Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Dla osób szukających ogólnej pomocy i wstępnej orientacji dotyczącej choroby.
Kto umie dokładniej nazwać problem proszę pisać w działach tematycznych "Ogólnej dyskusji"

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
prawda_o_psychiatrii
bywalec
Posty: 131
Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
Status: Obalacz światopoglądów.

Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: prawda_o_psychiatrii »

Yo ludziska! Jak tam wasze "choroby"? Dzisiaj jako dyżurny obrazoburca i buntownik przedstawię sposób na to podstępne choróbsko zwane schizofrenią. Opowiadając swoją historię pokażę sposób uwolnienia się zarówno od tego stanu psychicznego jak i leków i w ogóle jak poczuć się znów sobą i zachować zdrowie 25 latka! :-)

No to od początku. Rok temu miałem epizod psychotyczny, który niefortunnie zakończył się w katowni zwanej szpitalem. Było to jedno z najgorszych przeżyć w moim życiu. Długotrwałe (1,5 miesięczne) branie narkotyków i trucizn eufemistycznie zwanych "lekami" pozostawiło mnie w katastrofalnym stanie. Atmosfera "szpitala" i kompletny brak perspektyw oraz ogólny marazm panujący w tym miejscu także "zrobił swoje". Myślałem, że już na zawsze zostanę takim zombie. Bardzo się tego bałem.

Po powrocie do domu natychmiast rzuciłem neurotoksyny co spotkało się z pewnym oporem rodziny, no ale to moje życie i moje zdrowie, więc JA o nie dbam. Nie dawajcie sobie wmówić, że "to dla waszego dobra", albo "jesteś słaby masz to brać by się wykurować", albo "jesteś na naszym utrzymaniu, pod naszą opieką, masz się leczyć tak jak Ci mówimy", albo "to są leki one Ci pomogą", etc. To WSZYSTKO KŁAMSTWA podparte solidną dawką IGNORANCJI. Odstawienie kroków to PIERWSZY i KLUCZOWY krok na drodze do zdrowia. Proponuje odstawić natychmiast i bezkompromisowo (czy gdybyś pił cyjanek to odstawiałbyś go "stopniowo" :?: ). Jeśli to za trudne to można rozrzedzić to na parę dni, ale zrobić to stanowczo i jak najszybciej.

Po zaprzestaniu trucia organizmu trzeba odczekać dłuuugi czas na poprawę zdrowia. CIERPLIWOŚCI. Organizm potrzebuje czasu by wyrzucić toksyny na zewnątrz. Dobrze jest wtedy pić dużo wody, ogólnie zdrowo się odżywiać, dużo spać, etc. W tym momencie BARDZO WAŻNA JEST NADZIEJA :!: Trzeba mieć na względzie te wszystkie przypadki ludzi, którym się udało znacznie poprawić stan swojego zdrowia. Mogę służyć swoim przykładem i zapewniam - czułem się fatalnie, stopniowo było co raz lepiej, aż do stanu sprzed "choroby", aż po stan przekraczający wszelkie oczekiwania :-D Ale było też dużo więcej pozytywnych przypadków. Mówi o nich np. użytkownik asias2000 (trzeba go wyszukać). Poza tym to co dało mi dużą nadzieję to uświadomienie sobie faktu iż człowiek nie jest rzeczą tylko procesem. Zatem stale się odnawia i o ile dbamy o organizm, to on się odtworzy. Zatem możliwy jest powrót do formy sprzed ataku i przewyższenie jej również! Także bardzo mi pomogła wypowiedź jednej pani psychiatro-psycholog, która powiedziała, że "niemożliwe jest by leki odebrały Panu Pana osobowość, zdolności, czy umiejętności. Jest to po prostu niemożliwe. Może być TYLKO PRZEJŚCIOWE." Trzeba o tym pamiętać.

