PIOSENKI, tomik Kasi Karmecity.
Moderator: moderatorzy
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 330
- Rejestracja: pt kwie 28, 2006 8:03 am
- Lokalizacja: Warszawa
PIOSENKI, tomik Kasi Karmecity.
PIOSENKI
KASIA KARMECITA
Już od kilkunastu lat próbuję nagrać płytę z własnymi kompozycjami i ciągle mi coś nie wychodzi. Udało mi sie jednak wrzucić na komputer nagrania sprzed kilku lat z różnych prób i koncertów, jeśli ktoś z Was by chciał, to mogę przesłać kilka nagranych piosenek, tylko podawajcie mi adresy, na które można wysyłać załączniki.
KASIA KARMECITA
Już od kilkunastu lat próbuję nagrać płytę z własnymi kompozycjami i ciągle mi coś nie wychodzi. Udało mi sie jednak wrzucić na komputer nagrania sprzed kilku lat z różnych prób i koncertów, jeśli ktoś z Was by chciał, to mogę przesłać kilka nagranych piosenek, tylko podawajcie mi adresy, na które można wysyłać załączniki.
Ostatnio zmieniony wt maja 15, 2007 7:29 am przez Kasia Karmecita, łącznie zmieniany 4 razy.
Kasia
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 330
- Rejestracja: pt kwie 28, 2006 8:03 am
- Lokalizacja: Warszawa
SPIS TREŚCI:
4. Malutka
5. Spojrzenia
6. Odejdź
7. Twój nos
8. Nasz bagaż
10. Deszcz
12. Wychodzę
13. Chyba dziś się zakochałam
14. Brak
16. Palec jałowca
17. Zamsz
18. Cześć
19. Wieczorny pociąg
20. Budzik
21. Włosy
22. Ktoś, kogo nigdy nie było
23. Zjednoczenie
25. Mów szeptem
26. Amsterdam
27. Poranek
29. Jestem
30. Jesień
31. Dla Błękitnego
32. Ślady
33. O człowieku, co układa bukiety
34. Świeczka cieńsza od zapałki
36. Dmuchawce
37. Rozkwit
38. Pęczek latarni
39. Naburmuszonym
40. Baranki
41. Pet
43. Żal
44. Czerwinnośc
45. Głodno do Ciebie
46. W pierzynie
47. Zbyt czarna noc
4. Malutka
5. Spojrzenia
6. Odejdź
7. Twój nos
8. Nasz bagaż
10. Deszcz
12. Wychodzę
13. Chyba dziś się zakochałam
14. Brak
16. Palec jałowca
17. Zamsz
18. Cześć
19. Wieczorny pociąg
20. Budzik
21. Włosy
22. Ktoś, kogo nigdy nie było
23. Zjednoczenie
25. Mów szeptem
26. Amsterdam
27. Poranek
29. Jestem
30. Jesień
31. Dla Błękitnego
32. Ślady
33. O człowieku, co układa bukiety
34. Świeczka cieńsza od zapałki
36. Dmuchawce
37. Rozkwit
38. Pęczek latarni
39. Naburmuszonym
40. Baranki
41. Pet
43. Żal
44. Czerwinnośc
45. Głodno do Ciebie
46. W pierzynie
47. Zbyt czarna noc
Ostatnio zmieniony ndz sty 07, 2007 1:36 pm przez Kasia Karmecita, łącznie zmieniany 1 raz.
Kasia
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 330
- Rejestracja: pt kwie 28, 2006 8:03 am
- Lokalizacja: Warszawa
MALUTKA (1991!)
1.
Byłam taka malutka
Byłam taka malutka
Tylko Tata i Mama i tylko to
Nie wiedziałam co to złość, co zło
Byłam taka malutka
I wszystko takie piękne było
I wszystko dobrze się kończyło
Ludzi nie znałam, wierzyłam, ufałam
2.
Ja chcę być znowu malutka
Ja chcę być znowu malutka
Nie chcę widzieć, nie chcę rozumieć
Niechaj odpłynie ode mnie zła strumień
Ja chcę być znowu malutka
I niech ktoś znowu pogłaszcze mnie
Niech ktoś wreszcie zrozumie że
3.
Jestem ciągle malutka
Jestem ciągle malutka
Cieszę się z każdej nowej zabawki
Boję się obcych, lubię huśtawki
Jestem ciągle malutka
I w każdym z nas jest bezradność taka
Która Ci szepnie kiedyś, po latach
4.
Jesteś ciągle malutka
Jesteś ciągle malutki
Czemu tak wiele dla mnie minęło
Już się skończyło, a ledwie zaczęło
O Boże, o Boże, dlaczego
Nie mogę być
Malutka, malutka, malutka
Malutka, malutka, malutka…
SPOJRZENIA
1.
Patrzysz na mnie, lecz ja udaję, że Cię nie widzę
Wolno mi przecież nie zauważyć
Lecz przecież czuję, gdy patrzysz na mnie
Lecz ja się boję spojrzeć na Ciebie
Bo w moich oczach można zbyt wiele zobaczyć
Dla mnie na razie spojrzenia są wszystkim
2.
Nie chcę odkrywać w Tobie Twoich tajemnic
Mogę upewnić się, wciąż będąc niepewna
Owinę rzęsami spojrzenia
Nie chcę mącić kolorów Twoich tęczówek
Widzę w nich więcej, niż chciałbyś, żebym widziała
Chcę znać to tylko, co chcesz mi pokazać
3.
Miłość to nie jest papieros
Nie zniknie jak popiół na wietrze
Ona jest czysta jak ten pierwszy raz
Dotkniemy jej każdym spojrzeniem
ODEJDŹ
1.
Odejdź, niszczysz moją dumę
Nie wiesz, ile jeszcze umiem
Żyjesz, lecz czy wiesz ,że żyjesz
Ref.
Ja się zamykam w okularach, lecz wiem
Że jest szkło, co ogranicza
2.
Odejdź, znów za dużo piłeś
Zostaw, szkieł nie przyjmą w skupie
Widzisz, znów następną zbiłeś
Ref.
Jak możesz śpiewać, skoro wiesz, że to jest
Właśnie takie, jaki jesteś Ty
3.
Odejdź, widzisz że cos robię
Słyszysz potworze, że tworze
Sztuka w pisku traw się rodzi
Ref.
Jak mogę śpiewać skoro wiem, że to jest
Właśnie takie, a może wcale nie!
