Przemysł tytoniowy
Moderator: moderatorzy
Przemysł tytoniowy
Bardzo ciekawy i wręcz szokujący artykuł opublikowany w czasopiśmie naukowym "Schizophrenia Bulletin" (http://schizophreniabulletin.oxfordjour ... 5.full.pdf) dowodzi, że amerykański przemysł tytoniowy od lat 50. XX wieku na różne sposoby dąży do tego, by jak najwięcej osób z diagnozą schizofrenii pozostało lub stało się palaczami. Dlaczego ? W Ameryce osoby z diagnozami psychiatrycznymi kupują aż 44 do 46 procent sprzedawanych papierosów, a wśród nich najbardziej zagorzałymi palaczami są właśnie osoby z diagnozą schizofrenii (według niektórych badań pali nawet ponad 80 procent osób z tą diagnozą !).
Jak przemysł tytoniowy promuje palenie wśród osób z diagnozą schizofrenii ?
- finansowanie badań mających dowieść, że nikotyna jest swego rodzaju lekiem dla tych osób (tak zwana self-medication hypothesis - "hipoteza samoleczenia"). W rzeczywistości żadne obiektywne badania nie potwierdzają poglądu, że nikotyna poprawia funkcjonowanie poznawcze wśród tych osób.
- w latach 1960.-1970. - finansowanie badań mających dowieść, że osoby z diagnozą schizofrenii są rzekomo mniej narażone na raka, bo rzekomo nie muszą powściągać silnych emocji. Utrzymujący się co najmniej do końca lat 80. XX wieku mit o tym, że te osoby są bardziej odporne na raka niż inni, wynikał z tendencyjnej interpretacji danych z lat 50. o przyczynach zgonów w tej zbiorowości (stosunkowo niewielką część zgonów stanowiły w tej zbiorowości wówczas zgony na raka, bo pacjenci z tą diagnozą umierali wtedy często na gruźlicę i kiłę).
- odmawianie wsparcia finansowego badaniom na temat szkodliwości palenia wśród osób z diagnozą schizofrenii
- pewien badacz związany z koncernem R. J. Reynolds Tobacco Company, a wspierany finansowo także przez koncern Philip Morris i Council for Tobacco Research (Radę ds. Badań nad Tytoniem) zachęcał nawet niepalące osoby z tą diagnozą do tego, żeby zaczęły palić !
- koncerny tytoniowe całymi latami obdarowywały papierosami dla pacjentów szpitale psychiatryczne. Na przykład w 1980 roku dyrektor pewnego szpitala prosił o dar w postaci 500 papierosów na tydzień. Specjalista z Oregonu prosił o "przeterminowane albo uszkodzone papierosy" w celu nagradzania pacjentów za pracę. A w 2000 roku psychiatra ze szpitala na Hawajach poprosił o papierosy dla pacjentów, twierdząc, że w znacznie większym stopniu zmniejszają one pobudzenie niż większość dostępnych mu leków ...
- przemysł tytoniowy udzielał wsparcia finansowego organizacjom pacjentów. Wspierał między innymi kampanię organizacji National Alliance for the Mentally Ill (Krajowy Sojusz na rzecz Chorych Psychicznie) i Friends and Advocates of the Mentally Ill (Przyjaciele i Obrońcy Chorych Psychicznie) przeciwko wprowadzeniu zakazowi palenia w szpitalach psychiatrycznych. Warto przytoczyć tu obszerny cytat z jednej z opracowanych w ramach kampanii ulotek dla pacjentów:
"Wyobraź sobie, policja właśnie przywiozła Cię w kajdankach na psychiatryczną izbę przyjęć szpitala Bellevue. : "Słyszysz głosy i Twoje życie straciło sens. (..) Dają Ci leki na psychozę. Jesteś nerwowy i przerażony, Prosisz o papierosa, jedną z Twoich nielicznych przyjemności w życiu. Pielęgniarka sarkastycznie odpowiada, że nie możesz palić, bo szpital jest wolny od dymu i nie ma miejsc dla palaczy. Słyszysz głosy i w Twoim życiu zapanował chaos. Lekarka coś ci tłumaczy, ale trudno Ci ją zrozumieć. Mówi Ci, że będziesz przymusowo trzymany w szpitalu, póki Twój stan się nie poprawi. Podają Ci lek na psychozę. Jesteś nerwowy i przerażony. Prosisz o papierosa, jedną z Twoich nielicznych przyjemności w życiu. Pielęgniarka sarkastycznie odpowiada, że nie możesz palić, bo szpital jest wolny od dymu i nie ma miejsc dla palaczy.
