Przemoc psychiczna i terror - były partner
Moderator: moderatorzy
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
Policja może by zareagowała a może nie. Jedna użytkowniczka forum która ma swoich wyimaginowanych wrogów trafiła przez policję do szpitala bo stwierdzono że jest zagrożeniem dla innych.
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
Tak ale musisz też wiedzieć, że w tym wszystkim jest jego cierpienie emocjonalne i daje mu wyraz w sposób jaki potrafi. Raczej nie jest jego celem życiowym zniszczenie Cię, to bardziej jego wewnętrzna walka i problem. Jeśli spojrzysz na to w ten sposób, to przestaniesz brać do siebie te wyzwiska.
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
Mimo tej całej mojej krzywdy, zdaję sobie właśnie sprawę z tego, że jest tak, jak piszesz. I nawet szkoda mi go, no ale słynne powiedzenie "głową muru nie przebijesz" jest w tej sytuacji jak najbardziej zasadne.Newt pisze:Tak ale musisz też wiedzieć, że w tym wszystkim jest jego cierpienie emocjonalne i daje mu wyraz w sposób jaki potrafi. Raczej nie jest jego celem życiowym zniszczenie Cię, to bardziej jego wewnętrzna walka i problem. Jeśli spojrzysz na to w ten sposób, to przestaniesz brać do siebie te wyzwiska.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
Mam wrogow i psychotropy mi wbrew woli podawane im nie zaszkodza jakbys nie wiedzial, ale wkrotce wychodze i je rzuce - dla wlasnego zdrowia. Nigdy nie mialam psychoz.pawel534 pisze:Policja może by zareagowała a może nie. Jedna użytkowniczka forum która ma swoich wyimaginowanych wrogów trafiła przez policję do szpitala bo stwierdzono że jest zagrożeniem dla innych.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
To nie jest z mojej strony gniew ani emocje a po prostu podejrzenie uprzedzeń. No i pokiwanie głową z politowaniem nad tym Twoim naiwnym byłymDuaLipa pisze: Nie rozumiem po co te emocje i gniew.

To są tylko Twoje spekulacje i patrzenie na niego z góry. Nie wiesz i nie musisz już wiedzieć dlaczego on się odzywa.DuaLipa pisze: Po pierwsze z mojej strony nie spotkało go nigdy nic złego, a jedynie nad wyraz duża wyrozumiałość dla jego postępowania. Była troska i opieka, kiedy taką rolę w związku powinien pełnić również mężczyzna przynajmniej pół na pół. Za moje postępowanie spotyka mnie z kolei niezrozumiała napaść, wrogość i nienawiść bez żadnego konkretnego powodu. Czy ja tu czegoś nie rozumiem czy jednak problem istnieje?
Dla ogólnej wiadomości, po ostatnim ataku słownym, kontakt z mojej strony jak najbardziej się urwał, tak, aby był spokój. Natomiast to on co jakiś czas odzywa się, nie mogąc pogodzić się, że to koniec i nie ma już żadnych szans na powrót. Należy zatem, nie mogąc zrobić nic innego, uprzykrzyć komuś życie, no bo co innego zostaje.
DuaLipa pisze: Choroba chorobą, ale są jakieś normy, którym każdy się powinien podporządkować. Z tego, co czytam, chronią mnie co najmniej 3 paragfary, ale znając polskie prawo, wszystko by ucichło, nosząc znamiona niskiej szkodliwości czynu.
A z tego wynika, że że potrzebowałaś po pierwsze potwierdzenia przez innych faktu, że w miłości masz prawo odejść bez słowa jak coś nie gra, nawet jak druga strona tego nie chce, a po drugie takiego specyficznego ukorzenia się chorych psychicznie i potwierdzenia Twoich praw przez przedstawicieli ich gatunku. Z tym pierwszym masz rację ale z drugim to sprawa dyskusyjna i śliska. Nie pytam czy sama nigdy nie chorowałaś psychicznie.DuaLipa pisze:Chyba potrzebowałam, aby ktoś to mi napisał bądź powiedział.
Może lepiej jednak zrób mu tę sprawę u zdrowych przedstawicieli naszego społeczeństwa.
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
cezary123 pisze:To nie jest z mojej strony gniew ani emocje a po prostu podejrzenie uprzedzeń. No i pokiwanie głową z politowaniem nad tym Twoim naiwnym byłymDuaLipa pisze: Nie rozumiem po co te emocje i gniew.
To są tylko Twoje spekulacje i patrzenie na niego z góry. Nie wiesz i nie musisz już wiedzieć dlaczego on się odzywa.DuaLipa pisze: Po pierwsze z mojej strony nie spotkało go nigdy nic złego, a jedynie nad wyraz duża wyrozumiałość dla jego postępowania. Była troska i opieka, kiedy taką rolę w związku powinien pełnić również mężczyzna przynajmniej pół na pół. Za moje postępowanie spotyka mnie z kolei niezrozumiała napaść, wrogość i nienawiść bez żadnego konkretnego powodu. Czy ja tu czegoś nie rozumiem czy jednak problem istnieje?
Dla ogólnej wiadomości, po ostatnim ataku słownym, kontakt z mojej strony jak najbardziej się urwał, tak, aby był spokój. Natomiast to on co jakiś czas odzywa się, nie mogąc pogodzić się, że to koniec i nie ma już żadnych szans na powrót. Należy zatem, nie mogąc zrobić nic innego, uprzykrzyć komuś życie, no bo co innego zostaje.
Prosiłabym, abyś nie pisał o moich odczuciach, ponieważ tylko my sami wiemy, co siedzi w naszej głowie. Jasne, że nie muszę wiedzieć, po co się odzywa, ale to uprzykrza mi życie i powoduje duży dyskomfort psychiczny. Nikt nie ma prawa obrażać, upokarzać, wyzywać i nękać drugiej osoby - odsyłam do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r.DuaLipa pisze: Choroba chorobą, ale są jakieś normy, którym każdy się powinien podporządkować. Z tego, co czytam, chronią mnie co najmniej 3 paragfary, ale znając polskie prawo, wszystko by ucichło, nosząc znamiona niskiej szkodliwości czynu.A z tego wynika, że że potrzebowałaś po pierwsze potwierdzenia przez innych faktu, że w miłości masz prawo odejść bez słowa jak coś nie gra, nawet jak druga strona tego nie chce, a po drugie takiego specyficznego ukorzenia się chorych psychicznie i potwierdzenia Twoich praw przez przedstawicieli ich gatunku. Z tym pierwszym masz rację ale z drugim to sprawa dyskusyjna i śliska. Nie pytam czy sama nigdy nie chorowałaś psychicznie.DuaLipa pisze:Chyba potrzebowałam, aby ktoś to mi napisał bądź powiedział.
Może lepiej jednak zrób mu tę sprawę u zdrowych przedstawicieli naszego społeczeństwa.
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
Prosiłabym, abyś nie pisał o moich odczuciach, ponieważ tylko my sami wiemy, co siedzi w naszej głowie. Jasne, że nie muszę wiedzieć, po co się odzywa, ale to uprzykrza mi życie i powoduje duży dyskomfort psychiczny. Nikt nie ma prawa obrażać, upokarzać, wyzywać i nękać drugiej osoby - odsyłam do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r.
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
Ale ja napisałem o swoich odczuciach (owe ukorzenie się chorych, z którego ja się wyłączam).DuaLipa pisze:Prosiłabym, abyś nie pisał o moich odczuciach
Reszta to tylko mój swobodny komentarz tego co napisałaś na forum. Dziękuję za skomentowanie tego, co zostało napisane przeze mnie.

No to zachęcam do zapoznania z prawem Twojego byłego.DuaLipa pisze: Nikt nie ma prawa obrażać, upokarzać, wyzywać i nękać drugiej osoby - odsyłam do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r.
Naprawdę są jakieś realne powody obawiać się, że dojdzie do "tragedii" przez tego chorego psychicznie jak napisałaś?
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
Fakt, że lekko spanikowałam i martwię się, że tak powiem na zapas. Póki co nie ma i pozostaje mieć nadzieję, że tak już zostanie.