TWÓJ NOS
1.
Taki masz nos, taki masz nos
Że nawet patrzeć wstyd
Taki nasz los, taki nasz los
Urósł Ci taki nos
2.
Taki masz nos, taki masz nos
Że nawet wiatr się zmieści
Żaden zapach Ci nie ucieka
Wyczujesz nawet kłosy z daleka
I chabry jak oczy niebieskie
3.
Taką masz twarz, taką masz twarz
Jak kacze jajo na wiosnę
Gdzie ja z Tobą wyjdę, gdzie pokażę się
Gdy podrosnę
4.
Taką mam twarz, taką mam twarz
Jak kacze jajo na wiosnę
Gdyby była inna to
Widziałbyś każda krostę
5.
Taki mam nos, taką mam twarz
Ty masz też taki nos i twarz
Aż dwa nosy
Nos w nos, twarz w twarz
NASZ BAGAŻ
1.
Mamy ze sobą cały bagaż życia
Mamy ze sobą cały bagaż życia
Daj mi swój plecak, bo chcę sobie w nim pogrzebać
Chciałabym widzieć Twoje pierwsze wyrzucone buty
2.
Mamy ze sobą cały bagaż życia
Mamy ze sobą cały bagaż życia
I ja bym chciała widzieć Twoje pierwsze
Wyrzucone buty
3.
Ale to jest tylko chwila
Czy to jest nasza chwila
Mamy tyle do zbadania, do poznania, do kochania
Mamy tyle do zbadania, do poznania, do kochania
4.
Chciałabym widzieć Twoje pierwsze wyrzucone buty
Czy to jest nasza chwila
Pozwól przekazać sobie wszystko co dzień
Pozwól przekazać sobie wszystko co dzień
5.
To jest chwila, chwila nam pomoże
Poznać swoje pierwsze wyrzucone buty
Chciałabym widzieć Twoje pierwsze
Wyrzucone buty
DESZCZ
1.
Pada deszcz
Strąca słońce z drzew
Słychać kropel śpiew
Ref.
Spadają krople srebrzyste
Budują zamki mgliste
Liście targane wiatrem
Burza zamki delikatne
2.
Moknie świat
Pędzi chmury wiatr
Niszczy tęczy kwiat
Ref.
3.
Gaśnie dzień
Wieczór rzuca cień
Las zapada w sen
Ref.
WYCHODZĘ
1.
Połykam wypite mleko
Pod czwartą białą ścianą
Kolejny raz pusta ta sama szklanka
I każdy dzień nowy tak samo
Ref.
Wychodzę gdzieś, nie na pole marzeniami upstrzone
Wychodzę gdzieś, nie do ludzi, bo ludzi budzić też jest źle
Wychodzę gdzieś, sama nie wiem gdzie
2.
Wiedzieć, że nie wiem, nie mówić
No dobrze już daruję sobie
W pokoju cztery białe ściany
Zostawiam, z pokoju wychodzę
Ref. .
3.
Powiesić księcia z bajki!
Powiesić księcia z bajki!
Ref.
1.
Byłam taka malutka
Byłam taka malutka
Tylko Tata i Mama i tylko to
Nie wiedziałam co to złość, co zło
Byłam taka malutka
I wszystko takie piękne było
I wszystko dobrze się kończyło
Ludzi nie znałam, wierzyłam, ufałam
2.
Ja chcę być znowu malutka
Ja chcę być znowu malutka
Nie chcę widzieć, nie chcę rozumieć
Niechaj odpłynie ode mnie zła strumień
Ja chcę być znowu malutka
I niech ktoś znowu pogłaszcze mnie
Niech ktoś wreszcie zrozumie że
3.
Jestem ciągle malutka
Jestem ciągle malutka
Cieszę się z każdej nowej zabawki
Boję się obcych, lubię huśtawki
Jestem ciągle malutka
I w każdym z nas jest bezradność taka
Która Ci szepnie kiedyś, po latach
4.
Jesteś ciągle malutka
Jesteś ciągle malutki
Czemu tak wiele dla mnie minęło
Już się skończyło, a ledwie zaczęło
O Boże, o Boże, dlaczego
Nie mogę być
Malutka, malutka, malutka
Malutka, malutka, malutka…
SPOJRZENIA
1.
Patrzysz na mnie, lecz ja udaję, że Cię nie widzę
Wolno mi przecież nie zauważyć
Lecz przecież czuję, gdy patrzysz na mnie
Lecz ja się boję spojrzeć na Ciebie
Bo w moich oczach można zbyt wiele zobaczyć
Dla mnie na razie spojrzenia są wszystkim
2.
Nie chcę odkrywać w Tobie Twoich tajemnic
Mogę upewnić się, wciąż będąc niepewna
Owinę rzęsami spojrzenia
Nie chcę mącić kolorów Twoich tęczówek
Widzę w nich więcej, niż chciałbyś, żebym widziała
Chcę znać to tylko, co chcesz mi pokazać
3.
Miłość to nie jest papieros
Nie zniknie jak popiół na wietrze
Ona jest czysta jak ten pierwszy raz
Dotkniemy jej każdym spojrzeniem
ODEJDŹ
1.
Odejdź, niszczysz moją dumę
Nie wiesz, ile jeszcze umiem
Żyjesz, lecz czy wiesz ,że żyjesz
Ref.
Ja się zamykam w okularach, lecz wiem
Że jest szkło, co ogranicza
2.
Odejdź, znów za dużo piłeś
Zostaw, szkieł nie przyjmą w skupie
Widzisz, znów następną zbiłeś
Ref.
Jak możesz śpiewać, skoro wiesz, że to jest
Właśnie takie, jaki jesteś Ty
3.
Odejdź, widzisz że cos robię
Słyszysz potworze, że tworze
Sztuka w pisku traw się rodzi
Ref.
Jak mogę śpiewać skoro wiem, że to jest
Właśnie takie, a może wcale nie!
TWÓJ NOS
1.
Taki masz nos, taki masz nos
Że nawet patrzeć wstyd
Taki nasz los, taki nasz los
Urósł Ci taki nos
2.
Taki masz nos, taki masz nos
Że nawet wiatr się zmieści
Żaden zapach Ci nie ucieka
Wyczujesz nawet kłosy z daleka
I chabry jak oczy niebieskie
3.
Taką masz twarz, taką masz twarz
Jak kacze jajo na wiosnę
Gdzie ja z Tobą wyjdę, gdzie pokażę się
Gdy podrosnę
4.
