Miłość matki do córki
Moderator: moderatorzy
Miłość matki do córki
Moja matka obwinia mnie za wszystkie swoje nieszczęścia. Każe mi się wyprowadzić na stancje. Powiedziała że to przeze mnie ona nie może ułożyć sobie życia, że jest sama, że żaden mężczyzna nie chce do niej przyjść ani z nią zamieszkać bo ja jestem w domu. Jestem dla niej zakałą jej życia. Ja przez te jej gadanie ciągle płaczę i myślę o śmierci. Co mam robić? Ona nienawidzi mnie chyba za to że ja mam tą schizofrenię. Kiedyś przyprowadziła do domu jakiegoś autystycznego umysłowo chorego mężczyznę debila i chciała mnie z nim wyswatać, to dowodzi kim dla niej jestem, ten debil był dla niej odwzorowaniem mojej osoby. A przecież choroba psychiczna to nie to samo co umysłowa. Jestem inteligentną kobietą. Idę teraz na miasto rozejrzeć się za ogłoszeniami o wynajęcie pokoju bądź mieszkania, jak tylko coś znajdę wyprowadzam się od niej. A jak tylko się pokłócimy to ona mówi: "bo wezwę karetkę", powiedziałam o tym lekarzowi psychiatrze to on mi powiedział że matka wykorzystuje moją chorobę psychiczną przeciwko mnie, że nie powinna tak robić.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 113
- Rejestracja: pn lis 05, 2007 12:59 am
- Lokalizacja: pol-zach
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 113
- Rejestracja: pn lis 05, 2007 12:59 am
- Lokalizacja: pol-zach
Przepraszam wszystkich, nie chciałam aby moja wypowiedź zabrzmiała pogardliwie względem osób chorych autystycznie, umysłowo, to co napisałam wynikało z rozżalenia na moją matkę. De-bil to nie było z mojej strony wyzwisko tylko stopień umysłowy tego mężczyzny określony przez medycynę.
Najlepszym sposobem na matkę byłoby przemilczeć jej zrzędzenie na mnie. Ale mnie to zawsze rusza i jej odpyskowuję, wściekam się i potem płaczę przez godzinę. Muszę jednak nauczyć się milczeć. Nie mogę wynająć teraz pokoju ani kawalerki bo niedługo mam wyjechać za granicę, muszę przeczekać te parę tygodni.
Najlepszym sposobem na matkę byłoby przemilczeć jej zrzędzenie na mnie. Ale mnie to zawsze rusza i jej odpyskowuję, wściekam się i potem płaczę przez godzinę. Muszę jednak nauczyć się milczeć. Nie mogę wynająć teraz pokoju ani kawalerki bo niedługo mam wyjechać za granicę, muszę przeczekać te parę tygodni.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
- zbyszek
- admin
- Posty: 8028
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Twoja matka nie wie i nie rozumie co to jest choroba. Czy jest ktoś, kto mógłby jej to wytłumaczyć. np. ktoś z rodziny. Czy mogłbyś poprosić o to np. ojca chrzestnego, lub kogoś podobnego ? A może zaproś ją na spotkania rodzin - to mógbyły zrobić za Ciebie lekarz.
Większe szpitale psychiatryczne organizują takie spotkanie.
Większe szpitale psychiatryczne organizują takie spotkanie.
Z rodziny raczej nikt jej nie wytłumaczy bo sami nic nie wiedzą. O spotkaniach dla rodzin chorych nic nie wiem. Nie mam już siły do niej, ona chyba przechodzi menopauze i wyżywa się na mnie bo jestem pod ręką Zresztą nie chcę żeby łaziła po psychiatrach i opowiadała o mnie. Przedstawi mnie w najgorszym świetle i usłyszy to co będzie chciała usłyszeć więc to nie ma sensu
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 113
- Rejestracja: pn lis 05, 2007 12:59 am
- Lokalizacja: pol-zach
a ona niex chce zamiaszkac u faceta? znajduje sobie takich bez mieszkania? moglaby ona sie przeprowadzic i Ciebie zostawić i obie mialybyscie spokoj..
