Nawrót na lekach
Moderator: moderatorzy
Nawrót na lekach
Cz możliwy jest nawrót jeżeli przyjmuje się regularnie leki, gdzieś czytałem, że tak tylko psychoza ma słabszy przebieg. Ale skoro tak jest po kiego brać te leki, no ja rozumiem jak ktoś słyszy głosy lub niemożna patrzeć na ludzi bo wykradają m myśli. Ale jeśli wszystko jest ok to chyba można je odstawić.
Rozmawiałem o tym z psychologiem a ona na to, po pierwszym epizodzie leki bierze się 1-2lat tyle na ten temat. To się jej pytam czy ona czeka tylko na nawrót? A ona tak wszyscy o niczym innym nie mażą.
Tak więc mimo leków można mieć nawrót i w moim wypadku to z zespołu paranoidalnego robi się schizofrenia.
Rozmawiałem o tym z psychologiem a ona na to, po pierwszym epizodzie leki bierze się 1-2lat tyle na ten temat. To się jej pytam czy ona czeka tylko na nawrót? A ona tak wszyscy o niczym innym nie mażą.
Tak więc mimo leków można mieć nawrót i w moim wypadku to z zespołu paranoidalnego robi się schizofrenia.
Vi veri universum vivus vici
Re: Nawrót na lekach
Mi doktor mówił, że nawet jak się bierze regularnie leki, to każdy wraca do szpitala - różnie: po 10,15, 20 latach, ale zawsze wraca. Nie jest to zbyt optymistyczne, ale znam przypadek, który łamie tę regułę. Więc szanowny lekarz trochę się pomylił 


Re: Nawrót na lekach
Ja miałem nawrót choroby na lekach.brałem podtrzymujaca dawke 2mg rispoleptu no i nawrot co prawda lekki ale na dwa tygodnie trafiłem do szpitala. teraz biore juz od 2 lat 3 mg rispoleptu i 15mg abilify i jest super zadnych skutków ubocznych.Nawrót miałem w pracy ale po 2 miesiacach chorobowego wrócilem do pracy.radze nie spieszyć się z odstawianiem leków lepiej brać dłużej i nie trafiać do szpitala.pozdrawiam.
Re: Nawrót na lekach
Współczuję Tobie lekarza. Nie sugeruj się tym, co mówi. Na szczęście możesz sobie wybrać innego. Ja też znam takie osoby, które nie wróciły do szpitala a nawet świetnie się mają i to bez leków. Widać, że z powołaniem zawodowym, to ten pan ma niezbyt wiele wspólnego. Psychiatria, wbrew temu, co tacy jak on pewno uważają, to nie biznes. W przeciwieństwie do biznesu, tutaj chodzi o to, aby nie zatrzymywać sobie raz pozyskanego klienta na przyszłość(bo np. profity z ilości przepisanych leków).piotr6 pisze:Mi doktor mówił, że nawet jak się bierze regularnie leki, to każdy wraca do szpitala - różnie: po 10,15, 20 latach, ale zawsze wraca. Nie jest to zbyt optymistyczne, ale znam przypadek, który łamie tę regułę. Więc szanowny lekarz trochę się pomylił
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Re: Nawrót na lekach
Na szczęście to nie jest mój lekarz prowadzący, tylko lekarz ze szpitala, taki młody, który myśli, że jak przeczyta trochę książek, to już wie wszystko o chorobie.
Ps. Chodzi mi oczywiście o te osoby, które nie biorą leków.
A jak myślisz: to kwestia szczęścia, że są zdrowe, czy pracy nad sobą?dan pisze:Ja też znam takie osoby, które nie wróciły do szpitala a nawet świetnie się mają i to bez leków.
Ps. Chodzi mi oczywiście o te osoby, które nie biorą leków.

Re: Nawrót na lekach
Myślę, że jednego i drugiego. Szczęścia na pewno jak chodzi o bliskich i swoje środowisko. Jednak przychylam się bardziej do stwierdzenia, że w większej mierze pracy nad sobą. Pewnej zawziętości, samopoznania (ale takiego racjonalnego, z uwagą na świat zewnętrzny - równowaga ekstrawertyzm-introwertyzm) i samokontroli, akceptacji i odpowiedniego dla danej osoby nastawienia i sposobu myślenia (takie, które indywidualnie pomaga - w tej kwestii chyba nie ma uniwersum). Poza tym nie uważam, aby po świecie chadzało wiele zdrowych psychicznie, niezaburzonych ludzipiotr6 pisze:A jak myślisz: to kwestia szczęścia, że są zdrowe, czy pracy nad sobą?dan pisze:Ja też znam takie osoby, które nie wróciły do szpitala a nawet świetnie się mają i to bez leków.
Ps. Chodzi mi oczywiście o te osoby, które nie biorą leków.

Zapraszam do rozmowy na czacie.
Re: Nawrót na lekach
Ja miałam nawrót biorąc leki, a brałam je przez rok codzinnie, nawrót był gorszy niż poprzednia psychoza, ale za to przeszedł już po 2 miesiącach i nie miałam objawów przez ok. pół roku, dostałam nawrotu ale lekkiego, podczas którego lekarz zmniejszył mi dawkę leków, a potem odstawił je. Po kilku miesiącach znowu nawrót ale taki jak poprzedni i trwa nadal (nie mam lekarstw).
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."