Z woli Boga i Szatana
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
Z woli Boga i Szatana
Po takim tytułem napisałam książkę, której nikt nie chce wydać bo jest o rozmwie z innym światem. Rozmowa schizofreników z Bogiem, Szatanem, duchami osób zamrłych jest dla medycyny niewygodna. To wszystko zrzuca się na konto choroby, a to jest nieprawda. Jeżeli ktos jest zaiteresownay mogę frahgment przysłać na maila.
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Z woli Boga i Szatana
Czy mógłbym poprosić o fragment?
Przesyłam adres email na PW.
Przesyłam adres email na PW.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Re: Z woli Boga i Szatana
Wysłałam jeden rozdział, który pisałam w 2009 r. Nie brałam wtedy leków i miałam wolą duszę.
Re: Z woli Boga i Szatana
Proszę o krytyczną ocenę.
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Z woli Boga i Szatana
Dla mnie zbyt zakorzenione w religii, moje wspomnienia z psychozy są inne i nie widzę podobieństw które mogłyby mnie zaciekawić. Najwięcej treści u mnie było na temat Lemurii (kontynent Mu był prześmiewczą nazwą kojarzoną z krową [święta krowa indyjska], cały wszechświat się śmiał z upadku tej cywilizacji ponieważ stała się zbyt emocjonalna, swoimi uczuciami kreowali tworzenie się lądów lub ich zanurzanie w oczekiwaniu na regenerację gleb). Woda jest w stanie akumulować emocje stąd wiedza, widmo emocjonalne tej cywilizacji odczytał mój umysł.
Wracając do tekstu, to podoba mi się przyrównanie Boga do rzeźbiarza który tworzył formę a Biesa do malarza który tworzył treść. Zawsze jest projekt i jego realizacja.
Katastrofa polegała na tym że jeden z Lemurian skierował potęgę swoich uczuć na krowę i tak narodził się pierwszy diabeł rogaty.
Wracając do tekstu, to podoba mi się przyrównanie Boga do rzeźbiarza który tworzył formę a Biesa do malarza który tworzył treść. Zawsze jest projekt i jego realizacja.
Katastrofa polegała na tym że jeden z Lemurian skierował potęgę swoich uczuć na krowę i tak narodził się pierwszy diabeł rogaty.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Re: Z woli Boga i Szatana
Każda wizja jest inna. Każdy ma inne własne przeżycia, ale mechanizmy bywaja podobne. Coś widzimy, coś słyszymy, medyzcyna nazywa to choroba, a ja rozmową z innym światem. Twój świat też był inny. Chociaż u mnie tematyka religijna, a u Ciebie świecka.
Re: Z woli Boga i Szatana
Gdy w 2008 r. weszłam na forum szukałam podobieństw w przeżyciach moich z przeżyciami innych osób. Znalaząłm ich wiele. Przede wszystkim przemawianie reklam, informacji z mediów, które były do mnie kierowane. Wtedy nie miałam jeszcze przeżyć religijnych tylko grałam w biznes z Włochami. Tematyka religijna to tylko fragment z moich przezyć i frgment książki. Świecka jest rozmowa z moim Ojcem i świecka jest gra z włoskimi Stefanami. Gra, która toczy się do dnia dzisiejszego natomiast z Bogiem i Szatanem rozstałam się w 2010 r. Zapowiedzieli swoje odejście i już nigdy nie wrócili. Z Ojcem rozstałam sie w 2012 r. Również pożeganałam się z nim na stałe. Tak więc podobieństw powinnismy szukać w machanizmach zachować, a nie w treści wizji lub głosów, bo to u każdego jest inne.
Re: Z woli Boga i Szatana
Zdrowi psychicznie ludzie nie rozmawiają z zaświatami, szatanem, ani Bogiem... Jak ktoś słyszy głosy i do tego ma urojenia, że one pochodzą z zaświatów, to ma objawy choroby psychicznej.
Irena, trudno, trwaj dalej w swoich urojeniach.
Jak lekarze nie wpłynęli na Twoje poglądy, to ja na pewno nie dam rady.
Też kiedyś miałam urojenia religijne, ale dzięki lekom mi przeszły.
Np. ostatnio wierzyłam że jestem Bogiem. Fajnie było poczuć się kimś wyjątkowym...
Irena, trudno, trwaj dalej w swoich urojeniach.

