Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Moderator: moderatorzy
Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Są cztery rzeczy stojące na drodze człowieka do wiedzy: lęk, jasność, moc i starość.
Osoby chore na schizofrenię są dyskwalifikowane już na wczesnym etapie na poziomie lęku.
Ja mam lęk że śmierdzę. Od dzieciństwa.
Osoby chore na schizofrenię są dyskwalifikowane już na wczesnym etapie na poziomie lęku.
Ja mam lęk że śmierdzę. Od dzieciństwa.
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Moją chłodną matką od dziecka był komputer.Eden pisze:Zrozumiałem tylko tytuł tematu, postu ani słowa.
- lęk - faktycznie, pacjenci psychiatrów go mają. Nawet nie z własnej winy, tylko coś, co nazywano syndromem chłodnej, zimnej matki. Oni już pochodzą z takich rodzin, z takich środowisk. Patologicznych i zimnych, gdzie trzeba się bać. Boją się nawet własnej matki i własnej rodziny, jak i innych ludzi.
- osoby pochodzące z kochających rodzin i otoczone przyjaciółmi zwykle na nic się nie skarżą.
- Ale tak po Evocie widać coś jeszcze. Wszyscy mają jakieś problemy z komunikacją międzyludzką. Często bywają samotni, czasem na własne życzenie.
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Mi psycholog (w czasach "przedpsychotycznych") tłumaczyła, że każdy człowiek ma lęki rozmaite. Szereg lęków ma funkcję ostrzegawczą (np. lęk przed wężami czy lęk wysokości). Inne lęki są nierozerwalnie związane z ludzką kondycją tj. że nasz pobyt ("na tej planecie"Orzeł pisze:Są cztery rzeczy stojące na drodze człowieka do wiedzy: lęk, jasność, moc i starość.

Inne lęki mogą działać mobilizująco. Na zasadzie "jak się czegoś boję to staram się przed tym zabezpieczyć". Tu przykładem może być lęk przed utratą pracy. "Boję się utraty pracy, więc nigdy się do niej nie spóźniam".
Ogólnie temat-rzeka!
PS. Gorzej jest jak lęk działa na człowieka paraliżująco i wyzwala chęć ucieczki np. w narkotyki czy alkohol. Takie lęki powinno się leczyć na psychoterapiach.
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Co do lenistwa to się z Tobą Eden zgodzę!Eden pisze:Jedyne przeszkody, jakie widzę w zdobywaniu wiedzy, mądrości życiowej i prawdy, to lenistwo i psychiatria. Potrzeba posiadać internet i książki, TV, poczytać i przemyśleć, rozmyślać przed snem także nad sobą, sensem swojego życia i światem dookoła.

Co do psychiatrii to... na dwoje babka wróżyła.
Bo z jednej strony rzeczywiście mocne dawki neuroleptyków wykluczają właściwie cokolwiek poza jedzeniem i spaniem i czasem takie dawki większość z nas dostaje.
Ale przecież rozmowa z psychiatrą i z psychologiem to jest sytuacja bardzo bezpieczna, wręcz intymna i w zasadzie można takiego psychiatrę zapytać czy psychologa zapytać właściwie o wszystko. To o co się zapytało pozostanie tylko w pamięci psychiatry (czasem zawodnej) oraz być może w dokumentacji choroby, choć niekoniecznie.
Książki? - Trudno wybrać właściwą, bo istnieje ogrom literatury, a ponadto książki są generalnie bardzo drogie. Więc prościej jest zaufać specjalistom niż boleśnie przedzierać się przez ogrom informacji. Poza tym lektura nie jest w stanie zastąpić terapii! Dla przykładu osoby, które kończą psychologię (a więc posiedli wiedzę z literatury), jeśli chcą zostać psychoterapeutami to powinny najpierw same przejść psychoterapię!
A co do TV to... moim zdaniem... szkoda na nią generalnie czasu!
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
U mnie lęk przed śmierdzeniem objawia się tym, że w dzieciństwie bałem się załatwiać i miałem chroniczne zaparcia, później miałem brzydki zapach z ust, później zacząłem się pocić po męsku i znowu lęk uderzał we mnie, później zacząłem palić aby nie czuć własnego smrodu, obecnie mam natrętne myśli czy jak załatwiam się na uczelni to się dobrze podtarłem i nie zabrudziłem ubrań, czy umyłem zęby, czy spryskałem się dezodorantem, czy mam w torbie cukierki które dają mi minimum komfortu psychicznego. Zęby mi się generalnie nie psują z wyjątkiem ósemek, które już dawno zeżarła próchnica. Najbardziej lęk się nasila jak masturbowałem się i wyszedłem z domu bez wzięcia prysznica.
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Na planete+, national geographic i focusTV rzeczywiście bywają fajne filmy dokumentalne. Zwłaszcza na planete+.
Pisząc że "szkoda czasu na TV" bardziej miałem na myśli bezsens oglądania filmów przesyconych przemocą i na ogół bardzo schematycznych, a także przesyconych na ogół do bólu reklamami.
Książek które kosztują powyżej 50 PLN nie da się kupić w internecie dużo taniej. Natomiast faktem jest, że wiele wartościowych książek można znaleźć w księgarniach taniej książki. "Kilkadziesiąt książek" to bardzo mało książek (choć na pewno lepsze to niż zupełnie nic, a z czasem książek człowiekowi przybywa).