Nie wolno także myśleć o sobie jako o osobie chorej chronicznie. A tak się przedstawia "schizofrenię"! Czy jak masz przeziębienie, to potem mówisz o sobie jestem "przeziębiennikiem"? Albo czy po przebytej depresji mówisz o sobie jestem "depresjonnikiem" i ta "choroba" jest ze mną stale? Nie! Zarówno przeziębienie fizyczne jak i psychiczne są STANAMI PRZEJŚCIOWYMI i jako takie ZNIKAJĄ po pewnym czasie. I nawet jak powróci przeziębienie za rok to nie mówisz, że ma to jakiś związek z przeziębieniem z poprzedniego roku, tylko rozpatrujesz go w kontekście bieżących wydarzeń. A żeby bieżące wydarzenia nie wywołały "choroby" to trzeba się starać SAMEMU. Nie brać prewencyjnie jakichś leków, o nie. Człowiek ma fantastyczne zdolności do samoobrony swojego organizmu, zarówno na poziomie fizycznym jak i psychicznym. Trzeba tylko w nie wierzyć, ufać sobie i nie podtruwać siebie samego. A pojęcie choroby trzeba jak najszybciej wyrzucić z umysłu, bo to DOSŁOWNIE OSŁABIA energetycznie organizm.

Jak dbać o UMYSŁOCIAŁO? Moje propozycje:

1. Dobra dieta. Polecam kuchnię wegetariańską (może być wegańska z odrobiną mięsa) pięciu przemian. Jest to sposób jedzenia, który zrównoważy wasze Yin i Yang oraz pozwoli jeść zgodnie z naturalnymi cyklami natury. Choroba zanim zamanifestuje się w ciele fizycznym to powstaje w ciałach subtelnych jako nierównowaga energetyczna, zatem dbanie o tę równowagę pozwoli wam uniknąć chorób.

2. Z autopsji polecam bardzo 5 rytuałów tybetańskich. Harmonizują one czakry (gruczoły dokrewne zawiadujące hormonami) co zatem idzie pozwalają na doprowadzenie Qi (czysta energia) do ciała i jego uzdrowienie. Polecam, bo efekty są naprawdę spektakularne i zakrawają na cuda! Proszę spojrzeć na wypowiedzi osób, które skorzystały z dobroczynnego wpływu tych rytuałów: http://www.rytualy.ovh.org/ksiazka/listy.htm

3. Ćwiczenia fizyczne - sprinty, pompki, przysiady, podciągnięcia, dipy. Sporty zespołowe!

4. Słuchanie dobrej muzyki. Najlepiej w stroju 432 Hz.

5. Medytacja (to dopiero przy lepszym samopoczuciu). Wgląd w siebie - tam są wszystkie odpowiedzi.

6. Robienie tego co się kocha. Z pasją :-)

No nie wiem, na razie tyle mi do głowy przychodzi. Może potem dopiszę coś więcej.

Jestem ewidentnym przykładem na sukces odniesiony nad atakiem psychotycznym. Czuje się świetnie i MOCNO WIERZĘ w to, że KAŻDY jest w stanie dojść do takiej odnowy po ataku psychotycznym, o ile zastosuje się do wskazówek, które podałem :-D

Uwaga na koniec: Wiem, że wielu może się nie zgadzać z tym co napisałem. No trudno. Nic w tym złego. Proszę też pamiętać, że NIE JESTEM LEKARZEM, zatem nie mam licencji na uzdrawianie (hahahaha - silny sarkazm :-D). Przeto proszę brać odpowiedzialność tylko za siebie przy obieraniu mojej kuracji. NIE ODPOWIADAM ZA ŻADNE NEGATYWNE ODCZUCIA związane ze stosowaniem tego co powiedziałem. Natomiast jestem w 99,8% pewien, że są nieszkodliwe i odniosą pozytywny skutek.

pozdroo dla wszystkich
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2274
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Jeżyk »

Ile czasu minęło od Twojego wyjścia ze szpitala ?
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
prawda_o_psychiatrii
bywalec
Posty: 131
Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
Status: Obalacz światopoglądów.

