
Sztywna twarz
Moderator: moderatorzy
Sztywna twarz
Mam schizofrenię paranoidalną. Od 8 lat biore zolafren ( wczesniej zyprexę ) i do fevarin. Mam taki problem, że nie moge się usmiechać - mam takie sztrywne mięśnie twarzy. Bardzo mi to przeszkadza w życiu codziennym ( przed choroba uwielbiałem sie smiać ) Czy ktos z was ma takie problemy. Czy mozecie sie ładnie usmiechać całą buzią. Nie wiem moze trzeba zmienić lek. 

Re: Sztywna twarz
Też mam poczucie sztywności twarzy - w ogóle mięśni całej głowy, że ciężko jest się uśmiechać. Dosyć nieprzyjemne uczucie, gdyż przeszkadza w wyrażaniu uczuć. Niestety jest to element choroby i to przez to jest trudno żyć, gdyż nie wiadomo, jak wyrazić emocje. Gdy nie masz poczucia ekspresji, to czujesz, że uczucia się w tobie kotłują i jesteś spięty. W dodatku wrażenie, że inni na ciebie patrzą i to dostrzegają, jest okropne. Na dodatek powoduje to u mnie zaburzenia snu.
Przyzwyczaiłem się do tego co nieco, ale nadal to bardzo utrudnia kontakty z innymi ludźmi i gdyby nie fakt, że z czasem trochę się to zmniejsza, chyba bym oszalał
Myślę, że to jest u mnie główny powód strachu przed ludźmi, przed spontanicznymi kontaktami z nimi i jednocześnie najgorszy objaw.
Mi osobiście żadne leki na to wpływu nie miały i nie powodowały żadnej poprawy. Następuje ona u mnie niezależnie od branych leków.
Wiem tylko, że jeżeli nie mam ochoty się uśmiechnąć, to się nie uśmiecham. Wtedy łatwiej jest mi z tym żyć, bo mam wrażenie, że jestem bardziej naturalny. Mam nadzieję, że to z czasem minie całkowicie i będę mógł się cieszyć z życia tak jak dawniej.
Życzę ci naturalnego uśmiechu na co dzień i wielu powodów do niego, czego nie omieszkam też życzyć sobie.
Pozdrawiam!
Przyzwyczaiłem się do tego co nieco, ale nadal to bardzo utrudnia kontakty z innymi ludźmi i gdyby nie fakt, że z czasem trochę się to zmniejsza, chyba bym oszalał

Mi osobiście żadne leki na to wpływu nie miały i nie powodowały żadnej poprawy. Następuje ona u mnie niezależnie od branych leków.
Wiem tylko, że jeżeli nie mam ochoty się uśmiechnąć, to się nie uśmiecham. Wtedy łatwiej jest mi z tym żyć, bo mam wrażenie, że jestem bardziej naturalny. Mam nadzieję, że to z czasem minie całkowicie i będę mógł się cieszyć z życia tak jak dawniej.
Życzę ci naturalnego uśmiechu na co dzień i wielu powodów do niego, czego nie omieszkam też życzyć sobie.

Pozdrawiam!

Re: Sztywna twarz
Dziekuję bardzo za odpowiedź !
Ale naprawde wszystkie te leki powoduja , że nie moźna się usmiechać. Może ktoś zna taki lek na którym można śmiać się do woli ?

Re: Sztywna twarz
musisz porozmawiać z lekarzem bo to wyglada na skutek uboczny lekarstw które bierzesz nikt nie poradzi jakie masz brać leki aby tego skutku nie było bo jak każdy ci odpowie leki na każdego działają indywidualnie syn brał z tych leków fevarin spał tylko na nich , zolafren też nie powodował u niego nic takiego dopiero przy clopixolu u niego jest podobnie jak u ciebie nie może otworzyć ust i słychać to w jego głosie ale teraz jest lepiej po zmniejszeniu dawki ,a nie bierzesz nic na zmniejszenie skutków ubocznych np: pridinol?
Re: Sztywna twarz
Dlaczego Wy tak łatwo godzicie się ze skutkami ubocznymi leków!! Nprawde są leki - leki nowej generacji, lub też połączenia leków które juz teraz nie powodują prawie żadnych skutków ubocznych!! Ale to jest sprawa indywidualna, na każdego każdy lek działa inaczej. Radze jak najszybciej iść do lekarza i porozmawiać o zmianie leków, jeżeli się nie zgodzi, to zmienić lekarza!! Ja przez 5 lat zmieniałam leko co 3 - 6 miesięcy!! Dopiero po 5 latach znalazłam lek, na którym jestem juz 3 rok i jest rewelacyjnie!! Nie mam praktycznie żadnych skutków ubocznych. Osobiście uważam, że czuję sie lepiej niż nie jeden zdrowy człowiek!! Nie bójcie się zmian!! Wswzystkie leki są dla ludzi.. Jeżeli następny nie pomoże, zmienajcie go na inny. Ważne nawet inna dawka tego samego leku może działac zupełnie inaczej. Powodzenia!!