życie po śmierci
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 154
- Rejestracja: sob wrz 08, 2007 10:19 am
życie po śmierci
pytając się o to, nie kpię sobie z ludzi tylko chcę się czegoś doiwiedzieć, bo jestem ciekawy. wiem, że niektórzy tutaj na forum słyszą głosy. czy jest to dowód na życie po śmierci? czy dowiedzieliście się od ludzi (bo są to chyba ludzie, a nie jakieś tam wymysły waszej wyobraźni) albo od głosów (bo cały czas tak tutaj piszecie, że są to głosy) czy istnieje życie po śmierci? czego się dowiedzieliście? czy w ogóle da się nimi logicznie porozmawiać? a jeśli się nie dowiedzieliście to czy moglibyśie się czegoś dowiedzieć?
Ja swoje głosy traktuje w kategorii omamów i nie wiem czy jest życie po śmierci. Ale wierzę w Boga, i w to że życie po śmierci z tej wiary też wynika.
Moje głosy wydają mi się po prostu głupie i kłamliwe, komentują moje zachowanie i nic z tego nie wynika. Nie wiem może to jakieś czorty
No, ale wierząc psychiatrom to tylko wytwory mózgu, które nam towarzyszą. A czy są one głosami z jakiegoś innego świata, tego nie wiem.
Moje głosy wydają mi się po prostu głupie i kłamliwe, komentują moje zachowanie i nic z tego nie wynika. Nie wiem może to jakieś czorty
No, ale wierząc psychiatrom to tylko wytwory mózgu, które nam towarzyszą. A czy są one głosami z jakiegoś innego świata, tego nie wiem.
Re: życie po śmierci
Glosy to podswiadomosc, ktora gdy czara sie przepelni, zaczyna sie wylewac. To nie tajemnice istnienia zaswiatow. To specjalny mechanizm, ktory jest odblokowywany w momencie, gdy stres przekroczy wszelkie progi. Tak sobie myslalem, ze wieki temu wygnanie z miasta, skazanie na wielodniowe wedrowki, samotnosc, glod i stres wywolywaly podobne stany. I tak wlasnie jest. To objawienie jest w rzeczywistosci potencjalem wiekszosci ludzi, ale dojsc do tej granicy jest nielatwo. Poza tym nie jest to z reguly przyjemne. Z glosami nie pogadasz. One sa poza logika. Zanim zadasz pytanie mozesz uslyszec odpowiedz i to wcale nie taka, jakiej oczekujesz...zawilinski pisze:pytając się o to, nie kpię sobie z ludzi tylko chcę się czegoś doiwiedzieć, bo jestem ciekawy. wiem, że niektórzy tutaj na forum słyszą głosy. czy jest to dowód na życie po śmierci? czy dowiedzieliście się od ludzi (bo są to chyba ludzie, a nie jakieś tam wymysły waszej wyobraźni) albo od głosów (bo cały czas tak tutaj piszecie, że są to głosy) czy istnieje życie po śmierci? czego się dowiedzieliście? czy w ogóle da się nimi logicznie porozmawiać? a jeśli się nie dowiedzieliście to czy moglibyśie się czegoś dowiedzieć?
Moja psychoza krecila sie glownie wokol poszukiwania ostatecznych odpowiedzi, ale moze wiesz tez, ze gdy zaczynasz patrzec prosto w Slonce, ujrzysz przez chwile troche wiecej, a potem jego blask Cie oslepi. Od wojujacego ateisty od wieku 15 lat przeszedlem kryzys wiary - potrzebowalem czegos wiecej w tym swiecie. Potrzebowalem uwierzyc, usilnie poszukiwalem i znalazlem. Zajelo mi to 7 lat wlaczajac niedawna psychoze. Byla walka o dostosowanie sie jako meczennik, prorok do rzeczywistosci. Zlo, zepsucie i plugastwo swiata trawily mnie od srodka, lecz w apogeum psychozy tylko Nadzieja, Wiara w sens istnienia ocalily mnie przed samobojstwem. Na szczescie nikogo tez nie bylo w domu, bo mialem ochote kogos zabic doslownie ;]. Bylem tylko ja pod reka i wtedy zdalem sobie sprawe, ze nie warto...
- deathangel
- bywalec
- Posty: 57
- Rejestracja: sob lis 22, 2008 1:52 pm
- Lokalizacja: Zabrze
Re: życie po śmierci
ja mam kontakt z siłami z poza świata fizycznego bardzo często, znaczy kiedy byłam dzieckiem przychodzili do mnie sami, teraz wyczuwam ich nie raz blisko siebie, ale są to raczej negatywne emocje, kiedyś pojawiały się cienie, krążyły nade mną, pełzały po ścianach, zawsze z negatywnymi wibracjami, jest tak po dzień dzisiejszy, cienie te przybrały nieco innej formy, raczej poczucia bliskości siły nieczystej, wniosek mam z tego jeden: możemy kontaktować się z światem poza grobowym ale tylko z tą szatańską siłą, duchy dobre przebywają w innym wymiarze niedostępnym dla nas, kontaktowanie się ze zmorami uważam za bardzo niebezpieczne gdyż wielokrotnie po dzień dzisiejszy jestem przez nie atakowana nocą kiedy śpię, podsumowując życie poza grobowe to czysta prawda
i poczuć na sobie tę ciszę... i ową się ciszą dokarmić....
Re: życie po śmierci
Ludzie to istoty które nie uwierzą dopóki nie zobaczą, świat jest zdefinjowany wedlug nas do samego krańca a rzeczy niezrozumialych nie dopuszczamy do świadomości, poruszamy się tylko w tym wymiarze, który rozumiemy a tak na prawdę to to co udalo nam się objąć naszymi zmyslami to tylko czubek góry lodowej, albo nawet mniej. Jestem przekonany, że moment w którym się rodzimy nie jest początkiem a kiedy umieramy to nie koniec, żartobliwie można by powiedzieć że jesteśmy podlączeni do PlayStation 34 i tylko czekamy na Game Over, gry w której niema wygranych ani przegranych, są tylko Ci którzy poprzez swoje cierpienie na tym Levelu zwanym Earth wyciągnęli mniej lub bardziej konstruktywne wnioski aby lepiej funkcjonować w rzeczywistym świecie. Przy okazji polecam film Webera "13 piętro".
Ostatnio zmieniony śr mar 11, 2009 3:48 pm przez Conolly, łącznie zmieniany 2 razy.
- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: życie po śmierci
Ależ Connoly, jest odwrotnie, Spójrz ile ludzi wierzy w jakąś ideologię, w cuda, duchy, przepowiednie, choćby w horoskopy i ocenę charakteru po znakach zodiaku. Zamachowcy, wierzą w nagrodę w niebie w postaci seksu z wieloma panienkami, Rosjanie pomimo upadku komunizmu nadal w to, że są otoczeni przez wrogów. Znajdź kogoś, kto nie wierzy w jakieś bzdury, których sam nie widział lub dopuszcza do świadomości tylko to co jasne i zrozumiałe. Tomasze są rzadkim wyjątkiem !Conolly pisze:Ludzie to istoty które nie uwierzą dopuki nie zobaczą, ... a żeczy niezrozumialych nie dopuszczamy do świadomości.
Re: życie po śmierci
A to Zbyszku już druga strona medalu, właściwie nie do końca o to mi chodziło, nie do końca precyzyjnie się wyraziłem, chodziło mi o fakty. Kwestia religii i innych spraw nienamacalnych według mnie to bardziej kwestia wiary, wierzymy że tak jest ale zawsze jest ten jeden promil niepewności, mamy na coś nadzieje, są momenty kiedy nawet tego jesteśmy pewni, ale drugi człowiek stojący obok nas w tym samym czasie może myśleć i widzieć zupełnie coś innego. Faktem jest, że nigdzie na ziemi żaden człowiek nie znalazł np. trwałego portalu do innego wymiaru (co nie znaczy że go niema, wielu ludzi w to wierzy), albo np. czy buddysta doznał kiedyś objawienia bóstwa z innej religii ( z tego co wiem to raczej nie), chodzi o to, że wszystko czego nie możemy dotknąć a co według nas istnieje jest to wytwór naszej wyobraźni, często zbiorowej, często kontynuujemy wierzenia i sposób myślenia naszych przodków, ja osobiście nie podejżewam siebie że kiedyś uwierzę w istnienie allaha, a pewnie bym był przekonany o jego istnieniu gdyby moi rodzice czy środowisko w którym przebywam go wyznawało, co też nie znaczy, że go niema. W obecnym świecie faktów niewytłumaczalnych, które można zapisać na taśmie, jest bardzo mało, kontynuujemy ideologię poprzednich pokoleń, wiele, często prawdziwych wydarzeń z odległej przeszłości, funkcjonyje jako baśnie, przypowieści, czyli w formie ponadczasowej, tak przynajmniej przetrwało do dzisiejszych czasów.
Gdyby przeprowadzić eksperyment naukowy polegający na odseparowaniu jednostek od społeczeństwa np. na jakiejś tam wyspie to podejrzewam że oni też mieli by swoich bogów, innych niż my, a po śmierci by ich doświadczyli.
Czy przypadkiem nie jest tak, że świat to coś w rodzaju fraktalu, jeden z naukowców filozofów tak interpretuje to co nas otacza, sami kreujemy to co nas spotyka po śmierci, sami uzupełniamy fraktal o te brakujące części, czyli sami jesteśmy tym portalem do innego wymiaru. Czy nikt z was się nie zastanawiał dlaczego świat jest nieskończony, przynajmniej to tak wygląda, ponieważ im dalej będziemy zaglądać tym fraktal bardziej będzie się rozszerzał, i to jest takiem małe uzasadnienie że ponad nami jest tylko jakiś procesor, a my do niego podłączeni i zdefinjowani matematycznie.
Gdyby przeprowadzić eksperyment naukowy polegający na odseparowaniu jednostek od społeczeństwa np. na jakiejś tam wyspie to podejrzewam że oni też mieli by swoich bogów, innych niż my, a po śmierci by ich doświadczyli.
Czy przypadkiem nie jest tak, że świat to coś w rodzaju fraktalu, jeden z naukowców filozofów tak interpretuje to co nas otacza, sami kreujemy to co nas spotyka po śmierci, sami uzupełniamy fraktal o te brakujące części, czyli sami jesteśmy tym portalem do innego wymiaru. Czy nikt z was się nie zastanawiał dlaczego świat jest nieskończony, przynajmniej to tak wygląda, ponieważ im dalej będziemy zaglądać tym fraktal bardziej będzie się rozszerzał, i to jest takiem małe uzasadnienie że ponad nami jest tylko jakiś procesor, a my do niego podłączeni i zdefinjowani matematycznie.
Re: życie po śmierci
na pytanie odnośnie życia po śmierci powinno wg mnie być tyle odpowiedzi ile pytających ja miałem reanimacje dawno temu przypadkowo zupełnie i wiele lat dochodziłem później do wniosku że może wszyscy w tym temacie mają racje jednak względem własnego istnienia no bo skoro wielu ludzi twierdzi że nic po śmierci na nich nie czeka to może tak i będzie i to chyba tak szczerze mówiąc nie jest zależne od naszego chcenia . może od tego jak żyjemy troszke
przecież część np Buddyści dążą do rozpuszczenia się ostatecznego czy jakiegoś tam ktoś inny do np wiecznej imprezy tylko chrześcijanie mają mało precyzyjny raj bo wystarczy słowo raj i już każdy sobie ma dopowiedzieć jaki
to tylko moja teoria:)
przecież część np Buddyści dążą do rozpuszczenia się ostatecznego czy jakiegoś tam ktoś inny do np wiecznej imprezy tylko chrześcijanie mają mało precyzyjny raj bo wystarczy słowo raj i już każdy sobie ma dopowiedzieć jaki
to tylko moja teoria:)