CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: Kiciuś_XXL »

Przemyśleli i to i mają na tę okazję wyjaśnienia. W tym drugim raju też będzie wolna wola i doskonały człowiek miliony razy będzie stawał w obliczu podobnej sytuacji jak Adam. Ale już będzie precedens. Tysiące lat dziejów ludzkich i cierpień wywołanych nieposłuszeństwem i "samodzielnością" Adama. Kto się odważy znowu zechcieć ściągnąć na Jehowę i świat takie nieszczęścia ten zostanie po prostu unicestwiony, wyeliminowany z rzeczywistości i wszyscy temu przyklasną.
A jeśli szatan czy wąż przebiegły stanie się jeszcze bardziej przebiegły i zacznie stosować jeszcze lepsze wyrafinowane sztuczki i ładnie nas przekonywać, ze niby Bóg jest miłosierny i nigdy by nie dopuścił do całkowitej likwidacji duszy? Sądzę że dałbym sie nabrać na niejeden szatański podstęp. :think:
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: Kiciuś_XXL »

Ale wolę, żeby jakiś oryginalny Świadek Jehowy to wyjaśnił. Może "Kaznodzieja" ?
No właśnie, jakoś go ostatnio nie ma. Mam nadzieję, ze się nie obraził tylko nawraca w realu i ma mniej czasu. :angelic-cyan:
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: cezary123 »

Kicius_XXL pisze: A jeśli szatan czy wąż przebiegły stanie się jeszcze bardziej przebiegły i zacznie stosować jeszcze lepsze wyrafinowane sztuczki i ładnie nas przekonywać, ze niby Bóg jest miłosierny i nigdy by nie dopuścił do całkowitej likwidacji duszy?
Wtedy będziemy wybierali dobro dobrowolnie, po przemyśleniu sprawy, nie obawiając się śmierci za zło. :)
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: Kiciuś_XXL »

Jest dużo niejasności. Bo np Bóg mógł nas stworzyć Aniołami nie zdolnymi do popełniania blędów. Z drugiej strony Anioły też się buntują. Stwórca znał przyszłość więc mógłby nas oszczędzić i nie sprawdzać czy owieczki będą grzeszyć czy nie. A jak tak to ciach ich do kotła.
Był taki okres w moim życiu, ze wierzyłem w Boga który posiadał dobrą stronę i tą złą. Szatana nie ma, bo to Bóg winny całemu temu zamieszaniu.
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: Kiciuś_XXL »

Ale nie jestem takim wierzącym, który wszystko potrafi wyjaśnić na podstawie napisanych treści z Biblii.
Ja tam wolę wierzyć w swoje przekonania. Bóg stworzył doskonały Wszechświat nie tylko dla nas ludzi. Wszystko co materialne ma swój początek i koniec i moze się odradzać. My ludzie nadajemy sens czy coś jest dobre czy złe. To od nas zależy co i jakie to coś ma znaczenie. Lepiej cieszyć się z tego co się ma a nie popadać w depresje z powodu czegoś co się nie ma.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: cezary123 »

To są paradoksy doskonałego Absolutu. Widocznie rzeczywistość ogranicza Stwórcę na tyle, że wszystko musi potoczyć się tak jak się toczy. Można tylko w niewielkim zakresie regulować pomiędzy dobrem a złem, poprawnym istnieniem a zakłóceniami, żeby jak najlepiej wypaść. Tak wierzyć jest lepiej, spokojniej.
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: Kiciuś_XXL »

Zgadza się.

Inna sprawa to ta niepewność co będzie po śmierci. Ludzie wy w tym i ja doświadczamy dużo cierpień, upokorzeń, można powiedzieć tortur, ale chcemy żyć. Kochamy swoje życie swoich bliskich i nie chcemy się rozstawać, bo być może już sie nie zobaczymy po śmierci. Jeśli dowiadujemy się o śmiertelnej chorobie i nieuniknionym zejściu to potrafimy gorliwie się modlić byśmy mogli jeszcze pożyć. Ludzie sobie ponarzekają, pobiadolą ale są przywiązani do swojego ciała.
Druga sprawa jak sie ma do prób samobójczych ale to już...
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: cezary123 »

