych okropnych dolegliwości.!
Czytając wasze wypowiedzi zastanawiam się czy ja choruję na schizofrenię, ponieważ mam zupełnie odmienne zdanie na ten temat mianowicie tego czego ja doświadczałem trudno jest opisać słowami na początku uczestniczyłem w jakimś reality show na skalę globalną gdzie odgrywałem główną rolę mianowicie gdziekolwiek gdzie się znajdowałem wszyscy mnie znali tak jakby oglądali moje życie w telewizji, żyłem z tym przez bardzo długi okres czasu pracując i opiekując się żoną i synkiem. Odważyłem się przeciwstawić moim doświadczeniom związanym z show mianowicie udałem się do pracodawcy ażeby wyjaśnić sprawę ukrytych kamer w pracy gdzie wyraziłem moje niezadowolenie z tego powodu, wysłuchano mnie uznając że biorę narkotyki, skierowali mnie na badania które pokazały że ich nie spożyłem, wezwano mnie na spotkanie z moim pracodawcą i zadano mi zasadnicze pytanie. Czy będę w przyszłości brać narkotyki? Odpowiedziałem że nie wiem bo nie znam przyszłości i tak straciłem pracę bo nie potrafiłem dać słusznej odpowiedzi NIE!!!
Krótko po tym przeszukiwałem internet i dowiedziałem się o zbliżającym roku 2012 i prawdopodobnymi konsekwencjami jakie ze sobą niesie.
Czytałem wiele stron internetowych i było to bardzo interesujące, pewnego dnia odnalazłem pewną stronę gdzie zamieszczone jest przesłanie o końcu świata ale również o możliwości ratowania ludzkości.
Podczas czytania jednej z sesji zamieszczonej na stronie rozpłakałem się jak dziecko widząc okropieństwa które doświadczą ludzie, dalej czytałem i płakałem coraz silniej i silniej gdy w pewnym momencie doznałem przeogromnego uczucia dziwnej niewyjaśnionej energii przeszywającej moje ciało na wylot przy czym nieopodal stojąca lampka żarzyła się zwariowanie, uznałem to za jakiś znak i wypowiedziałem słowa coś w rodzaju "Borze czy to znak że ja mam to zrobić" i jeszcze raz ta sama energia z jeszcze mocniejszą siłą przeszyła moje ciało synchronicznie z powtórnie żarzącą się lampką, nie kwestionowałem tego lecz wiedziałem że jestem wybraną osobą.
Pokrótce mówiąc miałem wybrać się do Egiptu z grupą archeologów ażeby odnaleźć mumię faraona która jest kluczem do otwarcia tajemnicy piramid co miałoby w znacznym stopniu zniwelować skutki przebiegunowania ziemi po więcej informacji zajrzyj na stronę www.projekt-cheops.com