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: prawda_o_psychiatrii »

Jeżyk pisze:Ile czasu minęło od Twojego wyjścia ze szpitala ?
Koło 10 miesięcy.
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2274
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Jeżyk »

U mnie minęło koło 9 miesięcy- od wyjścia ze szpitala gdzie przy użyciu siły wstrzykiwano mi lek. Po wyjściu nie biorę leków. Branie leków kojarzy mi się z przemocą i siniakami na ciele. Jednak nie czuję się lepiej, tak jakby te leki jeszcze działały na mój mózg a przecież to niemożliwe- chyba to się wypłukuje max. dwa miesiące. Więc nie wiem o co chodzi.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
prawda_o_psychiatrii
bywalec
Posty: 131
Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
Status: Obalacz światopoglądów.

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: prawda_o_psychiatrii »

Jeżyk pisze:U mnie minęło koło 9 miesięcy- od wyjścia ze szpitala gdzie przy użyciu siły wstrzykiwano mi lek. Po wyjściu nie biorę leków. Branie leków kojarzy mi się z przemocą i siniakami na ciele. Jednak nie czuję się lepiej, tak jakby te leki jeszcze działały na mój mózg a przecież to niemożliwe- chyba to się wypłukuje max. dwa miesiące. Więc nie wiem o co chodzi.
Zależy od długości pobytu w szpitalu i prawdopodobnie również od indywidualnych predyspozycji i ogólnego stanu zdrowia, ale jestem pewien, że u każdego następuje w końcu znacząca poprawa.

Wstrzykiwanie leków siłą jest niehumanitarne i wbrew międzynarodowym, oficjalnym prawom człowieka (ONZ tego zakazuje). Natomiast prawo i poczucie sprawiedliwości sobie, a barbarzyńskie praktyki sobie, więc NIGDY nie należy zgadzać się na pobyt w katowni.

U mnie też długi czas pozostawało odczucie kompletnego otępienia, wolnego myślenia, braku uczuć. Bardzo stopniowo się poprawiało, niemal niezauważalnie. Natomiast od pewnego momentu zaczęło przyspieszać i potem to już jak funkcja wykładnicza :-D Więc czekaj i bądź cierpliwy. W końcu się wypłuka, a organizm się odtworzy na nowo - każda komórka wymienia się przecież co parę miesięcy lub tygodni (w zależności od tkanki), zatem nie się o co martwić. I co bardzo ważne utrzymywać umysł w stanie pozytywnym (w miarę możliwości) oraz nieustannie dbać o zdrowie (ćwiczenia fizyczne i duchowe). My powinniśmy dbać jeszcze bardziej niż ludzie, którzy nie mieli epizodu psychotycznego. Po jakimś czasie dostrzeżesz, że jesteś zdrowszy, młodszy i masz więcej energii niż twoi "normalni" znajomi :!: :o

Do tej wypowiedzi znakomicie pasuje soundtrack z "Transformersów" Steve'a Jankowsky'iego (ćwierć polak :-)):


:-DDDDD
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Unknown »

prawda_o_psychiatrii pisze:Odstawienie kroków to PIERWSZY i KLUCZOWY krok na drodze do zdrowia. Proponuje odstawić natychmiast i bezkompromisowo (czy gdybyś pił cyjanek to odstawiałbyś go "stopniowo" :?: ). Jeśli to za trudne to można rozrzedzić to na parę dni, ale zrobić to stanowczo i jak najszybciej.
Ci, którzy biorą benzodiazepiny nie powinni próbować odstawiać natychmiast. W szpitalu nie dość, że podają wysokie dawki neuroleptyków (i leków na skutki uboczne tych leków :D ) to dodatkowo niektórych uzależniano codziennie podając benzo, po czym "przypadki" sobie leżały całymi dniami, a personel miał spokój.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
prawda_o_psychiatrii
bywalec
Posty: 131
Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
Status: Obalacz światopoglądów.

