Jak sie pozbyc mysli samobojczych?

[someonesad]

Czy ktos z Was mial kiedys mysli samobojcze i jak sie ich pozbyl? Biore lekiSertraline, zwiekszylem dawke, ale nadal je mam. KAzda mysli trwa jedna sekunde. Mam tych mysli okolo 30 na godzine.

Drugie pytanie: czy to prawda, ze zyjac w stresujacym srodowisku zadne leki oraz terapia nie pomoga? Byla to opinnia jednego lekarza psychiatry, ktory tak powiedzial do pewnej pacjentki, ktora miala strseujaca sytuacje w domu? Co o tym sadzicie? Mial ten lekarz racje?

[mei]

Środowisko, w którym się przebywa, ma znaczenie dla samopoczucia. Na myśli samobójcze może pomóc terapia.

[Petruccio]

Drugie pytanie: czy to prawda, ze zyjac w stresujacym srodowisku zadne leki oraz terapia nie pomoga? Byla to opinnia jednego lekarza psychiatry, ktory tak powiedzial do pewnej pacjentki, ktora miala strseujaca sytuacje w domu? Co o tym sadzicie? Mial ten lekarz racje?

Myślę, że to było powiedziane w dużym uproszczeniu. Zazwyczaj, jeżeli pojawia się choroba, to jest to sygnał, że trzeba zmienić styl swojego życia i wyeliminować przyczynę choroby.

[Zabłąkany]

Zazwyczaj, jeżeli pojawia się choroba, to jest to sygnał, że trzeba zmienić styl swojego życia i wyeliminować przyczynę choroby.

Aby zmienić styl swojego życia to nie lada sztuka. Nie łatwo jest ot tak po prostu z dnia na dzień zmienić swojego stylu czy środowiska w jakim się znajdujesz, trudno jest się odciąć, jednak jest to możliwe, ale potrzeba na to czasu. Natomiast pozostaje kwestia, wyeliminowania przyczyny choroby. Przyczyną taką może być wszystko, nawet zbyt częsta i za duża dawka stresu jaką powoduje dane środowisko, lub pewne sytuacje. Z tym jest problem, ponieważ, prędzej czy później to może się ponownie pojawić i znów mogą pojawić się pewne dolegliwości związane ze schizofrenią np. zbyt duża dawka stresu może spowodować niechęć do życia, głosy, myśli samobójcze itp. Najlepszym rozwiązaniem są leki, które w jakimś tam stopniu wygłuszają te negatywne efekty. A w pewnym momencie może dojść do tego że sam nauczysz się to kontrolować i będziesz mógł żyć bez leków. Ja natomiast na dzień dzisiejszy bez leków sobie nie radzę i te myśli samobójcze towarzyszą mi do dzisiaj, w umiarkowanym stopniu na szczęście.

[marchewkowy]

Nie łatwo jest ot tak po prostu z dnia na dzień zmienić swojego stylu czy środowiska w jakim się znajdujesz, trudno jest się odciąć, jednak jest to możliwe, ale potrzeba na to czasu.

Wręcz powiedziałbym, że nagła zmiana nic nie da, szczególnie jak się ma mały wkład w tą zmianę. Nagle zmieniając środowisko stare nawyki pozostają. Chyba trzeba zacząć od wyobrażenia sobie, nawet nie szczegółowo - tylko naszkicować. Wprowadzać wolno, czasem się zatrzymasz, czasem cofniesz, ale żeby sumarycznie wychodziło na plus.

[leonidas]

Na myśli samobójcze pomógł mi rispolept, a co do środowiska? hmm... wydaję mi się że jeśli jest lek trafiony to nic mu nie przeszkodzi do tego aby w pełni działał i żeby w pełni pomógł Ci wyjść z tego.

[marchewkowy]

Leonidas, moim zdaniem owszem lek może pomóc, tylko to trochę przypomina mi sytuację w której ktoś stoi z młotkiem i uderza mnie w nogę a ja biorę silny lek przeciwbólowy - owszem nie czuję tych uderzeń jednak one są, czy nie lepiej chociażby biorąc te leki zadbać o to żeby chociażby zabrać ten młotek którym mnie ktoś uderza w nogę?

[leonidas]

Niekoniecznie myśli samobójcze muszą być akurat kwestią złego środowiska, ale mogą ja teraz mi się przypomniało też miałem myśli samobójcze jak nie radziłem sobie w pracy jak skończyłem robotę to zaraz rispolept zaczął działać i moje myśli s. przestały mnie nękać. Trudno powiedzieć czy to od leków, czy po rozstaniu z pracą.

[amigo]

Dobrze bedzie wyeliminowac stresujace sytuacje.Nalezy przebywac w malo stresujacych miejscach i towarzystwie, no i do tego miec dobrze dobrane leki, to tez pomoze.

[Mickey]

Leonidas, moim zdaniem owszem lek może pomóc, tylko to trochę przypomina mi sytuację w której ktoś stoi z młotkiem i uderza mnie w nogę a ja biorę silny lek przeciwbólowy - owszem nie czuję tych uderzeń jednak one są, czy nie lepiej chociażby biorąc te leki zadbać o to żeby chociażby zabrać ten młotek którym mnie ktoś uderza w nogę?

Masz rację. Depresja może wynikać ze źle działającej chemii w mózgu, albo z sytuacji w której się znajdujesz czy jakiegoś stresu i nieumiejętności poradzenia sobie z tym.

Leki naprawią twój "hardware" czyli to jak działa mózg. A sytuacja życiowa, środowisko i stres, to już sprawa odpowiednich umiejętności życiowych, poradzenia sobie z nimi. Tutaj jest przydatna psychoterapia, i chęć zmiany.

Wg mnie myśli samobójcze są objawem depresji. Im większa depresja tym więcej myśli samobójczych. W pewnym momencie, kiedy zostanie przekroczona jakaś granica depresji, myśli samobójcze przechodzą w zamiary samobójcze a to już jest bardzo niebezpieczne. Wtedy dobrze pójść do szpitala i poddać się farmakoterapii i psychoterapii w bezpiecznym miejscu.

[marchewkowy]

Biorąc pod uwagę fakt istnienia zjawiska zwanego placebo, bardziej przychylam się do stwierdzenia, że to psychika wpływa bardziej na chemię organizmu niż odwrotnie, chociaż na pewno jest to sprzeżone obustronnie.

[F20]

U mnie takim wentylem bezpieczeństwa było zwolnienie lekarskie z pracy. Jak było źle to telefon do lekarza. Tylko lepiej jak ktoś jest pod ręką i za nas zadzwoni bo w stresie nawet nie opowiemy dokładnie co się dzieje albo nie zadzwonimy. Taka przerwa jest bardzo pomocna. Poza tym może zmiana leku lub jakiś nowy lek jest potrzebny, ale tu już tylko lekarz może coś zdziałać. Natomiast jak wszystko dzieje się w domu to chyba szpital jest dobrym rozwiązaniem albo zmiana środowiska o ile jest taka możliwość.

[Emocja]

ja dzisiaj mialam mysli s,w takiej sytuacji i gdy te mysli sie pojawiaja to klade sie spac,mi to pomamga