Nie zastanawiając się wyruszyłem w podróż pełną przygód, mieszkałem wtedy w Anglii i musiałem zostawić swoich najbliższych, udałem się samochodem do polski w poszukiwaniu archeologów których odnalazłem po jakimś czasie jeżdżenia po Polsce to Wrocław to Warszawa itp. wszystko to podczas trwania głodówki nie jadłem przez cztery dni tylko piłem wodę musiałem się w ten sposób do czegoś przygotować.
Odnalazłem ich lecz nie wzięli mnie na poważnie i jeden z obecnych powiedział, jeśli jesteś wybrany sam powinieneś jechać do Egiptu, długo nie myślałem po prostu udałem się samochodem w stronę Egiptu jechałem przez cały czas z dużą prędkością nie zważając na nic miałem tylko jedno w głowie wypełnić moją misje gdy przejeżdżałem Hiszpanię doznałem głosu w mojej głowie który przedstawił mi się jako Bóg lecz po krótkiej chwili przeklinał i powiedział że nigdy niedojadę do Egiptu po czym nagle ustał miałem świadomość tego że coś próbuje mnie powstrzymać ale ja się nie poddawałem.
W dalszej części południowej Hiszpanii, było już ciemno a ja jechałem spiesząc się niezmiernie gdy nagle doświadczyłem jakiegoś przedziwnego uczucia że muszę coś zrobić coś co udowodni że ufam Bogu, nie zastanawiając się wypowiedziałem coś takiego: "Borze ja trzymam kierownice wciskam gaz do dechy a ty kontroluj prędkość"
po czym rozpędziłem się do maksymalnej prędkości z początku zawahałem się troszeczkę samochodu który znajdował się przede mną lecz po krótkiej chwili poczułem tę samą niesamowitą energię przeszywającą moje ciało i przestałem się bać jechałem bardzo szybko rozkoszując się euforią i niewyobrażalnym uczuciem bezpieczeństwa po prostu wiedziałem że nic mi się niestanie tak długo jak długo wciskam ten gaz do dechy nie ruszając nogą nawet na minimetr, brakuje jakichkolwiek słów ażeby to opisać to trzeba przeżyć żeby wiedzieć.
Jechałem tak przemierzając Hiszpanię nie wiedziałem dokładnie gdzie jadę jakimś cudem samochody które były na drodze omijałem bez żadnego problemu, wpadałem w osłupienie kiedy samochód wchodził w ostre zakręty trzymając się drogi jakby wciskany w podłoże gdzie zdawałem sobie sprawę że dawno powinienem wypaść z drogi.
Co mnie naprawdę zaszokowało to fakt kiedy w pewnym momencie spojrzałem na prędkościomierz spostrzegłem że prędkość samochodu spada gdzie ja wciąż wciskałem gaz do dechy po czym samochód przyśpieszył, zjechałem z autostrady po krótkiej chwili samochód skręcił raptownie w lewo i kierował się na metalowe bariery wszystko to działo się bardzo szybko i pamiętam bardzo dobrze ostatni moment przed uderzeniem gdzie ciągle trzymając gaz do dechy wykrzyknąłem "UFAM TOBIE".
Byłem świadomy tego co się dzieje widziałem moment uderzenia lecz było coś co spróbuję wytłumaczyć byłem w tym rozbijającym się samochodzie i doświadczyłem tego jakbym to oglądał na żywo mianowicie widziałem jak samochód się zgniata potem uczucie lecenia w powietrzu ta ogromna siła impetu otaczała mnie, aczkolwiek nawet pas bezpieczeństwa nie napinał się czułem się trzymany w fotelu przez jakąś siłę która odgradzała mnie od zewnętrznego świata, widziałem jak poduszka powietrzna eksplodowała przed moim nosem nie dotykając mojej twarzy, tak po prostu siedziałem sobie, kiedy samochód zatrzymał się wyszedłem z samochodu spojrzałem w rozgwieżdżone niebo, nieopodal był pewien człowiek który powiedział że powinienem dziękować Bogu że żyje następnie zwrócił uwagę na rozbity samochód który stracił dla mnie jakiekolwiek znaczenie była to dla mnie kupa żelaza byłem w tedy naprawdę szczęśliwy.

Straciłem samochód lecz nie straciłem wiary wciąż miałem misje do spełnienia, wylądowałem w pobliskiej wiosce gdzie spędziłem dwa dni następnie udałem się do miasta Valencia gdzie samolotem poleciałem do Paryża a z Paryża do Kairu spędziłem w Egipcie prawie miesiąc gdzie poszukiwałem mumii na własną rękę spotkałem wielu ludzi ważnych i mniej ważnych lecz najlepsze doświadczenia były kiedy żyłem na ulicy z braku pieniędzy, różni ludzie przygarniali mnie do siebie karmili mnie i zapewniali nocleg, byli to naprawdę biedni ludzie mieszkający w okropnych warunkach sami niewiele posiadali lecz dzielili się, Egipcjanie to naprawdę dobrzy ludzie, po miesiącu bezskutecznych poszukiwań powróciłem do Paryża gdzie miałem powrotny bilet a z Paryża pociągami na gapę do Polski gdzie czekała na mnie moja rodzina.
(Ciąg dalszy na następnym poście nie zmieściło się przepraszam)
danxxx
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: pn mar 01, 2010 8:32 pm