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: prawda_o_psychiatrii »

Schizo pisze:
prawda_o_psychiatrii pisze:Odstawienie kroków to PIERWSZY i KLUCZOWY krok na drodze do zdrowia. Proponuje odstawić natychmiast i bezkompromisowo (czy gdybyś pił cyjanek to odstawiałbyś go "stopniowo" :?: ). Jeśli to za trudne to można rozrzedzić to na parę dni, ale zrobić to stanowczo i jak najszybciej.
Ci, którzy biorą benzodiazepiny nie powinni próbować odstawiać natychmiast. W szpitalu nie dość, że podają wysokie dawki neuroleptyków (i leków na skutki uboczne tych leków :D ) to dodatkowo niektórych uzależniano codziennie podając benzo, po czym "przypadki" sobie leżały całymi dniami, a personel miał spokój.
No cóż, zbrodniom psychiatrycznym nie ma końca...

Póki co.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11061
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: hvp2 »

Żadnych leków psychotropowych nie można odstawiać nagle! Od tego można się pochorować.

A sposobem na pokonanie schizofrenii jest aktywność - nauka lub praca, kontakty z ludźmi, jakieś hobby. Nawet czołganie się w kierunku aktywności jest sposobem na pokonanie schizofrenii. Nawet czołganie się z przerwami na odpoczynek!
prawda_o_psychiatrii
bywalec
Posty: 131
Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
Status: Obalacz światopoglądów.

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: prawda_o_psychiatrii »

hvp2 pisze:Żadnych leków psychotropowych nie można odstawiać nagle! Od tego można się pochorować.

A sposobem na pokonanie schizofrenii jest aktywność - nauka lub praca, kontakty z ludźmi, jakieś hobby. Nawet czołganie się w kierunku aktywności jest sposobem na pokonanie schizofrenii. Nawet czołganie się z przerwami na odpoczynek!
Obrazek hehe
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2274
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Jeżyk »

hvp2 pisze:Żadnych leków psychotropowych nie można odstawiać nagle! Od tego można się pochorować.
A jak odstawić zastrzyki w d..pę ? Tylko "nagle"- po prostu nie wziąść kolejnego.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
prawda_o_psychiatrii
bywalec
Posty: 131
Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
Status: Obalacz światopoglądów.

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: prawda_o_psychiatrii »

Jeżyk pisze:
hvp2 pisze:Żadnych leków psychotropowych nie można odstawiać nagle! Od tego można się pochorować.
A jak odstawić zastrzyki w d..pę ? Tylko "nagle"- po prostu nie wziąść kolejnego.
Ja bym tak sugerował z autopsji. Natomiast niektórzy uważają, że nie wolno, bo będzie źle... Decyzja należy do Ciebie.
prawda_o_psychiatrii
bywalec
Posty: 131
Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
Status: Obalacz światopoglądów.

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: prawda_o_psychiatrii »

Boże dopiero teraz zrozumiałem wypowiedź! Tak, masz rację - zastrzyki można przerwać tylko nagle. No chyba, że zmniejszają Ci dawkę zastrzyku stopniowo, a potem zastępują lekami doustnymi.
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2274
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Jeżyk »

To już nie mój problem- nagle czy stopniowo. Ja odstawiłam nagle dziewięć miesięcy temu- nie wzięłam kolejnego zastrzyku po wyjściu ze szpitala i nie pochorowałam się od tego.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Joanna_s »

prawda_o_psychiatrii pisze:Proponuje odstawić natychmiast i bezkompromisowo (czy gdybyś pił cyjanek to odstawiałbyś go "stopniowo" :?: ). Jeśli to za trudne to można rozrzedzić to na parę dni, ale zrobić to stanowczo i jak najszybciej.
Nie jestem na lekach i nie chcę do nich wracać, ale wszystkim odradzam odstawianie "natychmiast", zwłaszcza jeśli neuroleptyk/- brali długo. Abilify (w dawce 15 mg dziennie) zostawiłam po nieco ponad 2 miesiącach, ale wcześniej dużo czytałam na temat odstawiania neuroleptyków - wszyscy ostrzegają przed ich nagłym odstawianiem. Powinno się stopniowo zmniejszać dawkę - tym wolniej, im dłużej bierze się lek - i stale obserwować swój stan.