pomysl sobie ze to tylko kobieta, która w dodatku jest smiertelnie przerazona bo zycie jej umyka a ona nie daje sobie z tym rady, do tego czuje ze ma przewalone, bo nie ma bliskiej osoby i córkę z która nie potrafi sie porozumieć i która przypomina jej o tym że sama jest przegrana
Może bądz dla niej miła : )
pomysl sobie ze to tylko kobieta, która w dodatku jest smiertelnie przerazona bo zycie jej umyka a ona nie daje sobie z tym rady, do tego czuje ze ma przewalone, bo nie ma bliskiej osoby i córkę z która nie potrafi sie porozumieć i która przypomina jej o tym że sama jest przegrana
Może bądz dla niej miła : )
Wyprowadzę się od niej, obecnie jestem w stanie poradzić sobie finansowo. Jak tylko znajdę jakąś kawalerkę za rozsądną cenę i nie za daleko od centrum to już mnie nie zobaczy, skoro tak jej przeszkadzam. A teraz dopóki mieszkam z nią będę dla niej miła, bo nie warto sobie psuć nerwów. Od nikogo z moich znajomych nie słyszałam żeby rodzic mówił do dziecka : "To moje mieszkanie, wyprowadzaj się ode mnie". To jest "JEJ" mieszkanie a ja zawsze myślałam że to "dom rodzinny".
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Czy możliwe jest żeby matka która kochała dziecko gdy było dzieckiem przestała je kochać gdy dorosło Tak czuję teraz, że matka mnie nienawidzi, ma do mnie pretensje za to że istnieję, że jestem chora na schizofrenię, obwinia mnie za cechy negatywne choroby. Tak nie pracuję dużo ale przecież winą tego jest moja choroba. ZUS mi powiedział, że jestem całkowicie niezdolna do pracy- druga grupa renty, czemu moja mama nie cieszy się tym, że jestem zdolna do samodzielnej egzystencji. Niedawno kupiłam i przeczytałam książkę "Życie ze schizofrenią. Poradnik dla rodzin". Tam osoba chora na schizofrenię to taka która nie myje się, nie zmienia ubrań, nic sobie nie wypierze, nie przygotuje jedzenia, żyje w świecie głosów i urojeń, zbiera jakieś śmiecie do domu. Ja nie mam takiej schizofrenii nie gapię się godzinami w sufit mówiąc do siebie paląc papierosa za papierosem. Dlaczego nie cieszy jej to że nie mam pierwszej grupy niepełnosprawności tylko drugą. Ma żal do mnie że siedzę w domu, a ona jak ma urlop też siedzi w domu.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Re: Miłość matki do córki
Minęło ponad dwa lata od mojego ostatniego wpisu w tym wątku. Sytuacja zmieniła się diametralnie odkąd zaczęłam pracować w Niemczech przy opiece nad osobami starszymi. Mama jest zadowolona że zarabiam dobre pieniądze i odpoczywa ode mnie gdy jestem w Niemczech, tak że jak wracam to jest sielanka, wogóle się już nie kłócimy . Wkońcu nie wynajęłam tego mieszkania, teraz to nie ma sensu bo półtora miesiąca mnie nie ma i mieszkanie by stało puste a płacić trzeba. Zbieram na swoją kawalerkę. Nie wiem tylko czy założyć działalność gospodarczą i po roku wziąść kredyt hipoteczny na 30 lat i już sobie mieszkać w swoim mieszkanku czy jeździć te 5-10 lat i zbierać kasę i dopiero wtedy kupić.