Re: DOBRO I ZŁO

Post autor: danxxx »

Po jakimś czasie postanowiłem wrócić do Anglii było to dokładnie 16/12/2008 w tym dniu zamieszkałem u mojego angielskiego przyjaciela tam odprawiałem modlitwy za wszystkich ludzi modląc się stojąc godzinami w jednym punkcie po jakimś czasie spostrzegłem że coś się ze mną dzieje mianowicie zacząłem dostrzegać dobro i zło we wszystkim co tylko można sobie wyobrazić polegało to na odgadywaniu co jest dobre a co złe wliczając w to kolory, smaki, odzież sztuczna, naturalna, muzyka, woda ciepła, zimna i tak brnąłem w kierunku zupełnie nieznanym gdzie wszystko to miało dla mnie wielkie znaczenie przeżywałem wielkie rozdarcie gdyż nie miałem pojęcia czy dobrze wybiorę czy źle jedno jest pewne kierowałem się miłością do Boga często płakałem z tejże miłości to było coś w rodzaju tęsknoty.
Wszystko to przerodziło się w myślenie że jest dwóch bogów doby i zły kobieta i mężczyzna chcąc nie chcąc zakochałem się śmiertelnie w tejże kobiecie Bóg kochałem z niewyobrażalnie wielkim uczuciem przerastającym wszystko co do tej pory odczuwałem.
Miłość ta była tak przeogromna że nie mogłem znieść myśli że nie mogę jej dotknąć, usłyszeć, zobaczyć, aż postanowiłem się zabić żeby się z nią spotkać mianowicie podciąłem sobie żyły lecz mój przyjaciel mnie znalazł i zabrał do szpitala tam pierwszy raz spotkałem się z psychiatrami i opowiedziałem im co nieco o moich przygodach zapytali mnie czy zgadzam się na leczenie psychiatryczne uznałem to za dobry pomysł i się zgodziłem.
Aczkolwiek po przyjęciu leków anty psychotycznych straciłem wszelkie uczucia popadłem w głęboką depresje i usiłowałem się zabić lecz tym razem z niechęci do życia bo czułem się jak mięs, pierwszy raz podłączyłem się do prądu kablem lecz to nie poskutkowało, drugi raz i ostatni tabletkami przyjąłem ogromną ilość i przyjaciele znaleźli mnie rano w moich własnych wymiocinach i odchodach nie pamiętam dokładnie tego co się działo byłem jak na haju trafiłem do szpitala potem do psychiatryka tam robiłem eksperymenty z lekami to ich nie przyjmowałem to zmieszałem dawkę aż zostałem przy minimalnej lecz pomogłem sobie w inny sposób zacząłem przekonywać siebie że wszystko będzie dobrze, odkryłem że pomaga mi bardzo opowiadanie wszystkim moich przygód więc robiłem to coraz częściej i częściej i moje zdrowie było coraz leprze.
Po wyjściu ze szpitala znalazłem pracę tam nie ukrywałem że jestem chory wręcz przeciwnie opowiadałem wszystkim o moich wydarzeniach ażeby się lepiej poczuć, jedni słuchali z zaciekawieniem inni się śmiali lecz to nieistotne ważne że teraz czuję się znacznie lepiej.

Dlatego muszę powiedzieć jeśli to wszystko schizofrenia to dziwna bo doświadczyłem prawdziwej miłości, odczuć i uczuć o których zwykły człowiek niema pojęcia np. jedzenie mandarynki gdzie robiłem to jakby w zwolnionym tempie gdzie słyszałem jak każda pojedyncza jej komórka pęka pod naporem moich zębów jak sok wydostawał się spod cienkiej skórki rozlewając się rozkosznie w moich ustach było to jak przeżywanie mentalnego orgazmu uczucie uniesienia przy jedzeniu.



