Imigranci

[unreal]

Podobnie większość Francuzów posyła swoje dzieci do zwykłych szkół, a nie "dobrych".
Podobnie Francuz z niskim wykształceniem nie otrzyma "dobrej" pracy, tylko będzie zasuwał na taśmie.

[moi]

Ale te szkoły, do których chodzą dzieci imigrantów są najgorsze w rankingu. Takich szkól się nie kończy, tylko zaczyna w nich pracę jako diler, albo młodociany przestępca.
W Polsce też są takie szkoły. Nasze gimnazjum z rejonu jest takie. Suma punktów z testu gimnazjalnego daje maksymalny wynik 70. W "naszym" gimnazjum średnia to 21. Krzesła rzucane przez okna to norma. Palenie pod szkołą także.
Mój syn nie pójdzie do tej szkoły. Pójdzie do szkoły spoza rejonu.
Sądzę, że Francuzi robią to samo - posyłają dzieci do lepszych szkól, te gorsze zostawiając imigrantów, którzy nie mają wyboru.

Pozdrawiam.m.

[moi]

We Wro chciano zapisać do szkoły dzieci romskie z koczowiska na Psim Polu. Był z tym spory problem - rodzice pisali protesty.
Myślisz, że we Francji, czy gdzie indziej jest inaczej?

Pozdrawiam.m.

[unreal]

Dzieci imigrantów z Azji (Wietnamczycy, Chińczycy) osiągają bardzo dobre wyniki w nauce.
I często są to dzieci emigrantów z pierwszego pokolenia, a nie trzeciego.

Sądzę, że Francuzi robią to samo - posyłają dzieci do lepszych szkól, te gorsze zostawiając imigrantów, którzy nie mają wyboru.

Dlaczego uważasz, że Francuz ma wybór, a imigrant nie ma wyboru posłać dziecka do "lepszej" szkoły?
Dlaczego Francuz będzie poświęcał się i tracił czas na odwożenie dziecka gdzieś dalej, a imigrant nie może?
Inna odległość? Poza tym, to są emigranci trzeciego pokolenia, a nie świeżo przybyli.

[unreal]

We Wro chciano zapisać do szkoły dzieci romskie z koczowiska na Psim Polu. Był z tym spory problem - rodzice pisali protesty.

Zapisali i dziecko chodzi do szkoły?

Myślisz, że we Francji, czy gdzie indziej jest inaczej?

Tak, sądzę, że we Francji obywatele francuscy arabskiego pochodzenia mogą chodzić do szkoły.

[unreal]

"Więcej niż czterech uchodźców na dziesięć oraz członków ich rodzin, którzy przybyli do Danii w ramach łączenia rodzin, nie kończy 3-letniego kursu języka duńskiego, opłacanego z publicznych pieniędzy – podaje instytucja Rigsrevisionen.
Uczestnictwo nie jest obowiązkowe, w 2013 roku 53.784 osób zapisanych na kurs łącznie opuściło jedną trzecią zajęć. Wśród uczestników z przyznanym jednym z dwóch rodzajów zasiłków (dagpenge i kontanthjælp), absencja była jeszcze wyższa i wynosiła według rządowego raportu odpowiednio 39 i 36 procent w 2013 roku."
http://cphpost.dk/news/mp-condemns-dani ... rants.html
"Po 3 latach w Danii tylko 15% uchodźców pracuje. Po 10 latach - 25%.
Inaczej wygląda zatrudnienie obcokrajowców przyjeżdżających do Danii z krajów UE - po trzech latach 58% pracuje."
http://www.agenda.dk/2015/01/hver-fjerd ... -er-i-job/

[zbyszek]

Ruch Kontroli Wyborów zbiera podpisy pod petycja do rządu: http://citizengo.org/pl/sy/31111-dzieku ... d=17575889 . Sam nie podpisałem, bo:

1. Nie mam wskazówek na to, żeby Rząd Pani Beaty Szydło nie miał wglądu w sytuację i nie wiedział, co robi, więc na razie nie ma co ich poganiać. Przykładowo Waszczykowski mówi o wiele silniejszym filtrowaniu sprawdzającym, czy komuś się należy azyl, czy nie.

