"Chcesz rozśmieszyć Boga?"
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
"Chcesz rozśmieszyć Boga?"
.
Ostatnio zmieniony śr lut 12, 2014 10:57 pm przez mei, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 64
- Rejestracja: czw paź 18, 2007 11:52 am
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 64
- Rejestracja: czw paź 18, 2007 11:52 am
U mnie jest tak że chcę kontaktu z ludzmi ale coraz bardziej się odnich oddalam chcę coś powiedzieć ale nie wiem co mówić totalny zawias, więc stwierdzam że nie warto rozmawiać. Mam wrażenie że ludzie jak z nimi rozmawiam to podejrzewają że jest coś ze mną nie tak bo w sumie gadam bez sensu albo za mało myślę że oni podejrzewają że jestem chory.
Boje się że tak już zostanie i niewróce do stanu kiedy byłem szczęśliwy i umiałem z każdym porozmawiać kiedyś taki byłem.
Co wy na to??
Boje się że tak już zostanie i niewróce do stanu kiedy byłem szczęśliwy i umiałem z każdym porozmawiać kiedyś taki byłem.
Co wy na to??
witaj!
Ewik miałam podobne odczucia, właściwie opisałaś przebieg mojej psychozy. Omamy , urojenia w TV, ludzie patrzący dziwnie na ulicy , ludzie , którzy mnie śledzili to wszystko schizofrenia. Na szczęście uciekłam od szpitala i na dużych dawkach leków wegetowałam w domu. Czułam się bardzo źle , mama bała się , że odkręcę gaz. Teraz wspominam tamte dni jak przez mgłę. Darius nauczył mnie na tym forum szukania rzeczy pozytywnych ....i tego WAM życzę.
Ewik miałam podobne odczucia, właściwie opisałaś przebieg mojej psychozy. Omamy , urojenia w TV, ludzie patrzący dziwnie na ulicy , ludzie , którzy mnie śledzili to wszystko schizofrenia. Na szczęście uciekłam od szpitala i na dużych dawkach leków wegetowałam w domu. Czułam się bardzo źle , mama bała się , że odkręcę gaz. Teraz wspominam tamte dni jak przez mgłę. Darius nauczył mnie na tym forum szukania rzeczy pozytywnych ....i tego WAM życzę.
M
Cześć ja też jestem chory czasami nawet myślę że te forum to jakiś spisek, co wy na to, a tak wogóle to mam podobnie jak ewik i zakręcony nie mam o czym rozmawiać a jak coś powiem to jest to głupota a wogóle to nie wiem co mówić mam czarną plamę prawie jedyne co mi do głowy przychodzi to głosy...
SkOrPiOn
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: sob lis 17, 2007 8:31 pm
Miałam dokładnie tak samo jak Ewik. Czy to jest schizofrenia? Czy tylko "ostra psychoza z objawami schizofrenii" z myśleniem symbolicznym i urojeniami ksobnymi?
Dla mnie ta choroba była bardzo dziwnym przeżyciem. I także - program TV był skonstruowany pode mnie, odnosił się do symboli, jakie nadałam poszczegolnym uczuciom i myślom wobec ludzi i zjawisk, np. byl taki tytul "Moj brat jest psem" i mial on wskazywac na moja nienawisc do brata, poniewaz w moich myslach symbol "psa" przynalezal do okreslen ludzi podrzędnych, podludzi.
Do dziś nie przyjmuję do wiadomości, że było to bardzo ważne, a zarazem przykre doświadczenie w moim życiu i odcisnęło na nim duże piętno.
Zupełnie nie wiem, jak się pozbierać po tym wszystkim. Szkoła najważniejsza, wiadomo, zwlaszcza w moim wieku - nastu lat, a ja juz nie wyczuwam powagi zycia. Po prostu, tak jak ten program TV specjalnie dla mnie przygotowany, jest tylko żartem.
Życie - żart.
Dobre sobie.
PS. wg mnie kwestia pt. "Chcesz zdziwić Boga? [to jest dopiero wartość! wyższa niż rozśmieszenie w tym przypadku!]" ma tylko jedno rozwiązanie - "prześpij [dosłownie] całe życie"
Ja prześpię.
Dla mnie ta choroba była bardzo dziwnym przeżyciem. I także - program TV był skonstruowany pode mnie, odnosił się do symboli, jakie nadałam poszczegolnym uczuciom i myślom wobec ludzi i zjawisk, np. byl taki tytul "Moj brat jest psem" i mial on wskazywac na moja nienawisc do brata, poniewaz w moich myslach symbol "psa" przynalezal do okreslen ludzi podrzędnych, podludzi.
Do dziś nie przyjmuję do wiadomości, że było to bardzo ważne, a zarazem przykre doświadczenie w moim życiu i odcisnęło na nim duże piętno.
Zupełnie nie wiem, jak się pozbierać po tym wszystkim. Szkoła najważniejsza, wiadomo, zwlaszcza w moim wieku - nastu lat, a ja juz nie wyczuwam powagi zycia. Po prostu, tak jak ten program TV specjalnie dla mnie przygotowany, jest tylko żartem.
Życie - żart.
Dobre sobie.
PS. wg mnie kwestia pt. "Chcesz zdziwić Boga? [to jest dopiero wartość! wyższa niż rozśmieszenie w tym przypadku!]" ma tylko jedno rozwiązanie - "prześpij [dosłownie] całe życie"
Ja prześpię.
Nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być gorzej.
Prawda?
Prawda?