A po śmierci będzie to, co w ogóle dało radę zaistnieć od początku we Wszechświecie w odniesieniu do naszych jaźni. Jeżeli rzeczywistość jest na tyle niedoskonała i rozproszona, że nie będzie ich kontynuacji w podobnym ciele albo w innej postaci, to nie będzie i trzeba się z tym pogodzić i współczuć całemu istnieniu. Ciała i postacie rozpadają się w proch a rzeczywistość nad nimi nadal trwa. Nie wiadomo czy w jakiś sposób jest w stanie wtedy do nas dotrzeć jakakolwiek informacja o dalej trwającym bycie czegokolwiek. Jeżeli rzeczywistość od razu była tak zsynchronizowana z późniejszymi ewentualnymi podmiotami poznającymi, świadomymi, to tak. Ale wtedy dlaczego postać, ciało nie zostało tak zsynchronizowane z otaczającą nas rzeczywistością, żeby harmonijnie trwało tyle samo co świat? Może potrzebna jest nam nowa postać, doskonała, niepsująca się? Teoretycznie jest to możliwe. Wtedy podmiot poznający trwałby tak długo jak rzeczywistość Wszechświata.
Tylko, jeżeli był inteligentny Ktoś na początku i sam dał radę w ogóle zaistnieć, to nigdy by nie dopuścił do takiej prowizorki.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: cezary123 »

W każdym razie nadzieja na zmartwychwstanie może wynikać z różnych przesłanek. Świadkowie Jehowy nie mają monopolu na takie uszczęśliwianie śmiertelników. :)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: cezary123 »

A dopóki nie ma dowodu na możliwość zmartwychwstania czy wędrówki dusz w ogóle, to pilnujmy tego co mamy. Gdyby Bóg mógł, to by od razu stworzył dobrze ;)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: cezary123 »

Ostatnio u Świadków Jehowy nastąpiło zaostrzenie dyrektyw i przepisów wymagających zerwania kontaktu z wykluczonymi i odstępcami i sugeruje się też, żeby unikać nieczynnych, to znaczy takich, którzy ochrzcili się kiedyś, ale nie głoszą, nie chodzą na zebrania i nie włączają się w życie zboru.
No i problem. Mój krewny nie rozmawia z moją krewną a ja mogę. I z jedną i drugą stroną. Ona złości się i na niego i na mnie i na siebie i na Świadków Jehowy. A życie ucieka. Rozdźwięk narasta. Lepiej jednak nie szukać tam szczęścia...
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: Kiciuś_XXL »

cezary123 pisze: śr kwie 05, 2017 1:41 pm A po śmierci będzie to, co w ogóle dało radę zaistnieć od początku we Wszechświecie w odniesieniu do naszych jaźni. Jeżeli rzeczywistość jest na tyle niedoskonała i rozproszona, że nie będzie ich kontynuacji w podobnym ciele albo w innej postaci, to nie będzie i trzeba się z tym pogodzić i współczuć całemu istnieniu. Ciała i postacie rozpadają się w proch a rzeczywistość nad nimi nadal trwa. Nie wiadomo czy w jakiś sposób jest w stanie wtedy do nas dotrzeć jakakolwiek informacja o dalej trwającym bycie czegokolwiek. Jeżeli rzeczywistość od razu była tak zsynchronizowana z późniejszymi ewentualnymi podmiotami poznającymi, świadomymi, to tak. Ale wtedy dlaczego postać, ciało nie zostało tak zsynchronizowane z otaczającą nas rzeczywistością, żeby harmonijnie trwało tyle samo co świat? Może potrzebna jest nam nowa postać, doskonała, niepsująca się? Teoretycznie jest to możliwe. Wtedy podmiot poznający trwałby tak długo jak rzeczywistość Wszechświata.
Tylko, jeżeli był inteligentny Ktoś na początku i sam dał radę w ogóle zaistnieć, to nigdy by nie dopuścił do takiej prowizorki.
Nie zastanawiałem się nad tym wcześniej, ale sobie myślę, że nasza świadomość mogła powstać tuż po Wielkim Wybuchu w formie energii? Czy światła? Na początku ponoć istniała bardzo gęsta i gorąca osobliwość z której wyłoniła się energia, czas, materia i z tego powstało wszystko co widzimy okiem i co nie. Nie wiadomo co było przed więc wolałbym skupić się od momentu WW bo wtedy zaczął płynąć czas. Dopuszczam, ze nasza świadomość istnieje te 13,7mld lat i odradza się czasem jako materia a czasem wiele mln lat jako energia. Wiem, że to brzmi niewiarygodnie, wręcz niedorzecznie, ale mi się wydaje, ze dla nauki jest wiele rzeczy niezbadanych i nieodkrytych, nie mniej jednak nie niemożliwych
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: Kiciuś_XXL »

