Prawda, czy fałsz; wiara, zaufanie; temat trudny?
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
Prawda, czy fałsz; wiara, zaufanie; temat trudny?
Wszystko jest takie jakie jest.
Temat główny jest zawężony do religia, metafizyka.
Ale chciałem na bazie tego tematu rozwinąć myśl, czy my poruszamy się po całości, czy otoczenie wpływa na nas a czasem ogranicza,czy nie.
Proszę o czytelników zastanowić się, czy nasze zdania na temat religia, metafizyka, oraz innych nie jest czasem powodowana zaufaniem do wypowiedzi lub czegokolwiek innego, czy też nie.
Jak to jest, że wierzymy, iż ktoś powiedział prawdę. Czy ufamy w coś co jest, czy przypadkiem
nie jest tak, że mamy możliwość wypaczenia rzeczywistości, zmianę na tę, którą chcemy, bądź wydaje się, że musi już tak być, bo taka prawda jest.
Człowiek bada i bada, a czy nie mamy wpływu na historię tego co badamy.
Człowiek nie wie czy bada rzeczywistość, czy na nią wpływa.
Możemy sobie wmawiać, że nie wpływa i bada, ale czy na pewno?
Wielokrotnie przejawia się w religiach i wiedzy ludzkiej ten temat, gdzie są stwierdzenia, że wpływa bądź nie, ale ten temat stoi chyba nie poruszony do końca.
Ja myślę o wolności, nie zamykam się w pudełeczku, tego co ktoś napisał, doświadczył czy zrobił.
Myślę, że każdy będzie miał coś do powiedzenia, ale dla mnie będą to ich drogi, po których sam czasem chodzę.
Powiedziałem mało, ale myślę, że to wystarczy jako początek. Co za dużo to czasem niezdrowo.
Czasem mniej wypowiedzi jest zrozumiałe, a dużo szczegółów niepotrzebnie mąci w głowie.
Miłej rozmowy na ten temat. Dojdźmy do prawdy.
Temat główny jest zawężony do religia, metafizyka.
Ale chciałem na bazie tego tematu rozwinąć myśl, czy my poruszamy się po całości, czy otoczenie wpływa na nas a czasem ogranicza,czy nie.
Proszę o czytelników zastanowić się, czy nasze zdania na temat religia, metafizyka, oraz innych nie jest czasem powodowana zaufaniem do wypowiedzi lub czegokolwiek innego, czy też nie.
Jak to jest, że wierzymy, iż ktoś powiedział prawdę. Czy ufamy w coś co jest, czy przypadkiem
nie jest tak, że mamy możliwość wypaczenia rzeczywistości, zmianę na tę, którą chcemy, bądź wydaje się, że musi już tak być, bo taka prawda jest.
Człowiek bada i bada, a czy nie mamy wpływu na historię tego co badamy.
Człowiek nie wie czy bada rzeczywistość, czy na nią wpływa.
Możemy sobie wmawiać, że nie wpływa i bada, ale czy na pewno?
Wielokrotnie przejawia się w religiach i wiedzy ludzkiej ten temat, gdzie są stwierdzenia, że wpływa bądź nie, ale ten temat stoi chyba nie poruszony do końca.
Ja myślę o wolności, nie zamykam się w pudełeczku, tego co ktoś napisał, doświadczył czy zrobił.
Myślę, że każdy będzie miał coś do powiedzenia, ale dla mnie będą to ich drogi, po których sam czasem chodzę.
Powiedziałem mało, ale myślę, że to wystarczy jako początek. Co za dużo to czasem niezdrowo.
Czasem mniej wypowiedzi jest zrozumiałe, a dużo szczegółów niepotrzebnie mąci w głowie.
Miłej rozmowy na ten temat. Dojdźmy do prawdy.
Re: Prawda, czy fałsz; wiara, zaufanie; temat trudny?
Rozpoczął nas od stworzenia Adama. Inaczej swoje jednorazowo możliwe istnienie pomiędzy noworodkiem a śmiercią musielibyśmy przeżyć w innym zwierzęciu, patrząc tylko bezsilnie i bezmyślnie na biologiczne stwory zwane ludźmi, i mogąc się tylko domyślać co, kto i jak tam jest.Dolphin pisze: Wierzymy, że Bóg rozpoczął od stworzenia Adama, a encyklopedia pisze, na początku były Dinozaury.
-
- bywalec
- Posty: 768
- Rejestracja: wt maja 08, 2012 5:28 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Prawda, czy fałsz; wiara, zaufanie; temat trudny?
U ciebie wyginęły małpy?
Re: Prawda, czy fałsz; wiara, zaufanie; temat trudny?
Nie tylko. W dziejach Ziemi było wiele takich katastrof ekologicznych.
200 milionów lat przed wyginięciem dinozaurów miała miejsce katastrofa permska o nieporównywalnie większej skali. Wyginęło 90% istniejących wówczas gatunków organizmów biologicznych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wymieranie_permskie
A było tak pięknie. Świat istot żywych rozwijał się bujnie, rozmnażał i pożerał nawzajem.
Dobrze, że wraz z nimi "my" nie utraciliśmy już wtedy naszej jedynej szansy na istnienie, tylko dopiero teraz, po setkach milionów lat (można dodać złośliwie) .
Przynajmniej otworzyliśmy oczy jednorazowo(?) w miarę kulturalnym organizmie wyższym w nowych czasach.
200 milionów lat przed wyginięciem dinozaurów miała miejsce katastrofa permska o nieporównywalnie większej skali. Wyginęło 90% istniejących wówczas gatunków organizmów biologicznych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wymieranie_permskie
A było tak pięknie. Świat istot żywych rozwijał się bujnie, rozmnażał i pożerał nawzajem.
Dobrze, że wraz z nimi "my" nie utraciliśmy już wtedy naszej jedynej szansy na istnienie, tylko dopiero teraz, po setkach milionów lat (można dodać złośliwie) .
Przynajmniej otworzyliśmy oczy jednorazowo(?) w miarę kulturalnym organizmie wyższym w nowych czasach.
Re: Prawda, czy fałsz; wiara, zaufanie; temat trudny?
Istnienie to jednak jakaś większa tajemnica.