Jak lekarze nie wpłynęli na Twoje poglądy, to ja na pewno nie dam rady.
Też kiedyś miałam urojenia religijne, ale dzięki lekom mi przeszły.
Np. ostatnio wierzyłam że jestem Bogiem. Fajnie było poczuć się kimś wyjątkowym...
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Z woli Boga i Szatana
Wszyscy jesteście w (o)błędzie, ale i tak was nie oświecę, gdyż fajnie się czyta takie irracjonalne walki forumowe w stylu: religijne urojenia vs. psychiatryczna pseudonauka. xD
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Re: Z woli Boga i Szatana
Co to znaczy z ''Ojcem'' To znaczy z Twoim rodzicem?irena pisze: Świecka jest rozmowa z moim Ojcem...
... Z Ojcem rozstałam sie w 2012 r. Również pożeganałam się z nim na stałe.
Re: Z woli Boga i Szatana
Tak. Z Ojcem to znaczy z moim rodzicm, który zmarł 5.05.2002 r.
Re: Z woli Boga i Szatana
"Też kiedyś miałam urojenia religijne, ale dzięki lekom mi przeszły.
Np. ostatnio wierzyłam że jestem Bogiem. Fajnie było poczuć się kimś wyjątkowym... [/quote]"
Jojo ja nie rozmawiam już z innym światem. To przeszłość, ale nie dzięki lekom tylko dlatego że tak miało być. Jeżeli tylko chorzy ludzie rozmawiają z innym światem to cała Biblia to chorzy ludzie. Ty z perspektywy czasu mówisz, że miałaś urojenia, ja że była to rozmowa z innym światem. Tym się różnimy. Jeżeli uważałaś ,że jesteś Bogiem to było urojenie. U Ciebie mogła to być choroba u mnie rozmowa z innym swiatem.
Np. ostatnio wierzyłam że jestem Bogiem. Fajnie było poczuć się kimś wyjątkowym... [/quote]"
Jojo ja nie rozmawiam już z innym światem. To przeszłość, ale nie dzięki lekom tylko dlatego że tak miało być. Jeżeli tylko chorzy ludzie rozmawiają z innym światem to cała Biblia to chorzy ludzie. Ty z perspektywy czasu mówisz, że miałaś urojenia, ja że była to rozmowa z innym światem. Tym się różnimy. Jeżeli uważałaś ,że jesteś Bogiem to było urojenie. U Ciebie mogła to być choroba u mnie rozmowa z innym swiatem.
Re: Z woli Boga i Szatana
Trzeba zachować rozsądek i Bogiem nie da się być, bo to bluźnierstwo. Pan jest jeden.
To już choroba mózgu, jeśli tak się wydaje. Ale pożegnanie z ojcem i ja przeżyłam podczas mojej psychozy, i ta część jest dla mnie prawdziwa. Nie wszystko jednak. Tak jak na początku pisałam, trzeba zachować rozsądek.
Jak już objawy psychozy minęły, i mamy wgląd dobrze jest przeanalizować, co nas spotkało i wyciągnąć wnioski. Krytycznie.
To już choroba mózgu, jeśli tak się wydaje. Ale pożegnanie z ojcem i ja przeżyłam podczas mojej psychozy, i ta część jest dla mnie prawdziwa. Nie wszystko jednak. Tak jak na początku pisałam, trzeba zachować rozsądek.
Jak już objawy psychozy minęły, i mamy wgląd dobrze jest przeanalizować, co nas spotkało i wyciągnąć wnioski. Krytycznie.
Re: Z woli Boga i Szatana
Masz rację. Ja staram się podejść do swoich przeżyć krytycznie. Ponizej fragment mojej rozmowy z Ojcem. Zakochałam się we Włochu Stefano i nie mogłam bez jego słowa żyć.
Ja nie mogłam żyć bez tej miłości
Ja dla niego głosy usłyszałam.
Tyle nienawiści co radości.
Ja na niego w snach oczekiwałam.
Ojcze powiedz, skąd ta miłość durna
opętała całą moją duszę ?
Skąd namiętność tak silna i chmurna ?
Ja to wiedzieć, niestety, lecz muszę.
Córko, grałaś o miłość człowieka.
Zakochałaś się w swoich myślach,
w swojej prawdzie,
w wymarzonym ideale człowieka,
o którego słowo grał cały świat.
Ja nie mogłam żyć bez tej miłości
Ja dla niego głosy usłyszałam.
