Gdzie różnice ?

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
Newt
zaufany użytkownik
Posty: 3385
Rejestracja: pn cze 11, 2007 1:24 pm

Re: Gdzie różnice ?

Post autor: Newt »

Haha, może lepiej dajmy już temu spokój :lol: zresztą raczej nie oczekuje pomocy, pierwszy sen w jakim się pojawił to po prostu podszedł i stwierdził, że mam iść z nim, a że ma siłę przekonywania, więc poszłam.
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Gdzie różnice ?

Post autor: moi »

Newt pisze:zresztą raczej nie oczekuje pomocy,
Jak dla mnie- zawsze warto o to zapytać. Takie sny pojawiają się pewnie nie bez powodu.
Newt pisze: pierwszy sen w jakim się pojawił to po prostu podszedł i stwierdził, że mam iść z nim, a że ma siłę przekonywania, więc poszłam.
Nie chcę Cię ciągnąć za język, ale to bardzo ciekawe. Napisałabyś, co było dalej? Czy może przejdziemy na PW (jak wolisz)?

Pozdrawiam.m.
shekspir
bywalec
Posty: 360
Rejestracja: ndz maja 03, 2009 10:33 pm

Re: Gdzie różnice ?

Post autor: shekspir »

Newt, zwracanie sie własnie w liczbie mnogiej My/ wy jest jedną z oznak osobowosci mnogiej. Dysocjacja swoją droga moze być u ciebie stwierdzona to w niczym nie przeszkadza.
Co do pytania sie w snach o coś tam..., to twoja poświadomość na nie może odpowiadać, lub spowodowane rozbiciem osobowości twoje ,,drugie ja''. Jak, moi sugeruje, można to podciągnąć na pierwszy rzut oka , ze to jakieś np. zmarłe błakające sie dusze chcą si e z toba skontaktować'' czyli tak jak to ujęła :wink: pod szamanizm, ale to tylko ty sama Newt :) Twoja poświadomość albo twoja druga osobowość. Moi prowadzisz dyskusję w snach sama z sobą lub widujesz samą siebie (może to być również pod inną fizycznie postacią, np. mozesz być mężczyzną nawet czarnoskórym).
Newt
zaufany użytkownik
Posty: 3385
Rejestracja: pn cze 11, 2007 1:24 pm

Re: Gdzie różnice ?

Post autor: Newt »

Tak, to prawda, najbardziej jest to widoczne włąśnie we śnie z pełną świadomością, wtedy można spytać postać ze snu zeby powiedziała jakąś liczbe lub kolor i jednocześnie w myślach sobie jakiś wybrać. Postać zazwyczaj mówi właśnie to o czym pomyślimy. Ale są wyjątki od reguły, jak wyżej wspomniany osobnik, a także raz w życiu ja i moja przyjaciółka miałysmy jednej nocy taki sam sen (tzn miejsce i sytuacja się zgadzały i byłysmy tam obie, ona pamieta go ze swojej perspektywy, a ja ze swojej).
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Gdzie różnice ?

Post autor: moi »

Shekspir, nie zawsze uznaje się, że postacie spotykane w snach są reprezentacją własnej osoby i jej zasobów: nieświadomości, podświadomości, itd. Tak twierdzi psychoanaliza i jej pochodne (m.in psychologia zorientowana na proces, itd).
W niektórych religiach pracuje się ze snami, wierząc, że są one ważną informacją, dotyczącą naszego (ale nie tyko naszego) życia. Np. w buddyzmie, a raczej w jego najstarszej odmianie - buddyzmie bon, sen jest miejscem, w którym mogą spotykać się istoty ze wszystkich sześciu światów (w buddyzmie jest sześć poziomów egzystencji). Pracę z takimi snami w buddyzmie można nazwać tradycją szamańską, bo rzeczywiście od niej się wywodzi- od bardzo starych praktyk, mających na celu uzyskanie świadomego śnienia, podczas którego wiadomo co się śni, dlaczego i co należy zrobić z danym snem.
Jest taka książka, autorstwa współczesnego nauczyciela buddyjskiego, Tenzinga Wangyala Rinpocze,Tybetańska joga snu i śnienia która w przystępny i wyczerpujący sposób opisuje pracę ze snami.

Pozdrawiam.m.
shekspir
bywalec
Posty: 360
Rejestracja: ndz maja 03, 2009 10:33 pm

Re: Gdzie różnice ?

Post autor: shekspir »

Niekoniecznie sie z tym zgodzę. z własnych obsewacji moge powiedzieć tak : ,, Świadomego śniłam ''jak miałam psychozę. Początkowo bardzo nawet mi się to podobało, gorzej jak sie zorientowałam że własnie mam kolejny atak schizy. Najlepiej sie czuje jak nic mi sie nie śni, wcale nie tęsknię za snami, wolę ich naprawde nie mieć, nawet tych najpiękniejszych. Nigdy nie śniłam, nawet nie wiedziałam co to znaczy śnić, choć inni opowiadali ze coś tam im sie w nocy śniło. Dla mnie przez długie lata to była abstrakcja sen - co to takiego?
Jednak kótregoś dnia pojawiły się sny , Najpierw u mnie pojawiały się sny, potem z tych snów robiła sie bezsennosc bo śniłam na jawie, o potem wybuchała psychoza. Wole nie mieć snów, i nie słyszeć siebie, swojego strasznego ,,ja'' tego prawdziwego albo fałszywego własciwie do dziś ne i wiem kótre jest prawdziwe. Kiedyś na poczatku choroby bardzo chciałam rozgryźć które z tych 2 ,,ja'' to jestem ja ta prawdziwa ja. Teraz jest to bez znaczzenia, nei zastanawiam sie nad tym, jest to bez znaczenia. Jak zaczynają sie sny to trzeba iśc do lekarza i pogadać. Stan w miarę normalny u mnie to brak snów, i niech tak zostanie. Nigdy przed wybuchem choroby ich nie miałam , to wolę zeby tak zostało , nie tesknie za moimi snami. Jeżeli o jakąs filozofię zwiazana ze snami, naprawdę nie wnikam w to i niestanowaim sie jaki to ma zwiazek z religiami, filozofią i ect. Osobiście, dla mnie, moje sny są moim odbiciem, odbiciem mojej podświadomości, lub drugim głosem czyli głosem mojej rozbitej osobowości, nawet nie próbuję doszukiwać sie w nich filozofii, mistyki, innych wymiarów czy jak to nazwać.
Awatar użytkownika
Constantius
zaufany użytkownik
Posty: 411
Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm

Re: Gdzie różnice ?

Post autor: Constantius »

Schizofrenia nie ma nic wspólnego z mistyką ( nie musi mieć ) tak samo jak mistyka nie musi byc schizofrenią choć cześto jest... ( siostra Faustyna Kowalska i inni )... Po prostu w tej chorobie jest taki nazwijmy to za Kępińskim "nurt eschatologiczny" "ontologiczny" i charyzmatyczny. Człowiek ma wrażenie że wszystko sie kończy, że nastepuje koniec świata itp.... Jest to przeniesienie "końca jego dotychczasowej psychiki" na świat zewnętrzny. Schizofrenik jest niepewny ontologicznie jak pisze Robert Laing w książce pt Podzielone Ja. Siłą rzeczy szuka wyjscia z tej niepewności. Schizofrenik jest niepewny siebie [ SWOJEGO JA ] i świata, innych ludzi. Każde spotkanie z innym człowiekiem grozi katastrofą ontologiczną. Zagładą dla jego ja ! Stad samotnośc i uciekanie przed ludźmi i otoczeniem. Stąd to całe filozofowanie. Poszukiwanie sensu swojego ja - chorego, niesprawnego, innego, kalekiego. To wygląda na mistykę ale nia nie jest. Czasem komus się cos oryginalnego uda... ale to inna rzecz. Wiekszośc ludzi chorych ma urojenia prześladowcze lub wcale nie mistyczne... A co do tego niezrozumienia że schizofrenik cierpi.... Tak cierpi. I to bardzo. I to tez nie ma nic wspólnego z mistyką i buddyzmem. Cierpi bo inni ludzie tak okropnie ranią [ podatnośc na zranienie ], bo jest samotny, bo ma depresje, bo ma złudzenia, bo słyszy głosy, bo ma wrażenie ze świat oszaleł, bo stał się kims innym niz do tego pory był, bo nie rozumie co śię z nim dzije , bo się piekielnie boi, bo przegrywa swoje życie, bo jest to dla niego tragedia, bo chiałby miec rodziną a nie ma.... Bo jakby był zdrowy to by mu to całe filozofowanie do niczego nie było potrzebne......... Myślę że jak ktoś nie doświadczył epizodu psychotycznego to nie ma pojęcia dlaczego ten schizofrenik cierpi a ma dwie ręce i nogi i mógłby się wziąśc do roboty jak mówi mój ojciec..... to całe mądrowanie się że na temat mistyki i przyganianie schizofrenikowi jest śmieszne.... W gabinetach psychiatrycznych lub w szpitalach to lekarze dopiero mistyke uprawiają..... Zapraszam tam....
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Awatar użytkownika
Anime
zaufany użytkownik
Posty: 727
Rejestracja: śr sty 20, 2010 9:01 am
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 45723214

Re: Gdzie różnice ?

Post autor: Anime »

...
Ostatnio zmieniony pt sty 29, 2010 9:22 pm przez Anime, łącznie zmieniany 1 raz.
.
Zussa 7
zarejestrowany użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: wt sty 26, 2010 11:49 am

Re: Gdzie różnice ?

Post autor: Zussa 7 »

Nina twój post to bark szacunku dla chorych....
Tak kazdy jest sobie winny jaki jest... po częscie jest to prawda,ale ja bym to odniosła do np.jak ktos jechał po pijanemu i szybko i ma wypadek i trafia do szpiatala ciężko chory...fakt głupio zrobił, ale kazdy popłęnia błedy i to faktycznie był wybór tej osoby, ale nie zawsze jest sie świadomym, a wydaje mi się ,ze o świadomości psychiczej , a raczej samośwaidomości hm... duchowej wiesz...
Ponadto wydaje mi sie, ze wywyższasz sie, brakuje Ci szacunku dla chorych, innych- bo Ty przecież jesteś zdrowa, wszystko wiesz, ba nawet wczuwasz sie w schizofrenika( empatia) tylko oczywiście pozytwnie( bo jesteś zdorwa i dobra), dla zabawy pokazując ty bardziej jaka to fajna i madra jesteś , no i hm...zawadiacka.
Nina, a czy masz osobę, która kochałaś i bliską, która byłą chora i np. połełniała samobójstwo?, bo ja miałam i wiem ,ze bez leków , ale dobrych ,nie otumających ,sie nie obejdzie. Dzwine, bo ten człowiek pomagał innym bezineresowanie, tylko pod wieloma względami był jak dziecko, inaczej postrzeagał rzeczywistość, ludzi i nie umiał się bronić, jak i swojej rodziny .Fakt uciekał, bo nie wiedział co ma robić, nie miał wiedzy i jego mózg inaczje funkcjonował... i czy był zły... :spokojny, ratownik, serdeczny, pomagał wszytskim wokól bezinteresownie, nie na pokaz jak wiele to robi, szczególnie hm... tzw." dobre kobiety"-ale nie bede rozwijać wątku.
Na pogrzebie tej osoby były tłumy i to zarówno rodzina,bliscy jak i obcy, którzy go znali, a to wydaje mi sie,ze świadczy jaki człowiek był naprawde... i czy był zły, nie sądze Nina- biła od niego taka dobroć i spokój, lecz nie mógł sobie poradzić z problemami.
Piszesz o poczuciu winy...za co ?Ze jest sie innym? Ze nie można funkcjonować jak inni, ze sie starasz i nie możesz.... ze inni czasami twoje zachowanie postrzegaja jako hm... złe, nienormale , no właśnie i stąd sie ono bierze, co zrobiłem,ze jestem taki.. To dziwne bo dla mnie ten człowiek był chodzacym dobrem i inni też tak myślą o nim, był naiwny - bo jak chyba każdy schizorenik żle odbiearał rzeczywistość i intencje innych ludzi i nie umiał sobie radzic z problemami, bo jego mózg inaczjej fukcjnował i był zbudowany, i wiesz mi,ze tego magią nie wylaczysz potrzbne tez sa leki, by była równowaga i uspokoić nie poczucie winy tylko emocje, bo nie wiem czy wiesz, ale schizofrenik zachowuje sie nieodpowiednio do sytuacji, bo nie ma w nim równowagi, pomiędzy poszczególnymi sferami.
Ja odobiście nie wierze w żadną religie, ale po części zgadzam sie z tym, ze wszytsko sie bierze z myśli i one wpływaja jakie mamy zycie i kim jesteśmy... Jednak ta osoba , jak kazdy schizofrenik zajeła sie prapsychilogia, bo chciała wiedzieć czego jest inna i jak radzić sobie z porblemmi sobą... Ale straciała poczucie rzeczywistości,i niestety religia, mistyka itp nie przywróca prawidłowego funkcjonowania mózgu, czy prawidłowego odbieranie intencji innych ludzi.. czy radzenia sobie z porblemami czysto przyziemnymi... do tego trzeba normalnie myślec i mieć wiedze, czyli mózg powinien prawidłowo fukkcjonować,a jak jest w chaosie i nierównowadze to jest to trudne..
Wydaje mi się, ze najlpesze lecznie schizofrenii to zarówno dobrze dobrane leki, psychoterapia, i socjoterapia- zeby mieli zroumienie co robią zle i jakie zachowania ich dla innych moga sie wydawać hm... inne, krzywdzące i by nauczyli sie kontrolować bardziej siebi i swoje hm... strefy. Schizofrenicy sami ciągna do mistyki, tylko chyba nie od tej storny co trzeba- by zagłuszyć a nie wyciszyć sie i zrozumieć swoje myśli i co za tym idzie zachowania, emocje, wieć rozówj duchowy wydaje mi sie również dobry rozwiązaniem, bo dusze człowieka najlepiej zna sam człowiek.
Przepraszam,ze taki dłłługii post, mój pierwszy na tym forum kolejne bedą krótsze :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „przeżycia religijne”