Bogus pisze:zbyszek pisze:Jest wytworem Twojego umysłu, ponieważ możesz tą "wytwórczość" zahamować lekami !
Właśnie o to chodzi, że
nie mogę i to budzi mój niepokój.
Leki nie działają zawsze, to przykre, lecz działają w większości przypadków.
Poza wszystkim, wytłumacz mi skąd w mojej łepetynie ni stąd, ni zowąd, biorą się pojęcia, których nigdy nie znałem,...Nie sądzisz, że to dość dziwne?
One pochodzą z Twojego wyznania !
To co doświadczasz to nienazwane uczucia i wrażenie, a Twój tzw. światopogląd przypisuje nim pojęcia. Czyżby na pewno nie znałeś tych pojęć ? Raczej podejrzewam, ze daleko nie odpłynąłeś od katolickiego mainstream. Wierzę Ci natomiast, że same uczucia, które się pojawiają są nowe i nieznane - tym bardziej, jeśli są intensywne. Zostaw jednak w spokoju ten cały katolicyzm, a szatan zniknie ! Pewno pojawi się coś zupełnie innego. Według mnie to działa podobnie jak tęcza na kałuży z rozlaną na niej benzyną - dotkniesz, wtedy układ barw (nastrojów, uczuć) zmienia się. Jednak interpretacje nadajesz im Ty sam.
Jest jeszcze jeden aspekt. To na co spojrzysz staje się istotniejsze. Całkiem możliwe, że kto, może rodzice powiedzieli Ci w dzieciństwie, że jesteś "złym dzieckiem" a teraz gdy dotykasz tych uczuć wychodzi z tego "szatan". Barwy i uczucia intensywne, jednak sens niewiele więcej wart niż cętki na kałuży.