popełniłam.. proszę o kilka słów konstruktywnej krytyki :)
Moderator: moderatorzy
popełniłam.. proszę o kilka słów konstruktywnej krytyki :)
NO BO KTÓŻ LUBI SCHODY ... rzecz o kulturze wysokiej.
Telewizja, jak większość środków przekazu , nastawiona jest na serwowanie widzowi informacji , radości, ukojenia, dawanie chwili zapomnienia od realnego życia . Program w telewizji ma sprawiać że człowiek go oglądający , będzie siedział i bardziej biernie lub czynnie odbierał obrazy dochodzące z „magicznego pudełka „ . Następną zasadą która przyświeca, chcąc nie chcąc, każdemu programowi w telewizji jest jego „ sprzedawalność „ czyli najprościej mówiąc to ilu ludzi, w
czasie jego trwania wybierze oglądanie stacji go nadającej , spośród niemal niezliczonych w coraz większej ilości domów możliwości wyboru tejże.
Zasada ta teoretycznie nie jest stosowana w telewizji publicznej , która ma oprócz sprzedawalności, również zadanie do wykonania wg państwa. Misja ta polega na kształtowaniu świadomości Polaków , na ich dokształcaniu , telewizja publiczna wszak z samej już nazwy nie jest nastawiona na szeroko pojętą komercję, ma być natomiast niczym pisarz piszący po to, by ukazywać ludziom pewne rzeczy, na które sami niekoniecznie musieli by wpaść .Czy telewizja publiczna jest komercyjna interesować nas
tutaj nie powinno aczkolwiek jak się za chwile okaże odpowiedz na to pytanie , jak i waga pytania odnośnie tematu tego wywodu nie jest mała. Jaki to ma związek z programami o w kulturze wysokiej w telewizji ? Patrz wyżej : telewizja pokazuje i będzie pokazywała to co się sprzedaje ,będzie zachowywała się tak, jak zachowuje się każdy kto ma coś do sprzedania, mianowicie , będzie dostosowywała się do gustu oglądających - innego wyjścia telewizja po prostu nie ma . I tutaj ukazuje się rzecz
bardzo smutna .
Nie od dzisiaj telewizji dla ambitnego odbiorcy jest tyle co jedzenia w Etiopii . Może po prostu nikt ma potrzeby oglądania takichże programów ? Może wolimy w telewizji programy lekkie i przyjemne , dające ucieczkę od rzeczywistości , a nie programy które często tę rzeczywistość jeszcze bardziej gmatwają . Na pytanie czy nie ma zapotrzebowania na takie programy odpowiedz jest jasna - potrzeba jest . Wystarczy podać przykład programów o takiej tematyce nie zdejmowanych z anteny przez długie
lata jak sławny „Pegaz „ czy zawsze poniedziałkowy „Teatr telewizji „. Jako że telewizji dużo nie oglądam, żeby podejść jakoś do tematu wzięłam do ręki program telewizyjny , szukając w ofercie stacji telewizyjnych programów o teatrze , sztuce , czy książkach . Programy takie nadaje praktycznie tylko telewizja publiczna. Stacje komercyjne nie wydają się być zainteresowane potencjalnymi widzami programów z półki pt. "kultura wysoka". Chęć zgromienia telewizji publicznej
za populizm i nastawianie się na ilość nie jakość , przez chwilę odchodzi , ale wraca ze zdwojoną siłą , właśnie po tym jak widzi się ile w ofercie telewizji publicznej jest programów dających do myślenia , a także o jakich godzinach są one nadawane .
Widać ktoś kto układa te programy uważa że widz chcący obejrzeć w telewizji coś naprawdę godnego obejrzenia cierpi co najmniej na bezsenność a już na pewno lubi się kłaść do łóżka bardzo późno . Programy traktujące o książkach trwają 5 minut, a jeśli doliczyć reklamy nadawane już tradycyjnie czas ten maleje do minut ok. 3 . Jest to naprawdę zatrważająca dawka kultury zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę że reklamy potrafią trwać minut ok. 10 . Znowu chcąc nie chcąc wraca pytanie czy te
programy są w ogóle komukolwiek potrzebne . Czy oprócz garstki ludzi je oglądających, kiedykolwiek zainteresują szersze rzesze, czy gdzieś z piwnicy ramówek wejdą przynajmniej do ich przedpokoju . Śmiem w to wątpić , jeżeli już nawet sama telewizja publiczna mająca dbać o dobre wychowanie społeczeństwa nadaje je jakby z musu , zachowując się jak człowiek który nie chcąc musi , i do wykonywanego zajęcia niespecjalnie się przyłożył .