Kiedy odstawiałam Abilify, przez tydzień brałam połówkę tabletki i dopiero, kiedy widziałam, że dobrze się czuję, odstawiłam lek całkiem. Im dłużej bierze się lek, tym trudniej go odstawić - części osób nigdy się to nie udaje, a wielu potrzebuje przy odstawianiu wsparcia specjalistów. W Wielkiej Brytanii sami psychiatrzy nieraz pomagają pacjentom odstawiać neuroleptyki - pisała o tym nieraz mamuska z naszego forum.

Bardzo dobry jest, moim zdaniem, poradnik "Harm Reduction Guide to Coming Off Psychiatric Drugs" http://www.willhall.net/files/ComingOff ... online.pdf , polecany już na tym forum - przeczytałam go, zanim zaczęłam odstawiać neuroleptyk. Tam się zaleca właśnie stopniowe i bardzo ostrożne odstawianie leków.

Mogłabym przetłumaczyć na polski najważniejsze fragmenty poradnika i umieścić na forum, jeśli ktoś byłby tym zainteresowany. Przeczytanie poradnika na pewno by nikomu nie zaszkodziło - inaczej niż wezwania, by rzucać leki "natychmiast".
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Joanna_s »

Jeżyk pisze:U mnie minęło koło 9 miesięcy- od wyjścia ze szpitala gdzie przy użyciu siły wstrzykiwano mi lek. Po wyjściu nie biorę leków. Branie leków kojarzy mi się z przemocą i siniakami na ciele. Jednak nie czuję się lepiej, tak jakby te leki jeszcze działały na mój mózg a przecież to niemożliwe- chyba to się wypłukuje max. dwa miesiące. Więc nie wiem o co chodzi.
Jeżyk, ja wyszłam ze szpitala rok temu (miałam jeden epizod) i ponad 10 miesięcy temu odstawiłam leki. Nie wiem, co dokładnie masz na myśli, pisząc, że nie czujesz się lepiej po odstawieniu, bo ja wróciłam do dawnej siebie praktycznie zaraz po odstawieniu. Może jesteś po prostu nadal przygnębiona tym, co Cię spotkało, i dlatego źle się czujesz, a nie z powodu leków. Z własnego doświadczenia wiem, że bardzo poprawiają samopoczucie praca, kontakty z ludźmi i jak najczęstsze wychodzenie z domu.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Unknown »

River zajmował się wcześniej tłumaczeniem tamtego poradnika (v.2): viewtopic.php?f=17&t=13602 1 wydanie jak na razie jest dostępne w j. angielskim, niemieckim, hiszpańskim i greckim - http://www.theicarusproject.net/http%3A ... tric-drugs Można by się później z nimi skontaktować aby dodali też polską wersję.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2274
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Jeżyk »

Joanna_s pisze:Z własnego doświadczenia wiem, że bardzo poprawiają samopoczucie praca, kontakty z ludźmi i jak najczęstsze wychodzenie z domu.
No właśnie nie mam pracy . Kontakty z ludźmi mam słabe- jedynie z moim chłopakiem, którego poznałam w szpitalu, ale czuję że moje uczucie do niego słabnie z powodu jego codziennego spożywania piwa i słabej higienie osobistej. Poza randkami z nim i pójściem na zakupy spożywcze to praktycznie nie wychodzę z domu. Źle się czuję. Nie ma we mnie radości.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
prawda_o_psychiatrii
bywalec
Posty: 131
Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
Status: Obalacz światopoglądów.

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: prawda_o_psychiatrii »

Jeżyk pisze:
Joanna_s pisze:Z własnego doświadczenia wiem, że bardzo poprawiają samopoczucie praca, kontakty z ludźmi i jak najczęstsze wychodzenie z domu.
No właśnie nie mam pracy . Kontakty z ludźmi mam słabe- jedynie z moim chłopakiem, którego poznałam w szpitalu, ale czuję że moje uczucie do niego słabnie z powodu jego codziennego spożywania piwa i słabej higienie osobistej. Poza randkami z nim i pójściem na zakupy spożywcze to praktycznie nie wychodzę z domu. Źle się czuję. Nie ma we mnie radości.
Małymi kroczkami.