Musze powiedzieć że sam tego nie rozumiem i wciąż poszukuję odpowiedzi na wiele pytań.
Co ja właściwie przeżyłem nie mam zielonego pojęcia a jeszcze trudniej jest mi wybrać pomiędzy dobrem a złem ciągle zastanawiam się czy dobrze postępuje czy podejmuje słuszne decyzje tak bardzo pragnę być dobrym człowiekiem nie chce skrzywdzić Boga mym niewłaściwym postępowaniem, tak bardzo jestem tym wszystkim zakręcony i zagubiony.

Poszukuję nieznanych odpowiedzi do których nie posiadam pytania!!!

Przyznam się że dziwny zbieg okoliczności ma miejsce podczas pisania tego artykułu mianowicie doznaje jakby nawrotów choroby mam nawrót myśli dobra i zła kobiety i mężczyzny Boga jedno i drugie usiłuje zwrócić na siebie uwagę przesyłając mi podprogowe wiadomości to w tekście piosenki to w rozmowach innych ludzi, wygląda to jak słuchanie kogoś lub czegoś na innej częstotliwości , tak jakby słowa były nadawane na jednej a odbierane przeze mnie na drugiej, mianowicie przeprowadzając z kimś rozmowę niektóre słowa lub zdania zmieniają dla mnie znaczenie gdzie mają ukryty przekaz myślowy, w tych przekazach są ukryte przeróżne informacje ale głównym plączącym się nieustannie przekazem jest dobro i zło, w jednej chwili przekaz usiłuje przekonać mnie że to kobieta Bóg jest dobra i miłosierna a w drugiej że to mężczyzna Bóg jest dobrem a ja niby mam wybrać, aczkolwiek jest to niezmiernie trudne bo obie strony są bardzo przekonujące, odnoszę wrażenie że mam do czynienia z znacznie inteligentniejszą formą od mojej własnej to bywa tak bardzo skomplikowana że nie chce mi się podejmować żadnej decyzji pragnę tylko jednego miłości i nie chodzi mi o mnie samego myślę o wszystkich ludziach bo wszyscy jesteśmy tacy sami, w naszych żyłach płynie to samo fizyczne czerwone życie choć myślimy że różnimy się tak bardzo to tak bardzo się mylimy nie zauważając naszego człowieczeństwa które przysłania nam pryzmat zła.
Zastanawiam się nad jednym wieczorem kiedy mieszkałem u mojego przyjaciela mianowicie przechodziłem pewien rodzaj testu jest to troszkę zawstydzające, musiałem siedzieć i oglądać telewizyjne teledyski z których odczytywałem przekazy które przedstawiały mi kobietę Bóg podczas oglądania doznawałem fizycznego dotyku po brzuchu i w okolicach rodnych było to przyjemne uczucie podniecenia i z tego co zrozumiałem miałem się samo zadowolić, pomyślałem że to nie może być prawda dlaczego dobry Bóg chce ażebym zrobił coś okropnie grzesznego, nie chciałem tego zrobić uczucie podniecenia było coraz silniejsze i silniejsze uczucie ciepła i przyjemności w końcu dostałem erekcji, podniecony do czerwoności z wielką niepewnością samo zadowoliłem się i krótko po tym miałem drugi przekaz gdzie doznałem oszałamiającej energii przeszywającej moje ciało była to ta sama energia którą doświadczałem wcześniej w samochodzie ale wielokrotnie je przewyższająca do tego stopnia że zwijałem się z bólu wykręciło mi ręce na drugą stronę co bardzo bolało było to nieprzyjemne coś jakby ktoś chciał mnie skrzywdzić .
Nasuwa mi się pytanie które z nich było dobrem?
To uczucie ciepła i podniecenia czy zimna energia wykręcająca mi ręce do bólu Jeżeli uznam że to bolesne doświadczenie było złem to także muszę uznać wcześniejsze przeżycia za zło to podczas czytania tamtej strony internetowej które skłoniło mnie do wyjazdu i podczas wariackiej jazdy samochodem w Hiszpanii bo to był ten sam rodzaj energii.
Możliwe że wszystko kompletnie pomieszałem dobro ze złem tak że sam już tego nie pojmuje który bóg jest dobrem a który złem możliwe że jest tylko jeden BÓG znający dobro i zło nie wiem nie potrafię na to odpowiedzieć nawet nie chce bo mogę sobie tylko wyobrazić konsekwencje złego wyboru a gniewu Boga bardzo się boję.
A ty jak myślisz?