2. Co proponuje powyższa petycja wygląda na rozwiązanie ucieczki ignorujące konieczność szerszego spojrzenia na problem, a on nas wtedy dogoni z innej strony.

Co pisze unreal o absencji na kusach językowych jest rzeczywiście dramatyczne i świadczy nie tyle o złej woli przybyszów, lecz o tym, że niektórzy z nich mogą nie mieć podstaw kulturowych do jakiegokolwiek współżycia w Europie. W moim odczuciu immigranom trzeba koniecznie oferować obowiązkowe kursy o sposobie życia w nowym kraju. Kto po ich przebyciu drastycznie nie spełnia warunków współżycia, np. nie akceptuje norm społecznych, wolnych wyborów, roli kobiet, zasad solidaryzmu, rezygnacji z przemocy, etc. temu trzeba zaoferować coś innego, a to może być odrzucenie wniosku o pobyt lub życie w obozie przejściowym. Chyba nie wolno "puścić wolno na miasto" ludzi, o których wiadomo, że sobie z tym nie poradzą, bo to oznacza, że sami z tych norm (w wykonaniu nowych członków społeczeństwa) rezygnujemy. Może to mógłby być ten sam kurs i egzamin, który dziecko przebywa, żeby zdobyć status dojrzałości zastępujący automatyczną obecnie granicę 18-tu lat. Żeby tu (w Europie) żyć z wolną wolą trzeba umieć mowić, czytać, pisać, znać rolę różnych instytucji, jak policja, sąd, rozumieć znaczenie własnoręcznego podpisu, wiedzieć, że złość wyładowujemy pisemnie lub skargą do mediów, a nie na przystanku autobusowym, etc. Jeśli ktoś odczuwa inny ubiór kobiet jako brak moralności to nie spluwa na nie mijajac na ulicy, lecz trzeba dać mu szansę na udział we właściwej dyskusji w mediach.

[Arom]

Dwie różne cywilizacje (w tym przypadku cywilizacja łacińska i cywilizacja islamska) nie mogą
zamieszkiwać tego samego terytorium. To próba pogodzenia dobra ze złem.
Obiektywnie (pod względem politycznym, społecznym) zło to islam.
Zło ma zawsze większą żywotność. Jest stanem naturalnym.
To droga ku zniszczeniu dobra.

[deadzoid666]

Prawo silniejszego! Silniejszy zawsze wygrywa!

[unipan]

MOI masz po czesci krew na rekach skoncz wasc pani te michnikowskie herezje

[Matt]

Nie no trzeba jednak odróżniać terrorystów od uchodzców.
Ponoć nasze ABW szykuje ludzi co by infiltrowali środowiska uchodzców docierających do Polski.

[zbyszek]

Dwie różne cywilizacje (w tym przypadku cywilizacja łacińska i cywilizacja islamska) nie mogą
zamieszkiwać tego samego terytorium. To próba pogodzenia dobra ze złem.
Obiektywnie (pod względem politycznym, społecznym) zło to islam.

Czy znasz islam ? Co piszesz to fanatyzm. Rzeczywiście nie tylko mohamedanie, lecz także nikt inny nie będzie potrafił zamieszkiwać z kimś, kto pisze, jak Ty.

[moi]

Unreal, a jak myślisz, dlaczego do szkoły, która opisałam chodzą tylko dzieci romskie i dzieci z ubogich, patologicznych rodzin? To ci, co nie mają wyboru.
Będąc w takiej sytuacji trzeba mieć wiele determinacji, żeby się wyrwać ze swojego środowiska.

Podobnie jest z imigrantami. Przybywając do jakiegoś kraju źle znają język, programy pomocowe, integracyjne dobrze działają tylko w niektórych państwach (np. w Szwecji). To determinuje dalszy los tych ludzi i ich dzieci.

