.

Moderator: moderatorzy

Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: Unknown »

dan pisze:Jednak życie jest brutalne i funkcjonować trzeba żeby przeżyć. Trzeba zdobywać środki na jedzenie i mieszkanie, które pozwolą zaspokoić te podstawowe potrzeby. Myślę, że można potraktować, jako duży sukces (miejmy nadzieję, jeden z wielu kolejnych... i do tego trzeba dążyć), że pomimo takich trudności z funkcjonowaniem ktoś zaczyna sobie radzić.
Można też odnieść sukces poprzez np. założenie nowego związku wyznaniowego - schizofrenik nie powinien mieć z tym problemu, wtedy to on/a będzie ustalać jak powinni funkcjonować "spece" od umysłu (a raczej mózgu) czczący jego urojenia i jeszcze będą płacić by móc sobie poradzić z tymi wszystkimi problemami stworzonymi przez "chorego" specjalnie dla nich (i ich pacjentów). :D A jeżeli się to nie uda, to zawsze mogą wszyscy razem, jednocześnie wziąć sobie leki. :wink:
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
jakotako
zaufany użytkownik
Posty: 1617
Rejestracja: pt paź 17, 2008 11:11 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Mielec (podkarpacie)
Kontakt:

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: jakotako »

Sprawa jest b. poważna. Co widać po temacie.
gehenna, myślę, że powinnaś być dużo, dużo bardziej stanowcza.
Za b. przejmujesz się innymi ludźmi.
REJESTRATORKA MA GÓWNO DO GADANIA!
Pomyśl może o jakimś kursie asertywności.
Weź się w przysłowiową garść i zrób to na co masz ochotę!!
Awatar użytkownika
fuKs
bywalec
Posty: 1895
Rejestracja: sob maja 12, 2012 3:44 am
płeć: mężczyzna

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: fuKs »

Gehenna pisze:Z moim obecnym terapeutą wielokrotnie rozmawiałam o chęci zakończenia terapii, ale on zawsze tak to odwróci,że muszę przyjść na następną sesję
Jak uznałem że terapia mi nie pomoże, na kolejnej wizycie się nie zjawiłem - tak po prostu.
Jedni są głusi, inni słyszą głosy.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: Unknown »

Myślę, że tamten terapeuta jest nieodpowiedni i nie ma co się tłumaczyć, ani nim przejmować tylko zmienić go na lepszego. Powinien pomagać, a nie pogrążać klientów. Możliwe też, że to po prostu nie jest dobry typ psychoterapii na takie stany.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: Gehenna »

jx
Ostatnio zmieniony pn sie 04, 2014 9:40 pm przez Gehenna, łącznie zmieniany 1 raz.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: cezary123 »

Schizo pisze: Można też odnieść sukces poprzez np. założenie nowego związku wyznaniowego - schizofrenik nie powinien mieć z tym problemu, wtedy to on/a będzie ustalać jak powinni funkcjonować "spece" od umysłu (a raczej mózgu) czczący jego urojenia i jeszcze będą płacić by móc sobie poradzić z tymi wszystkimi problemami stworzonymi przez "chorego" specjalnie dla nich (i ich pacjentów). :D A jeżeli się to nie uda, to zawsze mogą wszyscy razem, jednocześnie wziąć sobie leki. :wink:
Psychoterapia też ma swoje absurdy.
Z jednej strony ma optymalizować i normalizować życie, a z drugiej strony w pewnych wypadkach jest tak na usługach jednostki, że jej zadaniem może być na przykład takie przekonstruowanie psychiki na życzenie, żeby osoby po zmianie płci przestały odczuwać zahamowania w kontaktach seksualnych ze swoją dawną płcią a zamiast tego odnalazły w tym satysfakcję.
Jak widać dla psychoterapeutów nie ma rzeczy niemożliwych :lol:
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: moi »

Cezary, czy to są Twoje własne wyobrażenia na ten temat? Osoby transseksualne odczuwają pociąg do swojej własnej płci, bo utożsamiają się z przeciwną płcią. Nie czuja zahamowań, tylko normalny pociąg seksualny. Często nawet szukają w sobie homoseksualizmu, bo nie potrafią zrozumieć tego, co się z nimi dzieje, szczególnie, gdy są bardzo młodzi.

Pozdrawiam.m.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: cezary123 »

moi pisze:Nie czuja zahamowań, tylko normalny pociąg seksualny.
Gdzieś czytałem, że osobom zmieniającym płeć dopiero psychoterapia umożliwia ułożyć satysfakcjonujące życie seksualne. Chodzi o to aby poczuli się pewnie w swoim nowym ciele i nie wracali do dawnego z jego dyskomfortem. Żeby uwierzyli, że wreszcie mają możliwość.
Równie dobrze mogłaby im wbić do głowy, żeby zaczęli odczuwać satysfakcję z kontaktów zgodnych z oryginalną cielesnością a zatem z płcią przeciwną.
To wszystko jest naciągane tak czy tak.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: moi »

Ale przecież każdy ma prawo żyć tak jak chce, pod warunkiem, że nie krzywdzi innych? Dlaczego więc tak Cię dziwi to, że niektórzy mają pokręcone życie i pokręconą psychikę? W czym zawinił człowiek, który urodził się mężczyzną, a czuje się kobietą?

Pozdrawiam.m.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: cezary123 »

moi pisze:Ale przecież każdy ma prawo żyć tak jak chce, pod warunkiem, że nie krzywdzi innych?
Tylko obawiam się, że czasem psychoterapia sztucznie popiera różne ludzkie zachcianki.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: cezary123 »

A z drugiej strony często jest bezskuteczna wobec realnych poważnych problemów.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: moi »

cezary123 pisze:
moi pisze:Ale przecież każdy ma prawo żyć tak jak chce, pod warunkiem, że nie krzywdzi innych?
Tylko obawiam się, że czasem psychoterapia sztucznie popiera różne ludzkie zachcianki.
Psychoterapia ma za zadanie uczynić człowieka szczęśliwym i silnym. Jeśli tego nie robi, to trzeba zmienić metodę, terapeutę, itd.
No i nie rozumiem, dlaczego problemy transseksualistów nazywasz zachciankami?


Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
lemro
zaufany użytkownik
Posty: 1570
Rejestracja: pt lut 25, 2011 5:33 pm
płeć: mężczyzna

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: lemro »

Podczas pobytu na Klinice psychiatrii był chłopak który chciał zmienić płeć na kobietę, jak się później dowiedziałem popełnił samobójstwo skacząc z dachu bloku mieszkalnego. Podczas psychoterapii grupowej i rozmów na oddziale można było wywnioskować że był bardzo wrażliwą i sympatyczną osobą.
Wystarczy tylko się uśmiechnąć, by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz....
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: cezary123 »

moi pisze:

No i nie rozumiem, dlaczego problemy transseksualistów nazywasz zachciankami?

A dlaczego psychoterapia nie ma na przykład uczynić taką osobę szczęśliwą i zadowoloną ze swojej oryginalnej płci?
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: moi »

Bo taka osoba nie czuje się z nią szczęśliwa, chce być kimś innym. Dlaczego jej tego nie umożliwić?

Pozdrawiam.m.
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: Gehenna »

x
Ostatnio zmieniony pn sie 04, 2014 9:41 pm przez Gehenna, łącznie zmieniany 1 raz.
jakotako
zaufany użytkownik
Posty: 1617
Rejestracja: pt paź 17, 2008 11:11 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Mielec (podkarpacie)
Kontakt:

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: jakotako »

Niewiarygodne
Po prostu nie przychodź tam i tyle
jakotako
zaufany użytkownik
Posty: 1617
Rejestracja: pt paź 17, 2008 11:11 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Mielec (podkarpacie)
Kontakt:

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: jakotako »

Jak to???!!
Gehenna pisze:zostałam zmuszona do umówienia się na kolejną sesję
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: cezary123 »

Widocznie psychoterapeuta chciałby na siłę naprawiać czyjeś życie.
Trzeba mieć własny rozum i zdanie.

Gehenna możesz pójść tam kolejny raz ale ze swoim zdaniem.
Awatar użytkownika
Wspaniale
zaufany użytkownik
Posty: 5585
Rejestracja: pt paź 26, 2012 6:59 pm

Re: psychoterapia niszczy mi zycie

Post autor: Wspaniale »

Gehenna pisze:i dziś po 45 minutach tłumaczenia (naprawdę dosadnie),że terapeuta mnie wk...wia, że go nie lubię,że czuję niechęć, że szkoda czasu mojego, zostałam zmuszona do umówienia się na kolejną sesję aby zrozumieć...
Działa jak sprawny polityk. Pacjent/wyborca niech sobie ponarzeka, wyleje żółć, co tam mu leży - grunt, żeby przychodził i dawał zarabiać - wybierał akurat tego, nie innego. Wybór jednak należy do ciebie. On chwycił się ostatniej deski ratunku skoro chce 'dyskutować' na temat tego, dlaczego masz o nim takie zdanie. Nie szedłbym już do niego, żeby się denerwować, poszukałbym innego, a do tamtego już nie szedł.
ODPOWIEDZ

Wróć do „psychoterapia”