Zastanawiam się czy powinienem pozwolić ludziom przeczytać to co napisałem bo dostaje przekazy które próbują mnie przed tym powstrzymać pytanie brzmi czy to dobro czy zło niestety nie potrafię tego odróżnić i jeśli to przeczytałeś to już wybrałem tylko nie wiem czy słusznie.
Ertis
zaufany użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: śr sie 27, 2008 9:48 pm

Re: DOBRO I ZŁO

Post autor: Ertis »

No to chłopie miałeś fajne fazy. Schizofrenia, gdy traf jest piękna bycie wszechmogącym lub mającym misje do spełnienia to piękna bajka Czasami sam z łzą w oku wspominam swoje fazy, ubolewając ze to nie była prawda, przecież życie było by takie piękne. Podziwiam ze tak długo żyłeś w innym świecie zanim trafiłeś do psychiatry. Bo tu na ziemi wiesz, nie ma żadnych misji do spełnienia, a bóg nie mówi żadnymi podtekstami. A natłok myśli i wyobrażeni może być początkiem urojeń jak nawet samymi urojeniami. No tak ale żyć jakoś trzeba, czasami można żyć we własnym wymyślonym świecie nie odbiegają od normy codzienność. Sztuką doskonałość był by fakt wmieszania się w społeczeństwo i bycie nie zauważonym trwania w bajce schizofrenii. Hehe pomarzyć zawsze można, stojąc nad krawędzią normy rzeczywistości
danxxx
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: pn mar 01, 2010 8:32 pm

Re: DOBRO I ZŁO

Post autor: danxxx »

Najpierw zastanów się co to jest rzeczywistość nie wszystko jest takie jakie jest, widzisz te fazy jak je nazwałeś są rzeczywistością odbieraną fizycznymi zmysłami w fizycznym świecie, mamy zmysły którymi posługuję się nasz mózg jak narzędziami w tym świecie, świat zewnętrzny wysyła sygnały różnego rodzaju które odbierane są przez twoje zmysły potem transformowane są do ładunku elektrycznego następnie podróżują w naszym mózgu do różnych miejsc gdzie są wyładowywane tworząc obraz otaczającego nas świata nie było by w tym nic dziwnego ale.
Spróbuj wyobrazić sobie że spoglądasz w miejsce mózgu w którym tworzona jest ta właśnie rzeczywistość świata!!!
(jak myślisz co byś ujrzał)?

Tak więc żeby dostrzec rzeczywistość musi być obserwator tak więc kim jesteś skoro nie potrafisz zaobserwować swojego wnętrza w fizycznym świecie to niemożliwe, zastanawiające gdzie się znajdujesz gdy to wszystko dostrzegasz.
Istniejesz lecz twoje istnienie w fizycznym świecie może być tylko iluzją, kim tak naprawdę jesteś nie dostrzeżesz tego fizycznymi zmysłami tak więc w poznaniu odpowiedzi musisz poznać samego siebie posługując się sobą bo tak naprawdę nie jesteś czymś fizycznym jesteś bytem wyższym myślącą informacją uczuciami i zmysłami o których nie potrafisz sobie wyobrazić bo ogranicza to świat fizyczny.

Kim tak naprawdę jesteś patrząc na swoje JA? czy tak naprawdę znasz siebie?
Poszukując odpowiedzi na takie i inne pytania nie możesz ograniczać się do fizycznych zmysłów musisz odkryć coś czego nie rozumiesz gdy to zrozumiesz dowiesz się że to TY.