Co do tych dwadzieściorgu dzieci romskich z koczowiska, które udało się zapisać do szkoły: pomogło w tym stowarzyszenie Nomada. Bez nich Romowie z koczowiska byliby nadal wyrzuceni poza nawias społeczeństwa.

http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35 ... a_sie.html

http://nomada.info.pl/

Pozdrawiam.m.

[F20]

.

[moi]

Pracowałeś w jakim charakterze z muzułmanami, Ing?

Pozdrawiam.m.

[unreal]

Podobnie jest z imigrantami. Przybywając do jakiegoś kraju źle znają język, programy pomocowe, integracyjne dobrze działają tylko w niektórych państwach (np. w Szwecji).

Pisałyśmy o Francuzach arabskiego pochodzenia, trzecie pokolenie a nie o emigrantach, którzy dopiero zjawili się we Francji!!!
Poza tym nie tylko w Szwecji są kursy językowe. Przeczytaj co pisałam o Danii - 43% emigrantów nie kończy kursów językowych.

Co do tych dwadzieściorgu dzieci romskich z koczowiska, które udało się zapisać do szkoły: pomogło w tym stowarzyszenie Nomada. Bez nich Romowie z koczowiska byliby nadal wyrzuceni poza nawias społeczeństwa.

Ci Romowie to byli obywatele polscy czy rumuńscy?
"Cyganie mieszkają w lepiankach lub taborach jeżdżących od wsi do wsi. Dziewczynki rodzą dzieci w wieku 10 lat. Nie znają polskiego, ich dzieci na oczy nie widziały szkoły, a zarabiają tylko na kradzieżach, żebraniu i muzyce. Ile w stereotypach o Romach jest prawdy? Sprawdziliśmy to u wrocławskich Romów."

Czytaj więcej: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/ ... ,t,sa.html

[moi]

Ale pierwsze pokolenie imigrantów źle zaczyna, bo nie zna języka. To idzie jak reakcja łańcuchowa.
Nie wiem, jakie są programy pomocowe w Dani. Nie wiem, dlaczego w Szwecji działają, a w Danii nie. Musi być jakaś przyczyna.

Te dzieci to są Romowie rumuńscy. Dzieci nie mają obywatelstwa polskiego, choć urodzone są w Polsce. Ich sytuacja prawna jest skomplikowana. Nikt, poza Nomadą, nie chciał im pomóc.

Cytujesz artykuł, który dowodzi, że we Wrocławiu jest największa grupa polskich Romów. A zlikwidowano jedyną szkołę podstawową, w której pracował romski asystent, zajmujący się tymi dziećmi (na Świeradowskiej). Tak działają programy pomocowe w Polsce. Czy mam prawo przypuszczać, że w innych krajach działają podobnie? Tak.

Pozdrawiam.m.

[unreal]

Dzieci nie mają obywatelstwa polskiego, choć urodzone są w Polsce.

No i sprawa się wyjaśniła.

[moi]

Nie wiem, co się wyjaśniło? Że nikt nie chciał pomóc tym ludziom? Tym dzieciom? Bo byli bezpaństwowcami?

Cytujesz artykuł, który dowodzi, że we Wrocławiu jest największa grupa polskich Romów. A zlikwidowano jedyną szkołę podstawową, w której pracował romski asystent, zajmujący się tymi dziećmi (na Świeradowskiej). Tak działają programy pomocowe w Polsce. Czy mam prawo przypuszczać, że w innych krajach działają podobnie? Tak.

Pozdrawiam.m.

[unreal]

Wyjaśniło się to, dlaczego dzieci miały problem z zapisaniem się do szkoły.
Nie dlatego, że byli Romami, tylko obywatelami rumuńskimi.
Przeczytaj całość artykułu, Romka "twierdzi, że życie młodych Romów nie różni się zbytnio od życia innych Polaków."

Czytaj więcej: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/ ... ,t,sa.html