Zbyszek, z przykrością i poczuciem dysonansu stwierdzam, że robisz jednak za "ścianę" na prawo od skrajnego miejsca po prawej. A ja się frustruję, że walę jak grochem o tę ścianę. Albo, nie wiem, zaczynam podejrzewać, że celowo udajesz, że nie rozumiesz, bo lubisz frustrować ludzi piszących "długie i bezwartościowe posty".zbyszek pisze:Posłużyłem się terminem "zdrada stanu", bo Jaruzelski już od 40-tych lat (jako agent NKWD) zajmując naczelne stanowiska w Polsce działał celowo na szkodę polskiego społeczeństwa, wspierając interes wrogiego Polsce mocarstwa i niwecząc wszelkie starania o niepodległość. To strzelał do pokojowo nastawionych robotników na Wybrzeżu (70), to wikłał polskich żołnierzy w bezprawną napaść na sąsiednie państwo (Czechosłowacja 68), to zniszczył najbardziej ideowo nastawiony ruch odnowy społecznej i moralnej, który był wzorem dla całego świata, pozamykał tysiące ludzi bez procesu do więzień, niszczył instytucje, rozwalał stowarzyszenia, kontrolując armię użył jej przeciwko społeczeństwu w interesie wrogiego Polsce mocarstwa, a kraju zatrudnił do moralnego złamania społeczeństwa armię tysięcy kapusiów. W rozumowaniu: "Muszę Cię pobić, bo jak tego nie zrobię to pobije Cię mój silniejszy przyjaciel." brak jest argumentu, który sugerujesz. Pobicie kogoś to nigdy nie jest forma jego obrony ! Jaruzelski nie działał nigdy chroniąc Polskę przed obcą agresją, lecz reprezentował w Polsce właśnie tą obcą agresję, był jej realizacją, bo Rosja Sowiecka jak wielokrotnie wykazano (wypowiedzi członków politbiura) nie mogła i nie chciała działać sama bezpośrednio.
I mam nadzieję, że dobrze i wygodnie Ci się żyje w poczuciu posiadania ogromnej wiedzy historycznej.
Takie jeszcze pytanie (na które na pewno nie zechcesz odpowiedzieć, bo z mojej wypowiedzi, na którą poświęcam swój czas i energię i tak wyciągniesz to, co Ci najbardziej wygodne, przeinaczysz i napiszesz swoje). Ale zadam, a nawet pogrubię. Skoro Jaruzelski przez cały okres od lat 40-stych dopuszczał się Zdrady Stanu, to jaka - Twoim zdaniem - była ta racja stanu Polski czy też PRLu w tym długim, bo prawie 50-cioletnim okresie i czy zmieniała się ona jakoś podczas tego okresu (np. czy była taka sama w okresie do 53/56 czyli w okresie głębokiego stalinizmu, jak w latach 60-tych, 70-tych czy 80-tych, wobec widma wojny nuklearnej i różnych okresach, charakteryzujących się różnym stopniem napięcia na linii USA/NATO - Układ Warszawski)? Zdefiniuj proszę rację stanu Polski/PRL w tym okresie (jeśli będziemy mieć obraz lub obrazy Racji Stanu w tym okresie, łatwiej będzie ustalić na czym polegała jej Zdrada.
To, że Rosja Sowiecka nie "chciała", nie znaczy, że by nie zadziałała.zbyszek pisze:Rosja Sowiecka jak wielokrotnie wykazano (wypowiedzi członków politbiura) nie mogła i nie chciała działać sama bezpośrednio.
zbyszek pisze:Wbrew faktom kierując się chyba fałszywym autorytetem robisz ze zbrodniarza bohatera.
W którym miejscu mi pokaż. Ale serio odpisz, pokaż.
To nie ja lecz Ty, powołując się na KK z 1997 roku i myśląc, że to nie pozostawi cienia wątpliwości, narzuciłeś jako pierwszy "sposób dyskursu pobliski prawniczemu". Czego tu teraz żądasz ode mnie znowu? Bycia sędzią? Mam dokonać osądu na podstawie przepisów prawa? Czy osądu historycznego? W przeciwieństwie do Ciebie, nie czuję się kompetentny, nie posiadam tak rozległej wiedzy i mam wątpliwości (=robię bohatera ze zbrodniarzazbyszek pisze:Spójrz niezależnie, postaw się sam w roli niezależnego sędziego, który miałby rozstrzygnąć spór między mną, a "rozumowaniem Michnika", które tu powyżej przedstawiłeś inicjując je agresywną drwiną. Kwestia osądu postawy Jaruzelskiego to przecież nie żaden nadmierny legalizm, lecz potrzeba zdrowego rozsądku w ocenie świata, w którym żyjemy.

