Kawa a schizofrenia
Moderator: moderatorzy
- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5444
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Kawa a schizofrenia
Kiedyś czytałem badania naukowe mówiące, że wypijanie powyżej 5 filiżanek kawy dziennie powoduje u zdrowych osób objawy paranoi. Wnioski jakie mi się nasunęły to, że ten próg dla schizofreników może być dużo niższy, o ile nie każda ilość kawy może być szkodliwa. Jak wyszedłem z kliniki miałem całkowity zakaz picia kawy. Kiedyś nie wyobrażałem sobie dnia bez kilku małych czarnych, ale teraz wiem, że bez kawy czuję się lepiej.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
- DZIECKO ZDROWIE
- zaufany użytkownik
- Posty: 1984
- Rejestracja: sob wrz 10, 2005 7:56 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Polska
Re: Kawa a schizofrenia
Ja nie pije już od paru lat nic co by miało kofeine.
Re: Kawa a schizofrenia
Podobno kawa wypłukuje magnez i leki oraz oczywiscie zmniejsz ich działanie,
Powiedzieli mi w klinice zeby ich zaniechał albo ograniczzył sie do 1 małej dziennie to by na moje nerwy i serce dobrze działało ale ja nie potrafię żłopie ile wlezie i na razie jest dobrze lepiej mi się myśli po dużej czarnej no i musi mnie ktoś obudzić rano po do 12 jak nie wypije kawę to śpie.
Powiedzieli mi też w klinice zebym przestał uprawiać sport ponieważ wypacam leki a przez to zmniejszam ich działanie dla mnie to jakaś paranoja ,Ja nadal biegam i trenuje taekwoodo
Pozdro
Powiedzieli mi w klinice zeby ich zaniechał albo ograniczzył sie do 1 małej dziennie to by na moje nerwy i serce dobrze działało ale ja nie potrafię żłopie ile wlezie i na razie jest dobrze lepiej mi się myśli po dużej czarnej no i musi mnie ktoś obudzić rano po do 12 jak nie wypije kawę to śpie.
Powiedzieli mi też w klinice zebym przestał uprawiać sport ponieważ wypacam leki a przez to zmniejszam ich działanie dla mnie to jakaś paranoja ,Ja nadal biegam i trenuje taekwoodo
Pozdro
Re: Kawa a schizofrenia
Ja wiem tylko, że trzeba uważać przy uprawianiu sportu, żeby się nie przegrzać i nie odwodnić, jeśli bierzesz olanzapinę.
Re: Kawa a schizofrenia
Od ponad roku regularnie piję kawę- wcześniej nie mogłam jej pić, bo piłam zbyt mocną. Piję tylko łyżeczkę kawy do tego dwie łyżeczki cukru. Z kawy i cukru nie zamierzam rezygnować. Bardzo lubię kawę- piję żółtą kawę tchibo. Mogę pić kawę nawet przed snem, nie utrudnia mi zasypiania.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: pt sie 18, 2006 11:17 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Kawa a schizofrenia
Ja również nie wyobrażam sobie życia bez kawy, wypijam ze 4-5 sypanych dziennie, nie wiem być może jestem lekko uzależniony?
Najtrudniej było by mi zrezygnować z porannej kawy i dymka. Niedobory magnezu redukuję suplementem, by nie mieć tzw. "drgawek mięśni".

Coś w tym jest, gdyż biorę 10 mg olanzepiny i po niedługim "wypadzie na miasto", szczególnie latem podkoszulka jest mokra od potu.agnieszka38 pisze:Ja wiem tylko, że trzeba uważać przy uprawianiu sportu, żeby się nie przegrzać i nie odwodnić, jeśli bierzesz olanzapinę.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: śr lis 21, 2012 10:17 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kawa a schizofrenia
u mnie po mocnej kawie robi się masakra w głowie szczególnie kiedy już mija stymulacja i zaczyna schodzić działanie 

Re: Kawa a schizofrenia
Mi psychiatra w związku z obniżeniem motywacji, napędu, rozkojarzenia zezwolił na picie dużych ilości kawy, do momentu w którym nie wystąpi tachykardia (przyśpieszone bicie serca).
Ku mej uciesze - uwielbiam bowiem kawę - wzmacniałem się tak przez 6 lat, a spijałem około 6 szklanek parzonej po turecku. Pomagało, jednak w pewnym momencie zaczęły wybudzać mnie ze snu koszmary senne. Wcześniej też je miewałem, jednak teraz czułem się zużyty. Lekarz przepisał mi na to CONVULEX - stabilizator nastroju, który ostatecznie pogłębiał wcześniej przytoczone zaburzenia. Zarzuciłem lek i poprzestając na 3 filiżankach dziennie (pitych tylko do godziny 16) w ciągu zaledwie kilku dni wyleczyłem się z koszmarów. Śpię od 21.30 do 5 rano - budzę się niemal wypoczęty.
Żeby mi ktoś obiecał, że po zaprzestaniu jej picia znikną objawy wytwórcze - przerzuciłbym się całkowicie na herbatę ;-)
Ku mej uciesze - uwielbiam bowiem kawę - wzmacniałem się tak przez 6 lat, a spijałem około 6 szklanek parzonej po turecku. Pomagało, jednak w pewnym momencie zaczęły wybudzać mnie ze snu koszmary senne. Wcześniej też je miewałem, jednak teraz czułem się zużyty. Lekarz przepisał mi na to CONVULEX - stabilizator nastroju, który ostatecznie pogłębiał wcześniej przytoczone zaburzenia. Zarzuciłem lek i poprzestając na 3 filiżankach dziennie (pitych tylko do godziny 16) w ciągu zaledwie kilku dni wyleczyłem się z koszmarów. Śpię od 21.30 do 5 rano - budzę się niemal wypoczęty.
Żeby mi ktoś obiecał, że po zaprzestaniu jej picia znikną objawy wytwórcze - przerzuciłbym się całkowicie na herbatę ;-)