Można zadać też sobie pytanie czy telewizja jest miejscem dla tak zwanej kultury wysokiej? Czy coś co niejako w swoim rdzeniu posiada kulturę niższą jest zdolne być przekaźnikiem kultury przez duże k.? Czy człowiek znający na pamięć piękny wiersz w innym języku nie znając tego języka ma szansę kontemplować piękno wiersza ? Czy telewizja potrafi podźwignąć coś co nie jest środkiem zainteresowania ogółu , co nie jest też proste , co jest jakby z innego świata ? Telewizja dociera do wszystkich
.Telewizja to w dzisiejszych czasach ruch , pogoń , akcja , sex . Czy z tymi w sumie nic nie wartymi , a tak silnie działającymi na odbiorcę bodźcami może walczyć piękny wiersz , pokazanie obrazu zapierającego w muzeum dech w piersiach , rozmowy o egzystencji prowadzonej przez ludzi wiedzących o czym mówią . Na pewno może , ale znowu wracamy niemal jak wąż Uruboros do swojego ogona . Wszystko zależy od odbiorcy . To ile w telewizji jest czy będzie programów traktujących o kulturze wysokiej
zależy od tego ilu ludzi będzie bardziej interesowało właśnie posłuchanie kogoś takiego jak dwóch filozofów zastanawiających się nad sensem istnienia , ilu ludzi w takiej sytuacji nie zrobi magicznego pstryk i nie przeniesie się wprost na dziki zachód gdzie piękny i wysportowany pan będzie walczył ze złymi Indianami .To że kultury jest tak mało w telewizji , ale przecież nie tylko w niej , ma też związek ze światem dzisiejszym jako takim . Ma związek z zainteresowaniami cywilizacji , z jej
podejściem do życia w dzisiejszym świecie , który jest nastawiony na szybkość przepływu informacji , jak najintensywniejsze odbieranie bodźców .
W Polsce, w rzeczywistości raczkującego jeszcze kapitalizmu, wśród zapracowanych i zabieganych ludzi , wśród szalejącego bezrobocia , wśród niepewności jutra , wśród wyobcowania , wśród chęci zabłyśnięcia mało jest na pewno miejsca na kulturę przez duże k. Po 10 godzinach spędzonych w pracy i 3 następnych na domowych porządkach raczej mało kto będzie miał problem z wyborem - czy następny odcinek telenoweli , czy program traktujący o powiedzmy teatrze . Jest to smutne , wieje pesymizmem , nie
pozwala patrzeć w przyszłość i widzieć w niej miejsce na kulturę wysoką bez której przecież społeczeństwa żyć nie mogą . Myślę że to czy się pojawi więcej programów o kulturze wysokiej w ofercie telewizyjnej w dużej mierze zależy od każdego z nas , od tego jak dużo spośród nas nie zadowoli się przygodami pana Rysia czy losami bohaterów „M jak miłość „ . Jak dużo z nas będzie wymagało od telewizji czegoś czego w tej chwili telewizja dać najwyraźniej nie potrafi .
*
Telewizja, jak większość środków przekazu , nastawiona jest na serwowanie widzowi informacji , radości, ukojenia, dawanie chwili zapomnienia od realnego życia . Program w telewizji ma sprawiać że człowiek go oglądający , będzie siedział i bardziej biernie lub czynnie odbierał obrazy dochodzące z „magicznego pudełka „ . Następną zasadą która przyświeca, chcąc nie chcąc, każdemu programowi w telewizji jest jego „ sprzedawalność „ czyli najprościej mówiąc to ilu ludzi, w
czasie jego trwania wybierze oglądanie stacji go nadającej , spośród niemal niezliczonych w coraz większej ilości domów możliwości wyboru tejże.
Zasada ta teoretycznie nie jest stosowana w telewizji publicznej , która ma oprócz sprzedawalności, również zadanie do wykonania wg państwa. Misja ta polega na kształtowaniu świadomości Polaków , na ich dokształcaniu , telewizja publiczna wszak z samej już nazwy nie jest nastawiona na szeroko pojętą komercję, ma być natomiast niczym pisarz piszący po to, by ukazywać ludziom pewne rzeczy, na które sami niekoniecznie musieli by wpaść .Czy telewizja publiczna jest komercyjna interesować nas
tutaj nie powinno aczkolwiek jak się za chwile okaże odpowiedz na to pytanie , jak i waga pytania odnośnie tematu tego wywodu nie jest mała. Jaki to ma związek z programami o w kulturze wysokiej w telewizji ? Patrz wyżej : telewizja pokazuje i będzie pokazywała to co się sprzedaje ,będzie zachowywała się tak, jak zachowuje się każdy kto ma coś do sprzedania, mianowicie , będzie dostosowywała się do gustu oglądających - innego wyjścia telewizja po prostu nie ma . I tutaj ukazuje się rzecz
bardzo smutna .