Tego właśnie i wielu innych informacji poszukuję dlatego nie mogę ograniczać się do fizycznego świata, do twojej wiadomości nie chcę się wywyższać nie uważam się za wszechmogącego nie mam żadnych faz a natłok myśli i wyobrażeń jest niczym innym jak analizowaniem otaczającego mnie świata tak więc lecząc się i biorąc leki nie uważam się za chorego a moja historia jest prawdziwa jeszcze jedno BÓG MIŁOŚCI istnieje sztuka w tym to go dostrzec.
mii
zaufany użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: sob mar 06, 2010 5:34 pm

Re: DOBRO I ZŁO

Post autor: mii »

Ja uważam ,że po prostu zeschizowałeś dałeś się ponieść chorobie chociaż i tak w tym stanie w jakim teraz jesteś będziesz przekonany ,że to co się z tobą dzieje to prawda. Jednak my wszyscy powinnniśmy pamiętać ,że życie nie polega na tym by uciekać w ten inny świat. I tak ten rzeczywisty jest wystarczająco przytłaczający i trudny. A co dopiero ten wyimaginowany. Większość osób z tego forum miało jakieś duchowe zadanie , większość rozmawiała z 'Bogiem' . Myśle ,że jednak należy pamiętać ,że tabletki mają na celu pomóc i ważne jest ,żeby je brać regularnie i nie eksperymentować . A co do skutków ubocznych wiadomo jest ,że otumaniają ale z życiem trzeba się pogodzić inaczej wiecznie bylibyśmy nieszczęśliwi. Proponuje branie systematycznie leków a z autopsji wiem ,że przyjdzie taki czas kiedy uznasz ,że wszystko co mówiłeś w chorobie to bzdura :)
Ertis
zaufany użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: śr sie 27, 2008 9:48 pm

Re: DOBRO I ZŁO

Post autor: Ertis »

Wiesz mówiąc faza miałem na myśli przeżycia jakie odczuwałeś, a bycie wszechmogącym to takie osobiste wspomnienie. Kiedyś dawno temu gdy pierwszy raz miałem odlot gdy spotkała mnie schizofrenia byłem pewny, że odkryłem coś magicznego że jestem oświecony i tak dalej dla mnie to było piękne trwało krótko bo szybko trafiłem do szpitala, gdzie nie mogłem zrozumieć czemu mi to zabierają. Po wyjściu nie czułem już tej mocy i magii, ale było wspomnienie ze coś takiego jest. Poszukiwałem tego latami, w książkach rozwoju osobistego i duchowego różnych metafizycznych przeżyciach innych religiach jak Huna i tak dalej. Latami wierzyłem w to że to działa, i z roku na roku czułem się bliższy prawdy z większą praktyką, aż pewnego dania wszystko wydawało się już jasne, natłok myśli w głowie i wyjaśnienie tajemnicy różne znaki i ukryte przekazy w prasie i telewizji. Wszystko było by pięknie, ale okazało się to kolejnym epizodem schizofrenii, po wyjściu że szpitala zakodowane znaki jakie zostawiłem po sobie by złe moce mnie nie zabrały okazały się śmiesznymi i nic nie znaczącymi bazgrołami, a cała aura tajemnicy wyjątkowości okazała się nic nie znaczącymi słowami lub myślami. Wtedy zrozumiałem ze byłem chory, i jakoś zeszedłem na ziemie wiedząc że nie ma żadnej tajemnicy. No tak ale, fajnie było w coś wierzyć :wink:
danxxx
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: pn mar 01, 2010 8:32 pm

Re: DOBRO I ZŁO

Post autor: danxxx »

Rozumiem was że wasze nadzwyczajne przeżycia okazują się tylko czystą fantazją po wyjściu ze szpitala czy to po przyjmowaniu psychotropów też przyjmuję bardzo małą dawkę 2mg i to dla mnie jest bardzo dobra dawka bo gdy przyjmowałem 4 mg to było stanowczo za dużo spowodowało że straciłem swoje uczucia sens życia i usiłowałem się zabić, mam śmieszny powód dla którego przyjmuję ten lek po prostu gdy go nie przyjmuję nie śpię nic a nic kiedyś tak nie spałem pięć dni bez żadnego znaku zmęczenia nawet nie ziewnąłem.
Mam osobistego lekarza tu w Anglii i pielęgniarkę która odwiedza mnie co tydzień przeprowadzając ze mną rozmowy i jakieś testy z tego co mówi mój stan zdrowia nigdy nie był tak dobry z czym się absolutnie zgadzam po za tym ciężko pracuję po dwanaście godzin, zarabiam ażebym był w stanie ściągnąć tu moją kochaną rodzinkę: żonkę i dwóch synków.

Tak więc chciałbym żebyście byli wstanie mnie zrozumieć że tak naprawdę nie jestem chory nie mam urojeń ani nie zeschizowałem jestem normalnym człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu moje przeżycia uważam za autentyczne bo to było to czego sam chciałem, pragnąłem zmienić świat ludzi i samego siebie bo przecież niema rzeczy niemożliwych musimy tylko tego naprawdę pragnąć i dać się ponieść przeznaczeniu, to są moje marzenia w miłość wszechogarniającą wszystko i wszystkich, ja tak bardzo w to wierzę że to jest moją rzeczywistością poszukiwania odpowiedzi w otaczającym nas świecie i wszechświecie nie ograniczając się do fizycznego punktu odniesienia.
Zagłębianie się w filozofie zadawanie niepojętych pytań i szukanie zwariowanych odpowiedzi jest dla mnie czymś co sprawia mi wiele radości i spełnienia gdy tego nie robię popadam w ułudę codzienności zagłębiając się w coraz to gorszą depresję dlatego chcę to robić a nawet muszę ażeby czuć się żywym człowiekiem przemierzając przez moje życie pełne przygód.

Wybaczcie mi kochani jeżeli to co piszę wydaje się niezrozumiałe aczkolwiek pragnął bym żebyście spostrzegli to wszystko z innego punktu odniesienia w którym zobaczylibyście prawdziwą naturę istnienia która nie ogranicza się tylko do tego co znamy z naszych obserwacji fizycznego świata gdy tak naprawę zagłębisz się w zaułki świadomości i postarasz się zbliżyć do niewytłumaczalnych zjawisk jakie zachodzą na co dzień w sposób ujarzmiający twoje ukryte zmysły zaczniesz dostrzegać niewyobrażalne zjawiska gdzie fikcja staje się rzeczywistością i jest to indywidualne dla każdego z nas co dla innych ludzi może wydawać się nieprawdopodobne.

Istnieje mnóstwo przykładów które tego dowodzą takie jak naukowcy, wynalazcy, fizycy i reszta intelektualistów.
Wyobraźcie sobie że żyjecie w zamierzchłych czasach rozmawiacie z fizykiem który ma teorie na wynalazek wynikło to z jego fantazji i obliczeń opowiada ci o jego kształtach, możliwościach usposobieniach ty wysłuchujesz go z nie dowierzaniem wręcz zastanawiasz się że jest niezrównoważony psychicznie bo wynalazek jego nie znajduję logicznego wytłumaczenia w twoim umyśle jest dla ciebie tak niewiarygodny wyuzdany jak bardzo dobra bajka aczkolwiek mijają lata ty o tym zapominasz a on wciąż walczy z jego największym marzeniem podejmuje wiele prób i błędów gdzie pewnego dnia szczęście się do niego uśmiecha i udaje mu się dokończyć fantastyczny wynalazek którym zachwycił cały świat, przypomina ci się wtedy wariat z fikcyjnymi marzeniami któremu musisz zwrócić honor.

Dobrym przykładem naszych czasów jest fizyka kwantowa która opowiada o zjawiskach zachodzących w mikroświecie ta nowa fizyka kwantowa została stworzona przez fizyków którzy nie potrafili logicznie wytłumaczyć zjawisk zachodzących w mikroświecie posługując się do tej pory starą poczciwą fizyką.
Zjawiska tam zachodzące wykraczają poza ludzkie zmysły pojmowania równa to się niemalże z fizyczną magią a zarazem jest to bardzo interesujące jak bardzo wszystko to będąc częścią naszego świata się różni od tego co dotychczas znaliśmy, bardzo polecam zagłębienie się w zakamarki fizyki kwantowej, zapytaj się fizyka żeby ci wyjaśnił dlaczego tak się dzieje w mikroświecie to przyprawisz go o ból głowy.