Nie stanął? To co to był za proces, w którym postawiono mu zarzuty z ustawy (zapewne o jakimś specjalnym i szczególnym prawniczym statusie, bo sięgającej wstecz) z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu?zbyszek pisze:Przyznaj jednak fakt, że Jaruzelski nigdy przed żadnym sądem nie stanął ! A chyba powinien, nie zgodzisz się ? Należało przecież przedstawić mu publicznie (z transmisją w TV) w sądzie zarzuty, które podałem powyżej, a nikt tego nie uczynił.
Tak, w telewizji powinni mu w ogóle bez rozprawy zrobić coś w rodzaju kaźni Damiensa. Wtedy czułbyś się pewnie spełniony i zadowolony.
źródło: Zbyszek wcześniej: viewtopic.php?p=355094#p355094zbyszek pisze:Jeszcze raz fakty: Jaruzelski nie został nigdy osądzony. Zdrada stanu podlega wg. art.127 "karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności." Zdrada stanu miała miejsce, bo dokonano zamachu na instytucje państwa, przejęte one zostały przez wojsko, bezprawnie porozwiązywano stowarzyszenia, a tysiące obywateli zamknięto bez procesu w więzieniu.
+
Mogę ja podać, a nie mei? Co w ogóle masz na myśli pisząc trywialny? Czy to, że Przegłosowany wywnioskował z wypowiedzi Zbyszka, że Zbyszek myślał, że faktem było postawienie zarzutów Jaruzelskiemu w jego procesie na podstawie art 127 Kodeksu Karnego z 1997 roku o "Zdradę Stanu", w związku z czym:zbyszek pisze:Podaj proszę, mei, choć dwa punkty, które Twoim zdaniem głos przegłosowanego dodał merytorycznie do tej dyskusji.
Fakt, że kodeks karny z 1997 nie obowiązywał w 1981 jest chyba dość trywialny i nic nie wnosi. Zdrada stanu była przecież możliwa także wcześniej.
1. pkt. Przegłosowany przedstawił Zbyszkowi swoje wątpliwości związane z maksymą Lex retro non agit (łac. prawo nie działa wstecz);
2. pkt. Przegłosowany wyraził swoje słuszne wątpliwości czy doszło, aby w roku 1981 do zamachu na "usunięcia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej". Ano nie doszło, bo nie było wtedy "organów Rzeczypospolitej Polskiej" tylko organy PRL;
3. pkt. Przegłosowany, w związku z zamiarem Zbyszka sprowadzenia całego problemu na poziom prawny, zwrócił jemu uwagę, że pojęcia Zdrady Stanu jak i Racji Stanu są pojęciami z dziedziny nauk politycznych i historycznych, w znacznie większym stopniu, niż z dziedziny prawa (i jakże jestem ucieszony, że przyjąłeś Zbyszku, przynajmniej pkt. 3 do wiadomości).
4. pkt. Przegłosowany wskazał Zbyszkowi właściwy akt prawny o wyjątkowym statusie, znaczy ustawę z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu?
Ucieszyłbym się, gdyby było tak, że swoim długim i nic nie wnoszącym postem jednak jakoś udało mi się pomóc Tobie zrozumieć, jak dokładniej wyglądała sprawa procesu i jakie były zarzuty.
@Mei, nazwij i nie cackaj się ze mną, zniosę.zbyszek pisze:Nie, nie cytuj, nazwij tylko sprawę po imieniu.

Zbyszku, gratuluję tak wysokiego przekonania o posiadaniu tak szerokiej, szczegółowej i niepodważalnej wiedzy historycznej.zbyszek pisze:8. Potem wspomniał, że "kompetentni historycy i badacze przeszłości, nadal toczą spór o to, czy Rosjanie by wkroczyli" . Według mojej wiedzy spór dawno się rozstrzygnął ujawnieniem informacji bezpośrednio z samego Politbiura.
9. Potem powołał się na film "tow.generał idzie na wojnę", lecz nie napisał, co z tego filmu wynika
Nie mam zamiaru się produkować i streszczać Tobie filmu (istnieje prawdopodobieństwo, że i tak zlejesz to, co napiszę) i zamiast tego dokument "Towarzysz generał idzie na wojnę" polecę Twojej uwadze. Mam nadzieję, że dostarczy Ci on okazji do zestawienia własnych tez historycznych z tezami czołowych polskich i nie tylko historyków. I ciekaw jestem opinii o dokumencie ze strony tak skrupulatnego badacza przeszłości, jak Ty.