Pisząc że "szkoda czasu na TV" bardziej miałem na myśli bezsens oglądania filmów przesyconych przemocą i na ogół bardzo schematycznych, a także przesyconych na ogół do bólu reklamami.
Książek które kosztują powyżej 50 PLN nie da się kupić w internecie dużo taniej. Natomiast faktem jest, że wiele wartościowych książek można znaleźć w księgarniach taniej książki. "Kilkadziesiąt książek" to bardzo mało książek (choć na pewno lepsze to niż zupełnie nic, a z czasem książek człowiekowi przybywa).
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Ja już zgromadziłem swoją biblioteczkę, książki które gdzieś kiedyś przeczytałem w pdfie mam teraz w wersjach papierowych.
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Chyba to zakupię!

Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Oprócz tego lęku mam drugi, że ludzie z mojego roku dowiedzą się o mojej chorobie.
Dzisiaj z powodu tego że wziąłem Depakinę która ograniczyła moje myślenie, prawie nie napisałem o chorobie na grupie roku na Facebooku.
Dzisiaj z powodu tego że wziąłem Depakinę która ograniczyła moje myślenie, prawie nie napisałem o chorobie na grupie roku na Facebooku.
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Mam jeszcze lęk przed muzułmanami.
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Kolejny lęk, przed jedzeniem w miejscu publicznym.
- koniczynka26
- bywalec
- Posty: 566
- Rejestracja: pt paź 17, 2014 7:07 pm
- Status: rencistka
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Ja też od dzieciństwa odczuwalam lęk który stale mi towarzyszył którego powodem były bardzo zimne moje relacje z moją mamą Moja mama zawsze pod względem emocjonalnym traktowała mnie jak siostrę z którą trzeba rywalizować od której trzeba czuć się lepszą i której ego trzeba wchłonac i zawlaszyc Moja mama w ogóle nie widziała we mnie córki Powodem takiej sytuacji było to że moja mama była bardzo zazdrosna o moją bardzo bliską i ciepłą relację z moją babcią która zmarła gdy ja miałam 7 lat Moja babcia nie wychowywała mojej mamy ponieważ ciężko pracowała i uczyła się by zdobyć zawód pielęgniarki Moją mamę wychowali na wsi jej babcia i dziadek Moja mama nigdy nie mogła wybaczyć mojej babci że jej nie wychowywała i nie była dla niej matką w pełnym tego słowa znaczeniu i stąd ogromna zazdrość mojej mamy o miłość łączącą mnie z moją babcią bo moja babcia Wandzia póki żyła to opiekowała się mną jak swoim dzieckiem zwłaszcza że moja mama nie była w ogóle gotowa do macierzyństwa bo urodziła mnie gdy była bardzo młoda i niedojrzala w wieku zaledwie 18 lat Moje lęki społeczne zaczęły się gdy miałam 13 lat balam się ludzi na ulicy i w szkole balam się patrzeć ludziom w oczy bo miałam bardzo niskie poczucie własnej wartości i nienawidzilam wtedy siebie miałam straszne depresje okresy bezsennosci i urojenia prześladowcze Psychiatrycznie zaczelam się leczyć dopiero w wieku 18 lat bo wtedy wybuchła u mnie psychoza Miałam ostry epizod psychotyczny po wakacyjnym wyjeździe podczas którego pojechalam z moją koleżanką ze szkoły do jej znajomych nad morze i gdy wrocilam z tego wyjazdu dostalam psychozy i słyszałam głosy i miałam silne urojenia prześladowcze i wielkosciowe i trafilam na stacjonarny oddział psychiatryczny gdzie nieco doszlam do siebie ale nie ominęła mnie 7 miesięczna depresja popsychotyczna po której przytylam 30 kilogramów Teraz już czuję się dużo lepiej moje lęki społeczne już nie są takie nasilone i już nie boję się mężczyzn a kiedyś panicznie balam się mężczyzn i staralam się ich unikać jak tylko mogłam Moje relacje z mamą też są lepsze niż kilka lat temu Czasem jeszcze kłócimy się z mamą ale cały czas walcze o to by nie tworzyć z moją mamą związku symbiotycznego aby nie pozwolić mojej mamie wchłonac mojej osoby i zawlaszczyc mojego ego Chcę być wolną niezależną od mojej mamy osobą Mimo wszystko bardzo kocham moją mamę i wierzę w to że w głębi serca moja mama też mnie bardzo kocha i bardzo jej na mnie zależy o czym świadczy choćby fakt że teraz moja mama mnie utrzymuje i żywi Pracuje nad tym by moja mama dostrzegła we mnie córkę i żeby pod względem emocjonalnym przestała mnie traktować jak siostrę Gdy się nie kłócimy to staram się okazywać mojej mamie dużo ciepła troski i serdecznosci często razem z mamą ogladamy telewizję i rozmawiamy o oglądanych programach telewizyjnych Bardzo bym chciała żeby moja mama mnie kochała tak bardzo jak kocha moją siostrę i żeby moja mama mnie i moją siostrę traktowała równo i dawała nam tyle samo miłości i ciepła i chce nad tym spróbować pracować żeby tak było
- koniczynka26
- bywalec
- Posty: 566
- Rejestracja: pt paź 17, 2014 7:07 pm
- Status: rencistka
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Dziękuje ci Edenie Może zakupie tą książkę którą mi proponujesz bo z tego co piszesz to bardzo wartościowa lektura Ja teraz czytam książkę Beaty Pawlikowskiej pod tytułem :"Moja dieta cud "która dotyczy mądrego zdrowego odchudzania i zawiera uniwersalne zasady odchudzania obala też wiele mitów dotyczących odchudzania Kupilam tą książkę w tamtym tygodniu w Biedronce To też bardzo mądra i wartościowa lektura która mówi o tym że żeby schudnac trzeba siebie zaakceptować i pokochać bo jeżeli będziemy się odchudzac z nienawiścią do siebie to nigdy nie schudniemy
- koniczynka26
- bywalec
- Posty: 566
- Rejestracja: pt paź 17, 2014 7:07 pm
- Status: rencistka
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
Ja też tak myślę Edenie że w przypadku nadwagi istnieje silny związek pomiędzy duszą a ciałem bo ja jadlam za dużo bo w ten sposób w sposób podswiadomy zastepowalam sobie moje braki emocjonalne jedzeniem i uczuciem sytosci po jedzeniu Jedzenie było dla mnie czymś na kształt substytutu uczucia komfortu i ciepła emocjonalnego okazywanego samej sobie ale teraz wiem że to objadanie się u mnie było bardzo złe i niszczące Nie chcę już robić sobie krzywdy nadmiernym jedzeniem Chcę schudnac jak najwięcej kilogramów i teraz czuję że mi się to uda bo lubię i akceptuje siebie i chcę być dla samej siebie dobra i chcę odżywiac się zdrowo
- Spokojny80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1300
- Rejestracja: śr cze 27, 2012 8:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 38754286
- Lokalizacja: Polska
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
A ja mam znowu lęk że ludzie z pracy poznają że coś nietak zemną,bo praktycznie we wszystkich zakładach pracy w których byłem ludzie mnie rozszyfrowali i potem łatke wariata nalepiali,a póżniej co bym nie zrobił to zawsze mnie mieli za wariata i dlatego nigdy dłużej jak 15 miesięcy w pracy miejsca nie zagrzałem,nie ze względu na prace bo jestem osobą pracowitą i chce zarabiać pieniążki i lubie pracować tylko przez moją chorobę i ztego też wynikające konflikty z ludzmi.Pozdrawiam MordkiOrzeł pisze:Oprócz tego lęku mam drugi, że ludzie z mojego roku dowiedzą się o mojej chorobie.
Dzisiaj z powodu tego że wziąłem Depakinę która ograniczyła moje myślenie, prawie nie napisałem o chorobie na grupie roku na Facebooku.