Tyle nienawiści co radości.
Ja na niego w snach oczekiwałam.
Ojcze powiedz, skąd ta miłość durna
opętała całą moją duszę ?
Skąd namiętność tak silna i chmurna ?
Ja to wiedzieć, niestety, lecz muszę.
Córko, grałaś o miłość człowieka.
Zakochałaś się w swoich myślach,
w swojej prawdzie,
w wymarzonym ideale człowieka,
o którego słowo grał cały świat.
Re: Z woli Boga i Szatana
Piękne.
Napisz jeszcze coś z rozmów z Twoim Ojcem.
Napisz jeszcze coś z rozmów z Twoim Ojcem.
Re: Z woli Boga i Szatana
Kolejny fragment rozmowy z Ojcem. Jeden nocy przezyłam czyjeś do mnie przyjście. To był duch Ojca, a intuicyjnie łaczyłam się ze Stefano. Miałam wtedy cudowne przezycie, a serce paliło mi ogniem.
Ojcze, ja za nim biegłam do raju,
a on ciągle ode mnie uciekał.
Wszystkie drzewa szumiały mi w gaju
a pod żadnym on na mnie nie czekał.
W mej pamięci ta noc pozostała,
gdy on przyszedł i serce płonęło.
Moja dusza z rozkoszy szalała,
w zmysłach było i nagle minęło.
Skąd ta noc połączona z duchami ?
Skąd ta radość i płacz i udręka ?
Ta noc była związana z darami:
cud rozkoszy i cierpienia męka.
Moja córko, zostałaś zraniona
w serce, grałaś o miłość człowieka.
To tajemnica przeżyć. Przeżyć
w samotności. Ten człowiek był
dla ciebie obcy. Nie znałaś go.
Przeżycie było tajemnicą twojej
duszy. Cały świat grał o jedno
jego słowo, a ty na nie czekałaś.
Ojcze, ja za nim biegłam do raju,
a on ciągle ode mnie uciekał.
Wszystkie drzewa szumiały mi w gaju
a pod żadnym on na mnie nie czekał.
W mej pamięci ta noc pozostała,
gdy on przyszedł i serce płonęło.
Moja dusza z rozkoszy szalała,
w zmysłach było i nagle minęło.
Skąd ta noc połączona z duchami ?
Skąd ta radość i płacz i udręka ?
Ta noc była związana z darami:
cud rozkoszy i cierpienia męka.
Moja córko, zostałaś zraniona
w serce, grałaś o miłość człowieka.
To tajemnica przeżyć. Przeżyć
w samotności. Ten człowiek był
dla ciebie obcy. Nie znałaś go.
Przeżycie było tajemnicą twojej
duszy. Cały świat grał o jedno
jego słowo, a ty na nie czekałaś.
Re: Z woli Boga i Szatana
Moje rozmowy z Ojcem były piękne. Pierwszy raz przyszedł żeby mnie pocieszyć. Pisałam do niego wierszem pytania, a on mi odpowiadał. Chciała zrozumieć co przeszłam i on mi w tym pomógł. Po raz drugi przyszedł opowiedzieć dzieje naszego rodu i swój pobyt w obozie w Ostaszkowie. Opowiadał wieszem, a ja spisywałam na kartkach. To była wspaniałe przeżycie. Słyszałam jego głos w myślach. Ten głos nie był torturą tylko wspaniałym przezyciem.
Re: Z woli Boga i Szatana
Przeżyłaś za głębokie przeżycie, żeby o tym zapomnieć i wymazać. Ważne, żeby to sobie w głowie poukładać i czerpać ze wspomnień to co dobre. Piszesz tutaj, więc wnioskuję, że masz schizofrenię. Czy bierzesz jakieś leki? Bo nie doczytałam.
Re: Z woli Boga i Szatana
Mam zdiagnozowaną schizfrenię paranoidalną. Biorę zastrzyki co dwa tygodnie, ale tylko dlatego że mąż tak chce. Dla mnie nie są potrzebne. Nie wrócę już do tamtego stanu, który zresztą był całkiem piękny, chociaż zawodowo jestem skończona. Była siedem razy w szpitalu. Testowano na mnie chyba wszystkie leki.
