https://swiadkowiejehowywpolsce.org/zap ... /#msg96343
Byli uczestnicy sekty protestują w Płocku.
Szczególnie czepili się roku 1975, który był takim punktem docelowym w ówczesnym marketingu wiary Towarzystwa Strażnica.
Panowała atmosfera wyczekiwania na spełnienie się proroctw apokaliptycznych, koniec tego systemu rzeczy i Armagedon, podgrzewana zniewalająco słodkimi pytaniami w literaturze typu:
"Dlaczego oczekujesz roku 1975?"
Oczywiście za jakiekolwiek odpowiedzi w rozgorączkowanych nadzieją umysłach klientów Towarzystwo Strażnica nie chce brać odpowiedzialności. Ono ma tylko wzbudzać wiarę, potrzeby wiary i sprzedawać swój produkt. Co z tym klient zrobi, czy użyje ją na swój pożytek czy szkodę, to już nikogo nie obchodzi.
Bardzo naiwna sugestia, takie dalekie echo owych sześciu dni z poematu o stwarzaniu z Księgi Rodzaju i siódmego dnia spełnienia i odpoczynku, potem podstawienie tysiąca lat za jeden dzień z Psalmu 90:2-4 i listu św Piotra 3:8 i karkołomna konstrukcja gotowa. Rezonuje z ludzką nadzieją na bycie w centrum wydarzeń, na istnienie w czasach, kiedy coś się wreszcie zmieni i dlatego pewnie całe rzesze wiernych z ubiegłego pokolenia kupiły to. Niestety przeminęły a Stwórca nie chce stosować się do ludzkiej matematyki i okazji "okrągłych liczb" obrotów planety wokół swojej gwiazdy. Jeszcze widocznie nie na tym etapie rozwoju i stygnięcia materii po Wielkim Wybuchu. Astronomia i fizyka
http://www.piotrandryszczak.pl/armagedo ... _1975.html
Towarzystwu Strażnica raz udaje się załapać i przedstawić ambitne proroctwo a raz zbyt prymitywne, żeby w ogóle ktoś się nabrał. W każdym razie badają i wyciągają proroctwa z Biblii dalej a ludzie nie chcą się rozejść z sekty, nawet po takich błędach.
Po kompromitacji z rokiem 1975 tłumy wyznawców opuściło sektę, ale już w latach 90 przybyło wielokrotnie więcej wierzących. Dobra nisza rynkowa, bo ludzie będą mieć potrzebę wiary zawsze. Tylko produkt niedoskonały.
Jeżeli chodzi o ambitne proroctwa z Biblii, to najlepiej wyszło Towarzystwu Strażnica wyszukanie tego:
(1): Pamiętaj, że w dniach ostatecznych nadejdą ciężkie chwile. (2): Ludzie będą bowiem samolubni, chciwi, pyszałkowaci, wyniośli, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, bezbożni, (3): nieczuli, nieustępliwi, rzucający oszczerstwa, nieopanowani, okrutni, nienawidzący dobra, (4): zdradliwi, porywczy, zarozumiali i kochający przyjemności bardziej niż Boga. (5): Będą zachowywać pozory pobożności, a wyprą się tego, co jest jej siłą. Unikaj takich ludzi. (6): Z nich bowiem wywodzą się ci, którzy krążą po domach i bałamucą naiwne kobiety obciążone grzechami, ulegające różnym pożądaniom. (7): Takie ciągle się uczą, ale nigdy nie mogą dojść do poznania prawdy. [Biblia Paulistów, 2tm 3]
Spełnia się jak najbardziej, ale to nic dziwnego. Św. Paweł ostrzegał przed niedoskonałością i złem gatunku ludzkiego w ogólności a w szczególności przed niemoralnymi kaznodziejami i akwizytorami.
I jak zwykle u Św. Pawła dostało się "naiwnym kobietom obciążonym grzechami", które przez to ulegają "różnym pożądaniom" i są wykorzystywane przez przystojnych niegodziwców w dniach ostatecznych.
Może nawet często dają wciągnąć się do różnych sekt a prawdy i tak nie poznają.
Św. Paweł był okropnym mizoginem. Już wolę czytać Św. Piotra. Miał żonę i rodzinę.
Dar wiary musi wypływać od samej żywej Istoty Najwyższej a nie z Biblii, swoich nadziei czy apokaliptycznych scenariuszy marketingowych Towarzystwa Strażnica opartych o treść Biblii. W zasadzie wszystko można odrzucić, bo to do Istoty Najwyższej niepodobne.