Taką mam twarz, taką mam twarz
Jak kacze jajo na wiosnę
Gdyby była inna to
Widziałbyś każda krostę
5.
Taki mam nos, taką mam twarz
Ty masz też taki nos i twarz
Aż dwa nosy
Nos w nos, twarz w twarz
NASZ BAGAŻ
1.
Mamy ze sobą cały bagaż życia
Mamy ze sobą cały bagaż życia
Daj mi swój plecak, bo chcę sobie w nim pogrzebać
Chciałabym widzieć Twoje pierwsze wyrzucone buty
2.
Mamy ze sobą cały bagaż życia
Mamy ze sobą cały bagaż życia
I ja bym chciała widzieć Twoje pierwsze
Wyrzucone buty
3.
Ale to jest tylko chwila
Czy to jest nasza chwila
Mamy tyle do zbadania, do poznania, do kochania
Mamy tyle do zbadania, do poznania, do kochania
4.
Chciałabym widzieć Twoje pierwsze wyrzucone buty
Czy to jest nasza chwila
Pozwól przekazać sobie wszystko co dzień
Pozwól przekazać sobie wszystko co dzień
5.
To jest chwila, chwila nam pomoże
Poznać swoje pierwsze wyrzucone buty
Chciałabym widzieć Twoje pierwsze
Wyrzucone buty
DESZCZ
1.
Pada deszcz
Strąca słońce z drzew
Słychać kropel śpiew
Ref.
Spadają krople srebrzyste
Budują zamki mgliste
Liście targane wiatrem
Burza zamki delikatne
2.
Moknie świat
Pędzi chmury wiatr
Niszczy tęczy kwiat
Ref.
3.
Gaśnie dzień
Wieczór rzuca cień
Las zapada w sen
Ref.
WYCHODZĘ
1.
Połykam wypite mleko
Pod czwartą białą ścianą
Kolejny raz pusta ta sama szklanka
I każdy dzień nowy tak samo
Ref.
Wychodzę gdzieś, nie na pole marzeniami upstrzone
Wychodzę gdzieś, nie do ludzi, bo ludzi budzić też jest źle
Wychodzę gdzieś, sama nie wiem gdzie
2.
Wiedzieć, że nie wiem, nie mówić
No dobrze już daruję sobie
W pokoju cztery białe ściany
Zostawiam, z pokoju wychodzę
Ref. .
3.
Powiesić księcia z bajki!
Powiesić księcia z bajki!
Ref.
Kasia
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 330
- Rejestracja: pt kwie 28, 2006 8:03 am
- Lokalizacja: Warszawa
CHYBA DZIŚ SIĘ ZAKOCHAŁAM
Ref.
Chyba dziś, właśnie dziś się zakochałam
Chyba dziś, właśnie dziś się zakochałam
Co byśmy mój miły bez Ciebie zrobiły
Co byśmy mój miły bez Ciebie zrobiły, co?
1.
Gdy kładę się w nocy w mych ustach zamierasz
I budzisz się ze wschodem i razisz swoim smrodem
Ref.
Chyba dziś, właśnie dziś się zakochałam
Chyba dziś, właśnie dziś się zakochałam
Co byśmy mój miły bez Ciebie zrobiły
Co byśmy mój miły bez Ciebie zrobiły, co?
3.
Wiem, że nie jestem dla Ciebie wcale miła
Gdyby nie Ty, to bym tego nie mówiła Ci
Ref.
Chyba dziś, właśnie dziś się zakochałam
Chyba dziś, właśnie dziś się zakochałam
Co byśmy mój miły bez Ciebie zrobiły
Co byśmy mój miły bez Ciebie zrobiły
Ja i gitara bez Ciebie miły głosie
To tylko takie piegowate prosie.
BRAK
Ciało tęczy upadło na ziemię
Potykają się o nie skini
Odchodzą cicho, cicho odchodzą
Zadumani kolorem
Krucha wrażliwość zbudzona na chwilę
I myśl nagła: zabić, zabić motyle
Wyprostować półkole
Zbyt łagodne, zbyt kole
Betonowy okrzyk tęsknoty
Dusi się pod rozlaną
Gęstą falą włosów
Dlaczego nie ma ciszy ?
Gdzie podziało się delikatne piękno?
Gdzie jest aksamitny zamek
Złotowłosa królewna
Gdzie zamszowe coś
To takie bliskie, kochane…
PALEC JAŁOWCA
Wysunęły się szczapy z pudełka w płomienie
By unieść się seledynowym dymem
W blask zachodzącej nocy
Okadzić wrzosowisko jak w mech wetknięta
Szorstka rurka kadzidełka
Palec jałowca trzeszczący w płomieniach
Grad we wspomnieniach
ZAMSZ
Nie, nie trzeba wcale dużo, żeby mówić dobrze
I nie słowa liczą się, górnofruwy piękne, wzniosłe
Tylko kędzierzawe pieńki mchem porosłe
Tłuste buty pcham na mech
Aby wznieść się bliżej nieba
Niebo sunie nosem w runie
Obwąchuje pieńki
Patrz na swój mech nie zniszczony i pisz
To nie twoje buty obwąchuje niebo
Nie, trzeba bardzo dużo, żeby pisać dobrze
CZEŚĆ
1.
Po ulicy chodzi sobie nowa treść
Tak się jakoś nam spotkało cześć
To wiosna przyszła, taka radosna
A ja nie mogę jej znieść
Ref.
Jeśli chcesz, to sobie żyj
Ja się wtulę w napisy na murach
I będę patrzeć jak
Rdzewieją mi paznokcie
Ustawiamy się w pary i idziemy na wagary
Obudzimy w sobie wiosnę odwiedzając mleczne bary
A gdy będzie już nam miło, żeby jeszcze milej było
Położymy się na trawie i będziemy wierzyć w czary
2.
Po ulicy chodzi sobie nowa treść
Coś oklapła, dzisiaj rano padał deszcz
Chodzi sobie chodnikami, musi stąpać tak stopami
Żeby stawiać je pomiędzy dżdżownicami
WIECZORNY POCIĄG
1.
Czuję się dziś jak pusty dzban
Wylały się wszystkie treści
Tak pusty, że już nawet nic
Się w nim nie zmieści
Ref.
Osowiały mi słowa spontaniczne
I nie znajdę innych już
Idę w świat i będę patrzeć jak
Wieczorne mkną pociągi
2.