W czasie pobytu w szpitalu nie brałam przez pewien czas leków, więc miałam sprawny umysł. Wiedziałam, że jest przy mnie Ojciec, ale tak już tylko humorystycznie, by opowiedzieć mi o swoim pobycie w gościnie u Stalina, o obradach, o spotkaniach z tamtych lat. Może odbyły się one w rzeczywistości na ziemi, a może już w innym wymiarze, w niebie, ale było z tego dużo śmiechu. Spływały do mnie informacje z zaświatów, a ja na kartkach spisywałam wierszyki.
W trakcie spisywania wyszłam na przepustkę ze szpitala. Poszłam do monopolowego sklepu kupić piwo. Gdy stałam przy ladzie wbiegł młodzieniec i krzyczy:
- Krupniok dla mamusi poproszę.
A ja się tylko uśmiechnęłam, bo dla mnie był to żart od Ojca.
Ostaszków
W Ostaszkowie rządzi Czeka,
bo szukają tam człowieka.
Jastrząb w swych szczegółach siedzi
i wszystko dokładnie śledzi.
Donoszą mu w każdej chwili,
którą księgę on uchyli.
Które słowniki wertuje
i co w notesach spisuje.
Szafa, spacer, biblioteka.
Krogulec na werdykt czeka.
Gdzie jest luka i jak długo:
Donoś pilnie wierny sługo.
Gdzie przekładka i gdzie kreska ?
I co Matka ? Co z nim mieszka.
Jałta
W Jałcie stół jest gospodarza,
więc wszystko co tam się zdarza
z góry Jastrząb zaplanuje,
a Krogulec po baluje.
I przyjmuje swoich gości
w myśl podanej widomości.
Więc donoszą z Ostaszkowa
jak wygląda tam odnowa:
Aktualnie „Chłopów” czyta !
Na stół idzie Okowita.
Przy „Wenedzie” coś główkuje !
Gospodarz Koniak kosztuje.
W „Baśni Starej” jest przyczyna !
Zastawiają liczne wina.
Ewangelię wziął od nowa !
Wódz stawia na stół Śmirnowa.
Juliusza „Testament” śpiewa !
Spirytus więc pan polewa.
Chwali nocą Tadeusza !
Do Nalewki ciągnie dusza.
Z Bohunem po stepie goni !
Wódz ociera pot ze skroni.
Wodę gazowaną niosą.
O litość Krogulca proszą.
Zamki zwiedza nad Loarą !
Niosą Śliwowicę starą.
Zatrzymał się gdzieś w Kurniku !
Niosą Miód pitny w imbryku.
Bierze słownik i tłumaczy
Co konkretnie psalm ten znaczy:
Kiedy dusza jest zbawioną ?
Więc Krzakówką pokropiono.
I „Krzyżaków” też wertuje:
Zbyszko sadła poszukuje…
Po niedźwiedzia poszedł w knieje !
A Piwo z beczek się leje.
Coś założył swą przekładką !
Żytnią też wypito gładko.
Nad „Łyska” dolą się wzrusza !
W gardłach naszych jakaś susza.
Adwokatem zapijają
i Krogulca wychwalają.
„Ziemia obiecana” z Łodzi !
Od pragnienia wyswobodzi
wódz, bo ziemia była z miasta.
Na stół wjeżdża Whisky kasta.
Nad „Kameliową” łzy roni !
Krogulec swej dumy broni.
Pod stołem swój kielich chowa,
a na stole Żołądkowa.
Żebraka szata zmieniona !
Na stół idzie Samogona.
Marysieńki list studiuje !
Wódz w Likierze się lubuje.
Córa na motorze jedzie,
Wilczur żyje w wielkiej biedzie !
Wódz z paluszka tylko pstryka
Do kieliszków Krupnik sika.
Monte Christo po skarb płynie !
Po ziołowym piją Winie.
Na krużganku „Wiatr przemija” !
O do Diabła ! Taka żmija !
Krogulec swój szpon podnosi
I do RUMU wszystkich prosi.
Z wieczora „Wojnę” kartkuje !
Chluśniem ! Bo się woda psuje !
A ta woda jest ognista !
Sprawa więc jest oczywista !
Z rankiem do „Pokoju” spieprza,
bo Matka przyszli z powietrza
w kolorkach jak z kwiecia wianek !
Na stół stawiają saganek,
a z niego Węgrzyn się leje.
Wódz sieje, wieje i grzeje.
W „Nędznikach” zęby wyrywa
I tnie włosy, bo nie siwa !
To była donna skonana !
Na stół butelki Szampana.
Na Curie coś chyba liczy !
Na stół lotem błyskawicy
niosą Drinki i od nowa,
aż pojmie jak trzeba głowa.
Mendelssohna wziął tablice !
Odkręcili sikawicę.
I strumieniem Nektar płynie.
Bażant marzy o pierzynie.
Teraz „Wuja Toma chata” !
Indor pragnie Adwokata.
Z „Kareniny” kpi, się śmieje !
Drodzy państwo ! To już dnieje.
Takie jego życia stawki !
Wódz nalewa Gin z karafki.
„Wierna rzeka” sobie płynie
Po równinie, po dolinie.
A tu AKUSZERKA czeka !
Mam wreszcie mojego człeka !!!
Gospodarz podkręca wąsa
I ze wszystkimi się trąca.
Kamedułów zakon bierze !
Ja pokarze, gdzie pacierze ?
Gospodarz gra przebierańca.
Na stół pełne kadzie Grzańca.
Tak gospodarz wciąż ucztuje.
Wiśnie z nalewki wyjmuje
i na stół stawia Wermuta,
bo taka już jego buta.
Potem ponownie się bawi
i Poncz na stół z gestem stawi.
Filona i Laurę śpiewa,
a wtórują jemu drzewa.
Zaś gospodarz dla ochłody
każę wnosić wiadro wody.
Potem butelkę brzeziny,
by omyto wszystkie winy.
W Ostaszkowie Antygona.
No więc uczta wnet skończona.
A na koniec noc Kupały.
Coś ten puchar jest za mały.
Wódz się tylko na głos śmieje
i Finlandię w gardło leje.
Krogulec swój mundur wdziewa.
Kołysankę wszystkim śpiewa.
Tak Krogulec mędrców gości
decydując o ludzkości.
Indor sprzedał swoje mienie:
Zjedzą mnie na dziękczynienie.
Bażant duma: Będzie bura.
No i martwa też natura.
A Krogulec fajkę pali.
Z Ostaszkowa mu przysłali
krótki poemat poety
jak światem rządzą kobiety.
W czasie pobytu w szpitalu nie brałam przez pewien czas leków, więc miałam sprawny umysł. Wiedziałam, że jest przy mnie Ojciec, ale tak już tylko humorystycznie, by opowiedzieć mi o swoim pobycie w gościnie u Stalina, o obradach, o spotkaniach z tamtych lat. Może odbyły się one w rzeczywistości na ziemi, a może już w innym wymiarze, w niebie, ale było z tego dużo śmiechu. Spływały do mnie informacje z zaświatów, a ja na kartkach spisywałam wierszyki.
W trakcie spisywania wyszłam na przepustkę ze szpitala. Poszłam do monopolowego sklepu kupić piwo. Gdy stałam przy ladzie wbiegł młodzieniec i krzyczy:
- Krupniok dla mamusi poproszę.
A ja się tylko uśmiechnęłam, bo dla mnie był to żart od Ojca.
Ostaszków
W Ostaszkowie rządzi Czeka,
bo szukają tam człowieka.
Jastrząb w swych szczegółach siedzi
i wszystko dokładnie śledzi.
Donoszą mu w każdej chwili,
którą księgę on uchyli.
Które słowniki wertuje
i co w notesach spisuje.
Szafa, spacer, biblioteka.
Krogulec na werdykt czeka.
Gdzie jest luka i jak długo:
Donoś pilnie wierny sługo.
Gdzie przekładka i gdzie kreska ?
I co Matka ? Co z nim mieszka.
Jałta
W Jałcie stół jest gospodarza,
więc wszystko co tam się zdarza
z góry Jastrząb zaplanuje,
a Krogulec po baluje.
I przyjmuje swoich gości
w myśl podanej widomości.
Więc donoszą z Ostaszkowa
jak wygląda tam odnowa:
Aktualnie „Chłopów” czyta !
Na stół idzie Okowita.
Przy „Wenedzie” coś główkuje !
Gospodarz Koniak kosztuje.
W „Baśni Starej” jest przyczyna !
Zastawiają liczne wina.
Ewangelię wziął od nowa !
Wódz stawia na stół Śmirnowa.
Juliusza „Testament” śpiewa !
Spirytus więc pan polewa.
Chwali nocą Tadeusza !
Do Nalewki ciągnie dusza.
Z Bohunem po stepie goni !
Wódz ociera pot ze skroni.
Wodę gazowaną niosą.
O litość Krogulca proszą.
Zamki zwiedza nad Loarą !
Niosą Śliwowicę starą.
Zatrzymał się gdzieś w Kurniku !
Niosą Miód pitny w imbryku.
Bierze słownik i tłumaczy
Co konkretnie psalm ten znaczy:
Kiedy dusza jest zbawioną ?
Więc Krzakówką pokropiono.
I „Krzyżaków” też wertuje:
Zbyszko sadła poszukuje…
Po niedźwiedzia poszedł w knieje !
A Piwo z beczek się leje.
Coś założył swą przekładką !
Żytnią też wypito gładko.
Nad „Łyska” dolą się wzrusza !
W gardłach naszych jakaś susza.
Adwokatem zapijają
i Krogulca wychwalają.
„Ziemia obiecana” z Łodzi !
Od pragnienia wyswobodzi
wódz, bo ziemia była z miasta.
Na stół wjeżdża Whisky kasta.
Nad „Kameliową” łzy roni !
Krogulec swej dumy broni.
Pod stołem swój kielich chowa,
a na stole Żołądkowa.
Żebraka szata zmieniona !
Na stół idzie Samogona.
Marysieńki list studiuje !
Wódz w Likierze się lubuje.
Córa na motorze jedzie,
Wilczur żyje w wielkiej biedzie !
Wódz z paluszka tylko pstryka
Do kieliszków Krupnik sika.
Monte Christo po skarb płynie !
Po ziołowym piją Winie.
Na krużganku „Wiatr przemija” !
O do Diabła ! Taka żmija !
Krogulec swój szpon podnosi
I do RUMU wszystkich prosi.
Z wieczora „Wojnę” kartkuje !
Chluśniem ! Bo się woda psuje !
A ta woda jest ognista !
Sprawa więc jest oczywista !
Z rankiem do „Pokoju” spieprza,
bo Matka przyszli z powietrza
w kolorkach jak z kwiecia wianek !
Na stół stawiają saganek,
a z niego Węgrzyn się leje.
Wódz sieje, wieje i grzeje.
W „Nędznikach” zęby wyrywa
I tnie włosy, bo nie siwa !
To była donna skonana !
Na stół butelki Szampana.
Na Curie coś chyba liczy !
Na stół lotem błyskawicy
niosą Drinki i od nowa,
aż pojmie jak trzeba głowa.
Mendelssohna wziął tablice !
Odkręcili sikawicę.
I strumieniem Nektar płynie.
Bażant marzy o pierzynie.
Teraz „Wuja Toma chata” !
Indor pragnie Adwokata.
Z „Kareniny” kpi, się śmieje !
Drodzy państwo ! To już dnieje.
Takie jego życia stawki !
Wódz nalewa Gin z karafki.
„Wierna rzeka” sobie płynie
Po równinie, po dolinie.
A tu AKUSZERKA czeka !
Mam wreszcie mojego człeka !!!
Gospodarz podkręca wąsa
I ze wszystkimi się trąca.
Kamedułów zakon bierze !
Ja pokarze, gdzie pacierze ?
Gospodarz gra przebierańca.
Na stół pełne kadzie Grzańca.
Tak gospodarz wciąż ucztuje.
Wiśnie z nalewki wyjmuje
i na stół stawia Wermuta,
bo taka już jego buta.
Potem ponownie się bawi
i Poncz na stół z gestem stawi.
Filona i Laurę śpiewa,
a wtórują jemu drzewa.
Zaś gospodarz dla ochłody
każę wnosić wiadro wody.
Potem butelkę brzeziny,
by omyto wszystkie winy.
W Ostaszkowie Antygona.
No więc uczta wnet skończona.
A na koniec noc Kupały.
Coś ten puchar jest za mały.
Wódz się tylko na głos śmieje
i Finlandię w gardło leje.
Krogulec swój mundur wdziewa.
Kołysankę wszystkim śpiewa.
Tak Krogulec mędrców gości
decydując o ludzkości.
Indor sprzedał swoje mienie:
Zjedzą mnie na dziękczynienie.
Bażant duma: Będzie bura.
No i martwa też natura.
A Krogulec fajkę pali.
Z Ostaszkowa mu przysłali
krótki poemat poety
jak światem rządzą kobiety.
Re: Z woli Boga i Szatana
piękne te wspomnienia.