Czy udało Wam się wrócić do życia?
Moderator: moderatorzy
Czy udało Wam się wrócić do życia?
Witam wszystkich, jestem nowa ale tak jak większość z Was zmagam się z chorobą. Mam zdiagnozowany zespół paranoidalny. Chcę wiedzieć, jak w temacie czy udało Wam się wrócić do życia? Jak Wam się udało pokonać własne bariery? Myślę, że wiecie co mam na myśli. Chodzi mi o to czy macie pracę, rodzinę i po prostu normalne, może szczęśliwe życie. Ja zachorowałam w trakcie studiów. Po wyjściu ze szpitala było bardzo ciężko, ale jednak ukończyłam studia bez konieczności przerywania. Po obronie jednak nie chciałam pracować. Chciałam, że tak powiem, odpocząć od stresu jakiego przeszłam w trakcie studiów. Teraz po 2 latach szukam pracy, ale tak naprawdę boję się jej podjąć. Boję się, że sobie nie poradzę, albo że znów będę przeżywać stres (lekarka wskazała mi unikanie stresów). Z drugiej strony chciałabym poznawać nowych ludzi, czuć się potrzebna i doceniana, ale nawet nie wiem gdzie chciałabym pracować... Jestem po prostu bezradna.....
- tom76
- zaufany użytkownik
- Posty: 412
- Rejestracja: wt mar 07, 2006 2:02 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Witaj
Głowa do góry nie wszystko od razu będzie dobrze ale można powoli mieć sukcesy.
Mija już 5 rok jak zachorowałem na zespół paranoidalny a także depresje.
Na początku było ciężko około 6razy zmieniałem prace i byłem też na bezrobociu teraz mam prace stałą.Na początku byłem zaskoczony tą chorobą ale biorę ciągle leki i jest ok.Mam tez za sobą nie udany związek ale to już przeszłość.
W sumie wydaje mi się że nie wszystko od razu moze być super ale powoli można zawsze coś osiągnąć.Dużo też pomogło mi to forum bo są tu fajni ludzie i można się czegoś dowiedzieć
Głowa do góry nie wszystko od razu będzie dobrze ale można powoli mieć sukcesy.
Mija już 5 rok jak zachorowałem na zespół paranoidalny a także depresje.
Na początku było ciężko około 6razy zmieniałem prace i byłem też na bezrobociu teraz mam prace stałą.Na początku byłem zaskoczony tą chorobą ale biorę ciągle leki i jest ok.Mam tez za sobą nie udany związek ale to już przeszłość.
W sumie wydaje mi się że nie wszystko od razu moze być super ale powoli można zawsze coś osiągnąć.Dużo też pomogło mi to forum bo są tu fajni ludzie i można się czegoś dowiedzieć
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Cześć
Nie poddawaj się tylko idź do pracy, to najlepsze lekarstw.
Ja od razu po wyjściu ze szpitala z diagnozą "zespół paranoidalny" wróciłem do pracy i mimo, że objawy dalej trwały dałem sobie radę a teraz po 4 latach całkiem normalnie funkcjonuję.
Pozdrawiam
Nie poddawaj się tylko idź do pracy, to najlepsze lekarstw.
Ja od razu po wyjściu ze szpitala z diagnozą "zespół paranoidalny" wróciłem do pracy i mimo, że objawy dalej trwały dałem sobie radę a teraz po 4 latach całkiem normalnie funkcjonuję.
Pozdrawiam
Kocham życie - ale czy życie kocha mnie???
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Darius pisze:Cześć
Nie poddawaj się tylko idź do pracy, to najlepsze lekarstwo.
Ja od razu po wyjściu ze szpitala z diagnozą "zespół paranoidalny" wróciłem do pracy i mimo, że objawy dalej trwały dałem sobie radę a teraz po 4 latach całkiem normalnie funkcjonuję.
Pozdrawiam
Kocham życie - ale czy życie kocha mnie???
- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt:
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Ja też mimo diagnozy: schizofrenia paranoidalna funkcjonuję normalnie. Nie poddałam się. Studiuję pracuję i życie toczy się normalnie. Najgorsze jest to,gdy ktoś się podda chorobie
Uszy do góry 


Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia 

Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Tak, w myśl powiedzenia "nie używany organ zanika". To można zastosować holistycznie. Trenując życie, zyskujemy większe umiejętności radzenia sobie w nim. Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni. Nie ma co przesadnie uciekać od stresu, bo życie również i z niego się składa. Właściwie, to tylko ten długotrwały, nic nie wnoszący jest szkodliwy.mandrynka pisze:Najgorsze jest to,gdy ktoś się podda chorobie(...)
Powodzenia!
P.S.reni pisze:chciałabym poznawać nowych ludzi, czuć się potrzebna i doceniana, ale nawet nie wiem gdzie chciałabym pracować...
Tak w tajemnicy Tobie powiem, że jako kobieta masz predyspozycje aby sobie radzić w życiu.
Kobieta potrafi się zawziąć. Więc nie daj za wygraną i żyj tak, jak chcesz

Zapraszam do rozmowy na czacie.
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Dziękuję za pozytywne odpowiedzi, czuję się bardziej zmotywowana do walki o lepsze życie. Zwłaszcza ostatnia wypowiedź Dana mi się podoba
Mam już serdecznie dość bezczynnego siedzenia w domu, choć na pewno było mi to też potrzebne żeby sobie pewne rzeczy poukładać. Niestety rynek pracy nas nie rozpieszcza i ofert jak na lekarstwo i może dlatego jestem już taka lekko zdołowana bo szukam pracy od kilku miesięcy. A jeszcze ta smutna, melancholijna jesień też robi swoje...
Pozdrawiam jesiennie

Pozdrawiam jesiennie

Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
No cóż, w moim przypadku ten proces ciągle trwa, i do tej pory się nie zakończył. Nie mam już problemów (większych!) z kodem społecznym, czyli z zasadami prawidłowego zachowania się, chociaż w nowych sytuacjach i miejscach zdarza mi się jeszcze uczynić coś śmiesznego czy niestosownego.
Ale to już rzadka rzadkość. Nie zmienia to jednak faktu, że ciągle mam nieustabilizowane sprawy zawodowe, chociaż wszystko i tak wskazuje na to, że będę pracowała w domu...ale zobaczymy.
Moim równie dużym problemem jest fakt, że nienawidzę swoich rodziców, ale tutaj nie widzę wyjścia i nie pracuję już nad rozwiązaniem tego problemu.
Ale to już rzadka rzadkość. Nie zmienia to jednak faktu, że ciągle mam nieustabilizowane sprawy zawodowe, chociaż wszystko i tak wskazuje na to, że będę pracowała w domu...ale zobaczymy.
Moim równie dużym problemem jest fakt, że nienawidzę swoich rodziców, ale tutaj nie widzę wyjścia i nie pracuję już nad rozwiązaniem tego problemu.
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Choruję od 6 lat teraz jestem w fazie remisji.Pracuje cały czas z przerwami na chorobe ale małymi.Poznałem w czsie choroby zone z która jestem do dziś.Radze sobie z chorobą, biorę systematycznie leki no i jestem szczesliwy. Głowa do góry ''życie jest jak tęcza w złe dni patrz na radosne kolory'' duzo zdrowia badz dzielna''
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Jestem po kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej i znów nic
chciałabym przynajmniej pracę dorywczą znaleźć żeby móc gdzieś wychodzić i spotykać się z ludźmi, bardzo mi na tym zależy. A takim osobom jak ja zwykle proponują sprzątaczkę a przecież wśród niepełnosprawnych osób są też osoby z wyższym wykształceniem (jestem niepełnosprawna z powodu niedosłuchu). Z kolei ja przegrywam na starcie wśród "lepszych ofert" bo nie mam doświadczenia... Naprawdę dołujące to wszystko.... Dzięki za słowa otuchy, na pewno nie mam zamiaru się poddawać, ale przyznam że coraz gorzej to znoszę.

Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Ja i moja dziewczyna też szukamy pracy. Atmosfera jest tak napięta, że co chwilę się kłócimy o jakieś bzdety. U nas jest jeszcze to utrudnienie, że możemy się zatrudnić co najwyżej na pół etatu, ponieważ mamy studia w toku. Ja oprócz tego nie mogę przekroczyć pewnej kwoty ze względu na rentę. A mieszkanie trzeba opłacić i nie ma zlituj się.reni pisze:Jestem po kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej i znów nic(...)na pewno nie mam zamiaru się poddawać,ale przyznam że coraz gorzej to znoszę.
W każdym razie nie jesteś sama. W tym kraju, to ludzi w takiej sytuacji jak my jest cała masa(niestety - szara masa).
Dobrze, że się nie poddajesz. Bo to także mnie motywuje

Może kiedyś się coś zmieni, albo wcześniej "los" się do nas wszystkich uśmiechnie i nadarzy się okazja do wykorzystania - okazja na godniejsze warunki życia! A ono jest nieobliczalne, więc wszystko jest możliwe:).
W jakiej profesji masz wykształcenie, jeśli możesz napisać?reni pisze:(...)zwykle proponują sprzątaczkę a przecież wśród niepełnosprawnych osób są też osoby z wyższym wykształceniem (jestem niepełnosprawna z powodu niedosłuchu).
Zapraszam do rozmowy na czacie.
- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt:
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
dan mam pytanko:
ile mozna dorobic do renty? I czy jeśli na decyzji z renty mam napisane: całkowity zakaz pracy to czy mogę podjąć jakąkolwiek pracę? Czy to mnie wyklucza?
ile mozna dorobic do renty? I czy jeśli na decyzji z renty mam napisane: całkowity zakaz pracy to czy mogę podjąć jakąkolwiek pracę? Czy to mnie wyklucza?
Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia 

Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Dan na Twoje pytanie odpowiedziałam na priwa.
Mandrynka jeśli chodzi o rentę to tutaj można sprawdzić ile można sobie dorobić http://www.zus.pl/default.asp?p=1&id=52 a jeśli chodzi o ten zakaz to nie wiem dokładnie ale formalnie nie można nikomu zabronić pracować.
Mandrynka jeśli chodzi o rentę to tutaj można sprawdzić ile można sobie dorobić http://www.zus.pl/default.asp?p=1&id=52 a jeśli chodzi o ten zakaz to nie wiem dokładnie ale formalnie nie można nikomu zabronić pracować.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Jeśli masz tak napisane, to nie możesz podjąć żadnej pracy. Moja znajoma miała takie samo orzeczenie, ale prowadzi własną firmę z tego funduszu PFRON. Mogę jej zapytać, jak to jest możliwe, bo wiem, że zrobiła to legalnie, bez zmiany grupy.mandrynka pisze:dan mam pytanko:
ile mozna dorobic do renty? I czy jeśli na decyzji z renty mam napisane: całkowity zakaz pracy to czy mogę podjąć jakąkolwiek pracę? Czy to mnie wyklucza?
Pozdrawiam.m.
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Nie znam się za bardzo na tych przepisach i nie wiem czy jest różnica pomiędzy całkowitym zakazem pracy a całkowitą niezdolnością do pracy.
Ja mam to drugie i pracę mogę podjąć, bylebym nie przekroczył pewnego progu dochodowego. Link do informacji, ile on wynosi podała Reni.
Natomiast jeśli nawet masz całkowity zakaz, to na logikę rzecz biorąc, możesz podjąć pracę w Zakładzie Pracy Chronionej(ZPCh). Musisz najpierw złożyć wniosek w MOPS-ie o przyznanie grupy inwalidzkiej.
Obecnie bardzo wiele firm posiada status ZPCh ze względu na ulgi podatkowe i różnego rodzaju dotacje związane z zatrudnianiem osób niepełnosprawnych.
No i mając przyznaną grupę, możesz starać się o różnego rodzaju dofinansowania z PFRON-u lub MOPS-u, jak np. sprzęt rehabilitacyjny(komputer, dofinansowanie do studiów itd.), własna działalność gospodarcza.
Ja mam to drugie i pracę mogę podjąć, bylebym nie przekroczył pewnego progu dochodowego. Link do informacji, ile on wynosi podała Reni.
Natomiast jeśli nawet masz całkowity zakaz, to na logikę rzecz biorąc, możesz podjąć pracę w Zakładzie Pracy Chronionej(ZPCh). Musisz najpierw złożyć wniosek w MOPS-ie o przyznanie grupy inwalidzkiej.
Obecnie bardzo wiele firm posiada status ZPCh ze względu na ulgi podatkowe i różnego rodzaju dotacje związane z zatrudnianiem osób niepełnosprawnych.
No i mając przyznaną grupę, możesz starać się o różnego rodzaju dofinansowania z PFRON-u lub MOPS-u, jak np. sprzęt rehabilitacyjny(komputer, dofinansowanie do studiów itd.), własna działalność gospodarcza.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
A jak wygląda zatrudnienie? Chodzi mi o to , że każdy pracownik musi przynieś zaświadczenie od lekarza o zdolności do pracy. A jak jest z nami? Czy trzeba mówić o przebytej chorobie psychicznej takiemu lekarzowi? Nie chcę, żeby pracodawca się dowiedział, że mam schizofrenię a lekarz nie powinien tego nikomu ujawniać. Jak to jest?
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Niestety nie udąło sie, al e u mnei oprócz schizy są jeszcze dodatkowe zaburzenia osobowości.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Nie musisz nic mówić, jeśli nie chcesz. Chyba, że masz rentę - ale nawet wtedy nie musisz mówić pracodawcy z jakiego powodu.reni pisze:A jak wygląda zatrudnienie? Chodzi mi o to , że każdy pracownik musi przynieś zaświadczenie od lekarza o zdolności do pracy. A jak jest z nami? Czy trzeba mówić o przebytej chorobie psychicznej takiemu lekarzowi? Nie chcę, żeby pracodawca się dowiedział, że mam schizofrenię a lekarz nie powinien tego nikomu ujawniać. Jak to jest?
Uważam, że mówienie prawdy nie ma czasami sensu - ryzykuje się utratę pracy i reputacji. Taki kraj, niestety i tacy ludzie :/
Pozdrawiam.m.
Re: Czy udało Wam się wrócić do życia?
Mam rentę socjalną ale z powodu niedosłuchu. Do tego mogę przyznawać się bez żadnych oporów. Chcę wiedzieć bo tak jak mówisz, ujawnienie prawdy może bardziej zaszkodzić niż pomóc w tym przypadku. Różnie ludzie reagują na taką "prawdę"..... niestety. A w końcu powrót do życia zawodowego jest częścią rehabilitacji i to się liczy a nie to, że kiedyś miałam drobny epizod psychotyczny i to ma zaważyć na całym moim życiu..... Ulżyło mi.