Michal
Re: Chroniczny lęk - to co łączy wszystkich chorych
czyli są "normalne" i"nienormalne" lęki? moje ani nie pełnią funkcji ostrzegawczej,ani nie działają mobilizująco, ani też nie uciekam przed nimi w alkohol czy narkotyki, więc jak je zaszeregować? co by powiedział na to psycholog?to są lęki przed bardzo abstrakcyjnymi rzeczami - demonami, duchami, czarownikami, po prostu aż mi się chce śmiać z tego, jak o tym piszę, a jednak istnieją i do przyjemnych nie należą. zastanawiam się, czy warto w tym pogrzebać na terapii, czy po prostu wystarczą leki, tak, jak zrobiłam niedawno - pobrałam trochę benzo i na razie jest spokój. na raziehvp2 pisze:Mi psycholog (w czasach "przedpsychotycznych") tłumaczyła, że każdy człowiek ma lęki rozmaite. Szereg lęków ma funkcję ostrzegawczą (np. lęk przed wężami czy lęk wysokości). Inne lęki są nierozerwalnie związane z ludzką kondycją tj. że nasz pobyt ("na tej planecie") kiedyś się zakończy i nic na to nie możemy poradzić.
Inne lęki mogą działać mobilizująco. Na zasadzie "jak się czegoś boję to staram się przed tym zabezpieczyć". Tu przykładem może być lęk przed utratą pracy. "Boję się utraty pracy, więc nigdy się do niej nie spóźniam".
Ogólnie temat-rzeka!
PS. Gorzej jest jak lęk działa na człowieka paraliżująco i wyzwala chęć ucieczki np. w narkotyki czy alkohol. Takie lęki powinno się leczyć na psychoterapiach.

"Wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. Wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą." Marek Aureliusz.