Co stało się z wolnością jednostki i naszym szacunkiem dla najbardziej bezbronnych mieszkańców Nowego Jorku - poważnie i chronicznie chorych psychicznie ? (...)"
W końcu ogólnokrajowego zakazu palenia w szpitalach psychiatrycznych nie wprowadzono.
Osoby z diagnozą schizofrenii częściej zapadają i na raka płuc, i na związane z paleniem choroby naczyniowo-wieńcowe i układu oddechowego. Nadal jednak utrzymuje się szereg groźnych mitów i warto je sprostować. Mitem jest przekonanie, że palenie pomaga osobom z diagnozą schizofrenii; że rzucenie palenia pogorszy ich objawy; że nie są w stanie i nie chcą rzucić palenia (jest bardzo wielu takich, którzy chcą); i że mają swego rodzaju odporność na związane z paleniem choroby.
Jak przemysł tytoniowy promuje palenie wśród osób z diagnozą schizofrenii ?
- finansowanie badań mających dowieść, że nikotyna jest swego rodzaju lekiem dla tych osób (tak zwana self-medication hypothesis - "hipoteza samoleczenia"). W rzeczywistości żadne obiektywne badania nie potwierdzają poglądu, że nikotyna poprawia funkcjonowanie poznawcze wśród tych osób.
- w latach 1960.-1970. - finansowanie badań mających dowieść, że osoby z diagnozą schizofrenii są rzekomo mniej narażone na raka, bo rzekomo nie muszą powściągać silnych emocji. Utrzymujący się co najmniej do końca lat 80. XX wieku mit o tym, że te osoby są bardziej odporne na raka niż inni, wynikał z tendencyjnej interpretacji danych z lat 50. o przyczynach zgonów w tej zbiorowości (stosunkowo niewielką część zgonów stanowiły w tej zbiorowości wówczas zgony na raka, bo pacjenci z tą diagnozą umierali wtedy często na gruźlicę i kiłę).
- odmawianie wsparcia finansowego badaniom na temat szkodliwości palenia wśród osób z diagnozą schizofrenii
- pewien badacz związany z koncernem R. J. Reynolds Tobacco Company, a wspierany finansowo także przez koncern Philip Morris i Council for Tobacco Research (Radę ds. Badań nad Tytoniem) zachęcał nawet niepalące osoby z tą diagnozą do tego, żeby zaczęły palić !
- koncerny tytoniowe całymi latami obdarowywały papierosami dla pacjentów szpitale psychiatryczne. Na przykład w 1980 roku dyrektor pewnego szpitala prosił o dar w postaci 500 papierosów na tydzień. Specjalista z Oregonu prosił o "przeterminowane albo uszkodzone papierosy" w celu nagradzania pacjentów za pracę. A w 2000 roku psychiatra ze szpitala na Hawajach poprosił o papierosy dla pacjentów, twierdząc, że w znacznie większym stopniu zmniejszają one pobudzenie niż większość dostępnych mu leków ...
- przemysł tytoniowy udzielał wsparcia finansowego organizacjom pacjentów. Wspierał między innymi kampanię organizacji National Alliance for the Mentally Ill (Krajowy Sojusz na rzecz Chorych Psychicznie) i Friends and Advocates of the Mentally Ill (Przyjaciele i Obrońcy Chorych Psychicznie) przeciwko wprowadzeniu zakazowi palenia w szpitalach psychiatrycznych. Warto przytoczyć tu obszerny cytat z jednej z opracowanych w ramach kampanii ulotek dla pacjentów:
"Wyobraź sobie, policja właśnie przywiozła Cię w kajdankach na psychiatryczną izbę przyjęć szpitala Bellevue. : "Słyszysz głosy i Twoje życie straciło sens. (..) Dają Ci leki na psychozę. Jesteś nerwowy i przerażony, Prosisz o papierosa, jedną z Twoich nielicznych przyjemności w życiu. Pielęgniarka sarkastycznie odpowiada, że nie możesz palić, bo szpital jest wolny od dymu i nie ma miejsc dla palaczy. Słyszysz głosy i w Twoim życiu zapanował chaos. Lekarka coś ci tłumaczy, ale trudno Ci ją zrozumieć. Mówi Ci, że będziesz przymusowo trzymany w szpitalu, póki Twój stan się nie poprawi. Podają Ci lek na psychozę. Jesteś nerwowy i przerażony. Prosisz o papierosa, jedną z Twoich nielicznych przyjemności w życiu. Pielęgniarka sarkastycznie odpowiada, że nie możesz palić, bo szpital jest wolny od dymu i nie ma miejsc dla palaczy.