Może mamę jak przejdzie na wcześniejszą emeryturę uda mi się wkręcić też do opieki i mama też sobie uzbiera kasę na lepsze mieszkanko bo teraz mieszkamy w komunalnym i warunki są tragiczne
Może mamę jak przejdzie na wcześniejszą emeryturę uda mi się wkręcić też do opieki i mama też sobie uzbiera kasę na lepsze mieszkanko bo teraz mieszkamy w komunalnym i warunki są tragiczne
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Re: Miłość matki do córki
Brawo Jezyk.Tez mialem zlosliwosci od matki przez wiele lat i to byl chyba powod zachorowania.Od mojego wyjazdu 6 lat temu do UK sytuacja sie zmienila diametralnie.Dla spokoju ducha wysylam jej 150£/mc ale mam swiety spokoj i moge planowac swa przyszlosc.Tylko nie sprowadzaj mamy do siebie do Niemiec bo sytuacja moze sie pogorszyc.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Miłość matki do córki
Jeżyku, nie myśl, że jak założysz firmę, to do razu dadzą Ci kredyt - musisz mieć dowód na to, że Twoja firma przynosi odpowiedni dochód. Czyli musisz w banku przedstawić PIT, ergo - musisz prowadzić działalność gospodarczą przynajmniej przez rok i wykazać się odpowiednim dochodem.
Re: Miłość matki do córki
Moi, tak, wiem, że przez minimum rok trzeba prowadzić działaność i przedstawić PITa. Dlatego musiałabym nająć jakąś księgową żeby to formalnie było wszystko załatwione, ale chyba warto żeby za rok mieć własne mieszkanko a nie dopiero za 5 czy 10 lat.
Tylko, że moja mama napomina teraz że chciałaby żebyśmy dalej RAZEM mieszkały- bo samemu smutno. Że jak bym kupiła mieszkanie to dla nas obojga. Z jednej strony wiem, że samemu jest przykro mieszkać, ale z drugiej... co to za samodzielność mieszkać do końca życia z mamą. Myślę że jak bym miała swoje mieszkanie sama dla siebie to znalazłabym szybciej faceta, ale z drugiej strony co to za facet co "leci" na mieszkanie
Tylko, że moja mama napomina teraz że chciałaby żebyśmy dalej RAZEM mieszkały- bo samemu smutno. Że jak bym kupiła mieszkanie to dla nas obojga. Z jednej strony wiem, że samemu jest przykro mieszkać, ale z drugiej... co to za samodzielność mieszkać do końca życia z mamą. Myślę że jak bym miała swoje mieszkanie sama dla siebie to znalazłabym szybciej faceta, ale z drugiej strony co to za facet co "leci" na mieszkanie
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Re: Miłość matki do córki
Mamuska kocha tylko jak madx kasę o ona ma z tego korzyści. Daj spokój. Żadnego mieszkania z nią! Wywalala Cię z domu? To teraz niech se tam siedzi. Może już będzie mogła zapraszać tych facetów co chciała!Jeżyk pisze:Moi, tak, wiem, że przez minimum rok trzeba prowadzić działaność i przedstawić PITa. Dlatego musiałabym nająć jakąś księgową żeby to formalnie było wszystko załatwione, ale chyba warto żeby za rok mieć własne mieszkanko a nie dopiero za 5 czy 10 lat.
Tylko, że moja mama napomina teraz że chciałaby żebyśmy dalej RAZEM mieszkały- bo samemu smutno. Że jak bym kupiła mieszkanie to dla nas obojga. Z jednej strony wiem, że samemu jest przykro mieszkać, ale z drugiej... co to za samodzielność mieszkać do końca życia z mamą. Myślę że jak bym miała swoje mieszkanie sama dla siebie to znalazłabym szybciej faceta, ale z drugiej strony co to za facet co "leci" na mieszkanie
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
Re: Miłość matki do córki
Kupiłam mieszkanie dla nas obojga . Oddałam wszystkie pieniądze zarobione przez trzy lata harówki przy osobach starszych w Niemczech na wspólne mieszkanie i.... mama wymieniła zamki w drzwiach podczas mojego pobytu w szpitalu psychiatrycznym i zgłosiła mnie do wymeldowania. Oskubała mnie z pieniędzy i wyrzuciła na bruk nie martwiąc się o mój los. Stało się to przeszło dwa lata temu w 2014 roku a dalej BOLI jak rozwijający się rak w ciele. Boli cholernie.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA