.
Moderator: moderatorzy
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Zycie.
@agatcon
To do czego jesteśmy? Do nazywania osoby, która potrzebuje pomocy dziecinną? Poza tym, z całym szacunkiem, ale w Twoich wypowiedziach też jest sporo pytań o pomoc.
Ta, kocham cynizm...
To do czego jesteśmy? Do nazywania osoby, która potrzebuje pomocy dziecinną? Poza tym, z całym szacunkiem, ale w Twoich wypowiedziach też jest sporo pytań o pomoc.
Ta, kocham cynizm...
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
Re: Zycie.
Raczej nie.NNFOF pisze: Masz na myśli tą prowokacje? Być może margareth to Ty Sam.
U Ciebie to znamienne, ale dzięki za pytanie.
Re: Zycie.
Cynizmem jest twój komentarz, Sophie. Mam nadzieje, że dobrze się bawicie.Catastrophique pisze: To do czego jesteśmy? Do nazywania osoby, która potrzebuje pomocy dziecinną? Poza tym, z całym szacunkiem, ale w Twoich wypowiedziach też jest sporo pytań o pomoc.
Ta, kocham cynizm...
To od czego jesteś, żeby dopierd.olić? Tylko, że nikt nie oczekuje od Ciebie/ Was (takiej)pomocy. Bo niby w jaki sposób możesz pomóc? Właśnie to już pokazałaś.agatcon pisze:Założycielka tematu woła o pomoc i się obraża jak jej nie dostaje natychmiastowo.
Takie dziecinne troszkę Problemy się rozwiązuje samemu, ew. z pomocą najbliższych, ale nie na forum. My tu nie jesteśmy od głaskania po główce i mówienia, że warto żyć. Poza tym - kto z myślami samobójczymi w to uwierzy? Chyba nikt...
Przykre trochę.
Re: Zycie.
Ostatnio zmieniony ndz wrz 22, 2013 11:38 pm przez WTC, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Zycie.
Przecież to jest tak głupie i słabe. Sami generujecie problem. Po czym chcecie go rozwiązać. Nie mam zamiaru się zabijać. Przywykłem.
Re: Zycie.
Problemem jest autoagresja silniejsza od woli.
Chcesz dobrze, a tu złośliwie coś przeszkadza i wychodzi walka z sobą ze szkodami.
I przez to wszystko nie tak miało być. Bez winy danej osoby. To jest irytujące i to trzeba naprawić.
To nie tylko depresja.
Przynajmniej tyle zrozumiałem z pierwszego postu Margareth.
Myślę, że to chwilowe, i już jest dobrze.
Marghareth odezwij się
Chcesz dobrze, a tu złośliwie coś przeszkadza i wychodzi walka z sobą ze szkodami.
I przez to wszystko nie tak miało być. Bez winy danej osoby. To jest irytujące i to trzeba naprawić.
To nie tylko depresja.
Przynajmniej tyle zrozumiałem z pierwszego postu Margareth.
Myślę, że to chwilowe, i już jest dobrze.
Marghareth odezwij się
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Zycie.
Tak. Tylko Ty.agatcon pisze:Czy tylko ja widzę prowokacje kogoś z depresja a nie schizofrenia.
Zadziwia mnie czasami ludzka znieczulica.agatcon pisze:To trzeba iść do lekarza a nie zachowywać się jak bachor:) rozumiem ze każdy może mieć zły stan, ale manipulowanie innymi to przesada. Mamy mówić ze warto żyć i pocieszać? Komu to pomoże? Mnie gówno dawały pocieszenia obcych, bo najbardziej zależało mi na najbliższym mi mężu.
A bierzesz pod uwagę, że skoro Tobie coś nie pomogło to nie oznacza, że nie może pomóc komuś innemu?
Gdy ktoś prosi o pomoc, to się pomaga a nie szuka dziury w całym. Korona z głowy nie spadnie...
Natomiast jeśli nie za bardzo wiesz co napisać, to po prostu nic nie pisz, bo nigdy nie wiesz jakie konsekwencje mogą mieć rady i pochopne osądzanie typu powyższe.
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
Re: Zycie.
The Less You Know, The Better
Re: Zycie.
Na temat życia.
Znałam chłopaka (bynajmniej nie pisze o sobie.) Na prawdę miał nieciekawą sytuacje. Wszyscy nim pomiatali, znęcali, pastwili się nad nim. Na przerwach zbierala się wokoł niego grupka prześladowców i zabawiali się nim. Przykra sprawa. Starałam się mu pomóc. Broniłam. Nie rozumiałam dlaczego na to pozwala.W końcu doszłam do wniosku, że jak jemu nie zależy na jego życiu, to jego sprawa. Po co mam się angażować, skoro on wszystko zlewa. Stałam się biernym obserwatorem.
Po prostu po pewnym czasie przez bezradność, nie widzisz wyjścia. Stajesz się obojętny. Umierasz. To piekło staje się twoja codziennością, akceptujesz to.
Catastrophique pisze:
agatcon pisze:
Cezary raz dwa trzy pisze:
Znałam chłopaka (bynajmniej nie pisze o sobie.) Na prawdę miał nieciekawą sytuacje. Wszyscy nim pomiatali, znęcali, pastwili się nad nim. Na przerwach zbierala się wokoł niego grupka prześladowców i zabawiali się nim. Przykra sprawa. Starałam się mu pomóc. Broniłam. Nie rozumiałam dlaczego na to pozwala.W końcu doszłam do wniosku, że jak jemu nie zależy na jego życiu, to jego sprawa. Po co mam się angażować, skoro on wszystko zlewa. Stałam się biernym obserwatorem.
Po prostu po pewnym czasie przez bezradność, nie widzisz wyjścia. Stajesz się obojętny. Umierasz. To piekło staje się twoja codziennością, akceptujesz to.
Re: Zycie.
Jedni się znieczulają, jedni nie. Miałeś/aś tego pecha, NNFOF, że trafiłeś/aś na forum dla (nad)wrażliwych.
Re: Zycie.
Syndrom polegajacy na tym, że w obliczu silnego zagrożenia swojego życia i zdrowia przerastajacego dopuszczalną granicę patrzymy na siebie tak jakby z zewnątrz, z boku, bez emocji, obojętnie.NNFOF pisze:Nie rozumiałam dlaczego na to pozwala.W końcu doszłam do wniosku, że jak jemu nie zależy na jego życiu, to jego sprawa
Powrót bywa bolesny.
Re: Zycie.
Więc żyj!margareth pisze: Mam po co zyc.
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Re: Zycie.
A może autorka postu startowego nie jest taką szczęściarą jak Ty i nie ma męża. Pomyśl o tym zanim zaczniesz mieszać kogoś z błotem.agatcon pisze: Mnie gówno dawały pocieszenia obcych, bo najbardziej zależało mi na najbliższym mi mężu.
Melisa
Re: Zycie.
.
Ostatnio zmieniony ndz paź 06, 2013 4:41 pm przez Margareth, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie ma już nic za ścianą powiek.
Re: Zycie.
W tym konkretnym przypadku? Czy w ogóle?margareth pisze:Czlowiek nie moze okazac slabosci, bo otrzymuje w zamian wylacznie dezaprobate..
Re: Zycie.
Człowiek nie może okazać szczęścia bo otrzymuje w zamian zazdrość i zawiść.margareth pisze:Czlowiek nie moze okazac slabosci, bo otrzymuje w zamian wylacznie dezaprobate.
To taka sama prawda.
Nie zawsze i nie wszędzie.
Życie jest ciągle zmienne i różnorodne.