Wyrastam wciąż wśród mądrych słów
Logiką pojmuję ich treści
I nagle wiem, że nie wiem nic
To nic mi właśnie się nie mieści
Ref.
BUDZIK
1.
Budzik jak zwykle drze się, że szósta
Zaspaną ręką zatykam mu usta
I nagle się budzę, buty, płaszcz, plecak
Spadam ze schodów i na przystanek
2.
Czasami zdążę na autobus
Wpadam do niego jak on czerwona
Ludzie się gapią i ja się gapię
W ich gapiące twarze
3.
Aż wreszcie odwracają wzrok
Zjadają nim okna i to co za nimi
Może nie jedli dziś śniadania
Tak jak ja, gdy chcę zdążyć na pierwszą lekcję
WŁOSY
1.
Mam zdziczałe włosy
Jakiś uśmiech zagubiony
Drga wśród nich jak krople rosy
Nie chce znaleźć drogi
2.
Zaplątały się nie znane
Jakieś chwile i spojrzenia
Wysypały się kasztany
Zrobił się poemat
3.
Włosy – dziw, nie farbowane
Barwy stłukły się jak szkiełka
Te przed mamą pochowane
Bo kolor kaleczy
4.
Są jak skrzynia na werandzie
Rudy pożar już je pożarł
Czy mój uśmiech w nich odnajdzie
Zagubioną drogę
KTOŚ, KOGO NIGDY NIE BYŁO
1.
Przez siteczko głośnika sączyłam dziś
Mozarta dla żebraka
I nawet świecę zapaliłam płomykiem wstydu
I nawet duraleks, rzeźbiony dotykiem
Papilarnym gotykiem, wyjęłam z gabloty
Papilarne sploty zwijając w papiloty
Ref.
Tylko proszę nie dotykaj mnie
Bo dotyk jest dla mnie spełnieniem
2.
I nawet kieliszek, kaleką klepsydrę
Spoiłam płynnym rubinem
Z kruchą nadzieją, że czas może nas ominie
I nawet pączek w paluszkach słonych
Łzami zakropionych
Pączek różany w naczyniu szklanym przyniosłam
Ref.
3.
A kiedy przyszedł, zaczęłam mówić
Że Chopin, Beethoven, że Tuwim
Że wiersz ciepły jeszcze, że chciałam…!
On nic nie mówił…
Raz tylko spojrzał, zamilkłam wtedy
On czymś wypełnił ciszę
A potem nie wiem, potem on chyba wyszedł
Ref.
ZJEDNOCZENIE
To największe piękno
Nie, nie pokażę Ci go, nie pokażę
Nie potrafię
Chociaż czasami jednoczę się
Z zachodem słońca
Ref.
Chyba dziś, właśnie dziś się zakochałam
Chyba dziś, właśnie dziś się zakochałam
Co byśmy mój miły bez Ciebie zrobiły
Co byśmy mój miły bez Ciebie zrobiły, co?
1.
Gdy kładę się w nocy w mych ustach zamierasz
I budzisz się ze wschodem i razisz swoim smrodem
Ref.
Chyba dziś, właśnie dziś się zakochałam
Chyba dziś, właśnie dziś się zakochałam
Co byśmy mój miły bez Ciebie zrobiły
Co byśmy mój miły bez Ciebie zrobiły, co?
3.
Wiem, że nie jestem dla Ciebie wcale miła
Gdyby nie Ty, to bym tego nie mówiła Ci
Ref.
Chyba dziś, właśnie dziś się zakochałam
Chyba dziś, właśnie dziś się zakochałam
Co byśmy mój miły bez Ciebie zrobiły
Co byśmy mój miły bez Ciebie zrobiły
Ja i gitara bez Ciebie miły głosie
To tylko takie piegowate prosie.
BRAK
Ciało tęczy upadło na ziemię
Potykają się o nie skini
Odchodzą cicho, cicho odchodzą
Zadumani kolorem
Krucha wrażliwość zbudzona na chwilę
I myśl nagła: zabić, zabić motyle
Wyprostować półkole
Zbyt łagodne, zbyt kole
Betonowy okrzyk tęsknoty
Dusi się pod rozlaną
Gęstą falą włosów
Dlaczego nie ma ciszy ?
Gdzie podziało się delikatne piękno?
Gdzie jest aksamitny zamek
Złotowłosa królewna
Gdzie zamszowe coś
To takie bliskie, kochane…
PALEC JAŁOWCA
Wysunęły się szczapy z pudełka w płomienie
By unieść się seledynowym dymem
W blask zachodzącej nocy
Okadzić wrzosowisko jak w mech wetknięta
Szorstka rurka kadzidełka
Palec jałowca trzeszczący w płomieniach
Grad we wspomnieniach
ZAMSZ
Nie, nie trzeba wcale dużo, żeby mówić dobrze
I nie słowa liczą się, górnofruwy piękne, wzniosłe
Tylko kędzierzawe pieńki mchem porosłe
Tłuste buty pcham na mech
Aby wznieść się bliżej nieba
Niebo sunie nosem w runie
Obwąchuje pieńki
Patrz na swój mech nie zniszczony i pisz
To nie twoje buty obwąchuje niebo
Nie, trzeba bardzo dużo, żeby pisać dobrze
CZEŚĆ
1.
Po ulicy chodzi sobie nowa treść
Tak się jakoś nam spotkało cześć
To wiosna przyszła, taka radosna
A ja nie mogę jej znieść
Ref.
Jeśli chcesz, to sobie żyj
Ja się wtulę w napisy na murach
I będę patrzeć jak
Rdzewieją mi paznokcie
Ustawiamy się w pary i idziemy na wagary
Obudzimy w sobie wiosnę odwiedzając mleczne bary
A gdy będzie już nam miło, żeby jeszcze milej było
Położymy się na trawie i będziemy wierzyć w czary
2.
Po ulicy chodzi sobie nowa treść
Coś oklapła, dzisiaj rano padał deszcz
Chodzi sobie chodnikami, musi stąpać tak stopami
Żeby stawiać je pomiędzy dżdżownicami
WIECZORNY POCIĄG
1.
Czuję się dziś jak pusty dzban
Wylały się wszystkie treści
Tak pusty, że już nawet nic
Się w nim nie zmieści
Ref.
Osowiały mi słowa spontaniczne
I nie znajdę innych już
Idę w świat i będę patrzeć jak
Wieczorne mkną pociągi
2.