Co stało się z wolnością jednostki i naszym szacunkiem dla najbardziej bezbronnych mieszkańców Nowego Jorku - poważnie i chronicznie chorych psychicznie ? (...)"
W końcu ogólnokrajowego zakazu palenia w szpitalach psychiatrycznych nie wprowadzono.
Osoby z diagnozą schizofrenii częściej zapadają i na raka płuc, i na związane z paleniem choroby naczyniowo-wieńcowe i układu oddechowego. Nadal jednak utrzymuje się szereg groźnych mitów i warto je sprostować. Mitem jest przekonanie, że palenie pomaga osobom z diagnozą schizofrenii; że rzucenie palenia pogorszy ich objawy; że nie są w stanie i nie chcą rzucić palenia (jest bardzo wielu takich, którzy chcą); i że mają swego rodzaju odporność na związane z paleniem choroby.
Re: Przemysł tytoniowy
Dziwny temat - jakoś nie chce mi sie w to wierzyc. Liczba schizofrenikow to zaledwie 1% - za malo zeby to bylo jakimś poważnym rynkiem. Pozatym sam rzucilem papierosy 4 lata temu i to bez wiekszych klopotow z pomoca ksiązki Carra.
Kupujesz rzeczy których nie potrzebujesz
za pieniądze których nie masz
żeby zrobić wrażenie na ludziach których nie lubisz
za pieniądze których nie masz
żeby zrobić wrażenie na ludziach których nie lubisz
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Przemysł tytoniowy
Także rzuciłam palenie wiele lat temu. Co ciekawe, stało się to w głębokiej psychozie. Ale nie ukrywam, że paliłam bardzo dużo. Będąc w szpitalu psychiatrycznym z łatwością też można zauważyć, że palenie to najpopularniejsza czynność. Myślę, że wiąże się to z brakiem zajęć.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: Przemysł tytoniowy
Ale w Ameryce ten 1 procent (a dokładniej 1.1 procent) to 2 mln 400 tysięcy ludzi (http://www.nimh.nih.gov/health/publicat ... izophrenia). I jest to grupa, gdzie palaczy jest bardzo wielu i gdzie większość palaczy pali dużo. Taki rynek jest dla koncernów tytoniowych nie do pogardzenia. Autorzy artykułu powołują się na różne odtajnione dokumenty. Gratuluję, że rzuciłeś palenie (ja na szczęście nigdy nie zaczęłam palić).zalew pisze:Dziwny temat - jakoś nie chce mi sie w to wierzyc. Liczba schizofrenikow to zaledwie 1% - za malo zeby to bylo jakimś poważnym rynkiem.
- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Przemysł tytoniowy
Ja polecę jak zwykle Bolesława Lisieckiego (zbieżność nazwisk przypadkowa) http://www.oswiecenie.com/cpasz_papieroski.htm
Rzeczywiście przyczyną większego odsetku palaczy wśród chorych może okazać się nuda szpitalna i trochę zwiększonej reklamy.
Rzeczywiście przyczyną większego odsetku palaczy wśród chorych może okazać się nuda szpitalna i trochę zwiększonej reklamy.
Re: Przemysł tytoniowy
w psychozie wogole nie palilam. Zaczelam jak wyszlam ze szpitala. Przed choroba podpalalam ale to bylo moze 4 papaierosy wiczorem. Teraz kopce jak lokomotywa. Mam jednak nadzieje ze jak zaczne prace to bede palic mniej/
-
- bywalec
- Posty: 34
- Rejestracja: śr paź 17, 2012 4:23 pm
Re: Przemysł tytoniowy
Przepraszam, że mój wpis nie na temat o jakim piszecie, ale to może się Wam wydać ciekawe.mamuskaJo pisze:w psychozie wogole nie palilam
Ja właśnie dzięki schizofrenii nie palę. Pierwsza moja psychoza, moje pierwsze urojenia, które miałem w wieku 14 - 15 lat, dotyczyły tego, że wielu ludzi w moim otoczeniu było opętanych przez diabła i demony. Między innymi rozpoznawałem ich po tym, że palili - było w tym coś dla mnie diabolicznego, byli w mojej opinii w szponach Antychrysta.
Po solidnej dawce haloperidolu mi to przeszło, ale do dzisiaj pozostał mi absolutny wstręt do papierosów. :-)
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Przemysł tytoniowy
Nie spotkałam jeszcze lekarza/psychiatry, który by polecał pacjentom palenie tytoniu, większość z nich raczej próbuje przekonywać do rzucenia nałogu. Stymulanty (według pewnego badania także nikotyna) zmniejszają ilość receptorów dopaminowych, a jak wiadomo długotrwałe zażywanie neuroleptyków zwiększa ich ilość (co powoduje m.in. dyskinezy).
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Przemysł tytoniowy
Jednak skutki uboczne zażywania nikotyny (także w postaci tabletek i plastrów) są dużo większe (rak płaskonabłonkowy), niż efekty pozytywne.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: Przemysł tytoniowy
Tak się składa że nikotyna jest najmniej szkodliwą substancją występującą w papierosie. I prosze nie pisać bzdur że wywołuje raka, a jak już ktoś tak twierdzi to niech poda link do badań np. Pubmed. Nikotyna znosi działanie leków przeciwpsychotycznych, dlatego w trakcje psychozy nie działa raczej leczniczo, co innego póżniej gdy już się podleczymy
Obecnie przyjmuję tę substancję w formie e-fajki i sobie chwalę.

- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Przemysł tytoniowy
40 % raka płuc pochodzi z papierosów. To prawda - nie wiem czy to nikotyna, czy smoła, czy dopiero one razem. A dowód ? - Towarzystwa ubezpieczeniowe określają stawki na podstawie tego, czy ktoś pali, czy nie. To według mnie bardzo silny dowód. Gdyby związek zachorowań z paleniem był nikły wiele poważnych koncernów wyrzucałoby w błoto grube miliony, a to bardzo mało prawdopodobne.
Ujawnienie dramatycznych statystyk ukazujących związek papierosów z rakiem było swojego czasu skandalem w USA, który pociągnął za sobą lawinę procesów i zmianę prawa. (odsyłam jak wcześniej do strony "ćpasz papieroski"). Palący żyją średnio 14 lat krócej niż niepalący ! (Morbidity and Mortality Weekly Report. April 12, 2002 / 51(14);300-3)
Ujawnienie dramatycznych statystyk ukazujących związek papierosów z rakiem było swojego czasu skandalem w USA, który pociągnął za sobą lawinę procesów i zmianę prawa. (odsyłam jak wcześniej do strony "ćpasz papieroski"). Palący żyją średnio 14 lat krócej niż niepalący ! (Morbidity and Mortality Weekly Report. April 12, 2002 / 51(14);300-3)
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Przemysł tytoniowy
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/n ... 37134.htmlŻucie tytoniu, gumy z dodatkiem nikotyny oraz ssanie pastylek z nikotyną stymuluje powstanie komórek nowotworu płaskonabłonkowego jamy ustnej - jednego z najczęściej występujących i najbardziej śmiertelnych na świecie.
Pozdrawiam.m.
Re: Przemysł tytoniowy
Ja sobie akurat dzisiaj rozmyślałem o tych evotowych rozważaniach na temat "dobroczynności" nikotyny jako stymulanta czy niwelatora apatio-gennego działania leków antypsychotycznych.
Doszedłem do wniosku, że jak komuś nadmiernie dają w kość objawy negatywne to chyba prościej odrobinkę zmniejszyć neuroleptyk niż się "szprycować" kontrowersyjną nikotyną.
Ale to tylko moje rozważania. Nie jestem ani lekarzem, ani psychologiem
Doszedłem do wniosku, że jak komuś nadmiernie dają w kość objawy negatywne to chyba prościej odrobinkę zmniejszyć neuroleptyk niż się "szprycować" kontrowersyjną nikotyną.
Ale to tylko moje rozważania. Nie jestem ani lekarzem, ani psychologiem