"Małe kroki, wielkie rezultaty":
Obrazek
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Joanna_s »

Jeżyk pisze: No właśnie nie mam pracy . Kontakty z ludźmi mam słabe- jedynie z moim chłopakiem, którego poznałam w szpitalu, ale czuję że moje uczucie do niego słabnie z powodu jego codziennego spożywania piwa i słabej higienie osobistej. Poza randkami z nim i pójściem na zakupy spożywcze to praktycznie nie wychodzę z domu. Źle się czuję. Nie ma we mnie radości.
Jeżyk, a może to byłby dobry pomysł, gdybyś spróbowała jakiegoś wolontariatu ? Może poznałabyś przy okazji jakichś nowych ludzi, a na pewno mogłoby być dla Ciebie źródłem radości to, że robisz coś dobrego dla innych (nie każda praca daje takie poczucie).

Co do wychodzenia z domu, naprawdę warto "zmuszać" się np. do codziennego spaceru, choćby bardzo krótkiego - to może naprawdę poprawić samopoczucie, a w dodatku - jeśli idzie się dość szybko - jest doskonałym ćwiczeniem dla tych, którzy np. na bieganie nie mają ochoty ani sił. Na Zachodzie tzw. brisk walking, czyli właśnie szybkie chodzenie, cieszy się wielką popularnością - u nas jakoś się nie przyjęło.

Co do kontaktów z ludźmi: myślę, że warto starać się podtrzymywać więzi z członkami rodziny - i bliższej, i dalszej, czyli np. czasem kogoś odwiedzić, zadzwonić, wysłać maila, kartkę na urodziny czy imieniny itp. Nawet jeśli z kimś nie najlepiej się dogadujemy, można czasem dać mu jakiś znak, że o nim pamiętamy - to poprawi samopoczucie także nam samym. I w ogóle dobrze jest docenić takie bardzo zwyczajne, banalne kontakty z innymi - np. to, że zamienimy parę słów z jakimś sąsiadem, czy choćby powiemy mu z uśmiechem "dzień dobry".

Z nowymi znajomościami jest znacznie trudniej, zwłaszcza że nie ma chyba w Polsce portali dla ludzi, którzy chcą po prostu poszerzyć krąg swoich znajomych, a nie znaleźć chłopaka/dziewczynę. Jednak jeśli np. czymś się interesujemy, warto poszukać forów i innych stron, gdzie skupiają się ludzie o podobnych zainteresowaniach. Nie ma, oczywiście, żadnej pewności, że kogoś fajnego się w ten sposób pozna, ale myślę, że sam udział w dyskusjach na takim forum może być ciekawy i przyjemny, a nawet zwiększać pewność siebie u tych, którym jej brakuje.

Znajomości z forum mogą zaowocować znajomościami w "realu" albo nie, ale ważne jest, moim zdaniem, to, że wchodzimy w ten sposób w kontakt z innymi ludźmi, i to bardzo różnymi, a jednocześnie możemy się z danej dyskusji zawsze wycofać, jeśli coś nam nie odpowiada. Mnie możliwość wypowiadania się na naszym forum bardzo podnosiła na duchu, kiedy byłam świeżo po wyjściu ze szpitala rok temu.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Catastrophique »

Portal pozwalający poznawać nowych ludzi to m.in. Badoo, tylko trzeba oczywiście być ostrożnym. Jeśli już się z kimś spotykasz to w publicznym miejscu. Oprócz tego co wymieniła Joanna_s to dobrym pomysłem byłoby też zapisanie się do Środowiskowego Domu Samopomocy (potrzebna jest tutaj grupa niepełnosprawnościowa), na początek.
Popieram również jak najczęstsze wychodzenie na spacery, do sklepu itd.
Wszystko jednak małymi krokami, powoli do przodu.
Wyjście do ludzi wydaje się niby bardzo proste, bo przecież są wszędzie, jest mnóstwo wymienionych wyżej możliwości, ale trzeba się zdobyć na odwagę w zrobieniu pierwszych paru kroków. To akurat jest trudne, ale później jest już łatwiej.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
ODPOWIEDZ

Wróć do „kto pomoże”