Nie od dzisiaj telewizji dla ambitnego odbiorcy jest tyle co jedzenia w Etiopii . Może po prostu nikt ma potrzeby oglądania takichże programów ? Może wolimy w telewizji programy lekkie i przyjemne , dające ucieczkę od rzeczywistości , a nie programy które często tę rzeczywistość jeszcze bardziej gmatwają . Na pytanie czy nie ma zapotrzebowania na takie programy odpowiedz jest jasna - potrzeba jest . Wystarczy podać przykład programów o takiej tematyce nie zdejmowanych z anteny przez długie
lata jak sławny „Pegaz „ czy zawsze poniedziałkowy „Teatr telewizji „. Jako że telewizji dużo nie oglądam, żeby podejść jakoś do tematu wzięłam do ręki program telewizyjny , szukając w ofercie stacji telewizyjnych programów o teatrze , sztuce , czy książkach . Programy takie nadaje praktycznie tylko telewizja publiczna. Stacje komercyjne nie wydają się być zainteresowane potencjalnymi widzami programów z półki pt. "kultura wysoka". Chęć zgromienia telewizji publicznej
za populizm i nastawianie się na ilość nie jakość , przez chwilę odchodzi , ale wraca ze zdwojoną siłą , właśnie po tym jak widzi się ile w ofercie telewizji publicznej jest programów dających do myślenia , a także o jakich godzinach są one nadawane .
Widać ktoś kto układa te programy uważa że widz chcący obejrzeć w telewizji coś naprawdę godnego obejrzenia cierpi co najmniej na bezsenność a już na pewno lubi się kłaść do łóżka bardzo późno . Programy traktujące o książkach trwają 5 minut, a jeśli doliczyć reklamy nadawane już tradycyjnie czas ten maleje do minut ok. 3 . Jest to naprawdę zatrważająca dawka kultury zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę że reklamy potrafią trwać minut ok. 10 . Znowu chcąc nie chcąc wraca pytanie czy te
programy są w ogóle komukolwiek potrzebne . Czy oprócz garstki ludzi je oglądających, kiedykolwiek zainteresują szersze rzesze, czy gdzieś z piwnicy ramówek wejdą przynajmniej do ich przedpokoju . Śmiem w to wątpić , jeżeli już nawet sama telewizja publiczna mająca dbać o dobre wychowanie społeczeństwa nadaje je jakby z musu , zachowując się jak człowiek który nie chcąc musi , i do wykonywanego zajęcia niespecjalnie się przyłożył .
Można zadać też sobie pytanie czy telewizja jest miejscem dla tak zwanej kultury wysokiej? Czy coś co niejako w swoim rdzeniu posiada kulturę niższą jest zdolne być przekaźnikiem kultury przez duże k.? Czy człowiek znający na pamięć piękny wiersz w innym języku nie znając tego języka ma szansę kontemplować piękno wiersza ? Czy telewizja potrafi podźwignąć coś co nie jest środkiem zainteresowania ogółu , co nie jest też proste , co jest jakby z innego świata ? Telewizja dociera do wszystkich
.Telewizja to w dzisiejszych czasach ruch , pogoń , akcja , sex . Czy z tymi w sumie nic nie wartymi , a tak silnie działającymi na odbiorcę bodźcami może walczyć piękny wiersz , pokazanie obrazu zapierającego w muzeum dech w piersiach , rozmowy o egzystencji prowadzonej przez ludzi wiedzących o czym mówią . Na pewno może , ale znowu wracamy niemal jak wąż Uruboros do swojego ogona . Wszystko zależy od odbiorcy . To ile w telewizji jest czy będzie programów traktujących o kulturze wysokiej
zależy od tego ilu ludzi będzie bardziej interesowało właśnie posłuchanie kogoś takiego jak dwóch filozofów zastanawiających się nad sensem istnienia , ilu ludzi w takiej sytuacji nie zrobi magicznego pstryk i nie przeniesie się wprost na dziki zachód gdzie piękny i wysportowany pan będzie walczył ze złymi Indianami .To że kultury jest tak mało w telewizji , ale przecież nie tylko w niej , ma też związek ze światem dzisiejszym jako takim . Ma związek z zainteresowaniami cywilizacji , z jej
podejściem do życia w dzisiejszym świecie , który jest nastawiony na szybkość przepływu informacji , jak najintensywniejsze odbieranie bodźców .