Wyrastam wciąż wśród mądrych słów
Logiką pojmuję ich treści
I nagle wiem, że nie wiem nic
To nic mi właśnie się nie mieści
Ref.
BUDZIK
1.
Budzik jak zwykle drze się, że szósta
Zaspaną ręką zatykam mu usta
I nagle się budzę, buty, płaszcz, plecak
Spadam ze schodów i na przystanek
2.
Czasami zdążę na autobus
Wpadam do niego jak on czerwona
Ludzie się gapią i ja się gapię
W ich gapiące twarze
3.
Aż wreszcie odwracają wzrok
Zjadają nim okna i to co za nimi
Może nie jedli dziś śniadania
Tak jak ja, gdy chcę zdążyć na pierwszą lekcję
WŁOSY
1.
Mam zdziczałe włosy
Jakiś uśmiech zagubiony
Drga wśród nich jak krople rosy
Nie chce znaleźć drogi
2.
Zaplątały się nie znane
Jakieś chwile i spojrzenia
Wysypały się kasztany
Zrobił się poemat
3.
Włosy – dziw, nie farbowane
Barwy stłukły się jak szkiełka
Te przed mamą pochowane
Bo kolor kaleczy
4.
Są jak skrzynia na werandzie
Rudy pożar już je pożarł
Czy mój uśmiech w nich odnajdzie
Zagubioną drogę
KTOŚ, KOGO NIGDY NIE BYŁO
1.
Przez siteczko głośnika sączyłam dziś
Mozarta dla żebraka
I nawet świecę zapaliłam płomykiem wstydu
I nawet duraleks, rzeźbiony dotykiem
Papilarnym gotykiem, wyjęłam z gabloty
Papilarne sploty zwijając w papiloty
Ref.
Tylko proszę nie dotykaj mnie
Bo dotyk jest dla mnie spełnieniem
2.
I nawet kieliszek, kaleką klepsydrę
Spoiłam płynnym rubinem
Z kruchą nadzieją, że czas może nas ominie
I nawet pączek w paluszkach słonych
Łzami zakropionych
Pączek różany w naczyniu szklanym przyniosłam
Ref.
3.
A kiedy przyszedł, zaczęłam mówić
Że Chopin, Beethoven, że Tuwim
Że wiersz ciepły jeszcze, że chciałam…!
On nic nie mówił…
Raz tylko spojrzał, zamilkłam wtedy
On czymś wypełnił ciszę
A potem nie wiem, potem on chyba wyszedł
Ref.
ZJEDNOCZENIE
To największe piękno
Nie, nie pokażę Ci go, nie pokażę
Nie potrafię
Chociaż czasami jednoczę się
Z zachodem słońca
Kasia
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 330
- Rejestracja: pt kwie 28, 2006 8:03 am
- Lokalizacja: Warszawa
MÓW SZEPTEM
Mów szeptem, by nie płoszyć słów
Jeszcze nie wypowiedzianych 2x
Szeptem mów, by nie płoszyć słów
Jeszcze nie wypowiedzianych
Mów szeptem, by nie płoszyć słów
Jeszcze nie wypowiedzianych
AMSTERDAM
1.
Na zielonej skrzynce siedzi pijak marzyciel
I niebieskim okiem odbija niebo
Kropelkami piwa na butelki brzuchu
Maluje tajne mapy
Ref.
Do Amsterdamu, do Amsterdamu pojechałoby się 4x
2.
Nagle w brzuchu butelki zaburczało coś bur, bur
Wyjął pijak karteczkę zmokniętą jak nić
Zmówił sobie alfabet, rozprostował literki
Coś mu świta, że chyba poczyta
Ref.
3.
Inny pijak, gdzieś z Pragi, ma w kanale swój domek
Zastawili mu właza, teraz prosi o pomoc
Pierwszy pijak przeczytał i podrapał się w głowę
Potem wstał i wyruszył na Pragę
Ref.
4.
Przeszedł Wisłę i myśli, czy iść dalej mu warto
Wreszcie znalazł właza, zsunął rurę kosmatą
Wtem się Anioł pojawił, zaraz znikł, lecz zostawił
Mercedesa i miliard dolarów
Ref.
PORANEK
1.
Poranek zbudził we mnie przestrzenie
Stopą lekko spadam na chodnik
Całą noc myślał, czy miękkość docenię
Może rano trzeba się pomodlić
Ref.
Może rano, może rano trzeba się pomodlić 2x
2.
Oczy w kożuszkach, ręce meduzie
Głos jeszcze chrapie cichutko
Spójrz ty na siebie, idź umyj buzię
Poranek trwa bardzo krótko
Ref.
3.
Wstały paluszki, kciuk jeszcze ziewa
Za oknem ziewa miasto
Ciasno mi w łóżku, ciasno mi w mieście
Zjadłabym sobie ciasto.
Ref.
JESTEM
Nocną gwiazdą
Co chciałaby przyćmić słońce
I patyczkiem
Co miewa trzy końce
I ślimakiem
Tym na pierogi
Horyzontem
Gdzieś na końcu drogi
Jestem
JESIEŃ
Jesień już przyszła i wchodzi
Dziurkami od guzików i chłodzi
Chłodzi mnie pod płaszczem
Wszędzie jej pełno, wszędzie się wślizguje
Ktoś mi w autobusie miejsce ustępuje
Trudno jej nie zauważyć
Znikły już ostatnie podmuchy lata…
DLA BŁĘKITNEGO
1.
Czasem gdy już zasypiam
Jesteś gościem u mnie
Wchodzisz wysokim dźwiękiem
Pełnej Ciebie muzyki
Ref.
A ja chowam oczy w płachtach powiek
Wciskam uszy w białe rymy
I po prostu płaczę
Nie wiem czemu
2.
Czasem buduję bloki
Z małą windą dla Ciebie
Sklejam chwiejną ławeczkę
Mogę być wysoko
Ref.
3.
Nagle wiem jak być z Tobą
Biegnę po białą kartkę
Musi być tak po prostu...
Wypisał się długopis.
ŚLADY
1.
Czasem boli i nie ma gdzie pójść
W pomruk miasta wysyłam swój dźwięk
Chwilę krąży, dociera gdzieś
Korytarze z ludzkich rąk
2.
Jest pod mostem ślimak i piach
Mam sandały i mogą stąd wyjść
Przyszedł do mnie z pustyni gość
Został chwilę, próbując pić
3.