Zastanawiam się czy jestem w odpowiednim miejscu by zostać zrozumianym przez drugiego człowieka myślałem o tym gdzie powinienem kierować moje filozoficzne spostrzeganie wszechświata i wybrałem to forum gdzie znajdują się ludzie z wielkimi problemami zdrowotnymi aczkolwiek wy moi mili jesteście ludźmi bardzo wrażliwymi co jest dobrą cechą w ocenianiu psychoanalitycznych spostrzeżeń jest jednak jeden argument gdzie wy kochani po przeżyciu miłych i niemiłych doświadczeniach wszystko co jest niewytłumaczalne wrzucacie do jednego kotła zwalając to na chorobę i przy okazji wmawiacie mi że ja też jestem chory co jest wielką pomyłką ale mimo wszystko jestem szczęśliwy gdy ktokolwiek mnie wysłucha i wyrazi swoją szczerą opinię bo bycie uczciwą osobą jest bardzo ważną cechą w życiu którą sobie cenię.
lukrecja
zaufany użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: pt lut 06, 2009 1:33 am
Lokalizacja: dolny śląsk

Re: DOBRO I ZŁO

Post autor: lukrecja »

Jesteś jak najbardziej w odpowiednim miejscu.
moze mam trudności ze zrozumieniem bo tekst dłuższy od "Pana Tadeusza"
wiem tylko ,ze jak sie za dużo myśli ,chce rozwiązać problem
to wtedy czacha peka i nie moge spać .
Potem demony same się rodzą .
Teoria kwantów mówi ,że materia może dzielic się w nieskończonośc jak i rozszerzac a wszystko to w obrębie tej samej masy [jakgdyby]
Porównałam sobie to do mózgu na dzielenie i mniżenie komórek
Pomyslałam sobie pózniej ,że tak prawa chemi i fizyki sa we wszechświecie takie same .
Po prostu roboczo umieściłam metafizykę na marginesie życia, ponieważ nie natknęłam się przez swoje długie lata na najmniejszy choćby przejaw istnienia sił nadprzyrodzonych i przyjęłam postawę skrajnie pesymistyczną w tym zakresie.
O tyle mi łatwiej, że nie robiłam sobie nigdy w życiu większych nadziei na istnienie wszechobecnego pryncypała, kosmicznego dowódcy - mającego kręcić tym międzygalaktycznym cyrkiem lub jego zaledwie skrawkiem. . poszczególne planety, to organizmy żyjące, że istnieją subtelniejsze formy materii, samokierunkujące się wiązki energetyczne czy cokolwiek w tym guście, uznam to za sfery, które będą potencjalnie kolejnymi prawami: fizycznymi, biochemicznymi lub psychologicznymi. Gdyby się okazało, że stworzyły nas ufoki? No problem. Akceptuję fakt, że stworzyły nas ufoki - i mimo tego, wciąż bardziej będę zainteresowana swoim tu na Ziemi życiem - mając też na względzie, że ewentualne istnienie obcych cywilizacji.
danxxx
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: pn mar 01, 2010 8:32 pm

Re: DOBRO I ZŁO

Post autor: danxxx »

Dziękuję ci za twoją wypowiedz widzisz ja nie potrafię żyć nie myśląc to wszystko sprawia mi radość i poczucie istnienia i nie przeradza to się w jakieś demony.
Mianowicie moje spostrzeganie wszechświata jest nieco inne niż innych ludzi mam swoje teorie dlaczego tak się dzieje a nie inaczej bo mam wiarę w to co robię napisałem interesujący post który może odpowiedzieć wam na niektóre pytania umieściłem go w dziale "dyskusja ogólna" bo nie pasuje do tego tematu.

Post pod tytułem "żyjąca informacja myśli"
Kliknij na link poniżej to przekieruje cię do postu.

viewtopic.php?f=5&t=5600
ODPOWIEDZ

Wróć do „przeżycia religijne”