cezary123 pisze: śr kwie 05, 2017 4:50 pm Ostatnio u Świadków Jehowy nastąpiło zaostrzenie dyrektyw i przepisów wymagających zerwania kontaktu z wykluczonymi i odstępcami i sugeruje się też, żeby unikać nieczynnych, to znaczy takich, którzy ochrzcili się kiedyś, ale nie głoszą, nie chodzą na zebrania i nie włączają się w życie zboru.
No i problem. Mój krewny nie rozmawia z moją krewną a ja mogę. I z jedną i drugą stroną. Ona złości się i na niego i na mnie i na siebie i na Świadków Jehowy. A życie ucieka. Rozdźwięk narasta. Lepiej jednak nie szukać tam szczęścia...
Ktoś taki jak ja, który nie lubi jak mu się coś narzuca i zmusza nie znalazłby tam szczęścia :think:
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: cezary123 »

Kicius_XXL pisze: Nie zastanawiałem się nad tym wcześniej, ale sobie myślę, że nasza świadomość mogła powstać tuż po Wielkim Wybuchu w formie energii? Czy światła? Na początku ponoć istniała bardzo gęsta i gorąca osobliwość z której wyłoniła się energia, czas, materia i z tego powstało wszystko co widzimy okiem i co nie.
W Wielkim Wybuchu powstało w ogóle wszystko co istnieje albo co będzie istniało, kiedy rozwinie się z potencjalnych możliwości zawartych w tym rozszerzającym się świecie, więc na 100% nasza realna świadomość też już wtedy musiała jakoś się urzeczywistnić. Wszyscy my już wtedy potencjalnie istnieliśmy, tylko to była kwestia czasu, kiedy kto i jak się stanie żywy we Wszechświecie. Ciekawe co jeszcze było w ogóle możliwe.
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: Kiciuś_XXL »

Wprawdzie czeka mnie jeszcze następne życie, ale z jaką świadomością? Czy w następnym życiu będę świadomy poprzedniego życia? Jako katolik powinienem wierzyć, że po tym życiu czeka mnie wieczne i szczęśliwe życie, ale odrzućmy wierzenia religijne a ponieważ jestem przy tym życiu to ciekaw jestem czego jeszcze dokona nauka. Jak daleko zajdziemy technologicznie czy połączymy swoje mózgi tworząc super mózg. I czy ciało jest koniecznie potrzebne nam do myślenia? Weźmy takie podróże astralne, wiele osób twierdzi, ze potrafi opuścić swoje ciało i wędrować w dowolne miejsce na Ziemi.
Jednak mnie interesuje postęp technologiczny jak wiele jest do odkrycia, to jest fascynujące.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: cezary123 »

Sądzę, że jesteśmy świadomi poprzednich żyć istot podobnych postacią do nas i tym zajmuje się historia :)
Co prawda w żadnym z nich nie odnajdujemy siebie i nie przyznajemy się do nich, ale nic nie wiadomo. Jeżeli nagle okaże się, że ktoś z nich przed śmiercią ciała był nami, to przed wiecznym i szczęśliwym życiem trzeba będzie rozliczyć się z prawdy o swoim życiu zewnętrznym i wewnętrznym a zatem i kwestia Sądu pośmiertnego i Ostatecznego może mieć jakieś podstawy.
Jakość postrzegania rzeczywistości oczywiście zależy od postaci ciała. Inaczej widzi świat zwierzę, inaczej człowiek a inaczej podmiot poznający mający możliwość zbierania informacji o świecie zewnętrznym zmysłami przekraczającymi możliwości zmysłów zwierzęcych czy ludzkich.
Być może jest teoretycznie możliwa świadomość rejestrująca w ogóle wszystko co odczuwał, przeżył i obmyślił każdy inny byt i wtedy wszystkie nasze cierpienia, rozkosze, nadzieje, wzajemne okrucieństwa i miłości są w jednej ostatecznej istocie.
Nie wiem jak by ona to wytrzymała, ale to wszystko realnie zaszło i gdzieś musi krążyć i istnieć.
U Świadków Jehowy jest nauka o nieskończonej pamięci Stwórcy, który to wszystko rejestruje, a potem decyduje, które z danych zachować w swojej pamięci a przez to pozwolić dalej istnieć istocie, która jest jej autorem a które wykasować i przez to wyłączyć daną świadomość. Wykorzystują to do śmiertelnego szantażu wyznawców. Wtedy nie ma żartów, wszystko albo nic ;)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: cezary123 »

Tak więc praktyki świadków Jehowy są dosyć mocne, zwłaszcza jeżeli zaprzęgają do tego wiarę i stwórcze moce absolutne. Wszystko przekłada się na zarządzanie realnymi istotami tu i teraz.
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: Kiciuś_XXL »

Ten rygor u Świadków Jehowy panujący u nich wewnątrz mnie zniechęca, by nie powiedzieć obrzydza. Trzymają swoich wiernych krótko, co jest w pewnym stopniu zrozumiałe by im nie spie.....li. Zastraszają i grożą. Nie wiem co musiałoby się wydarzyć z moją psychiką by wniknąć do ich społeczeństwa. Może uraz głowy? Jestem katolem od urodzenia. Moi rodzice nim byli, dziadkowie, pra i prapra itd... Tą tradycję u nas się pielęgnuję i mi się podoba. Nie będę przekonywał innowierców co do słuszności mojej wiary, bo mam świadomość, ze gdyby była najwłaściwsza to wszyscy byliby katolami. Ja jednak miałem od dzieciństwa wpojone swoje wartości przez rodziców i ze względu na szacunku do nich nie zmienię już swojej wiary. Każdy może sobie wierzyć w co chce. W mojej wierze w przeciwieństwie do ŚJ mogę sobie odejść od swojej wiary kiedy chcę czy kiedy mi się znudzi i nie muszę ponieść nieprzyjemnych konsekwencji jak to ma się u ŚJ. Jeśli odejdę to Jezus na mnie będzie czekał i szukał swojej "zagubionej owcy" Ponadto ŚJ wierzą, że znów będą mieli z powrotem tu na Ziemi Raj. Do mnie Jezus mówi, ze w Niebie, w świecie niematerialnym, choć sam do końca nie wiem czy tak zupełnie niematerialnym. Jezus na krzyżu zanim miał sie przekręcić mówi do sąsiada obok konającego zwanym łotrem, ze jeszcze dziś będziesz ze mną w raju. Czyli Dzizus miał na myśli Raj nie na Ziemi i już istniejący.
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: Kiciuś_XXL »

CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
Oczywiście, że mają. I to się nie tylko tyczy ŚJ, ale też ogólnie chrześcijan, muzułmanów. To nie jest stwierdzenie naukowe, tylko moje skromne zdanie. Chcecie wiedzieć czemu tak, to zapytajcie mnie a rozwinę zdanie.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

Post autor: cezary123 »

Kicius_XXL pisze: Jezus na krzyżu zanim miał sie przekręcić mówi do sąsiada obok konającego zwanym łotrem, ze jeszcze dziś będziesz ze mną w raju. Czyli Dzizus miał na myśli Raj nie na Ziemi i już istniejący.
A może po prostu chciał pocieszyć człowieka w obliczu nieuchronnej śmierci, zwłaszcza, że okazał się uczciwy i tak jakby uznawał w Jezusie władcę świata niesłusznie skazanego na śmierć.
Dzisiaj też mówi się ludziom na łożu śmierci: "Nie martw się, jeszcze dziś wszystko się zmieni i idziesz do lepszego świata". Nikt nie bierze za to odpowiedzialności.
Jezus tak jakby tę odpowiedzialność nagle wziął. Trzeba mu współczuć, jeżeli nic z tego :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „przeżycia religijne”