Ktoś powoli odebrał mi mnie
Jeśli oddasz mi teraz mnie znów
Już nie będę mówić o bólu
Lecz jest strach przed brakiem słów
O CZŁOWIEKU, CO UKŁADA BUKIETY
1.
Proszę, delikatnie
On chyba boi się
Że ja wszystkim wam
Opowiem coś
2.
Proszę, delikatnie
Nie wyśmiewajcie go
Bo to człowiek jest
Jak każdy z nas
3.
Proszę, delikatnie
Na Starym Mieście jest
Pod mostem taki ktoś
Tajemny gość
4.
Proszę, delikatnie
Gdy ktoś z was będzie tam
Niech popatrzy na
Przydrożny kosz
5.
Proszę, delikatnie
Nie zniszczcie myślą ich
Bo bukiety te
To zrobił on…
ŚWIECZKA CIEŃSZA OD ZAPAŁKI
Ocieram się o ciepło ludzkich ognisk
I rąk spragnionych
Przemykam wśród tłumu
I ciągle się mijam
Czasem rąbek sukni
Rozżarzę w czyimś domu
Szafirem
I zgaszę
Bo moja świeczka
Jest cieńsza od zapałki
DMUCHAWCE
1.
Gdzieś zgasło drzewo
Płonące w lesie
Tylko na nie spadł deszcz
Ref.
Gdy już wszystko się skończy
Zerwij kiedyś dmuchawca
I zdmuchnij go za nas 2x
2.
Już ucichł płomień
Gdzieś benzyna lśni
Flamastrowy dom
Ref.
3.
Już w ciszy zasypiam
Chyba Lobos gdzieś gra
Gitarowy piach
Ref.
ROZKWIT
1.
Wiesz, to jest tak piękne
Rozwijasz mój kwiat
Podnoszę głowę
I wychodzę na wiatr
Ref.
W pogniecionych rzęsach
Jeszcze łzy przeszłości drżą
Delikatnie, lecz mocno
Rozwijasz mój pąk
2.
Wczoraj oddech mi ustał
Mogłeś patrzeć, jak łkam
Mogłeś potłuc mi lustra
Nie zburzyłeś mi ścian
Ref.
PĘCZEK LATARNI
1.
Ścieżka wolno się ślimaczy
Chowa rogi za zakrętem drogi
Księżyc gada z latarniami
A ja chodzę ze skrzydłami
Ref.
Przyniosłam Ci dziś pęczek latarni
Bardzo proszę wstaw je do wazonu
By nie zwiędły nam znowu tak szybko
Jak ostatnio, gdy poszliśmy w różne strony
2.
Ścieżka wolno się ślimaczy
Chowa rogi za zakrętem drogi
Jak ta kózka przybrykałam
Cały bukiet uzbierałam
Ref.
3.
Ścieżka wolno się ślimaczy
Swoje rogi chowam już do domu
Księżyc mówi mi tajemnie
Umiem mówić, nie mów nic nikomu
Ref.
NABURMUSZONYM
1.
Pod zasłoną przykrych słów
Znajdziesz w ludziach miękkie strupki
Znajdziesz kilka mokrych ran
Spójrz więc tylko, lekko dotknij
Ref.
Nie zrozum źle słów
Każdy kiedyś miał swoje światełko
I gdy bronił ostatniej iskierki
Mógł ją połknąć ze szklaną latarnią
2.
Spróbuj może kiedyś tchnąć
Coś jasnego w ciemną otchłań
Spróbuj rzucić lekki most
Uspokoić dźwięk złych spotkań
Ref.
3.
Słowem w słowa nie pluj w twarz
Lepiej cofnij się w cień kwiatów
Tylko gdzieś wśród słojów drzew
Są uśmiechy bez krawatów
Ref.
BARANKI
1.
Od czego zacząć by
Powiedzieć wszystko to
Co chcę powiedzieć Ci
No właśnie, tylko co
Ref.
Codziennie rano przed goleniem
Dam Ci tysiąc owieczek z piany
By Cię chroniły przed zranieniem
I jeszcze jeden czarny baranek
Niech Cię głaszcze po smutku brwi
2.
Jak poszukać słów
Aby głodny wiatr
Nadal mógł być Twój
A nie spać się kładł
Ref.
3.
O owieczki dbaj
Jak to będzie gdy
Trupków cała twarz
Płoszyć będzie sny
Ref.
4.
Jak zakończyć by
Wszystko trwało wciąż
Owieczkowy świt
Zawieszony głos
Ref.
PET
1.
Jesteś sam w pustej izolatce
Między szybą a kratą pet
Ref.
Zawsze można zmienić świat
Zawsze można spojrzeć tak
Brązowe kropeczki na śmierdzącym niedopałku
Przypominały mi
Piegi na twarzy kogoś, kogo kocham
2.
Zawsze można w myślach stworzyć kwiat
Wysłać tam gdzie takich kwiatów brak
Ref.
3.
Wszędzie łatwo można znaleźć łzy
Rozszczep tęczę, nie płacz też i ty
Ref.
ŻAL
1.
Na czarnej głowie posiwiały włosy
Na czarnej głowie czas wyrył twarz
Na czarnej głowie posiwiały włosy
Jeszcze tylko tyle srebra zostało Ci
Ref.
Wszystko można zacząć od nowa
Wszystko można znów odbudować
Niech zemsta ma tak gorzki smak
By przełykać tylko łzy
2.
Na czarnej głowie posiwiały włosy
Nawet kapcie już nie potrzebne Ci
Na czarnej głowie posiwiały włosy
Został tylko tak strasznie pusty dom
Ref.
CZERWINNOŚĆ
1.
Czy mogę uwić gniazdo
Pod Twoim żyrandolem
Czy mogę uwić gniazdo
Pod Twoim żyrandolem
Czerwony Lama wskazał mi Ciebie
Powiedział, że będziesz moją drogą
Nie rozumiem, nie
Gdzie ta droga , gdzie
2.
W księdze przepowiedni
Pytałam o tę drogę
Powiedziała, że odnajdę
Niewinność dzięki Tobie
Czerwony Lama ostrzegał że
Ktoś zrozumie moją wdzięczność źle
I odsunie mnie
I zabierze Cię
3.
Niewinność została
Niewinność została
Podziękowałam
Podziękowałam
GŁODNO DO CIEBIE
1.
Wieczór, strach skreślił mi tuszem rzęsy
Słońce się majta na horyzoncie
Ref.
