Diagnoza

[Wagi]

Potrzebuję porady,
Mój partner chyba choruje na schizofrenie, chyba - dlatego że w to nie wierzy. Był kilka razy u psychiatry dostał trochę leków, raz brał raz nie (różne sulpiryd, fluanksol, nasenne itp.). Diagnoza nie została ustalona . Problem tkwi w tym, że wierzy iż jest poddany torturom elektronicznym (przez sąsiadów zza ściany). Lekarz doszukiwal sie wytłumaczenia że to psychozy po narkotykach itp.
Potrzebuję jakiś konkretnych badań poziom kwasu kyna, rezonans czy tomografia coś co wykaże konkretnie, że jednak choroba lub nie. Jest możliwość przeprowadzenia gdziekolwiek takich badań? Chociaz prywatnie? Potrzebuję konkretnej diagnozy i działań, może to nie schizofrenia, ale coś na pewno, bo żyć sie juz normalnie nie da.

[shadowman]

Mnie robiono tomografię w psychiatryku, na tej podstawie stwierdza się czy choroba psychiczna jest wywołana przez uraz mózgu czy ma inne przyczyny.

[Wagi]

Czyli jest szansa, że znajdzie się jakiś lekarz, który zdiagnozuje w ten sposób chorobę i bd to 100% potwierdzone? Bo jak to mój partner powtarzał po wizytach u psychiatry ... Eeee można naściemniać wszystko - mam psychozy - nie mam, wiem co powiedzieć żeby dostać leki które chcę, a to i tak tortury elektroniczne... I inne tego typu teksty, dlatego potrzebuje konkretnego badania (nawet prywatnie) z konkretym lekarzam

[Wagi]

Mozna ot tak sie udać po prostu na rezonas? A potem z wynikami gdzie do psychiatry?

[wowo]

Jeśli mam być szczery to nie wiem czy jakieś badanie stwierdzi chorobę psychiczną, raczej tylko wywiad.

[Wagi]

No właśnie ;/ w wywiadzie można powiedzieć wszystko w zależności co się chce uzyskać, ehh

[wowo]

Jeśli ktoś świadomie mówi i potrafi kombinować to nie jest z nim tak źle, przy schizofrenii chory jest zupełnie oderwany od rzeczywistości i nie zdolny do kombinatorstwa.

[cremik1]

Najlepiej schizofrenię wykrywają przez obserwację pacjenta w szpitalu psychiatrycznym no i przez rozmowę

[Newt]

Potrzebuję jakiś konkretnych badań poziom kwasu kyna, rezonans czy tomografia coś co wykaże konkretnie, że jednak choroba lub nie.

Problem w tym, że badania wykluczą lub potwierdzą organiczne przyczyny zaburzeń w zachowaniu. Jeśli mózg nie jest uszkodzony, hormony itd będą w normie, to nadal nie będzie wiadomo co mu dolega. NIE MA testu biologicznego wykrywającego schizofrenię. To choroba psychiczna.

[Walet Pikowy]

Problem jest taki,że jak ktoś ma odchyły po czymś alkohol i narkotyki.Nie jest to czysta choroba psychiczna,a może być bardzo uciążliwa i bagatelizowana przez placówki.Póki coś naprawdę nie zrobi,to może się ciągnąć problem w nieskończoność.Przecież są przypadki ludzi chorych tylko bez diagnozy i którzy się nie leczą,co według mojej byłej terapeutki tacy ludzie są gorsi od tych co się leczą.Jeżeli ktoś ma ewidentnie problem i nie leczy,to tragedia.Mogą ukrywać dużo rzeczy,ale ta osoba co ma go w domu raczej widzi już całą prawdę.I wszystko na głowie tej osoby,bo instytucje mało pomagają,bo to też zależy od osoby chorej na ile będzie zaangażowana w leczenie,terapie(bez terapii konflikty w sobie są,co utrudniają stworzenie związku chociażby owszem on może być ale raczej mało szczęśliwy).

[wowo]

Rzeczywiście są osoby chore które się nie leczą, spotkałem się z takimi.

[hvp2]

Najlepiej schizofrenię wykrywają przez obserwację pacjenta w szpitalu psychiatrycznym no i przez rozmowę

Ponieważ warunki w szpitalach psychiatrycznych są jednak nadal - mimo pewnej poprawy - nieludzkie to z całą pewnością taka obserwacja jest pozbawiona rzeczywistego sensu.

Ma tu sens obserwacja wieloletnia, prowadzona w naturalnym środowisku pacjenta.

A ktoś się może zdziwić, czy nawet obruszyć, mojemu twierdzeniu o "nieludzkich warunkach" w psychiatrykach, więc służę rozwinięciem tematu. Po pierwsze mamy tu pozbawienie wolności, czyli ugodzenie w najbardziej elementarną ludzką potrzebę i najbardziej elementarne ludzkie prawo. Po drugie mamy tu skrajną nudę oraz deprywację sensoryczną, bo mózg potrzebuje nieustającej stymulacji bodźcami z otoczeniami, a takich bodźców nie dostarcza przebywanie w jednym budynku przez całe tygodnie i miesiące, a nawet lata.

Przeprowadzano badania naukowe porównujące wpływ długotrwałej hospitalizacji na stan pacjentów. Porównywano tu grupę osób z rozpoznaniem schizofrenii z grupą osób z rozpoznaniem choroby dwubiegunowej oraz z grupą kontrolną osób chorujących somatycznie. Badania te wykazały, że osoby ze schizofrenią przewlekłą izolację w szpitalu psychiatrycznym znoszą szczególnie źle Jest to jedno z badań (nie jedyne!) wykazujących że "leczenie psychiatryczne" nie pomaga, ale szkodzi.

[cremik1]

A kiedy i gdzie ktoś może cię obserwować 24 godziny na dobe no kiedy i gdzie, w szpitalu najszybciej diagnozują choroby psychiczne.

[Chłopiec Papuśny]

Zawsze masz możliwość brania udziału w zajęciach. Muzykoterapia, plastyk, spacery. Mało tak jak na warunki polskie, ale znając życie pewnie są szpitale które oferują więcej. Więc warto poprzeglądać strony, żyjemy 2 XXI wieku, i poszukać tych które najbardziej odpowiadają.... A jak zgarniają cię z interwencji, to nie będą szukać tam gdzie ci najlepiej.....

[hvp2]

Zawsze masz możliwość brania udziału w zajęciach. Muzykoterapia, plastyk, spacery. Mało tak jak na warunki polskie, ale znając życie pewnie są szpitale które oferują więcej. Więc warto poprzeglądać strony, żyjemy 2 XXI wieku, i poszukać tych które najbardziej odpowiadają.... A jak zgarniają cię z interwencji, to nie będą szukać tam gdzie ci najlepiej.....

1. nie wszędzie są organizowane takie zajęcia, a nawet jak jakieś są organizowane to nie każdy jest do nich łaskawie dopuszczany.

2. nawet nie masz pojęcia pod jak błahym pretekstem można zostać "zgarniętym z interwencji"...

[Wagi]

Jeśli ktoś świadomie mówi i potrafi kombinować to nie jest z nim tak źle, przy schizofrenii chory jest zupełnie oderwany od rzeczywistości i nie zdolny do kombinatorstwa.

czyli skoro ktoś twierdzi że jest elektronicznie torturowany przez fale i nie da go sie uświadomić że to jakaś choroba psychiczna bo twierdzi że jest ok i na co dzien funkcjonuje "normalnie" praca itp. Ale w sumie coś jest nie tak, to gdzie szukać pomocy?

[Walet Pikowy]

Takimi rzeczami się psychiatria nie przejmuje i to bardziej jakieś dziwactwo niż choroba.Nie można takich rzeczy sklasyfikować jako chorobę,bo to za mało.Jak pracuję,to tym bardziej nikt nic nie zrobi gorzej dla tej osoby ale co w tym,że tak mówi?jakby coś bardziej robił.Ludzie po pijaku różnie się zachowują i się nie leczą.Niektórzy mają uzależnienia różne lub fetysze i też się nie leczą.Świat jest pełen dziwactw,mało kto jest zwykły,pospolity,spokojny,bez problemów emocjonalnych i innych uzależnień.Wiele ludzi skrywa tajemnice swojego dziwnego zachowania.To są przeróżne rzeczy zakupoholizm,gromadzenie rzeczy,pedantyczność nikt tego nie nazywa jako tako chorobą,raczej stopniem pewnego zaburzenia.Fajnie spotkać osobę,która jest z "dobrego domu" ułożona,stabilna emocjonalnie,nie sprawiająca kłopotów.Jednak nie oszukujmy się każdy ma jakieś wady.Ktoś może być fanem piłki nożnej,czasem wypić mocniej na imprezie choć jego żona może być przeciwna temu,ale ideałów nie ma,może szukać nawet całe życie lepszego i jak znajdzie chwała jej za to,ale może na szukaniu też stracić swoje najlepsze lata.Czy w każdym czasie można mieć dzieci?nie.Nie ma nic gorszego jak ograniczanie się w związku.Ograniczenia powinno się zmieniać,pracować nad nimi by ich nie było.Tak więc idealnie mało kto ma i szczęśliwy jest.

[Wagi]

Wyzywanie sąsiada przez ścianę, bezsenne noce, kłótnie, kupowanie jakiś urządzeń mierzacych promieniowanie itp. Branie leków od psychiatry jak się chce, zapijanie to alkoholem lub marihuaną? Zachowanie typu nasluchiwanie (zatykanie uszu) i sluchanie co ktos(sasiad) niby mówi przez te fale to tylko pokrótce- to maniactwo?

[Walet Pikowy]

To raczej problem używek i skutków ich zażywania.Musi podjąć leczenie chociaż znając realia jeżeli sam nie będzie chciał nic z tego będzie.Raczej nic mu nie pomoże bez jego chęci.Jest to uciążliwe,ale takich jest wielu,najgorzej mają wtedy osoby najbliższe takiej osoby jak muszą to znosić.To nie jest tak jak w chorobach wezmie leki i się uspokoi.To jest gorsze od chorób,bo to zaburzenia gdzie leki są mało skuteczne,bo osobowość jest zaburzona mocno i ta osoba niekiedy mało jest świadoma tego co robi i kłopotliwe,bo nie wyciąga wniosków z tego zachowania.Jej emocje są wręcz pierwotne czyli bardzo ograniczone,takie osoby zdarza się,że nie czują wstydu tylko jedna emocja lub emocje negatywne kierują nią.Nie ma co liczyć na zmiany.Jedynie to może postępować.Jednym słowem udręka dla opiekuna tego człowieka.

[pawel534]

Moim zdaniem to schizofrenia ale psychiatrą nie jestem żeby to stwierdzić z całą pewnością. Zgadzam się z jedną z opinii wcześniej że badania biologiczne nie potwierdzą schizofrenii i z tego co wiem diagnozuje się chorobę tylko przez wywiad. Moim zdaniem wielu chorych niestety na początkowym etapie choroby nie akceptuje swojej choroby. On po prostu wierzy w swoje urojenia a nie w to że może być chory psychicznie. Ja na początku choroby też tak miałem. Moim zdaniem do leczenia nikt go nie może zmusić zwłaszcza jak w miarę normalnie funkcjonuje i pracuje a w szpitalu umieszczają przymusowo tylko wtedy gdy ktoś zagraża komuś lub sobie. Przynajmniej tak było jak ja byłem w szpitalu kilka lat temu. Niestety marihuana i alkohol mogą pogłębić tylko problem moim zdaniem. Ja myślę że może mu się pogorszyć a nieprzespane noce mogą być zwiastunem psychozy.