(Wigilia a świąteczna atmosfera.)

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Świąteczna atmosfera wigilii

Post autor: Catastrophique »

Czuję się czasami podobnie Eden. "Atmosfera świąteczna" jest podobna do tej u Ciebie.
Mój sposób to słuchawki na uszy, muzyka + jakieś artykuły na interesujące mnie tematy.
I da się to przetrwać.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Awatar użytkownika
lemro
zaufany użytkownik
Posty: 1570
Rejestracja: pt lut 25, 2011 5:33 pm
płeć: mężczyzna

Re: Świąteczna atmosfera wigilii

Post autor: lemro »

Podobnie u mnie od samego rana, wyzwiska, przekleństwa na mnie i cały świat. Sytuacja się powtarza co roku.
Wystarczy tylko się uśmiechnąć, by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz....
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Świąteczna atmosfera wigilii

Post autor: jojo »

Współczuję Wam z powodu złej atmosfery...

Moja Mama i ja żyjemy w zgodzie.

Tylko zawsze jest mi trochę smutno, moja siostra z rodziną mieszka w Hiszpanii, mój brat w Warszawie i odczuwam ich brak.

Obchodzimy święta mimo, że jestem ateistką... Bo Boże Narodzenie to święta rodzinne, oraz czas dawania prezentów, choćby symbolicznych.

Moja Mama jak zwykle zrobiła mi niespodziankę... Na święta dała mi w prezencie kasę od mojej matki chrzestnej...

Kiedyś nie dostanę od niej pieniędzy... Tak mi się wydaje... Bo od dawna jestem już ,,dorosła", chociaż tak się nie czuję...
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
maniek123
nadużywający
nadużywający
Posty: 2441
Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 4:24 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 560878

Re: Świąteczna atmosfera wigilii

Post autor: maniek123 »

wiele razy mialem wizje z Bogiem raz jak szedlem kolo kosciola bym powtarzajacy sie glos od kosciola to jest droga do nieba i rozszerzajaca sie wiecznosc u gory od kosciola jakby tam byla nieskonczonosc i nieskonczone dobro innym razem Bog glosno do mnie mowil od kosciola CHODZ DO MNIE 3 RAZY to powtorzyl chyba chcial mnie nawrocic tego bylo wiecej ehh jak nisko upadna niewierzacy az mi ich szkoda...
bylem juz na pieńku siedmiu piekieł ale teraz chyba nawet sie nie spoce...instruktor kulturystyki i fitnesu pozdrawiam. IMPOSSIBLE IS NOTHING. najsilniejsi przetrwają slabi się powoli wykruszają...
ODPOWIEDZ

Wróć do „przeżycia religijne”