Głodno do Ciebie, labirynt w chlebie
Coś by się zjadło, powidła z chabrów
Głodno do Ciebie, dziura krwi w niebie
Ptaki opadły, opuszki zbladły
2.
Ptaki już wplotły w pianę z chmur pióra
Usłysz krzyk cienki jak błyskawica
Ref.
W PIERZYNIE
1.
W lesie, jak zielony dym
Zawieszone w półcieniach listki
Ja zgubiłam gdzieś swój rym
Okryła mnie dziś noc
Ref.
Zakopana w pierzynie po uszy
Czekam, aż mnie ktoś stąd ruszy
2.
Twoje pocałunki są jak te puszki
Z ciałek gąsienic
A mnie dziś zwyczajną grą
Budzą przezroczyste świty
Ref.
ZBYT CZARNA NOC
1.
Niebieska mgła
Na dnie kieliszków drga
Srebrzystość Twa
Na dnie kieliszka trwa
Ref.
I tylko ta noc
Czasem zbyt czarna
Oddala mnie
Od Twoich warg
2.
Zamknęłam świat
Czas cofa się jak rak
Nikt nie wie jak
Zraniony jest mój kwiat
Ref.
Mów szeptem, by nie płoszyć słów
Jeszcze nie wypowiedzianych 2x
Szeptem mów, by nie płoszyć słów
Jeszcze nie wypowiedzianych
Mów szeptem, by nie płoszyć słów
Jeszcze nie wypowiedzianych
AMSTERDAM
1.
Na zielonej skrzynce siedzi pijak marzyciel
I niebieskim okiem odbija niebo
Kropelkami piwa na butelki brzuchu
Maluje tajne mapy
Ref.
Do Amsterdamu, do Amsterdamu pojechałoby się 4x
2.
Nagle w brzuchu butelki zaburczało coś bur, bur
Wyjął pijak karteczkę zmokniętą jak nić
Zmówił sobie alfabet, rozprostował literki
Coś mu świta, że chyba poczyta
Ref.
3.
Inny pijak, gdzieś z Pragi, ma w kanale swój domek
Zastawili mu właza, teraz prosi o pomoc
Pierwszy pijak przeczytał i podrapał się w głowę
Potem wstał i wyruszył na Pragę
Ref.
4.
Przeszedł Wisłę i myśli, czy iść dalej mu warto
Wreszcie znalazł właza, zsunął rurę kosmatą
Wtem się Anioł pojawił, zaraz znikł, lecz zostawił
Mercedesa i miliard dolarów
Ref.
PORANEK
1.
Poranek zbudził we mnie przestrzenie
Stopą lekko spadam na chodnik
Całą noc myślał, czy miękkość docenię
Może rano trzeba się pomodlić
Ref.
Może rano, może rano trzeba się pomodlić 2x
2.
Oczy w kożuszkach, ręce meduzie
Głos jeszcze chrapie cichutko
Spójrz ty na siebie, idź umyj buzię
Poranek trwa bardzo krótko
Ref.
3.
Wstały paluszki, kciuk jeszcze ziewa
Za oknem ziewa miasto
Ciasno mi w łóżku, ciasno mi w mieście
Zjadłabym sobie ciasto.
Ref.
JESTEM
Nocną gwiazdą
Co chciałaby przyćmić słońce
I patyczkiem
Co miewa trzy końce
I ślimakiem
Tym na pierogi
Horyzontem
Gdzieś na końcu drogi
Jestem
JESIEŃ
Jesień już przyszła i wchodzi
Dziurkami od guzików i chłodzi
Chłodzi mnie pod płaszczem
Wszędzie jej pełno, wszędzie się wślizguje
Ktoś mi w autobusie miejsce ustępuje
Trudno jej nie zauważyć
Znikły już ostatnie podmuchy lata…
DLA BŁĘKITNEGO
1.
Czasem gdy już zasypiam
Jesteś gościem u mnie
Wchodzisz wysokim dźwiękiem
Pełnej Ciebie muzyki
Ref.
A ja chowam oczy w płachtach powiek
Wciskam uszy w białe rymy
I po prostu płaczę
Nie wiem czemu
2.
Czasem buduję bloki
Z małą windą dla Ciebie
Sklejam chwiejną ławeczkę
Mogę być wysoko
Ref.
3.
Nagle wiem jak być z Tobą
Biegnę po białą kartkę
Musi być tak po prostu...
Wypisał się długopis.
ŚLADY
1.
Czasem boli i nie ma gdzie pójść
W pomruk miasta wysyłam swój dźwięk
Chwilę krąży, dociera gdzieś
Korytarze z ludzkich rąk
2.
Jest pod mostem ślimak i piach
Mam sandały i mogą stąd wyjść
Przyszedł do mnie z pustyni gość
Został chwilę, próbując pić
3.
Ktoś powoli odebrał mi mnie
Jeśli oddasz mi teraz mnie znów
Już nie będę mówić o bólu
Lecz jest strach przed brakiem słów
O CZŁOWIEKU, CO UKŁADA BUKIETY
1.
Proszę, delikatnie
On chyba boi się
Że ja wszystkim wam
Opowiem coś
2.
Proszę, delikatnie
Nie wyśmiewajcie go
Bo to człowiek jest
Jak każdy z nas
3.
Proszę, delikatnie
Na Starym Mieście jest
Pod mostem taki ktoś
Tajemny gość
4.
Proszę, delikatnie
Gdy ktoś z was będzie tam
Niech popatrzy na
Przydrożny kosz
5.
Proszę, delikatnie
Nie zniszczcie myślą ich
Bo bukiety te
To zrobił on…
ŚWIECZKA CIEŃSZA OD ZAPAŁKI
Ocieram się o ciepło ludzkich ognisk
I rąk spragnionych
Przemykam wśród tłumu
I ciągle się mijam
Czasem rąbek sukni
Rozżarzę w czyimś domu
Szafirem
I zgaszę
Bo moja świeczka
Jest cieńsza od zapałki
DMUCHAWCE
1.
Gdzieś zgasło drzewo
Płonące w lesie
Tylko na nie spadł deszcz
Ref.
Gdy już wszystko się skończy
Zerwij kiedyś dmuchawca
I zdmuchnij go za nas 2x
2.
Już ucichł płomień
Gdzieś benzyna lśni
Flamastrowy dom
Ref.
3.
Już w ciszy zasypiam
Chyba Lobos gdzieś gra
Gitarowy piach
Ref.
ROZKWIT
1.
Wiesz, to jest tak piękne
Rozwijasz mój kwiat
Podnoszę głowę
I wychodzę na wiatr
Ref.
W pogniecionych rzęsach
Jeszcze łzy przeszłości drżą
Delikatnie, lecz mocno
Rozwijasz mój pąk
2.
Wczoraj oddech mi ustał
Mogłeś patrzeć, jak łkam
Mogłeś potłuc mi lustra
Nie zburzyłeś mi ścian
Ref.
PĘCZEK LATARNI
1.
Ścieżka wolno się ślimaczy
Chowa rogi za zakrętem drogi
Księżyc gada z latarniami
A ja chodzę ze skrzydłami
Ref.
Przyniosłam Ci dziś pęczek latarni
Bardzo proszę wstaw je do wazonu
By nie zwiędły nam znowu tak szybko
Jak ostatnio, gdy poszliśmy w różne strony
2.
Ścieżka wolno się ślimaczy
Chowa rogi za zakrętem drogi
Jak ta kózka przybrykałam
Cały bukiet uzbierałam
Ref.
3.
Ścieżka wolno się ślimaczy
Swoje rogi chowam już do domu
Księżyc mówi mi tajemnie
Umiem mówić, nie mów nic nikomu
Ref.
NABURMUSZONYM
1.
Pod zasłoną przykrych słów
Znajdziesz w ludziach miękkie strupki
Znajdziesz kilka mokrych ran
Spójrz więc tylko, lekko dotknij
Ref.
Nie zrozum źle słów
Każdy kiedyś miał swoje światełko
I gdy bronił ostatniej iskierki
Mógł ją połknąć ze szklaną latarnią
2.
Spróbuj może kiedyś tchnąć
Coś jasnego w ciemną otchłań
Spróbuj rzucić lekki most
Uspokoić dźwięk złych spotkań
Ref.
3.
Słowem w słowa nie pluj w twarz
Lepiej cofnij się w cień kwiatów
Tylko gdzieś wśród słojów drzew
Są uśmiechy bez krawatów
Ref.
BARANKI
1.
Od czego zacząć by
Powiedzieć wszystko to
Co chcę powiedzieć Ci
No właśnie, tylko co
Ref.
Codziennie rano przed goleniem
Dam Ci tysiąc owieczek z piany
By Cię chroniły przed zranieniem
I jeszcze jeden czarny baranek
Niech Cię głaszcze po smutku brwi
2.
Jak poszukać słów
Aby głodny wiatr
Nadal mógł być Twój
A nie spać się kładł
Ref.
3.
O owieczki dbaj
Jak to będzie gdy
Trupków cała twarz
Płoszyć będzie sny
Ref.
4.
Jak zakończyć by
Wszystko trwało wciąż
Owieczkowy świt
Zawieszony głos
Ref.
PET
1.
Jesteś sam w pustej izolatce
Między szybą a kratą pet
Ref.
Zawsze można zmienić świat
Zawsze można spojrzeć tak
Brązowe kropeczki na śmierdzącym niedopałku
Przypominały mi
Piegi na twarzy kogoś, kogo kocham
2.
Zawsze można w myślach stworzyć kwiat
Wysłać tam gdzie takich kwiatów brak
Ref.
3.
Wszędzie łatwo można znaleźć łzy
Rozszczep tęczę, nie płacz też i ty
Ref.
ŻAL
1.
Na czarnej głowie posiwiały włosy
Na czarnej głowie czas wyrył twarz
Na czarnej głowie posiwiały włosy
Jeszcze tylko tyle srebra zostało Ci
Ref.
Wszystko można zacząć od nowa
Wszystko można znów odbudować
Niech zemsta ma tak gorzki smak
By przełykać tylko łzy
2.
Na czarnej głowie posiwiały włosy
Nawet kapcie już nie potrzebne Ci
Na czarnej głowie posiwiały włosy
Został tylko tak strasznie pusty dom
Ref.
CZERWINNOŚĆ
1.
Czy mogę uwić gniazdo
Pod Twoim żyrandolem
Czy mogę uwić gniazdo
Pod Twoim żyrandolem
Czerwony Lama wskazał mi Ciebie
Powiedział, że będziesz moją drogą
Nie rozumiem, nie
Gdzie ta droga , gdzie
2.
W księdze przepowiedni
Pytałam o tę drogę
Powiedziała, że odnajdę
Niewinność dzięki Tobie
Czerwony Lama ostrzegał że
Ktoś zrozumie moją wdzięczność źle
I odsunie mnie
I zabierze Cię
3.
Niewinność została
Niewinność została
Podziękowałam
Podziękowałam
GŁODNO DO CIEBIE
1.
Wieczór, strach skreślił mi tuszem rzęsy
Słońce się majta na horyzoncie
Ref.
Głodno do Ciebie, labirynt w chlebie
Coś by się zjadło, powidła z chabrów
Głodno do Ciebie, dziura krwi w niebie
Ptaki opadły, opuszki zbladły
2.
Ptaki już wplotły w pianę z chmur pióra
Usłysz krzyk cienki jak błyskawica
Ref.
W PIERZYNIE
1.
W lesie, jak zielony dym
Zawieszone w półcieniach listki
Ja zgubiłam gdzieś swój rym
Okryła mnie dziś noc
Ref.
Zakopana w pierzynie po uszy
Czekam, aż mnie ktoś stąd ruszy
2.
Twoje pocałunki są jak te puszki
Z ciałek gąsienic
A mnie dziś zwyczajną grą
Budzą przezroczyste świty
Ref.
ZBYT CZARNA NOC
1.
Niebieska mgła
Na dnie kieliszków drga
Srebrzystość Twa
Na dnie kieliszka trwa
Ref.
I tylko ta noc
Czasem zbyt czarna
Oddala mnie
Od Twoich warg
2.
Zamknęłam świat
Czas cofa się jak rak
Nikt nie wie jak
Zraniony jest mój kwiat
Ref.
Kasia
Re: PIOSENKI, tomik Kasi Karmecity.
a gdzieś w tle wspomnienia słychać dźwięki gitary
dziękuję Ci za te wspomnienia
pozdrowienia serdeczne
dziękuję Ci za te wspomnienia
pozdrowienia serdeczne
Re: PIOSENKI, tomik Kasi Karmecity.
Kasiu, żal ze taki talent się marnuje. Pozdrawiam serdecznie!
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać