Schizofrenia a marihuana
Moderator: moderatorzy
Re: Schizofrenia a marihuana
Marihuana ani alkohol nie sa tak szkodliwe jak neuroleptyki.
Jedni są głusi, inni słyszą głosy.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia a marihuana
Hahaha, to zes zablysnal 

- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia a marihuana
Ciekawe czemu powiedzenie do kogos, zgodnie z prawda zreszta, ze jest ćpunem jest moderowane, ale przezywanie innej osoby pokręconym to juz nie
Niema to jak wybiorcze moderowanie
Podobnie, nazywanie mnie ćpokiem zostało swego czasu zignorowane dla odmiany
Nigdy chybA nie dojde tego, czym kieruje się moderator w swoich osadach
Pokreconych?




-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: sob mar 22, 2014 7:22 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia a marihuana
Ja zacząłem palić sinsemillę w 2000 roku kiedy miałem 13 lat. Rządziła mną potrzeba akceptacji w kręgu starszych znajomych. W tamtym czasie odurzałem się małymi ilościami suszu 3 razy w tygodniu. Przerwa wakacyjna między gimnazjum a liceum wprowadziła w moje życie amfetaminę i ekstazy. Szkoła średnia przebiegała pod sztandarem marihuany palonej teraz już prawie codziennie. Odbiło się to mojej frekwencji oraz ocenach ale mi było wszystko jedno. Autodestrukcyjny instynkt był silniejszy niż otoczenie walczące o mnie. Po maturze wyjechałem za kanał aby mieć lepsze życie i uciec od towarzystwa. Wytrzymałem kilka miesięcy bez używek i znów ten sam schemat. Nałogowe regulowanie emocji, iluzja-zaprzeczenie oraz rozproszenie i wydrążenie "ja". Okazało się że teraz to ja już jestem patologią pełną gębą. Co począć? Palić więcej, na ile da się zarobić. Pracowałem po 12 godzin dziennie w celu wykarmienia uzależnienia. Tygodniowo ładowałem w płuca od 7 do 14 gramów MJ, do tego alko no i stymulanty przy weekendzie. Wszystko grało z początku, właśnie o takim życiu marzyłem, myślałem sobie. Po roku takiego imprezowania dzień w dzień pojawiły się lęki po zapaleniu spliffa. Dało się jeszcze nad tym wszystkim panować, tak było w moim odczuciu, otoczenie miało inne zdanie. Nie potrafiłem się już niczym cieszyć na trzeźwo, nie raz zdarzyło mi się zapalić w pracy, bo nie mogłem wytrzymać do końca dnia. Byłem typowym stonerem. Coraz mniej łączyło mnie z rzeczywistością a coraz więcej ze światem chorych fantazji. Ciągnąłem takie życie kolejne 3 lata, razem byłem już 4 lata za granicą. Skończyły się kluby, bo brałem z przerwami paroksetynę z różnym efektem. Praktycznie nie miałem znajomych, jedynie kilka osób z pracy z którymi czasami poszło się do pubu na piwko. Prowadziłem typowo schizoidalny tryb życia. Dużo lepszym człowiekiem byłem w moich wizjach niż w rzeczywistości. Prawda jest taka że wtedy już uważałem się za śmiecia i tak o sobie mówiłem. Całym sercem udało mi się znienawidzić siebie za swoje postępowanie np. awantury przez Skypa z rodzina zupełnie bez powodu, zatruwanie im dnia i nocy. Ostatecznie wpadłem w psychozę i zrobiłem kilka rzeczy, których teraz się wstydzę. Finał tego wszystkiego był taki że wyleciałem z pracy, wróciłem do Polski i tu z udziałem policji sanitariusze zawieźli mnie z ulicy na ciężki, męski oddział zamknięty. Mój pobyt w szpitalu trwał około 6 miesięcy. Początkowo nie dało się ze mną porozumieć i dwa tygodnie przeleżałem w łóżku. Dopiero kiedy haloperidol zaczął działać zadzwoniłem do rodziny gdzie jestem. Personel bardzo się ucieszył, bo okazało się że jestem ubezpieczony i NFZ im zapłaci. Obecnie jestem po pierwszej terapii, czekam aż opanuję agresję, żeby dostać się na drugą tym razem roczną. Obecnie maryśka powoduje że wpadam w paranoje i tracę wszelką energię do życia. Moja głupota i ignorancja na temat historii schizofrenii w rodzinie połączona z narkotykami zrobiły ze mnie wrak człowieka. Nikogo nie będę tu pouczał bo są tacy, co mogą palić ale ostrzegam, że jeśli są tylko ku temu predyspozycje, można się stać kompletnym dnem jak ja. Jest w tym pewna doza kompletnej uległości i bezwartościowości wg. Mellibrudy ale zmiana tego zajmie mi kilka następnych lat, bo ćpałem pół mojego życia.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia a marihuana
Dzieki lekom da się ow proces całkowicie odwrocic. Panstwo w pewnym sensie swoja bezradnoscia udostepnilo nam owe narkotyki. Panstwo całkowicie za darmo daje nam odtrotke. Leki lataja dziury w mózgu, lataja podziurawiona i poraniona psychikę, daja nam szanse na powtorne normalne zycie. Wazne by wyrzec się całkowicie tego syfu. Bedac mądrzejszym, majac owe doświadczenie za sobą jesteś w stanie zyc godnie. Uwierz mi, leki Ci to umozliwia. Wiadomo, trzeba czasu na polatanie dziur, ale normalne uczciwe zycie masz w zasiegu reki. 3mam kciuki za Ciebie bracie!
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Schizofrenia a marihuana
Zastanawiające dlaczego użytkownik FuKs jeszcze nie jest "zaufany". 

''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia a marihuana
Chcialas powiedziec zbanowany? 
Może nie jest taki zly, tylko popadl w nalog i szuka wyjścia, albo poki co nie widzi problemu i po prostu zmaga się z życiem.

Może nie jest taki zly, tylko popadl w nalog i szuka wyjścia, albo poki co nie widzi problemu i po prostu zmaga się z życiem.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Schizofrenia a marihuana
A może wszędzie doszukujesz się narkomanów i przez to otrzymujesz takie odpowiedzi? Z resztą twoje prowokacyjne posty w 'niechcianych' są na tym samym poziomie co jego odp. na nie...
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia a marihuana


Ostatnio zmieniony ndz mar 30, 2014 1:26 pm przez Antonio Kontrabas, łącznie zmieniany 1 raz.
- maniek123
- nadużywający
- Posty: 2441
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 560878
Re: Schizofrenia a marihuana
ten fuks to zaszczany cpun nie przejmuj sie takimi ludzmi jak on bardzo zle skonczy w rynsztoku...
Re: Schizofrenia a marihuana
Przez zioło nie mogę chodzić na terapię tam, gdzie chodzę do lekarza psychiatry. Kazali mi iść w miejsce dla ludzi z podwójną diagnozą - nie dość, że psychotycy, to jeszcze ćpuni. Byłam idiotką, że się do tego zioła przyznałam, że tak bardzo zaufałam swojemu lekarzowi. Od tej pory już nic mu nie powiem, szczególnie, że kiedyś o mało co nie zamknął mnie w szpitalu, podczas gdy psychoza już minęła i miałam tylko depresję.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia a marihuana
To znaczy, ze sa rzeczy o których mowic musisz, bo to na Twoja korzyść. Nie warto wspominać o rzeczach na Twoja niekorzysc
Inna rzecza jest, ze nie warto marnować zycia na cpanie, jest masa rzeczy znacznie przyjemniejszych, jak choćby sex
Maniek dzięki za dobre slowo!

Inna rzecza jest, ze nie warto marnować zycia na cpanie, jest masa rzeczy znacznie przyjemniejszych, jak choćby sex

Maniek dzięki za dobre slowo!

Re: Schizofrenia a marihuana
Anton, mówiąc o trawce myślałam, że robię dobrze, że lepiej się do tego lekarzowi przyznać. Dopiero po naszym piątkowym spotkaniu wiem, jaki błąd popełniłam. Teraz zrobię tak, jak mi poradziliście. W następny piatek spotkanie u mnie aktualne mam nadzieję, to sobie jeszcze pogadamy na temat.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia a marihuana
Pewnie, z przyjemnoscia!
Mowiac o trawce dobrze zrobisz jeśli z tym skonczysz
to rozmiękcza mozg, zabija dusze i utwardza serce, jak mowil Riddick.

Mowiac o trawce dobrze zrobisz jeśli z tym skonczysz

Re: Schizofrenia a marihuana
maniek idź sobie poszukaj jakieś 14sto latki, której będziesz dorównywał myśleniem.
A Ty anton ucz się od mańka i też sobie pobiegaj.
Będę jarał nawet mając 50 lat i *słowo niedozwolone* wam do tego lamusy.
@up miękka to jest twoja faja staruszku.
A Ty anton ucz się od mańka i też sobie pobiegaj.
Będę jarał nawet mając 50 lat i *słowo niedozwolone* wam do tego lamusy.
@up miękka to jest twoja faja staruszku.
Jedni są głusi, inni słyszą głosy.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia a marihuana
Watpie Fuks zebys dozyl 50tki
Watpie zebys dozyl nawet 35piatki, narkomani zazwyczaj bardzo krotko zyja. Nie zebym tobie zle zyczyl. Jak nie od raka, to tak sfiksujesz, ze ci nawet szpital nie pomoze.
Z drugiej strony pewnie i tak grubo kładziesz na to co pisze. Z narkomanami jest tak, ze dopóki pewnych rzeczy sami nie pojma, nikt im nie przetłumaczy.

Z drugiej strony pewnie i tak grubo kładziesz na to co pisze. Z narkomanami jest tak, ze dopóki pewnych rzeczy sami nie pojma, nikt im nie przetłumaczy.
- maniek123
- nadużywający
- Posty: 2441
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 560878
Re: Schizofrenia a marihuana
idz idz wciagnij sobie kreske fuks cpunie...
Re: Schizofrenia a marihuana
Dobra, koniec dyskusji z plebsem i innym tałatajstwem.
@Schizo ja po prostu nigdy nie chciałem być "zaufanym użytkownikiem".
@Schizo ja po prostu nigdy nie chciałem być "zaufanym użytkownikiem".
Jedni są głusi, inni słyszą głosy.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia a marihuana
Patol na zawsze pozostanie patolem, nawet jaby chciał to od łajna się nie oderwie. Ja to mawial mój wielki przodek Wlodzimierz Iljicz Lenin: "Zrodzony by pelzac, latał nie będzie".