W Polsce, w rzeczywistości raczkującego jeszcze kapitalizmu, wśród zapracowanych i zabieganych ludzi , wśród szalejącego bezrobocia , wśród niepewności jutra , wśród wyobcowania , wśród chęci zabłyśnięcia mało jest na pewno miejsca na kulturę przez duże k. Po 10 godzinach spędzonych w pracy i 3 następnych na domowych porządkach raczej mało kto będzie miał problem z wyborem - czy następny odcinek telenoweli , czy program traktujący o powiedzmy teatrze . Jest to smutne , wieje pesymizmem , nie
pozwala patrzeć w przyszłość i widzieć w niej miejsce na kulturę wysoką bez której przecież społeczeństwa żyć nie mogą . Myślę że to czy się pojawi więcej programów o kulturze wysokiej w ofercie telewizyjnej w dużej mierze zależy od każdego z nas , od tego jak dużo spośród nas nie zadowoli się przygodami pana Rysia czy losami bohaterów „M jak miłość „ . Jak dużo z nas będzie wymagało od telewizji czegoś czego w tej chwili telewizja dać najwyraźniej nie potrafi .
*
wolę być niedoskonałą wersją samej siebie,niż najlepszą kopią kogoś innego
- tom76
- zaufany użytkownik
- Posty: 412
- Rejestracja: wt mar 07, 2006 2:02 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Rybnik
Re: popełniłam.. proszę o kilka słów konstruktywnej krytyki :)
W dużej częsci sie zgadzam z tym co pisze powyżej.
Do tego można tez dodać fakt że telewizja sie "SPECJALIZUJE"czyli szuka każdego odbiorcy i chce go pozyskać czyli rośnie ilośc kanałów tematycznych i jest też telewizja kablowa.
Tyle mojej krytyki a raczej zgody w tym temacie
Zgadzam sie tak jest.Telewizja, jak większość środków przekazu , nastawiona jest na serwowanie widzowi informacji , radości, ukojenia, dawanie chwili zapomnienia od realnego życia . Program w telewizji ma sprawiać że człowiek go oglądający , będzie siedział i bardziej biernie lub czynnie odbierał obrazy dochodzące z „magicznego pudełka „ . Następną zasadą która przyświeca, chcąc nie chcąc, każdemu programowi w telewizji jest jego „ sprzedawalność „ czyli najprościej mówiąc to ilu ludzi, w
czasie jego trwania wybierze oglądanie stacji go nadającej , spośród niemal niezliczonych w coraz większej ilości domów możliwości wyboru tejże.
Do tego można tez dodać fakt że telewizja sie "SPECJALIZUJE"czyli szuka każdego odbiorcy i chce go pozyskać czyli rośnie ilośc kanałów tematycznych i jest też telewizja kablowa.
Dlatego telewizja publiczna jest przeważnie zdominowana przez rozrywke i programy informacyjne żeby jak najwiecej ludzi ja oglądało.Zasada ta teoretycznie nie jest stosowana w telewizji publicznej , która ma oprócz sprzedawalności, również zadanie do wykonania wg państwa. Misja ta polega na kształtowaniu świadomości Polaków
Tyle mojej krytyki a raczej zgody w tym temacie
Re: popełniłam.. proszę o kilka słów konstruktywnej krytyki :)
Rude, Twój felieton, esej, a może artykuł jest ciekawy, bo i mnie ciekawi czy ta sieczka, którą serwuje nam codziennie telewizja jest biernie aprobowana. Jeśli chodzi o mnie to oglądam wiadomości, kocham kino i ucztę kinomana, resztę czasami, jak nie ma nic lepszego do roboty, aha jeszcze przyrodnicze. Największą radochę sprawia mi porównywanie wiadomości do równoległych programów informacyjnych innych stacji. Myślę że ta cała misja telewizji to pic na wodę i wszystko już zostało sprzedane za oglądalność. Nie poruszyłaś, moim zdaniem, ważnej sprawy - mianowicie abonamentu, bo skoro płacę abonament, to czy muszę oglądać reklamy? I myślę, że większość telewidzów odbiera to podobnie - albo komercja albo misja. Niestety kto chce ambitnej telewizji musi za to zapłacić, czyli jakaś satelitarna, tam znajdzie programy przyrodnicze, naukowe, artystyczne itd. Właściwie można dojść do paradoksalnego wniosku, że telewizja ambitna równa się komercyjna. Zresztą ja pirat jestem i jak coś mnie ciekawi, to ściągam z internetu - zwłaszcza filmy dokumentalne.
Kończąc Twój tekst zmierza w dobrym kierunku, jednak jest za mało przemyślany.
Serdeczności!
Kończąc Twój tekst zmierza w dobrym kierunku, jednak jest za mało przemyślany.
Serdeczności!
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać